e-wesele.pl
ślub, ślub... => Weselny stół => Wątek zaczęty przez: hebdzia w 12 Lutego 2008, 14:17
-
Zastanawiam się czy na moim weselu nie zaserwować innej zupy niż rosół. ???
Jak narazie do wyboru jest krem z pieczarek lub krem ze szparagów ale pani od gastronomi jest otwarta na propozycje.
Co o tym myślicie :?:
Czy byliście na weselach gdzie nie było rosołku i co na to goście i wy sami :?:
-
u mnie był rosół, bo ponad 90% ludzi go lubi..
w zamian prócz kremów możesz podac gulaszowa, flaki, barszcz z kołdunami..
poczytaj watek o menu.. moze tam znajdziesz pomysł na "menu inaczej"
-
Ja stawiam na rosół!
byłam na kilku weselach ,gdzie serwowano zamiast rosołu : gulaszową ( pyszna, wszyscy się zajadali) , krem z pieczarek ( nie bardzo , przynajmniej mi nie smakował), zupa z pora z pulpetami ( pyyycha, porowa zawsze źle mi się kojarzyła a tu takie pyszności ..mniam),
Flaczki ( smaczne, ale dla mnie pasują chyba bardziej na poprawiny ). zgłodniałam... ;D
-
Ja też się zastanawiam na obiadem,a szczególnie nad pierwszym daniem... Na weselach, na których byłam w większości był rosół.
-
No rosół, to chyba zawsze zjedzą dzieci. Jeżeli takowe będziesz mieć, to pomyśl o nich. Byłam na weselu, gdzie dla maluchów był rosołek a dla dorosłych krem z borowików. Goście byli zadowoleni, zwłaszcza ci mali - już od progu krzyczeli, "gdzie rosół ?!"
-
a my zastanawiamy się nad kremem z zielonego groszku :) choć mój tata powiedział, że nie wyobraża sobie wesela bez rosołu :) i co tu zrobić?
-
krem z zielonego groszku, jadłam ( nie na weselu) i nie smakował mi. Pamiętaj,że nie każdy lubi kremy.
-
U mojego brata byla robiona zupa krolewska z kurczakiem i wszyskim bardzo smakowala!!!
Co do zup grzybowych bylabym ostrozna gdyz nie wszyscy jedza grzybki(chocby nawet pieczarki).No ale czy wszyskim ponad 100 gosciom da sie dogodzic???????????
-
rosół to danie, że tak powiem tradycyjne na pierwsze danie. raczej większość osóblubi rosół i tego oczekują po przekroczeniu progu sali :-)
Chociaż coraz częściej serwowany jest rosół królewski - też pyszności :-)
-
Alternatywa to zupey kremy: pomidorowa, brokułowa, borowikowa w chlebku-nieźle wygląda; ale rosół to rosół-tradycja ;)
-
Muszę przyznać że po wypowiedziach tutaj raczej zdecyduje się na rosół
-
Jeszcze możnaby żurek w chlebku zaserwować, chociaz tez zazwyczaj zamiennie z flaczkami na poprawiny się podaje ;)
-
Jeszcze można by żurek w chlebku zaserwować, chociaż tez zazwyczaj zamiennie z flaczkami na poprawiny się podaje ;)
ja bym nie serwowała niczego w chlebku. to fakt wygląda to ładnie ale niestety woda wchłania się w chlebek i potem je się taka papkę, a nie flaki czy zupkę.
-
Tu się nie zgodzę, jadłam taki żurek nie raz (bo to żurek serwuje się w chlebku - flaki nie) i nigdy nie musiałam wcinac papki. Sądzę, że to kwestia przygotowania samego chlebka, służącego w tym wypadku za naczynie a nie częśc posiłku :D
-
To prawda - sama często robię takie naczynka i nigdy mi sie nic podczas jedzenia nie popaprało - kwestia przygotowania chlebka ;)
A smak, wygląd i zapach - rewelacja ;D
U mnie będzie rosół na pierwsze danie a koło 22 właśnie żurek w chlebie ;)
-
to widac ja mam jakieś złe wspomnienia :-\
widać kucharz był jakiś niezdarny :D
-
Taki chlebek smarujesz ubitym białkiem od wewnątrz i dla wyglądu z zewnątrz i do piekarnika wkładasz - trzyma
nieźle - wiadomo, nie w nieskończoność, ale podelektować się zawartością zdążysz spokojnie ;)
-
mi odradzono coś innego niż rosołek... osobiście nie przepadam,
będzie kompromis rosól z kołdunami
-
Ja osobiście wole makaron, wygodniej się go zjada niż kolduny a i o tym trzeba pomyśleć :D
-
Ja pracowałam 2 lata jako kelnerka i powiem wam szczerze że żurek w chlebie robi naprawde fajne wrażenie na gościach. Raczej zupa nie wchłania się w chleb,bo jest nalewana chwilke przed wydaniem,tylko wiadomo że zupe trzeba natychmiast zacząć jeść, ale ja to bym niczym chlebka nie smarowała. . . on musi być poprostu dobrze upieczony ;D Coraz więcej par decyduje sie teraz na inne zupy niż rosół, chociasz wiadomo że nie każdemu się dogodzi. . . . . U mnie rosołku raczej nie będzie.
-
U mnie też raczej nie będzie rosołu.To prawda, że nie wszyskim sie uda dogodzić.
-
Hej dziewczyny!!!
u nas bedzie zurek z biala kielbaska w chlebku:) tak dla odmiany bo na wiekszosci weselach na ktorych bylismy byl rosol. a zurek tez jst pyszny i oryginalnie podany. cos innego. poza tym jedlismy go juz dwa razy i za kazdym razem byl pyszny:)
-
ja się uparłam na krem z pomidorów pesto :)
-
U nas wkońcu był rosołek ale zato na poprawinach był żurek ;D
a w czasie wesela mieliśmy gulasz w chlebkach ;D
mam nadzieje że kiedyś trafi mi się wesele gdzie nie będzie rosołku na pierwsze
-
a ja lubie rosolek i u mnie bedzie :)
ostatnio bylam na weselu gdzie byl krem z pieczarek, smakował jak goracy kubek. naprawde, obrzydlistwo. i to w bardzo polecanym lokalu w okolicy
-
a umnie bedzie badz krem z pomidorow badz krem z groszka z groszkiem ptysiowym :)
-
Zgadzam się żurek w chlebku robi wrażenie
Trzeba się jednak zastanowić dlaczego na wszystkich weselach podaje się rosół?
Otóż nie dlatego że to taka szlachetna, klarowa zupa, ale dlatego by się goście tak szybko nie spili
Ja rosół nazywam - woda z tłuszczem, a to właśnie ten tłuszczyk nie pozwala się tak szybko wchłonąć alkoholowi
no i goście się tak szybko nie skują
Wiadomo, że im mniej się rusza tym szybciej się skuje, ale rosół jeszcze to opóźni
U mnie na weselu bezwzględnie musi być rosół - choć sama za nim aż tak nie przepadam
-
ja mysle ze juz na weselach nie pije sie tak jak kiedys, zreszta argument, ze po rosole wolniej sie ktos spije nie przekonuje mnie absolutnie.
