heja!

ja bylam w tym salonie, a wlasciwie pracowni w sosnowcu, maja sie nazywa. . :/ ale to byla jakas masakra!weszlam, stalam chyba z 10min zanim ktokolwiek raczyl powiedziec mi dzien dobry i spytac czego szukam, jak juz powiedzialam, ze cos w litere A, na niewielkim kole,zeby na dole byla nieco szersza, to mi pokazala calkiem proste kiecki, rurki, stwierdzila, ze to wlasnie jest litera A i jeszcze w ogole miala ton, jakbym jakas glupia byla, bo nie wiem jak wyglada kiecka w litere A. . :/:/ tyle, ze juz sam ksztalt litery A mowi jaki ma byc mniej wiecej kroj. . :/ zalosne. . ale to jeszcze nie byl koniec. . wybralam gorset do przymiarki, bo wlasciwie nic wiecej mi sie nie podobalo, poszlam do przebieralni. . to juz byl szczyt. .

myslalam, ze zdechne!smrod starymi skarpetami byl taki ze myslalam, ze zwymiotuje. . a jeszcze na chwile przyszedl jakis gosciu, okna mierzyl i babka musiala je na chwile zamknac. . jak one tam tego nie czuja?blee. . stalam w przebieralni i nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac. . ubralam gorset i jakis dol i pytam babki jaki dol by mi doradzila, co by mi pasowalo do tego gorsetu a ona na to 'no nie wiem, nie wiem. . moze sobie pani podpiac jakos inaczej ta suknie, ale tak to nie wiem'. . no coz, przebralam sie z powrotem i ucieklam odetchnac swiezym powietrzem. . :/ wprawdzie pani ktora przyszla za mna byla od razu obsluzona, ale dluzej sie temu nie przygladalam. . zdegustowana bylam na tyle, ze po prostu wyszlam. . chyba babeczki mi nie uwierzyly, ze biore slub. . ich strata. .
no i to tyle z moich przezyc w maji. . pierwszy raz mialam takie przezycia. . ehh. .
pozdrawiam

:*