e-wesele.pl
Bebikowo => Nasze forumowe maluszki => Wątek zaczęty przez: _patka_ w 23 Maja 2014, 10:09
-
Postanowiłam założyć o tym osobny wątek. Otóż Antek idzie do żłobka już niedługo. Trafiła się niezła posada i nie chcę zmarnować okazji. Mam trochę wyrzuty sumienia, że tak małe dziecko oddaję w obce ręce na cały dzień, z drugiej strony czasami mam tak dość siedzenia w domu... też tak miałyście?
Ile u Was żłobki kosztują? Jeśli trzeba przynosić własne jedzonko co dajecie? Jak wyglądały dni adaptacyjne? Antek w przyszłym tygodniu będzie prawdopodobnie chodził na 4h, czy nie za dużo h jak na pierwszy raz? Chociaż wczoraj świetnie się poczuł w tamtym miejscu, zaczął się bawić i nie bał się nikogo.
Na co jeszcze zwracać uwagę?
Wymieniajmy się własnymi doświadczeniami.
-
Anio0lek tak patrzę na Twój suwaczek i uważam, że to najlepszy moment na oddanie dziecka do żłobka/opiekunki. Potem będzie łatwiej z pójściem do przedszkola :)
Mojego syna zaczęłam wozić do opiekunki jak miał 11 miesięcy (w żłobkach nie było miejsc), a opiekunkę wzięłam z ogłoszenia (nie miałam wyjścia). Chodził tam rok. Przed drugimi urodzinkami dałam go do przedszkola.
Więc moim zdaniem wyrzuty sumienia na bok :) Jak macierzyński trwał pół roku, niektóre matki musiały oddawać tam około półroczne dzieciaczki.
jak mam być szczera to ja osobiście po pół roku miałam dość siedzenia w domu. Ale to zależy co kto lubi, do czego jest przyzwyczajony i jaki tryb życia prowadził wcześniej :)
-
Ja myślę, że dzieci rodzi się po to, żeby je wychowywać. Nie można oddawać ich pod opiekę obcym ludziom jak zabawki, gdy zaczną nas nudzić.
-
Clementina chyba lekko przesadziłaś :) oddanie dziecka do żłobka z uwagi na pracę to oddanie dziecka obcym bo się znudziło??? :) dobre...rozumiem, że lepiej głodem przymierać niż zapewnić dziecku i sobie godny byt, albo może urodzenie dziecka skazuje nas na rezygnację z własnych ambicji i siebie?
-
Dawno się tak nie uśmiałam ;D ;D ;D
A tak w ogóle to zauważyłam ostatnio, że sporo nowych osób się zaczyna udzielać, jakieś nowe nicki, rzuciło mi się w oczy...
I mają dosłownie po 2 posty, max 3, udzielają się w jednym konkretnym wątku i od razu z dziwnymi pretnesjami... Jakieś to takie podejrzane.
-
O rposze ktos odkopal moj watek zlobkowy ;D
Ja jestem mega zadowolona z decyzji poslania Antosia do zlobka :) jest mu tam bardzo dobrze, ja dzieki temu jestem spokojna i moge pracowac bez obawy, ze cos sie dzieje z moim dzieckiem zlego. Mam z nim siedziec w domu do 18stki? :D
To nie jest tak jak wsrod niektorych gwiazd,ze dziecko jest z niania 24h/ dobe, bo po pracy jestem z dzieckiem az pojdzie spac.
Ania to samo zauwazylam, zero przywitania tylko od razu glupi post. Akysz!
-
moj idzie do zlobka od stycznia i mam nadzieje ze tak jak u aniolka bedzie to super decyzja :) zreszta innej nie moge podjac
-
Dawno się tak nie uśmiałam ;D ;D ;D
A tak w ogóle to zauważyłam ostatnio, że sporo nowych osób się zaczyna udzielać, jakieś nowe nicki, rzuciło mi się w oczy...
I mają dosłownie po 2 posty, max 3, udzielają się w jednym konkretnym wątku i od razu z dziwnymi pretnesjami... Jakieś to takie podejrzane.
Może jakieś stałe forumki zakładają sobie konta, żeby powiedzieć, to co naprawdę myślą, bo tak to za mało są anonimowe ;D
Ale chyba nie, bo na przykład ta osoba odkopała jakieś wątki sprzed kilku miesięcy...
-
moj chodził 2 lata i nie żałuje, zaczął jak miał 1,5 roku. Adaptacja w przedszkolu szybka, chorób juz nie łapie.
-
czekam az tez bede mogla powiedziec to 'chorob juz nie lapie' :D :D oj jak ja na to czekam..
myslalam ze po poczatkowym chorowaniu juz sie oswoila z bakteriami.. ale w sumie teraz od grudnia jest co rusz chora.. juz mam kryzys :P
zaczelam sie teraz zastanawiac czy jak sie drugie dzieciatko urodzi nie zostawic jej w domu na troche.. (teraz i tak srednio tylko 2x tygodniu jest w przedszkolu a place za 5dni tak czy siak :/ z nadzieja ze nastepny tydzien bedzie 'normalny')
zeby tych chorobsk nie przywlekac co rusz do niemowlaka.. jak myslicie? prosze zwlaszcza o rade mamy, ktore mialy taki dylemat ;/
-
lusi mnie się wydaje, że i tak jak będzie maleństwo miało coś złapać to złapie. Tak niestety już jest jeśli dzieci chodzą do przedszkola. mój Jacek co chwilkę coś łapie. Pierwszy raz załapał od Julki jak miał tygodnie a potem pediatra nam powiedział, że może być tak, ze Julka coś przyniesie z przedszkola i jej to nie ruszy natomiast Jacek może złapać. U nas co chwilke jest jakiś katar i kaszel ( u Julki rzadko). za tydzień Jacek zaczyna żłobek i już sie boję jak to bedzie wyglądało.