-
Nie musi - każda para młoda sama wybiera potrawy
Wedle uznania!
Mi osobiście rosół zawsze kojarzył się i będzie z weselem i niedzielnym obiadem
-
jonesy popieram. I choć nie przepadam za rosołem (jestem wyjątkiem w mojej rodzinie) to zawsze będzie mi się on kojarzył z niedzielą i uroczystościami.
-
sama postawiłam na tradycję i wybrałam rosół, zresztą bardzo lubię ;) ale byłam na weselu kuzynki, gdzie podano pyszną zupę porową z serkiem topionym, pieczarkami i mięsem mielonym. mój tata wykradł przepis i czasami ją robi na większe uroczystości ;D
-
Jestem zagorzałym smakoszem rosołu. W przypadku kiedy go nie ma na weselu jestem bardzo zawiedziny. :(
-
Rzeczywiście jest zawsze możliwość wyboru zwykle pomiędzy 3 rodzajami zup/kremów. Ja osobiście jestem tradycjonalistką w tym temacie i na pewno na 1 danie wybiorę rosołek :)
Chociaż oczywiście inne zupki też są pyszne. Pozdrawiam.
-
My zdecydowaliśmy że na pierwsze danie będzie podany krem z kurek. Rosół jakos nam się nie uśmiechał, a już zwłaszcza zimny makaron, który zwykle się podaje już na talerzach. Brrr.
-
Nie chcę krakać, ale krem (w najgorszym przypadku, czego Ci nie życzę) też może być zimny ;).
-
wszystko może być zimne :) ale makaron w rosole ZAWSZE jest zimny :) chociaż może niektórzy lubią.
-
Jak go zalejesz wrzątkiem to będzie w sam raz :D
-
Ja miałam na weselu rosół, do wyboru był też bodajże krem z pieczarek i jakaś jeszcze inna zupa. My postawiliśmy na tradycję :)
-
Jako smakosz rosołu POPIERAM
-
:skacza:
Co więcej, rosół był pyszny i gorący, co nie zawsze się zdarza na weselach.
-
Zgadzam się z Tobą :taktak:. Z przykrością muszę przyznać, że czasami to nie jest rosół tylko jakieś pomyje. W tedy mam chęć kogoś udusić :diabel_3: (zgadnij kogo?) :D
-
U nas na weselu będzie rosół:)
-
Doskonały wybór! :D
-
Rosołek to podstawa !
To juz jak tradycja !
Mi bardzo smakowały w Dworku Hetmanskim flaki z boczniaków ! Przepyszne !
-
u mnie była zupa minestore czy jakoś tam...nie pamietam dokładnie.
Ale jesli na weselu są małe dzieci (piszę z doświadczenia), to dobrze mieć rosół albo dla wszstkich gości albo do wyboru z inną zupą. Bo rosół prawie każde dziecko zje i każdy rodzic z chęcią mu ją zaserwuje.
Byłam na weselu, że rosołej już z makaronem przyniesiono (makaron nie stał na talerzu na stole) i dla nas był mały kłopot, bo Zu chciała już go jeść, a tu zupa potwornie gorąca...
-
ostatnio na weselu jadłam przepyszną zupę-krem z pomidorów ze świeżą bazylią i groszkiem ptysiowym - tylko, że niestety dobiła mój układ trawienny :oops:
dlatego u nas będzie rosołek :)
-
hmm, a ja mam inne doświadczenia, na żadnym z wesel, na których byłam ostatnio nie było rosołu. Na jednym na pewno była pyszna zupa grzybowa (ale nie pieczarkowa - tej nie cierpię), na innych już nie pamiętam. W ogóle rosół mi się nie kojarzy niedzielnie, ani świątecznie, u mnie w domu nie było takiego podziału, że rosół tylko w niedzielę, a w inne dni nie, a i w niedzielę były serwowane przeróżne zupy, zależnie od chęci.
Rosół ma jedną poważną wadę - gdy jest podawany z makaronem - często chlapie. Przynajmniej ja nie umiem zjeść takiego rosołu z makaronem bez ochlapania czegoś ;)
-
ja tez jestem za rosołem.Na poprawianach miałam pierwsze danie to zurek w chlebie,gulaszowa lub flaki do wyboru
-
Ja to jednak jestem przeciwniczka rosolu (miedzy innymi wlasnie dla tego, ze jest na kazdym weselu ;) ).
My wybralismy krem z pora - byl dobry a i goscie tez byli zadowoleni (chyba ;) ).
-
Bo nie wypadało im powiedzieć inaczej ;).
podpis: Smakosz rosołu :D
-
No właśnie, ja się obawiam podać zupy krem ze względu na gości-tradycjonalistów. A rosołu nie chcę, ze względu na chlapiący makaron.
więc co jeszcze zostaje ?
-
chlapiący makaron.
??? ???
-
Jak makaron jest za długi to faktycznie może chlapać ;)
Mój facet stwierdził, że będziemy mieć żurek w chlebku zamiast rosołu, a ja nie protestuję bo obie zupy uwielbiam i dla mnie nie ma różnicy :)
-
a nie sadzicie ,że po rosole człowiek strasznie się poci i jak wesele w wakacje to wszyscy panowie będą ścierać pot z czoła hehehhe
wiem ,że rosół to tradycja i taka standardowa zupa ale też się zastanawiam nad inna zupa
kiedyś byłam na weselu i jadłam zupę chińską (nie mylić z zupkami chińskimi z torebek!) i była bardzo pyszna i pamiętam, że wszyscy się nią zachwycali
jak pamiętam to trochę podobna do rosołu ale pyszna!!!!! z warzywkami, grzybkami (mun?) i makaronikiem, który był cienki , krótki i nie chlapał!
-
ja tam jestem zdecydowanie za rosołem :) każdy go lubi, a np gdybym dostała krem z porów to bym go nie tknęła ;)
-
No właśnie, nie każdy lubi rosół. Wśród moich gości będą tacy, co nie tkną żadnych potraw z drobiu, bo nie lubią.
Nie mówiąc o wegetarianinach - pomyślcie też o nich, coraz więcej osób nie je mięsa, a rosół to mięsna zupa, tzn na mięsie gotowana.
-
No nie wiem. Może jestem tradycjonalistą, ale chcąc brać pod uwagę smaki wszystkich gości to na weselu obiad powinien być podawany na zasadzie restauracji w której jest menu, do wyboru ileś tam potraw, każdy sobie zamawia co chce. Nie dajmy się zwariować!. Są w zyciu sytuacje do których musimy się dostosować. Wesele jest to skupisko ludzi o różnych orientacjach, upodobaniach, charakterach i gustach. Można jeszcze wiele innych cech wymieniać, ale nie o to chodzi. Jeżeli będziemy się starać dogodzić wszytkim osobom to się zagubimy. Idąc na wesele decyduję się, że przyjmuję reguły gry panujące na imprezie, albo nie przyjmuję. Jeżeli nie przyjmuję to albo nie idę na wesele, albo idę, ale nie krytykuję ich. Po co sobie utrudniać życie jeżeli jest tak i tak zagmatwane?
