co czułem ?

ekscytacje i szczęście,
ja jestem (czesto to słyszę ) trochę "inny" i juz od jakiegos czasu chciałem mieć dziecko

taka kolej rzeczy.
Jasne jednak jest że tak do końca nie zdaje sobie człowiek sprawy co to oznacza, wszystko okaże sie "w praniu "

. Informacją od Ani nie byłem bardzo zaskoczony bo staraliśmy się a ja jestem wiecznym optymistą i w kazdej sytuacji znajde pozytywy.
Gdy byłem w pracy zadzwoniła że była w mieście i że ma dla mnie niespodziankę

myślałem że cos mi kupiła, w domu czekała na mnie paczuszka a w środku pozytywny test

i maleńkie skarpetki dla dzidzi

. Ale faktem jest że była w tym momencie myśl że nastepny krok zyciowy został zrobiony, że nie ma odwrotu i że może być ciężko.
Ogólnie to jest fantastyczne uczucie, wiedza że bedzie sie miało dzidziusia, cholernego kopa mi to dało, do pracy, do zycia i do miłości