-
Hej Kochane, szykuje się żłobkowa ofensywa w tym roku więc trzeba wątek odswieżyć ;)
My idziemy od września do państwowego, a ją wracam do pracy 10 więc mamy trochę ponad tydzień na rozruch.
No i trzeba zacząć zakupy ;) ogólnie mam stracha ogromnego, najbardziej boje się, że będzie mocno płakać no i drzemki :-\
-
My idziemy od żłobka od 31.08, na razie się integrujemy.
Marta jakie zakupy? Jakieś kapcie chyba muszę kupić? Kurde nic nie wiem :D
Ja sie boję o jedzenie bo moje dziecię wybredne no i tez o drzemki :-\
-
I ja sie dopisuje..
Tak jak pisalam w rozmowach.. my mamy ostatnie 3 dni adaptacji w sierpniu i ruszamy z tematem..
Boje sie ze bedzie plakal i przez pewien czas bedzie sie lekal ze go oddalismy..
To mnie najbardziej boli..
Mam.nadzieje ze bedzie inaczej jednak- ze sebus bedzie przeszczesliwy z dziecmi..
Pania ufam on tez polubil choc swojej pani jeszcze nievwidzial..
-
Będzie dobrze dziewczyny. Z drzemkami sobie panie radzą doskonale. U nas panie dokarmiaja te dzieci które sobie jeszcze nie radzą
-
No kapcie.I ciuchy na zmianę bo przy jedzeniu to się pewnie będą brudzić, każdy pretekst dobry ;)
Sylwia a Ty wybrała ś już żłobek?
U nas nie ma jako takiej adaptacji, żebym mogła z nią być a bardzo bym chciała, byłoby jej łatwiej
-
Tak Martuniu
Ja wahalam sie id x czasu nad dwoma ktore mam w drodze dom-praca..
Juz prawie zapisalam go do miejsca x, po czym postanowilam spotkac sue z dr drugiego i w sumie przekonala mnie do siebie ta kobieta i placowka.
Panie nas zaprosily do wspolnej zabawy, pogadalysmy szczerze (gdy wspomnialam ze pracuje z nimi moja kumpelka bylo baardzo szczerze;) )
Marta nie powinnam tego pisac-ale niestety cos w tym hest ze powinna byc mozliwosc zeby rodzic pobyl z dzieckiem.choc 2 dni..
A z drugiej strony pomysl ze nasze dzieci to twardziele i.niesamowicie dobrze sobie radza w takich zmianach..
To my mamy blokade ;)
Dodam tez ze suuuper zemasz opcje pierwszych 2 tyg idbierac Lucje szybciej..
Korzystaj z tego i odbieraj ja np pierwsze 2 dni po 2 godzinach pozniej po 3itp..
Damy rade dziewczynki ;)
Patrzac chocby na Antka i Patrycje.
Oboje zadowoleni ;))
-
Chcialam wam jeszcze napisac ze seby przedszkole w cenie ma 3 ×w tyg angielski
Raz w tyg taniec
Raz w tyg rytmike
Raz w tyg logopede
No i jest to przedszkole montessori ;)
Takze uspokajam sie troche ze bedzie mial fajne zajecia, i mam nadzieje ze bedzie mu.tam fajnie!!
Aaaa maja nawet mini sale zabaw gdzie jest wieeelki basen kulek ;)
-
U nas jest bardzo dobrze. Choć porAnne wstawianie antka męczy i czasami wchodzi z płaczem to jednak idzie do cioci chętnie.
Ja musiałam kupić kapcie, przynieść kubek do picia więc dałam love 360, przynieść pościel, pampersy, chusteczki i ciuchy na zmianę. Wcześniej nosiłam jedzenie A teraz jest catering. Myślę że nasze dzieci lepiej znoszą to wszystko niż my mamy. :D pamiętam jak to oglądałam zawsze po powrocie i byłam wyczulona na zachowanie bo nie miałam zaufania do żłobka na początku. Ale teraz już jestem spokojna. Jednej pani nie lubił bo zawsze jak rano ja widział to była histeria ale w ciąży jest więc sprawa jakby sama się rozwiązała. ;)
Tak więc dziewczyny spokojnie, będzie dobrze. Początki zawsze są trudne.
-
Chcialam wam jeszcze napisac ze seby przedszkole w cenie ma 3 ×w tyg angielski
Raz w tyg taniec
Raz w tyg rytmike
Raz w tyg logopede
No i jest to przedszkole montessori ;)
Takze uspokajam sie troche ze bedzie mial fajne zajecia, i mam nadzieje ze bedzie mu.tam fajnie!!
Aaaa maja nawet mini sale zabaw gdzie jest wieeelki basen kulek ;)
Sylwia A możesz mi napisać na priv gdzie w końcu posylasz Sebusia ?
-
Sylwuś to u Ciebie full wypas ;-) ale zazdroszcze Ci tego montessori, trochę zaczęłam czytać i muszę głębiej się z tym zapoznać
-
U nas Gabi miała przerwę wakacyjną od przedszkola i teraz za bardzo nie wiem jak będzie wyglądał powrót :/
Czy 1go września dzieciaczki idą na galowo??
-
Bozenko raczej nie, ale nie wiem na 100 %
Mozesz ja ubrac "ladniej"
a dluga ta przerwa? co rodzice, ktorzy pracuja zrobili z dziecmi?
u Nas zadnej przerwy nie bylo, jedynie teraz trzy dni na dezynfekcje i sprzatanie zlobka.
-
moj 1 wrzesnia zaczyna 2 rok zlobka- my msielismy przyniesc pieluchy suche i mokre chusteczki i recznik kuchenny, kapcie i rzeczy na przebranie oraz pizame.