-
Wiesz, mi nie chodzi o dostosowywanie się do wszystkich gości, ale co w tym złego, że chcę sprawić przyjemność najbliższym osobom? Nie rozumiem, przecież każdy tu mówi wesele jest też dla gości, więc logiczne, że warto wziąć pod uwagę upodobania chociaż części z nich, tych najbliższych właśnie. Jeśli wiem, że część osób nie je rosołu, to go nie zamawiam, zwłaszcza że sama też nie przepadam, ze względu na to, że można się ochlapać podczas jedzenia makaronu.
A akurat koleżanka nie jedząca rosołu jest mi bardzo bliska :) Oczywiście to nie tak, że ona by cokolwiek krytykowała, albo narzekała, ale chciałabym, żeby miała co jeść, zwłaszcza że nie będzie mogła zostać długo na weselu i poczekać na inne danie :)
Zresztą, jak mówiłam, na żadnym z ostatnich wesel, na których byłam nie był podawany rosół. Z tego wnioskuję, że zupa ta nie jest wcale taka niezbędna. A pomyślenie o wegetarianinach uważam akurat za niezbędne - zawsze można takim osobom zamówić inne menu, bez mięsa i nie powinno być z tym problemu. Nie chcę skazywać ich na głodówkę :)
Nie przejmuję się krytyką innych, ale chciałabym, żeby jak najwięcej osób była zadowolona. Nie traktuję swoich gości w ten sposób: to moja impreza, robię co chcę, a jak się Wam nie podoba, to nie przychodźcie ;) Owszem, moja impreza, ale fajnie, żeby jak najwięcej osób czuło się w tym dobrze. Jeśli mam możliwość tak zrobić, to co w tym złego? U niektórych jest rosół, u innych nie i nie widzę w tym ani utrudnienia, ani niczego złego. Kto powiedział, że każde wesele ma wyglądać tak samo, mieć taką samą zupę, a jeśli jest inaczej, to już utrudnienie?
-
Emiliana ma rację, przygotowując wesele nie trzeba aż tak kurczowo trzymać się tradycji, każdy serwuje to co uzna za stosowne.
A że nie jestem fanką rosołu to i dorzucę moją ostatnią obserwację ze ślubu kuzynki w sobotę: rosół, mimo że serwowany w wazach i bardzo gorący, po nalaniu na zimny makaron na talerzu stał się w minutę letni... :(
-
w mojej okolicy alternatywą do rosołu są flaczki....u mnie teść się uparł, że flaczki muszą być. I były ale jako drugie czy trzecie danie gorące....
-
Ja też słyszałam, że flaczki bywają popularne na weselach, ale nie jako pierwsze danie, tylko później.
Ale tu to ja się stanowczo upieram, że flaczków ma nie być, bo o ile rosół całkiem lubię (chociaż nie na weselu), to flaczków nie znoszę, to chyba danie, od którego odrzuca mnie najbardziej ze wszystkich, więc nie wyobrażam sobie dostać talerza flaczków na własnym weselu :)
Zresztą, o ile rosół ogólnie jest lubiany (to trzeba przyznać, poza wyjątkami o których pisałam), to flaczki chyba już nie, przynajmniej wśród młodych osób? Tak mi się zdaje przynajmniej.
-
Jeżeli flaczki Ci nie smakują to nie musisz ich przecież jeść. Czasami jest tak, że z powodu sytości "odpuszcza" się nastepne danie, więc możesz sobie "odpuścić" flaczki, np. z powodu braku chęci do takiej potrawy :D
-
Mnie się flaczki zdają niezbyt eleganckie na główne danie ::)
W trakcie imprezy jak najbardziej ale nie na początku.
Jeśli nie rosół to najlepiej mieć dwie zupki do wyboru bo o ile rosół zje "każdy", o tyle taki krem z pora już nie i może być problem :-\
-
Oczywiście, że mogę je opuścić - na cudzym weselu. I tak robię :)
Ale na własnym przecież nie dam tego, czego nie znoszę ;) To byłoby mało logiczne.
Właśnie dobry pomysł z dwiema zupami - rosół dla tradycjonalistów plus jakiś warzywny krem (niekoniecznie z pora) - dla tych, co nie lubią rosołu, wolą inne danie, no i dla wegetarian. Tylko nie wiem, jak to się potem sprawdza - bo skąd wiadomo, ile osób będzie chciało jedną zupę, a ile drugą?
-
Tylko nie wiem, jak to się potem sprawdza - bo skąd wiadomo, ile osób będzie chciało jedną zupę, a ile drugą?
No właśnie też się zastanawiałam jak by to można rozwiązać...zdarzyć się może, że np. wśród 60 osób na weselu tylko 5 nie będzie jadło rosołu tylko np. krem z pora.. to co potem z tą zupą zrobić ??? Tak trochę nie wypada podawać jej jako kolejne danie na weselu...
-
No właśnie...
Z drugiej strony, często w menu są do wyboru 2 lub 3 opcje jednego posiłku - zastanawiam się, jak to jest rozwiązane.
-
Maju, nie miałem flaczków na myśli jako pierwsze danie. :) To tak jak bym podał np. bigos zamiast rosołu :D
-
Emiliana i tak na własnym weselu nie pojesz za bardzo ;)
-
Wiem, wiem, - nie nastawiam się, że podjem wiele ;)
Ale nie w tym rzecz, tylko chodzi o to, że nie chcę widzieć, ani czuć flaczków przed sobą ;)
-
Czasami mają niemiły zapach, brr ;)
-
Otóż to! Ale chyba nie trzymamy się tematu, który był o rosole ;)
-
Ale ile można pisać o rosole? :D. Z drugiej strony dowiedziałem się jednak ciekawych rzeczy na jego temat, o których nigdy bym nie pomyślał. :D :D :D
-
Właściwie mój błąd - bo wątek jest o tym, co zamiast rosołu.
Jakie są jeszcze zupy, poza warzywnymi kremami i rosołem, które by każdemu odpowiadały?
Spotkałam się z borowikową, czy inną grzybową, ale sama nie wiem...
Chcę znaleźć złoty środek między tymi 2 opcjami :D
-
Emiliana, warto brać pod uwagę datę ślubu - ja bym grzybowej latem nie serwowała ale jak ślub np. w Boże Narodzenie to czemu nie - taki czysty barszczyk tez by świetnie pasował (z uszkami :P czy innymi kołdunami)
-
Własnie, pamiętam, że u mojej koleżanki na weselu w lipcu był podany chłodnik - nie jako pierwsze danie oczywiście, tylko w trakcie, jak jeszcze było jasno (wesele wcześnie się zaczęło). I cieszył się dużą aprobatą.
