dziękuję!!!

Dopiero wróciłam.Byliśmy na mega długi spacerze i spotkaliśmy naszego fotografa

Jak zwykle miło sobie pogadaliśmy.Dzisiaj miał znowu sesje ślubną,tym razem ślub polsko-angielski(murzyn) plus do tego Panna Młoda wyznania jehowa[nie wiem czy tak się odmienia].No to tyle.Jedziemy dalej z koksem
Oczekiwanie.Świadkowa odpina tren.Stoimy i czekamy.Słychać organy...





Do startu,gotowi...Ding-dong,słychać dzwon,wszyscy wstają...To już.X.Henryk idzie w naszą stronę.Uśmiechnięty i wyluzowany.Wita się i mówi:'Droga jest prosta-idzcie przed siebie.Acha i to nie ja jestem gwiazdą wieczoru,idzcie jakieś 6kroków za mną,ok?'.Ruszamy:jeden,dwa,trzy,cztery,pięć,sześć,lewa...








Niestety goście usiedli tak,że wyglada jakby był pusty kościół.Boją sie ołtarza czy co?!?!

Mąż & Żona!