Pawel rano plakal przez miesiac, potem nie plakal tylko rzucal sie na ziemie jakis miesiac, a potem juz szedl z usmiechem na twarzy. U nas najpierw chcieli zeby w maire mozliwosci dziecko przez tydien dwa bylo odbierane przed drzemka. Uwierzcie mi ze dziecko jest tak zmeczone tym halasem, ruchem, zabawami, ze na drzemce poprostu pada.Warto tez dac smoczka- jesli uzywa, ulubionego misia na drzemke, moj np. zasypia pod poduszka wiec dalam poduszke. Bedzie dobrze, napeewno pierwsze dni beda trudne - ja ryczalam cala droge do domu jak odprowadzilam Pawcia, schudlam kilka kilo bo jak byl na poczatku kilka godzin to ja nic nie jadlam tak sie denerwowalam, a teraz jestem mega zadowolona ze chodzi do zlobka, bo super sie rozwija, np. od jakis 2 miesiecy wiecej spiewa niz gada :)
-
Nie spotkałam się żeby był strój galowy w przedszkolu, u nas takiej informacji nie ma
-
Z mojego doswiadczenia galowo jest wtedy gdy jest jakis wystep lub zdjecia ;)
I do zdjec to w sumie bardzoej elegancko niz galowo ;))
Ja tam jestem zadowolona bo maja drzeme tak jak na seba od zawsze.. ;)
Jedynie co.jest do zmiany w tym przedsszkolu to.menu..
No ale ja tez nie gotuje super hiper zdrowo i fit :)
Tylko wiecie jak krzycza 1000 zl za placowke to.czlowiek juz ma prawo wymagac..
-
A jakie jest to menu w żłobku?
-
Dołączam do wątku. Co prawda moje dziecko dopiero w kwietniu będzie szło do żłobka ale chyba muszę zacząć się psychicznie przygotowywać :P
-
Monia smazone
Malo kasz duzo pyrow co by napchac male brzuszki
Sosy , napoje :)
Czyli takie zwyczajne..
W drugim ktore bralam pod uwage byl catering szpitapny a w 3 do ktorego seba za maly za doplata 14zl dziennie menu eko..
Odwalili by za mnie kawal dobrej roboty.. ;)))
Moze bym sie nauczyla gotowac lzej bo seba by to zaczal jesc przy dzieciach ;)
-
Zawsze myślałam, że menu żłobkowe jest super zdrowe ::)
-
U nas tez kuchnia nie powala. Fakt ze są różne rzeczy. Kuchnia jest bardzo różnorodną ale sposób gotowania nie zadowala.
W domu gotuje zdrowiem o wiele.
-
U nas przerwa była 2miesiace czyli wakacje :) przedszkole było otwarte non stop dla rodziców pracujących a u nas tak nie jest ;)
-
Maja..
Niestety ;)
-
U nas jedzenie fajne, produkty są z gospodarstwa eko (bo brat dyrektora ma takowe), co dwa dni mają świeżo wyciskane soczki, raz w tygodniu rybka, mięska różne, dodatki też, sosy osobno, wygląda całkiem spoko.
Zastanawiam się natomiast czy moje wybredne dziecko nie będzie głodować, bo on np. kanapki z szynką nie zje ::)
-
Najwyzej beda mu panie sciagac :)
I albo szynka albo chlebek hehe
-
u nas menu roznorodne fajne o sposobie gotowania nie wypowiem sie bo nigdy tego nie widzialam, ogolnie zdrowo z malymi wyjatkami. ale napewno smacznie bo moj je najwiecej ze wszystkich dzieci :P
-
Zastanawiam się natomiast czy moje wybredne dziecko nie będzie głodować, bo on np. kanapki z szynką nie zje ::)
Dużo zależy od placówki i umiejętności Pań. U nas w żłobku nie było problemu. Powiedziałam, że nie je kanapek, a przede wszystkim masła i dostawała wszystko osobno. Po czasie przekonała się do kilku nowych rzeczy i zawsze miała coś dla siebie.
W pierwszym przedszkolu narzekały, że nic nie je, ale jakoś się dostosowały i w końcu coś tam jadła.
Natomiast w nowym przedszkolu od razu Panie ją 'wyczuły' i trochę poszły na rękę, ale potrafią też zachęcić nie zmuszając i dziecko wracało najedzone i szczęśliwe i opowiadało ile to nowych fajnych rzeczy spróbowało.
Teraz w 'tymczasowym' przedszkolu jest problem, bo dostają catering i kanapki gotowe z masłem, obiady wymieszane, nie potrafią zachęcić, tylko 'tresują', a ona na tresurę oporna i wraca głodna ??? No ale tam będzie jeszcze najwyżej parę dni i od września do swojego przedszkola.
-
No dobra ja się przedwcześnie ucieszyłam. Moje dziecko myśli, że fajnie w żłobku, ale już nie do końca dłużej ani codziennie.
No i nie bardzo jarzy, czemu inne dzieci ciągle ryczą i jak widzi, że tylko płaczą to nie chce zostawać ;D Coś tam je, a dzisiaj zawołał siku na nocnik ;D Chyba podpatruje od innych dzieci :)
Ogólnie nadal mam wrażenie, że zostawiając go tam na 9h będę mu robić jakąś krzywdę ::)
-
No dobra ja się przedwcześnie ucieszyłam. Moje dziecko myśli, że fajnie w żłobku, ale już nie do końca dłużej ani codziennie.