-
Nigdy o tym nie myślałam...faktycznie. Najwiecej ślubów jest w sezonie letnim...nie raz jest mega gorąco, a tu rosół na stole ląduje...a można by zaplanować chłodnik. Bardzo dobry pomysł aczkolwiek ja się jeszcze nie spotkałam z tym na żadnym weselu ;D
-
Ja wolałbym nie eksperymentować i pozostaję tradycjonalistą. Wybieram rosół :D.
-
No właśnie problem z chłodnikiem też jest tego typu, że nie każdemu będzie smakowało.
Ale faktycznie, nie dogodzi się wszystkim.
Ja akurat lubię eksperymentować i może zdecydujemy się na jakieś jedno nie do końca typowo tradycyjne danie weselne, chociaż bez szaleństw, takie typowe też będą, bo szanuję upodobania gości - tradycjonalistów :)
Nadal szukam alternatywy dla rosołu, ale raczej nie zupy-krem, bo boję się, że jednak niektórym gościom nie posmakuje.
Grzybowa też jakoś kojarzy mi się ze świętami, ale była na weselu, dlatego o tym piszę.
Niestety, co do pozostałych wesel, na których byłam, to kompletnie nie zwróciłam uwagi na to, jaka była zupa na pierwsze danie. Wiem tylko, że w wielu przypadkach nie był to ani rosół, ani zupa krem.
-
Emiliana żurek jak lubisz...ja uwielbiam ;D
-
Jestem tradycjonalistą - to prawda , dlatego też rosół moim zdaniem jest najbardziej "neutralną" zupą na weselu, niewiele jest osób , które "nie trawią" tego właśnie dania. Ale jest jeszcze inny powód tego , że jestem przeciwnikiem "wynalazków" na weselu: kilka razy miałem wątpliwą przyjemność dostać na weselu zupy takie jak: brokułowa, kalafiorowa, grzybowa (więcej grzechów nie pamiętam), i powiem Wam szczerze , że nie ruszyłem tych "zup" pomimo że podawano je w dobrych lokalach, a zupy te bardzo lubię - ale nie z torebek.
Jeśli chcecie eksperymentować z menu - nie widzę w tym nic zdrożnego , tylko dowiedzcie się najpierw w lokalu czy taką zupę dostaniecie ugotowaną przez kucharza, czy zalaną wrzątkiem torebkę zupki w proszku jednej ze znanych firm ;)
-
tylko dowiedzcie się najpierw w lokalu czy taką zupę dostaniecie ugotowaną przez kucharza, czy zalaną wrzątkiem torebkę zupki w proszku jednej ze znanych firm ;)
Eee zupa z proszku to była by gruba przesada...ja się nie spotkałam z takim traktowaniem (ani młodej pary przez "kucharza" czy restaurację ani gości)
-
Mogę podać konkretne daty i miejsca tych wesel oraz nazwy lokali - ale po co robić komuś antyreklamę - nie zmyślam i wiem co mówię z całą odpowiedzialnością :)
-
MKA: Żurek tak średnio lubię, ale mamy tę zupę w przykładowym menu jako ostatnie danie - sala sugeruje wybór: żurek, węgierska zupa gulaszowa lub tradycyjnie barszczyk.
Co do zup w proszku to zgadzam się, akurat wierzę,. że są takie przypadki. Trzeba wszystko sprawdzać dokładnie :)
-
Na ostatnie danie żurek się nie nadaje (tak mi się wydaje);) ale rymy ;) No chyba,że jest sama woda bez kiełbaski w środku. Z tych 3 na ostanie wybrałabym ...uwaga...chyba nikogo nie zaskocze...barszczyk :D
-
Żurek jest świetny na poprawiny - jeśli ktoś robi to taka kwaśna zupka po całonocnych szaleństwach jest jak znalazł.
Na ostatnie danie to ja jestem za gulaszową :P
-
Rosołek jak najbardziej jako zupka główna. na ostatnie danie to flaczki albo gulaszowa- pyszności. Na poprawiny żurek albo właśnie gulaszowa. Zrobiłam się głodna...
-
u mojego kolegi na wielkanocnym weselu był rosół do wyboru z z zupą -kremem z borowików. gdyby nie Zu to bym jadła borowikową...mój małż jadła takową w delegacji i była pyyyycha
-
ja nie przepadam za borowikową...ale pewnie wszystko zależy od tego jak jest zrobiona
-
Ja też "grzybowych" zup nie lubię :Blee: Grzybki kocham ale nie w zupie ;)
-
Ja na ostatnie danie jestem za barszczykiem :) Gulaszowa jest niezła, chociaż nie wiem, czy już nie będzie za syta w nocy, ale to też zależy od tego, ile kiedy będzie podana i ile dań było wcześniej.
-
Polecam rosół i flaki, to taki standard, ale również może jeszcze być żurek w chlebie, strogonow lub zupa krem np. z pieczarek wraz z grzankami
-
Hm, nie wiem, czy standard, bo na żadnym z wesel, na jakich byłam nie spotkałam się z flakami. Na szczęście, bo szczerze nie znoszę tego dania :D
Ale strogonow za to faktycznie, był często. To takie danie, o którym istnieniu dowiedziałam się na weselach ;)
-
hmm a ja wszędzie spotykam się z flakami i jest na to popyt bardzo duży, u nas też tak było
-
U mnie nie było flaczków.
Pierwszy był rosół, była też gulaszowa i barszczyk czysty do picia do krokietów, w poprawiny - żurek
-
oj flaczki to na każdym weselu ;)) Obowiązkowo;)
U mnie był rosół, flaki, barszcz do krokietów, gulaszowa i zurek. Z tego co obserwowałam na innych weselach to goście z wielkim apetytem jedzą właśnie takie zupki a unikają kremów, grzybowych itp.
-
Flaczki, pod warunliem, że są dobrze zrobione. Niekiedy na weselach serwują takie flaczki, że sam zapach odrzuca delikwenta pragnącego zjeść to "wykwintne" danie weselne :D
-
oj tak czasami flaki na weselach to woda z tymi flaczkami nic poza tym .
-
... i jeszcze ten smrodek :D. Osobiście lubię flaczki :obiad i jestem na tym punkcie bardzo uczulony. :Maruda:
-
ja flaki uwielbiam ( mało powiedziane ;) ) i tez jestem wyczulona na puncie smrodku ale też ogólnego wykonania. Taka zwykła woda to istne barbarzyństwo ;) :-X
-
... czyli mamy podobne upodobania smakowe :D :D :D
-
a u mnie flaków nie było :D
dla mnie to nie jest potrawa na wesele...
