Witam, my też się w zeszłą sobotę wybraliśmy posłuchać ich na żywo i zdecydowaliśmy się na Toma-to:) Rozważaliśmy opcję z saksofonistą, a jak na wejściu usłyszeliśmy solówkę, to już byliśmy pewni, że nie może być inaczej:) Zespół gra w blokach półgodzinnych, do 4 rano. Podobało nam się to, iż pomimo końca bloku, na prośbę gości zagrali jeszcze dwa kawałki:) W bloku, na który się załapaliśmy mieliśmy okazję usłyszeć zarówno solistkę, solistę, jak i duet - wszystko brzmiało czysto i rozwiało nasze wątpliwości:) Królowały raczej standardy: Abba, rock & roll czy Kiliański & Kayah. Z utworów zbliżonych do biesiadnych była: "Cicha woda brzegi rwie" i "Bando bando" (ten drugi na szczęście tylko w wersji instrumentalnej). No i ku mojemu zadowoleniu nie było typowo-weselno-pseudoakordeonowych wstawek:)
Ach, ale nasłodziłam:P Mam nadzieję, iż nie zepsują dobrego wrażenia jakie zrobili na początku:) Żałuję tylko, że akurat trafiliśmy przed tortem i nie było okazji do dłuższej rozmowy z zespołem:/
aaa, może jeszcze dla Was być istotne, że na nasze pytanie o walca angielskiego na pierwszy taniec odpowiedzieli "wszystko jest do zagrania"

oby nie zmienili zdania przed weselem;P