No i nie bardzo jarzy, czemu inne dzieci ciągle ryczą i jak widzi, że tylko płaczą to nie chce zostawać ;D Coś tam je, a dzisiaj zawołał siku na nocnik ;D Chyba podpatruje od innych dzieci :)
Ogólnie nadal mam wrażenie, że zostawiając go tam na 9h będę mu robić jakąś krzywdę ::)
przytulam mocno, moj tez widzac jak inne dzieci placza sam zaczynal plakac, a teraz dziwnie sie tylko patrzy jak ktos placze, co do zostawiania na tak dlugo to moj zostaje na 10 godzin i niestety mam takie same mysli jak ty, ale wyjscia nie ma :(
-
Jeżeli masz możliwość zaprowadzaj go jak już większość dzieci jest w sali, albo zanim się zejdą. Czyli jak jest ich jak najmniej placzacych w szatni.
-
Ciri, z tego co napisałaś widzę, że jednak jest większość pozytywów, więc głowa do góry! Za kilka dni będzie dużo lepiej, a za kilka tygodni nie będzie chciał iść do domu ;)
-
Ciri a przypomnij wy jeszcze adaptacja czy juz zostaje kubus sam?
-
Sylwuś no taka adaptacja teraz ze ok 3h zostaje tam sam.
Dzięki dziewczyny! Wiem, że wszystko się unormuje. Chociaż jak się go rano pytamy czy pójdzie to żlobka to kiwa głową, że tak. Zobaczymy co będzie dalej.
-
M9j dzis byl z pol h sam w sali i drugie tyle na podworku.
Zastalam go na podworku z dziecmi przy wodopoju hehe
Podobalo mu sie bardzo choc przed 12 byl juz zmeczony i spiacy.
Moj mlody boi sie jak dzieci placza :-\
No i na pewno bedzie rozpacz jak beda szli spac.. bo on lubi mi we wlosach grzebac jak zasypia ;)))
-
Sylwuś to jak moja :-) z tymi włosami ;-)
-
Mi to nie przeszkadza bo bardzo lubie jak ktos mi we wlosach mizia ;)
Najlepiej sie prz3dstawia
Jak masz na imie?
KALOL IMIE KALOL JA
Karol to jego tata hehe
-
Mój też nie lubi jak inne dzieci płaczą.... Robi wtedy kwaśną minę...
Stwierdzam, że fajna ta integracja, codziennie zostaje dłużej, a w czwartek ma już zostać na całość ze spaniem, choć jednak od 8.30 a nie od 7 jak będzie normalnie...
Tylko tak jak myślałam, moje dziecko mało tam je ;) Ale jak się pytamy czy idzie do żłobka to kiwa głową, że tak :D Natomiast ponoć jakiś super szczęśliwy to tam nie jest.
Ze spaniem się nie boję bo od małego sam zasypia, tylko że się przebudza w trakcie i ciekawe czy go będą wybudzać. Nam wczoraj dyrektor powiedział, że tego spania w żłobku to wychodzi 1-1,5h ::)
Martusia kiedy Łucja idzie pierwszy raz?
-
Moj idzie w czwartek..
-
Sylwia bedzie dobrze!
moja od dzis chodzi do kolejnej grupy 3-4latkow bo wiekszosc dzieci z jej grupy juz tam przechodzilo i nie chcialam zeby zostala sama i dostala same maluchy nowe do towarzystwa.. ciekawi mnie jak sie w tej grupie odnajdzie.. mam nadzieje ze bedzie dobrze :)
-
Gosia my niby startujemy we wtorek ale nie wiem czy jej że 2 dni nie przesune bo prawdopodobnie w poniedziałek 31 będziemy ją szczepić i nie chce żeby tak od razu poszła do dzieci :-\
A co dajecie do przebrania do spania? Już pizamke 2 częściową czy jeszcze jakiegoś pajaca?choć Wasze chłopaki trochę starsze
-
Moj chodzi od poniedziałku. Na początku byl ze mną, od wczoraj na 1,5h sam (dni adaptacyjne) i jako jedno z niewielu dzieci nie płacze:)
Od poniedziałku zostawiam go na 3-4 h:)
-
u nas nie chca pajacow bo za dlugo trwa jego zapinanie i dziecko samo sie nie ubierze- wiem wiem tak male dziecko samo sie nie ubiera ale uczy chociaz przy pomocy pan. Ja daje spodnie (kiedys takie fajne byly w lidlu bawelniane http://tugazetka.pl/lidl/2014.05.19.dzien.dziecka/26861,Spodnie,niemowlece) i koszulke zwykla
-
Moj maluch bedzue odpoczywal w bluzeczce i pieluszce
W przedszkolu jest cieplo wiec luzik.
Martyna to pewnie jest ci o nieeebo lzej na sercu co?
-
Martyna to pewnie jest ci o nieeebo lzej na sercu co?
Tak Sylwia, choć spodziewam się, że kryzys może jeszcze nadejść:)
-
Sylwia ciekawe jak tam Seba?
Mój dzisiaj pierwszy raz nocował w żlobku. Ale my w domu nie przebieramy do spania więc w żłobku nie kazałam...
Ehh nie mogę się doczekać żeby się dowiedzieć jak było.
Marta a na co szczepicie?
My dajemy teraz prevenar i nasz nie idzie potem 3 dni do żłobka.
-
Gosiu mmr ::) normalnie słabo mi jak o tym myślę
Nocował czy drzemał?
Sylwia i jak Sebuś dziś?
-
Panie go bardzo pochwaliły, że taki grzeczny i rozumny. Sam ładnie zasnął i nawet trzeba było go wybudzić, w ogóle nie płakał.
Kamień z serca :)
Martusia trzymam kciuki!
Czekamy na relacje jak Sebcio :)
-
ciriness super :) zeby kryzysu nie bylo !!!
sylwia jak sebcio?
-
Sebus niby ok ale troszke poplakal na poczatku bo..
Moj maz to glupek >:(
Na szczescie sam szybko do tego doszedl i blad naprawil...
Pozniej bylo juz lepiej..
Jutro idzie ze mna i mam.nadzieje ze bedzie dobrze..