-
Dla mnie też nie :) Moja restauracja nawet chyba nie ma flaków w menu ;) szczególnie mnie to nie martwi :D
-
o jejciu dziewczynki to jesteście jakimś wyjątkiem ;)) ;D ;D ;D. Nie tak serio to sobie nie wyobrażam wesela bez flaczków...mniam
-
Rosołek musi być na powitanie gosci :)
A i barszczyk również na kacyka :)
-
Ej, a ja na serio jeszcze nigdy nie widziałam flaczków na weselu :)
-
zdecydowaliśmy się na zupę krem BROKUŁOWĄ i wszystkim smakowało
uznaliśmy, że rosół oklepany i zawsze wszędzie ten rosół i rosół i należy powiedzieć stop, mimo wcześniejszych protestów...
-
Ja tam sobie nie wyobrażam wesela bez rosołu , flaków i barszczyku. Może i oklepane ale smaczne ;)) i z tym mi sie głównie wesela kojarzą ;)). Ale każdy przygotowuje menu jak uważa .
-
Co u nas bedzie zamiast rosołu , tego jeszcze nie wiem :) Wiem na pewno , że rosół odpada - mój P go nienawidzi :(
Ja bardzo lubię rosół , ale w domu. Ktoś trafnie zauważył , że się człowiek strasznie poci przy rosole i to fakt :) no i niestety też mam niemiłe wspomnienia dotyczące brudzenia rosołem ( zawsze się pochlapię-niezdara ze mnie ) :)
Jadłam kiedys na weselu krem z brokułów i muszę przyznać , że byłam zachwycona :) i z tego co widziałam -jedli wszyscy i nikt się nie krzywił :)
-
U mnie krem z brokułów nie przejdzie bo mój tato lubi kalafiora ale brokuł już nie tknie :glupek:
Ja stawaim na żurek :Najlepszy: , a rosołek na poprawinach :obiad:
-
Ja tam sobie nie wyobrażam wesela bez rosołu , flaków i barszczyku. Może i oklepane ale smaczne ;)) i z tym mi sie głównie wesela kojarzą ;)). Ale każdy przygotowuje menu jak uważa .
Popieram w całej rozciągłości :D.
-
U nas będzie grzybowa z łazankami :)
-
No właśnie ja spotkałam się z grzybową już, ale mi osobiście kojarzy się wigilijnie - grzybowa z domowym makaronem a'la łazanki to wigilijne dania w mojej rodzinie, tylko w ten dzień się to je, więc chyba nie będzie pasowało.
-
u mnie w wigilie takze je sie grzybowa z makaronem ala falbanki i bez smietany. Natomiast w dzien "powszedni" jada sie grzybowa badz z ziemniakami badz z makaronem, zabielana smietana. takze, jezeli ktos lubi grzybowa, to czemu nie:)
-
Dziewczyny - zastanówcie się nad grzybową ::)
To jest ciężkostrawne danie i nie dość, że nie każdy zjeść może (dzieci na bank wykluczone i jeszcze parę innych gości) to jeszcze może potem popsuć imprezę.
Na weselu zazwyczaj pije się alkohol i połączenie go z grzybową jakoś dobrze nie wróży
-
Maja, dobrze prawi ;D
rosołek fajnie rozgrzewa żołądek....
grzybowa owszem, na chrzcinach, komunii itp.. gdzie alkoholu brak..
byłam ostatnio na 18-ce, skusiłam sie na borowikowa. Była przepyszna, ale w połączeniu z drinkami...
co tu duzo gadac.. rosół jest bezpieczniejszy.
Byłam tez niedawno na weselu, gdzie podali jakis krem warzywny, był tez przepyszny, ale goscie przy stoliku byli zawiedzeni, ze to nie rosołek ::) zreszta ja tez, bo rosół uwielbiam!
ja tam bym nie kombinowała za dużo, bo można przekombinować ::)
Patrzcie na wiekszosc, a nie na wyjątki .....
jak kilku ludzi nie zje zupy, to nie umrze z głodu, w koncu lada moment przyniosa 2 danie!
ewentualnie wziełabym barszczyk.
-
ja postanowilam isc na kompromis i bedzie zarowno rosol ( ktorego ja bardzo nie lubie) a takze krem pomidorowy lub jakas inna zupka, tyle ze jej bedzie duzo mniej. Z zalozenia takze wyszlismy, ze wiekszosc zje rosol, a dla tych ktorzy go nie lubia bedzie cos innego. A barszczyk bedzie pozniej w trakcie wesela podany.
-
No ideałem byłyby 2 zupy do wyboru :)
A barszczyk to na koniec.
Tylko u mnie może się okazać, że jakby były 2 zupy, to rosół wybrałaby mniejszość, serio :)
Grzybowej nie chcę, chociaż się z nią spotkałam na weselach i nic się złego nikomu nie działo.
Ale to fakt, że jest ciężkostrawna.
-
wiec skoro wiekszosc nie lubi rosolu to czemu nie wybrac innej zupy? W wakacje idealnym rozwiazaniem sa chlodniki albo lekkie zupy warzywne:)
-
No właśnie o tym cały czas mówię, ale słyszę głosy, że jednak część osób nastawi się na rosół itd :)
Chłodnik na lato jest super, już się spotkałam na weselu z tym :) Ale to dość specyficzna zupa.
Pewnie zdecydujemy się na jakąś warzywną zupkę. Zobaczę jeszcze, co nasza sala proponuje :)
-
Wszystkim tym, którzy chcą wyjść po za krąg tradycji i zaserwować swoim gościom inną zupkę życzę smacznego. Ja jednak pozostanę przy ROSOŁKU :D.
-
Dobra, ja już się nie wypowiadam, bo widzę, że wszyscy zaczynamy się powtarzać :)
Niektóry są za rosołem, inni nie, i tyle.
Chociaż nadal jeszcze nie weim, co wybrać zamiast rosołu, a o tym był ten wątek :)))
-
Tak też mi się wydawało...
Podczytuję wątek od jakiegoś czasu w nadziei na znalezienie jakiegoś sensownego rozwiązania- niestety...
Skoro temat jest ZAMIAST to proszę, nie powtarzajcie po każdej propozycji innej zupy niż rosół, że wg Was to jednak on jest NAJLEPSZYM WYBOREM.
Dyskusja dyskusją, ale zacięta płyta niewiele wnosi.
Jeśli ktoś szuka innej propozycji to widocznie ma jakiś powód i zdaje sobie sprawę, jaka jest weselna tradycja - a jeśli nie to już wystarczająco dużo razy został tutaj uświadomiony.
Posumowując - jeśli nie rosół to: żurek, flaki, grzybowa, pomidorowa, chłodnik, barszcz czerwony, kremy (brokułowy, borowikowy, pieczarkowy - o jakimś zapomniałam?), gulaszowa, jarzynowa, coś jeszcze?
Piszcie, przyda się :)
U nas proponują jeszcze cebulową i porową z serem i grzankami, ale dla mnie to już za duża abstrakcja ;)
-
Cokolwiek będzie napisane na temat to tak i tak nie otrzymamy konsensusu ;)
-
Zwykle zamiast rosołu są proponowane kremy np. Krem z pieczarek z grzankami, Krem brokułowy z julienne łososiowym, krem cebulowy z grzankami (to by mogło być ale nie jako krem tylko zupa cebulowa taka lekka rosołkowa :drapanie:)
Taki krem szpinakowy z tartym serem podałabym do menu wegetariańskiego
Może być też pomidorowa ale nie krem tylko właśnie lekka zupka jako podkład do drugiego - podana np. z siekanym naleśnikiem zamiast makaronu bądź barszcz z kołdunami
-
barszczyk czerwony jest idealny na koniec wesela podany razem z pasztecikami lub krokietami. Jak dla mnie rewelacja. można pić sam barszczyk, można do niego coś prekąsić.
-
U nas był rosół, na ciepłą kolację po północy flaczki bądź barszczyk, co kto sobie wybrał. A na poprawinowym obiedzie krem z pieczarek :)
-
Na weselu gdzie spotyka się 100ludzi nie ma co wymyślac cudów. Trzeba ograniczyc się do głębokiej tradycji czyli rosołek. Problem w tym, że to ma byc rosół z kury, kaczki lub przynajmniej z kurczaka a nie z kostki z biedronki. Makaronik porządnej firmy lub własnej roboty.
Rosół z kaczki francuskiej i swojski makaron tak skomponowane pierwsze danie skonsumuje nawet najbardziej zagorzały przeciwnik a może nawet będzie hitem wesela. Co bardzo ważne rosół powinien byc bardzo gorący. Byłam na kilku weselach i to co podają jako rosół jest tylko podłą namiastką tak zacnej zupy. Na ogół podawana jest tłusta breja z rozmoczonym cos co w menu było nazwane makaronem. Wcale nie dziwię się ,że tego nikt nie chce.
-
u nas bedzie zurek w chlebku ale w sumie nei jestem przekonana czy to dobry pomysl na pierwsze danie - mioze raczej jako cieple danie w trakcie wesela...
-
.... Byłam na kilku weselach i to co podają jako rosół jest tylko podłą namiastką tak zacnej zupy. Na ogół podawana jest tłusta breja z rozmoczonym cos co w menu było nazwane makaronem. Wcale nie dziwię się ,że tego nikt nie chce.
Nie jest aż tak źle :D. Są wesele na których podają bardzo smaczny rosołek z idealnym makaronem :Obiad: Powiedziałbym, że jest równowaga (jako taka :D)
-
Na weselu gdzie spotyka się 100ludzi nie ma co wymyślac cudów. Trzeba ograniczyc się do głębokiej tradycji czyli rosołek. Problem w tym, że to ma byc rosół z kury, kaczki lub przynajmniej z kurczaka a nie z kostki z biedronki. Makaronik porządnej firmy lub własnej roboty.
Rosół z kaczki francuskiej i swojski makaron tak skomponowane pierwsze danie skonsumuje nawet najbardziej zagorzały przeciwnik a może nawet będzie hitem wesela.
A ja absolutnie się z Tobą nie zgodzę... tradycja tradycją, ale nie mam zamiaru, by moje wesele było jak każde inne.
Chcę, aby zaskoczyć gości tym, że rosołu nie będzie, bo to jest oklepane.
Już nie mówię o tym, że ja rosołu nie cierpię,
bo to nie tylko ja mam być zadowolona z menu ( dla mnie rosół to po prostu niedokończona zupa :P)
Poza tym, jest tyle innych wspaniałych przepysznych zup- kremów, o których się nie pamięta.
U nas będzie albo krem z grzybków ( pieczarki, borowiki) lub brokułowy.
I właśnie taka inna zupa czy krem, z zaskoczenia, może być hitem.
Jeśli komuś nie będzie smakowało, to zawsze może zjeść więcej na drugie danie.
A często się spotykałam z tym, że "zupka to tylko troszeczkę bo zaraz będzie mięsko z kluseczkami" :P
Reasumując:
1. Ja nawet wybierając menu patrzę, by nie było ono takie jak na każdym weselu, bo nie lubię być jak inni, mieć tego co inni i robić tego co inni.
2. Rosół niech sobie zostawią na niedzielne obiadki. ( Uważam, że rosół na weselu to żadna głęboka tradycja)
-
Każdy ma prawo do wymyślania nietuzinkowych rzeczy. Po co rosół?. Zawsze przecież można podać np. zupkę cebulowo-marchewkową. Nikt tego jeszcze nie miał i raczej nie będzie miał :D Ale za to będzie inaczej i słowo daję zaskoczysz wszystkich gości bo to przecież nie będzie oklepane. Na pewno zapamiętają Twoje wesele, bo przecież o to Ci chodzi ;D
-
obserwator ja Cię chyba zaraz :bicz: znamy się już z nie jednego wątku, zawsze cenię sobie Twoje świeże spojrzenie z męskiej strony i z reguły zgadzam się z Twoim zdaniem i świetnym punktem widzenia sytuacji ;D ale tutaj to jesteś wyjątkowo nudny i się wypowiadasz nie na temat
Ja jednak pozostanę przy ROSOŁKU
nie zapominaj się, że temat wątku brzmi ZAMIAST ROSOŁU i bez przerwy do dyskusji wtrąca niepotrzebnie swoje trzy grosze kolejna osoba, która z uporem maniaka stwierdza i próbuje przekonać, że jednak "rosołek" jest boski :nerwus: w imię czego wypowiadają się tu osoby wciskające komuś na siłę rosołek
a poza tym Na pewno zapamiętają Twoje wesele, bo przecież o to Ci chodzi ;D
wydaje mi się, że jednak autorce nie o to chodzi, ona po prostu nie chce oklepanego rosołu, którego nie musi wcale lubić i koniec tematu, kropka
ja też go nie chciałam, zresztą pisałam już o tym
a wielbiciele rosołu może łaskawie założą własny wątek pt: "rosołek i koniec"
proszę moderatorów o poprawienie mojego ortografa (reguły)
-
anulla_p ja rozumiem, że ktoś może nie lubić rosołu. Moja lepsza połowa nie lubi, syn nie lubi, tylko ja skromny robaczek jestem za. Każdy ma prawo wyboru. Jednak jeżeli argumentem wyboru innej zupki jest to, że koniecznie musi być inaczej, gości koniecznie trzeba zaskoczyć żeby nie być tuzinkowym to ja tego nie akceptuje. Jeżeli nie lubisz - zmień, jeżeli zmieniać tylko dla samej zmiany jestem przeciw. :) Ale każdy jest kowalem swojego losu :). anulla_p pomimo, że różnimy się w temacie to mam nadzieję, że jeszcze mnie troszeczkę cenisz, chociaż ciut, ciut :D :Daje_kwiatka:
-
wiesz co, nawet jak ktoś chce zmieniać dla samej zmiany to w końcu jego wesele, jego goście i jego sprawa
ja jedynie naprawdę mam ochotę na skończenie tematu o rosołku w tym konkretnym wątku, bo nie po to został on rozpoczęty żeby mi się tu za chwilę znowu odezwała osoba, która chyba nie rozumie słowa pisanego i propaguje rosołek
obserwator masz pełne prawo wyboru swoich preferencji spożywczych ale nie w tym wątku :-* :-*
-
wiesz co, nawet jak ktoś chce zmieniać dla samej zmiany to w końcu jego wesele, jego goście i jego sprawa
Jak byśmy wszyscy tak podchodzili do sprawy to nie byłoby w ogóle dyskusji na jakikolwiek temat.