-
a co twoj maz zrobil? z sebusiem bedzie ok, gorzej z nami mamami, ja ryczalam cala droge powrotna
-
Ania pocieszam sie ze mi.bedzie latwiej bo ja tez zostaje z grupa przedszkolakow i wiem ze dajemy im super opieke i poczucue bezpieczenstwa...
I mysle ze to samo dostanie bynajmniej na poczatku sebus..
A karol wszedl do przedszkola
Seba podjarany wszedl do grupy dzieci a ten glupek go zostawil i poszedl cos tam ogarnac..
Uciekl poprostu a ja uwazam ze to najgorsze co moze byc..
Tzn.on po prostu nie pomyslal..
Zobaczyl ze seba wszedl do dzieci to juz bylo z gorki i sobie poszedl do szatni a mlody sievwystraszyl..
A ja uwazam ze to trzeba stopniowo jesli jest taka mozliwosc..
-
mysle ze to jest sprawa indywidualna kazdego dziecka.
my od poczatku dajemy buziaka, milego dnia, pa pa przed drzwiami do sali. jak Gabi wejdzie juz nie czekam tylko wychodze z przedszkola.
tak bylo przed przerwa wakacyjna.
teraz codziennie przypominam ze juz za pare dni znow bedzie chodzila do przedszkola :) na co mi dzis dziecko odpowiedzialo ze nie bo bedzie plakac ;)
-
Ania pocieszam sie ze mi.bedzie latwiej bo ja tez zostaje z grupa przedszkolakow i wiem ze dajemy im super opieke i poczucue bezpieczenstwa...
I mysle ze to samo dostanie bynajmniej na poczatku sebus..
A karol wszedl do przedszkola
Seba podjarany wszedl do grupy dzieci a ten glupek go zostawil i poszedl cos tam ogarnac..
Uciekl poprostu a ja uwazam ze to najgorsze co moze byc..
Tzn.on po prostu nie pomyslal..
Zobaczyl ze seba wszedl do dzieci to juz bylo z gorki i sobie poszedl do szatni a mlody sievwystraszyl..
A ja uwazam ze to trzeba stopniowo jesli jest taka mozliwosc..
no ja niby tez wiem ze pawcio ma tam super opieke ale serce matki pekalo ze nie bedzie w kazdej chwili zycia dziecka :(
a co do tego co zrobil karol to u nas mialo byc tylko buziak krotkie pa pa i wyjscie i tak robilam bo im dluzej przeciagalam wyjscie tym bylo gorzej. Mozna tez to nazwac ucieczka ale uwierz mi dopiero jak chcialam go przytulic zeby nie plakal itp. rodzila sie mega histeria.
-
Dziewczyny..
Mi chodzi o cos zupeeelnie innego.
Sama tluke rodzica ze tzw krotkie pozegnania..
Buziak pa pa i oddajemy dziecko pani- nigdy psni nie bierze dziecka od mamy..
Ale gdy jest adaptacja i jest taka mozliwosc to trzeba z tego skorzystac i byc najpierw z dzieckiem,poznac z nim placowke, nauczyciela, itp
Na ucieczke przyjdzie czas- 1 wrzesnia gdy adaptacja juz sie skonczy..
-
Hmm moj synus to mami cycus ;)
Jestem z nim ale staram sie co jakis czas wyjsc z sali.
Ladnie siedzi i je sniadanko , pozwolil mi wlasnie wyjsc siku ale juz slysze ze mnie wola.. ::)
Hm chyba i ja jestem lalusiem bo..
Bo jakos mi tak smutno ze on za mna placze....
-
Wcale Ci się nie dziwię, że Ci smutno
W sumie w takich sytuacjach to chyba lepiej się sprawdza czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal :-(
-
Sebastian ryczy caly czas
Ja chyba tez to zrobie zaraz ..
Boje sie ze tak bedzie przez kolejne tygodnie ..
-
współczuje :-[ mój też płakał jak tylko mnie czy męża widział. podobno przestawał zaraz jak zamykały się drzwi za nami...moja córcia za miesiąc idzie do żłobka. :'( ja wracam do pracy pod koniec października
-
Własnie dlatego nie jestem przekonana do tej formy adaptacji.
Myślę, że lepiej jest jak dziecko wchodzi do sali, dostaje buziaka i rodzic wychodzi. Szybciej oswoi się z nową sytuację.
Lila nie chodziła do żłobka ale idąc do przedszkola miała 2 lata i prawie 10 miesięcy - miałam sporo wątpliwości ale jakoś poszło. Z czasem wszystkie dzieci się oswoiły ale najtrudniej było dzieciom, których rodzice siedzieli z nimi w szatni, a później wchodzili do sali.
-
Ja zrobiłam wczoraj ten blad. Zamiast jechać gdzies zostałam w zlobku i jak zaglądałem przez szybe w drzwiach Mlody mnie zauważył i zaczął plakac. Pozniej juz widzialam,ze jest zestresowany. Powinno byc weneckie lustro :p
Od wtorku zostaje na ok 4h. Zobaczymy.
-
My juz po.
Gratulacje dla mnie.. a raczej baty na gola dupe za piekny pokaz lez >:(
Dziewczyny moj teardy cgarakter pozzedl gdzies w sina dal..
Sebastian plakal wciaz.
Szedl do pani np dal raczke zeby isc na spacer , ja sie gdzies z boku skitralam i mnie nie widzial 2 minuty pozniej juz wyl ze chce do mamy i taty.
W pon zostawie go na godzine lub na dwie.
I.chyba zawioze go w stroju biegowym- prosto pobiegne sie wyzyc na jasne blonia.
Po buegu pojde do domu sie wymyc, przebrac i po niego wroce.
Musze sie ogarnac predko bo ja od wtorku zaczynam prace...