No cóż, ostro jedziesz, więc się wycofuję. Nie ma tu dla mnie miejsca - smakosza rosołku :D.
-
nie no aż taka: :biczowanie: nie jestem ;)
-
:beczy:
-
a co myslicie o zurku w chlebie? czy nie jest to zbyt obfite jak na pierwsze danie... moze lepiej jako cieple danie na pozniej?
-
to zalzy kiedy jest wesele. jesli w lato to lepiej pomyslec o czyms lzejszym. jezeli na jesien jak najbadrziej tak:)
-
ślub jest 11.09 wiec moze byc albo tak albo tak... ;)
-
Ja uwielbiam żurek więc zawsze będę na tak-czyli jestem nieobiektywna ::) ::)
-
Tak, nie chcę rosołu też dlatego, że nie chcę by było tak jak na każdym weselu.
Już taka jestem, że w większości staram się robić inaczej niż wszyscy i zawsze.
I nie widzę w tym nic złego, że na weselu też chcę zmienić pewne reguły i zasady,
które zostały wymyślone przez ludzi, więc nie mają dla mnie żadnego większego znaczenia.
Ktoś wymyślił rosół na weselach, komuniach???
To może kiedyś ktoś wymyśli, że np krem z brokułów z groszkiem ptysiowym odeśle rosół w niepamięć.
I przestańcie wmawiać nam tutaj, że podanie czegoś innego niż fatalny, tłusty rosół jest złe i niedopuszczalne.
Bo zaraz zacznę się czuć jak pierwszoklasistka, która dostała burę od nauczyciela :D:D:D
Pozdrawiam przeciwników rosołu :)
-
w takim razxie musisz zdecydowac czy tak bardzo lubiesz zureczek zeby byl na pioerwsze danie:))
A ja se ciagle waham nad kremem pomidorowym i brokulowym , ale ktorys napewno wybiore:)
-
ja nie przepadam za rosolem, ale rzeczywiscie sporo osob go lubi. jednak musze przyznac, ze bedac na weselu chetnie jem cos innego niz zwykle. osttanio wlasnie byl krem grzybowy. naprawde super
-
A ja będąc ostatnio na weselu znowu jadłem rosołek, przepyszny rosołek :obiad: :D
-
obserwator to dla Ciebie :biczowanie:
Ty rosołowy potworze ;)
-
Nie ma przymusu serwowania rosołu ale trzeba wziąć pod uwagę całonocną zabawę przy alkoholu
będzie albo krem z grzybków ( pieczarki, borowiki) lub brokułowy
serwowanie ciężkostrawnej zupy z grzybami na początek nie wróży dobrego samopoczucia gości, a przecież każdy chce, żeby goście dobrze się bawili i miło wspominali wesele; w związku z tym z podanych propozycji wybrałabym raczej brokuły ;) bądź każdą inną lekką zupę, nie krem i nie zaprawianą śmietaną
-
Królestwo za rosół !!!!! :D
-
Byłam ostatnio na weselu gdzie zamiast rosołu była zupa krem z brokułów z migdałami. Nie powiem, była smaczna i raczej wszyscy jedli (nawet mój narzeczony, który nie jest fanem brokułów, ale był mocno głodny). Jednakże cały nasz stolik (osób młodych, a nie starszych, którzy zwykle przywiązują wagę do tradycji) wolałby mieć jednak rosół na talerzu. Jakoś za całą naszą paczką od rana chodził rosół, a tu go nie ma. Nie wciskam nikomu na siłę rosołu, ale faktem jest, że przed piciem alkoholu, tym bardziej mocnego, lepiej zjeść coś tłustego. Alkohol wolniej się wchłania i nie drażni żołądka. Natomiast zgodzę się co do chlapania, bo zawsze jedząc rosół muszę bardzo uważać, żeby się nie pobrudzić. Ale u mnie nie gra roli jakie to jest danie, bo ja się potrafię wszystkim upaćkać. Na tym weselu spierałam na przykład tłuszcz z kotleta drobiowego... Na moim weselu przydałby mi się jakiś wielki śliniaczek ;)
Wybór jest też ułatwiony jak się ma własną kucharkę i zna się jej zdolności, jak w naszym przypadku. My wiemy, że rosół robi przepyszny i nie z kostki. Wszelakie wariacje na temat zupy grzybowej odradzam, chociaż sami ją uwielbiamy. Ale leży to później długo na żołądku.
Ja jestem za rosołem i nawet się nie zastanawiam nad inną opcją, ale jak ktoś chce coś innego to krem z brokułów nie jest zły
-
Ja też jestem z rosołem, uwielbiamy go ;) Więc u nas będzie, ale oczywiście jeżeli coś zamiast rosołu to może CZARNINA?? Mamy znajomych z okolicy Włocławka, którzy nie wyobrażają sobie wesela bez tej zupki :)
Moim skromnym zdaniem, to już jest Wyższa szkoła jazdy, nie dla mnie :nie:
-
Według mnie to zależy kto co lubi :)
-
A po co kombinować? Rosół to rosół, każdy powinien zjeść ze smakiem, a innne zupy nie koniecznie. Pamientajmy, że potrawy powinny być dopasowane dla gości, bo po to przyszli żeby się dobrze bawić i też odpowiednio najeść :)
-
Ja również proponuje na 1 dzień rosól . Wydaje mi sie że 90 % ludzi lubi tą zupkę. Ja przyznam sie że w mojej 12 letniej karierze kucharza i organizatora wesel nie spotkałem sie żeby w dniu wesela była inna zupa niż rosołem - a w jednym przypadku robiliśmy raz pomidorową dla Pani młodej - ale tylko dla niej jedną porcję bo nie lubiała rosołu.
pozdrawiam serdecznie.
-
Ja się spotkałem i to kilka razy, ale większość gości kręciła nosem i była niezadowolona. Osobiście uważam, że rosołek to najlepsza zupa pod słońcem. :D
-
my mielismy solanke moskiewska - gosciom bardzo smakowala ta zupka
-
my mielismy solanke moskiewska - gosciom bardzo smakowala ta zupka
Ojej :) A co to za zupka? Przyznam , że pierwszy raz słyszę.......
:) Matko , jak a ja zacofana..... ;D Czy to jakiś regionalny przysmak , czy jak? :)
-
Witam.
Różnie jest przyżądzana solanka moskiewska ,ale można by ją porównać do rosołu na zakwasie z kiszonej kapusty i ogórków.
Pozdrawiam
-
Hmmm brzmi niezle, myślę że dla mnie by posmakowała ;)
-
tak zupka bardzo dobra nie wiem gdzie ja jeszcze serwuja oprocz ładogi w szczecinie pewnie w jakis rosyjskich restauracjach
-
Najczęściej jest rosół bo większość ludzi go lubi. Jeśli chcesz jednak wybrać co innego to radzę nie szaleć z jakimiś wymysłami, bo wiadomo że nie wszyscy wszystko lubią. skoro nie rosół to może wybrać coś co inny znają jak np. flaki, zupa gulaszowa, żurek.
-
Mi sie marzy pomodorowa , ale muszę bardziej zwrócić uwagę na oczekiwania gosci niż swoje zachcianki. Na poprawiny najlepsza kwaśnica!
-
U kolegi - wesele w czerwcu - podano krem ze szparagów z grzankami. Był przepyszny i jak na krem przystało - gorący, co przy rosole na imprezach rzadko się zdarza. W ogóle rosół w lokalach zazwyczaj nie jest smaczny. Nie wiem na czym gotują ale mam wrażenie, że to woda zaprawiona kostkami rosołowymi.
-
Rosół to jednak rosół. Na wszystkich weselach, na których byłam to właśnie go podawano. Jeżeli jakiś zamiennik to myślę, że jakiś krem - będzie smacznie i elegancko.
-
Moja rodzina jest chyba jakas inna, bo na kazdym weselu, na jakim bylam, glowna zupa byly flaki, a rosol tylko zamiennie, jesli ktos flaczkow nie lubil. U mnie bedzie chyba podobnie.
Mysle, ze w ogole najlepszym rozwiazaniem jest podawanie dwoch zup do wyboru. Po co na sile sie meczyc i z czegos rezygnowac lub zachodzic w glowe, co zamiast rosolu? Jesli chce sie eksperymentowac, mozna podac rosol i jakas inna, ciekawa zupe, o ktorej sie marzy.
Swoja droga dobra moglaby sie okazac zupa, o ktorej jak dotad nikt nie wspomnial, czyli...szczawiowa. Nie jest popularna na weselach, wiec to cos nowego, a jednoczesnie jest to rzecz znana, wiec nie trzeba sie martwic, ze ktos o niej nigdy nie slyszal (jak np. o jakims kremie brokulowym) albo moze mu nie smakowac.
-
Ja nienawidzę rosołu i u nas go nie było. Był pyszny krem z borowikow. Na większości wesel niestety był rosół zimny i ochydny. Nigdy tego nie jem. Tak jak Maja pisze, tłusta woda z kluchami.
-
U nas rowniez krem z borowikow. Bylo upalnie i chyba sprawdzil sie lepiej niz rosol. W ostatni weekend bylismy na dwoch weselach i x1 rosol, x1 krem borowikowy :-) kazda restauracja oferuje wybor, chyba najlepiej wybrac to, co smakuje tam lepiej - degustacja wskazana!
-
U nas będzie grzybowa.
-
Ludzie w większości lubią rosół i dlatego często jest podawany na weselach. Poza tym jest to zupa na specjalne okazje. Piszecie o kremach, żurkach itd. Są to też zupy bardzo smaczne. Jednak nie zauważyliście, że goście nawet jeśli mówili, że im smakował np krem z borowików to i tak było jakieś porównanie do rosołu? Zupy są dobre ale wydaje mi się, że jak nie ma rosołu, to panuje jakieś zdziwienie, że podano coś innego niż rosół. Nikt nie powie, że to źle, ale trudno zmienić długotrwałe przyzwyczajenie.
-
To nawet nie chodzi o to czy ludzie lubią, czy nie, ale po prostu taka jest już tradycja. Rosół to zupa, która jest serwowana w wyjątkowych, niecodziennych okolicznościach. Dlatego jadamy ją w niedziele, święta oraz podczas różnych uroczystości :) Zastępowanie jej czymś innym jest trochę nie na miejscu, chociaż nie takie rzeczy na weselach się działy. Moja znajoma była ostatnio na weselu, gdzie były tylko potrawy dla wegetarian :o
-
Ja ostatnio trafilam w internecie na bardzo ciekawa zupe - consomme. Brzmi jak jakis nowobogacki eksperyment, a tak naprawde przypomina rosol. Jesli wiec ktos naprawde nie chce na swoim weselu rosolu, ale obawia sie reakcji gosci, moze warto zastanowic sie nad taka zupa?
-
coś więcej? co to za zupa consomme?
-
W wersji, ktora znalazlam, wyglada tak:
(http://CO TO ZA SPAM)
W piekarniku piecze sie skrzydelka kurze, posypane mlekiem w proszku. Gdy sa brazowe, wlewa sie szklanke wody, wszystko zeskrobuje i przelewa do garnka. Dodaje sie marchewke, pietruszke, seler, suszone grzyby, surowe kurze udko, ziele angielskie, itd., zalewa woda i gotuje przez 3-4 godziny.
Po ugotowaniu calosc przelewa sie przez sito, wylozone tetrowa pieluszka.
Czyli po prostu klarowna zupa, ktorej baze stanowi mocny wywar z miesa badź ryb i warzyw.
-
tutaj jest wyjaśnione
http://www.ladyhousewife.pl/porady-kulinarne/know-how/co-jest-consomme/
-
Zgadzam się - wiele osób nie wyobraża sobie wesela bez rosołu, choć często w restauracjach zdaje się, że podawana jest wersja "oszczędnościowa", z polepszaczami smaku. Na naszym weselu podaliśmy jednak rosół (dla tradycji), ale goście mogli wybrać zupę dla siebie - obsługa pytała, czy nalać rosołu czy zupy krem z grzybów z grzankami. W sumie nie wiem, której zupy podano więcej, chyba wyszło mniej więcej pół na pół, więc każdy zadowolony :)
-
U nas była zupa borowikowa i była naprawdę pyszna. Nawet moi dziadkowie byli zachwyceni.
-
warto mieć na weselu dwa rodzaje zup, u mojej siostry był rosół i flaki :)
-
A co powiecie o kremie z cukinii? Jadłam ostatnio na chrzcinach z fetą i kawałkami pomidora, naprawdę pycha. Spotkałam się też z zupą serową zamiast rosołu, ale to już chyba nie każdemu odpowiadało.
-
my byliśmy na weselu w restauraci indyjskiej i była bardzo smaczna zupa podana coś na ksztalt rosołu ale bogata w dodatki. taka zupa z kurczakiem. ale dziei nie bardzo jadły. szkoda że rosołu nie podali. a druga to juz wgl jakaś ostra zupa była. nic specjalnego bo na kształt pomidorowej
-
2 zupy są dobrą opcją, jedna wegetariańska a druga nie. A rosół sprawdzi się w przypadku dzieci na przykład
-
no też myślę, że 2 zupy to jest dobra opcja ^^
-
Ja bym postawiła albo na krem z pieczarek albo na krem z pomidorów :)