Maja a ja nie jestem przekonana do ucieczki...
A takie pozegnanie o ktorym.piszesz na pierwszy lub drugi raz to ucieczka i pozostawienie dziecka samemu sobie..
Ja minimum te 3-5 razy chce zeby wiedzial ze jestesmy blisko tlumacze mu setki razy ze mama idzie do pracy zrobimy sobie jutro pa pa i mama pojdzie a seba zostanie w przedszkolu z dziecmi i paniami.
Czy to zadziala? Zobaczymy..
Poki co cala teoria poszla sie .. walic ;)
-
sylwia glowa do gory moj ryczal kolo 1,5 miesiaca rano jak tylko wchodzil do sali i my szlismy przestawal, dla mnie tez ta adaptacja z rodzicami jest dziwna u mnie w zlobku takiej nie bylo, adaptacja polegala na tym ze pawel najpierw tydzien byl zostawiany od 7.50-10.30 sam potem dluzej i dluzej- ja mialam taka mozliwosc ze szlam dopiero od lutego do pracy, a pawel chodzil do zlobka od stycznia.
Trzymaj sie bedzie dobrze
-
u nas adaptacja byla taka ze pierwsze 2dni bylam z Gabi od 8-11:30
kolejne 2tyg (chyba bo nie pamietam) corka juz sama w te godziny. po tym okresie zaczela zostawac na lezakowanie i przedszkole trwalo od 8-14:30/15
teraz sie zastanawiam czy po 2miesiecznej przerwie zostawic ja od razu na caly dzien czy odebrac wczesniej :hmmm: :hmmm:
-
Bozenka i za taka adaptacja jestem.ja.....
I tak samo chce zrobic u nas jak bylo u ciebie.
Czy twoja corcia zostala sama bez ciebie bez problemu trzeciego dnia czy tez poplakiwala?
Ja znalazlam wytlumaczenie dzis dla mojego chlopczyka..
Wychodza mu 3...
38 goraczki i placzliwy od wczoraj + plus stresow od zlobka = mieszanka wybuchowa i ciaaaaagly ryk i kament..
Acha jestem pewna ze to zabki ho pakuje cale raczki do buzi poplakuje przy tym i ma bluzki cale m9kre pod szyjka :/
Cholibka ze tez musza mu wylazic akurat teraz kiedy ten zlobek sie zaczal..
-
my też już po 2 dniach adaptacyjnych w przedszkolu ..jeszcze w poniedziałek..u nas trwa to 1.5 godz.. w pierwszy dzień siedziałam na sali tak żeby Nati mnie widziała..a wczoraj schowałam się w szatni ale Nati co chwila przybiegała do mnie żeby sprawdzić czy jestem albo żeby przytulić się :-X potem wyszli na dwór, tam Nati spadła ze zjeżdżalni ( niskiej) i się przestraszyła i babeczka nie potrafiła jej uspokoić, Nati krzyczała, że chce do mamy i w końcu musiała ją do mnie zaprowadzić :-X ..a w nocy przybiegła do mnie i już do rana kurczowo się mnie trzymała ::) byłam święcie przekonana, że Nati w ogóle nie odczuje tych godz w przedszkolu bo ona kocha zabawę z dziećmi, lubi chodzić na przedstawienia i spotkania z innymi ..jest bardzo aktywna, pewna siebie, wygadana a tu mój dziubasek się przestraszył..ehh no nic..zobaczymy z czasem jak się sprawa rozwinie :)
-
Alicja - piatka.
Jak bym ja tego posta napisala..
Sebastian przychodzi co chwile sie tulic i zaklada moje rece na siebie na kokardke tak zebym go calego objela.. ::)
Glupie pytanie- ze stresu raczej goraczki nie ma prawda?
Od wczoraj wieczor 39 nie mozemy mu zbic..
Nic mu nie dolegs oprocz rozdraznienia..
Obwiniam ogolnie zeby bo trojki mu powoli beda szly ale wiecie stresuje sie
Ja w poniedzialek powiem sebie zeby wybral sobie cos ulubionego typu mis lub kocyk do przedszkola i jak bedzie plakal to chociaz sie do kocyka wtuli..
No chyba ze goraczka mu nie spadnie bo pomimo dania ibufenu i paracetamolu teraz temp sie utrzymuje..
Alinka i od wtorku juz puszczasz nati na kilka godzin nawet jesli bedzie rozpacz?
-
ulubiona rzecz to dobry patent.. tylko trzeba potem pilnowac zeby z tym wrocil :)
Klaudia tez od zawsze szla z maskotka, najczesciej kozka-mama, a jak spala to miala tez ulubiona pieluszke w jeze.
-
Sylwuś z gorączką nie pomogę ale może faktycznie to ze stresu ??? dzieci różnie reagują ..u nas gorączka jak już na prawdę jest chora..nawet przy zębach nie było..
we wtorek muszę ją zostawić na co najmniej 3-4 godz bo mam mega ważną sprawę w mieście ale teściowa będzie w pogotowiu i w razie W ona podjedzie :)
-
sylwusia moze i ze stresu byc ta goraczka - ulubiona rzecz to fajny pomysl moj chodzil z pieskiem kilak dni ale potem panie powiedzialy zeby go nie rpzynosil bo jak wchodzi to odklada go na polke i tam lezy az do czasu odbioru :P
ja 1 wrzesnia zaprowadze go po miesiacu rpzerwy od 7.30-14.00 a od 2 juz normalnie i mam nadzieje ze bedzie ok.
-
Ja nie siedzialam z Antkiem z zlobku, od razu zostawilam go na godzinke czy dwie samego :P
niech sobie radzi, a tak by sie przyzwyczail, ze mama jest zawsze gdzies tam obok i dluzej by pewnie trwala adaptacja.
Ale Was rozumiem, strach i obawa czy sobie maluszek poradzi. Kazdy ma swoj sposob.
SYlwus u Nas goraczka zawsze byla od zebow, wiec ja bym u Was i na to stawiala.
-
Jejku jak czytam Was dziewczyny to aż mi się serduszko kraje. Szkoda ze człowiek czasami nie ma innego wyjścia...
-
Kurczaczek... czasem mam mysl ze moglam sie nie upierac..
Ja nie musialsm isc do pracy.. mialo byc rodzenstwo dla sebka..
Ale spontanicznoe podjelam wyzwanie, skosilam 3 konkurentki i ...
Mysle ze ogolnie bedzie git..
Byle bylo.mu dobrze. A bedzie..
Patka mysle ze to zeby. Bo plaksl ze go boli i pokazywal na zabki.
Temp ok 38 37,6 wiec spada...
-
A mi się wydaje że zosstawianie dziecka stopniowo na więcej godzin jest jak najbardziej ok, ale bycie gdzieś obok na wszelki wypadek to nie bardzo bo kiedyś będzie musiało zostać i co wtedy?? Dzieci się wkoncu oswajaja jede po tygodniu inne po miesiącu
-
Sylwus mogłaś się upierać. Wiesz plany się krzyżują a fajnie ze trafiła Ci się fajna praca, później mogłoby nie być takiej okazji. Wiadomo małe dzieci płaczą bo dla nich to nowość a wiem ze my pewnie też więcej przeżywamy bo ja jeszcze nie zapisałam Igora do żadnej placówki a już się zastanawiam jak on kiedyś sobie poradzi...
-
My wczoraj byliśmy poznać żłobek.Ledwo weszlismy to łzy mi stanęły w oczach ale trzeba było zacisnąć zęby. Luśka spoko się bawiła, najpierw przy mnie a potem zaczęła biegać po całej sali i się rozkreciła.Zabierała dzieciom zabawki i tak jak mowilismy jest jedną z najstarszych więc ma przewagę :-p
Opiekunki tak średnio mi się spodobały, są takie starsze myślę że tak pod 50. Ale wyszło że my kociarze a ta "główno" dowodząc też kociara więc nie może być tak źle ;-) ale jak weszlismy to nic do tych dzieci nie zagadywały, raczej obserwowały.No i rozmawiały z rodzicami.No Zobaczymy.Na pewno mają duże doświadczenie
Dziecko nie może mieć bidonu z wodą, a Luśka pije przez.cały dzień, niby będą dopajać.Jeszcze śmiać mi się chciało bo były też takie młode dziewczyny i jedną była zszokowana jak się dowiedziala, że czasami na 2 śniadanie jest kubuś.Bo ma przecież masę cukru. Kurcze trochę się martwie o to jedzenie jak Luśka zacznie dostawać więcej cukru to już chyba będzie nie do ogarnięcia.
Zobaczymy kiedy pojdziemy pierwszy raz to zależy od jutra czy ją zaszczepionych.
AAA, no i która pytała o buty to powiedziały, że najlepsze za kostkę że sztywnym zapietkiem A ja chce jej kupić te miękkie paputki.Najwyżej powiem że kuzyn fizjoterapeuta takie zaleca. Ech :-/
-
Niestety z dieta nawet w zlobkach jest kiepsko... ale wiekszosc ludzi nie uwaza to za nic zlego... :-\
u Nas kazde dziecko ma swoj kubek z piciem i pija kiedy chca.
Co do kapci to zadnych wytycznych. Ostatnio dzieciaki zaczely zdejmowac swoje kapcie z nog wiec w ogole nie zakladamy juz jak przychodza z rana :D
-
Dziewczyny u nas dzis lepiej z 3 godzin 2 bylo ok bez ryku i bawil sie i zjadl sniadanko.
Dopiero na dwor jsk szli to mu sie rodzice orzypomnieli i plakal.
Dzis bylo szybkie pozegnanie.
Mamusia kocha idzie do pracy a po pracy przyniose niespodzianke.
Zawsze mamusia bedzie po ciebie prztchodzic.
Buziak paa
Poplaksl die- ale podobno 5 m8n pozniej bylo juz ok
-
Jak Dziewczyny samopoczucie?
My jutro idziemy bo dzis było za gorąco na szczepienie i jesteśmy zapisani na czwartek.
Na dodatek dziś zapomniałam wziąć zaświadczenia od lekarki, że dziecko zdrowe i rano musimy podejść do przychodni. Żeby było mało to jeszcze szybą w aucie nam opadła i stoi w warsztacie więc jutro z tymi klamotami, pielucha mi itp. Musimy jechać autobusem, super :-P
Nie wiem jak ją ubierać
I kapci jeszcze nie mamy, okropna że mnie matka :-/ za to mam chyba z 15 par getrów :-P
Super Sylwia, to daje nadzieję ;-)
-
sylwia super ze juz lepiej
my jutro po miesiecznej przerwie hmmm ciekaw jak bedzie. Juz caly worek rzeczy spakowany - jutro jedziemy wozkiem bo matka bedzie miala gdzie to spakowac :)
trzymam kciuki za wszystkie dzieciaki moj jutro od 7.30-14.00 ale od srody wracam juz do pracy i pawcio bedzie od 6.15-16.00
-
Moj ten tydz odbierany bedzie o 11.30 przed spaniem.
Na 8 bedzie chodzil zawsze.
2 razy bedzie caly dzien.8-17
3 razy 8-max 12 chyba ze sie szybko zaklimatyzuje to bede go odbierala po spaniu.
Zobaczymy jak wyjdzue to wszystko w praniu..
-
Powodzenia dziewczyny dla Was i dzieciaczków (pewnie jak ja kiedyś to będę przeżywać Wasze dzieci już bez płaczu będą chodzić)
-
Pawel odstawiony ufffff bylo ciezko.....
-
My też już po :-( jak już wyszła m to się poryczałam, wcześniej trzymałam fason.Ale mam poczucie, że to pożegnanie nie było takie jakbym chciała :-( Łucja trochę w szoku choć jej od wczoraj mówię że pójdzie do żlobeczka.Zobaczymy.Zajrze tak ok. 10.30 jak będzie oki to mówiły żeby zostawić ją na obiadek, no Zobaczymy.
Nie wiem co że sobą zrobić :-(
-
Mojemu ciężko wstać ale później juz leciał na sale bo akurat cos rysowali.
Antek jest w godzinach od 7 do 16.
-
Sylwia zobaczysz będzie coraz lepiej :)
Marta a Łucja ok?
Dziewczyny tu piszą, że im dłuższe pożegnanie tym gorzej!
My dzisiaj wprowadzamy tran na stałe :) Wczoraj młody w żłobku zjadł swój pierwszy w życiu kisiel :D
-
U nas super...aż się boję :P Młody odebrany o 11:30 i chyba niepotrzebnie, bo Pani kladła go na drzemkę.
-
I u nas dzis lepiej.
Byly m9menty placzu podobno ale panie mowia ze seba placze przy zmianie miejsc i osob doroslych.
Potrzebuje chwili przytulenia i jest ok
My juz stosujemy szybkie pozegnania od wczoraj i podobno sebus placze tylko przy rozstaniu chwile pozniej juz nie.
-
U nas też nie najgorzej.odebrana była nawet oki, zrobiła papa ciociom a pytana czy przyjdzie jutro mówi, że tak ;-) teraz śpi w wózku po mleku.
Zobaczymy czy jutro przy oddawaniu będzie płakała.
Chyba gorzej ja jestem skołowana :-P
-
U nas dziś był płacz przy oddawaniu :-( ech, serce się kraja :-(
-
Ja pisze na dwa watki bo w zasadzie seba jest w przedsszkolu nie w zlobku ;))
u nas tez rozstania sa ciezkie..
ale podobno jest coraz lepiej.
Martunia duzo sily ci zycze kochana..
-
Martusia jejku przeżywam razem z Tobą. A jak idziesz po córcie to jak się zachowuje?
-
Też Was podczytuje i naprawdę pełen szacun dla Was mamuśki, nie wyobrażam sobie w tym momencie żeby Lena poszła do żłobka, wystarczy że płacze kiedy tata wychodzi do pracy i juz wtedy przeżywam, a co dopiero byłoby gdybym musiała ja zostawić u obcych.
-
Podobno płakała tylko chwilę rano, potem oki.Na pytanie czy dziś drzemała padło a skąd, przecież ona non stop biega :-P i gada właśnie mama, mama. Ale nie płacze przy odbiorze, trochę się przytiliła i było oki. Potem jest w ciągu dnia normalnaa. Teraz przerwa do poniedziałku, uff :-p
-
u mnie dzisiaj cala droge gadalam jak to fajnie jest w zlobku itp. wszedl do szatni a tam kolega ryczal, pawcio zrobil minke ale mu powiedzialam ze jest duzym chlopcem i wie ze mamusia go niedlugo odbierze i zeby nie plakal i ze jest fajnie w zlobku i ostatnimi silami sie powstrzymywal :P przytulil mnie, powiedzial pa pa i piszedl ufff bez placzu. M go odbieral to panie mowily ze juz bylo ok, oprocz tego ze jest wymuszcz (hmmm zebym ja o tym nie wiedziala) i nie chcial zjesc obiadu dopoki nie dostanie swojego misia :P i zeby misia mu jeszcze narazie dawac bo jak dzieciaki inne placza to mis u pawcia ratuje sytuacje
-
ja rowńiez jestem bardzo dumna z mojej Gabi :) bylam w szoku jaka szczesliwa poszla pierwszego dnia do przedszkola i jaka szczesliwa wrocila. to samo wczoraj i dzisziaj tez :)
a gadula sie zrobila :) buzka jej sie ńie zamyka ;)
-
dziewcyzny i jak dzisiaj u was?
-
U nas słabo.Już na wejściu zrobiła minę, potem płacz.Ryje mi to psychikę, wychodzą i rycze.Mam poczucie że krzywdę jej robię :-(
-
To dla pocieszenia dodam ze moje dziecko placze juz tylko przy rozstaniu.
Jest ranek, wszystko odbywa sie w biegu do czego nie jest orzyzwyczajony wiec i do tego przywyknie.
Dzis pani go pochwalila ze jest dzielny, swietnie sobie radzi, uczestniczy w zabawach, staje w koleczku i to co dla mnie wazne- pieknie sam.je...
W ten czwartek sprobuje go zostawic na pierwsze spanie.. chyba ze do czwartku bedzie zmuana i placz na nowo xaly dzien- wtedy dam.mu jeszcze czas.
Martus miej w glowie ze krzywdy corce nie robisz.. jest jej tam dobrze. Ucza ja samodzielnosci i nedziesz miala zuch dziewczynke w domu za kilka mscy :)))
A cala milosc i uwage poswiecaj kochana po powrocie ze zlobja i pracy:*
Musi byc ok!
-
Sylwusia brawo! Na pewno Sebciowi się spodoba i sam będzie chodził :D
Martusia trzymaj się dzielnie!
U nas ze spaniem bez problemów, a tego się obawiałam. Moje dziecię łatwo (tfu tfu) przyjęło żłobek ;D
-
Mogę dołączyć tutaj? Adasio ma nianię od 02.09 tak na stałe. Niby tylko 4 godziny ale ciężko to znosi. Ryczy jak tylko nianię zobaczy. Jak jest z nią sam na sam to nie płacze a jak tylko jestem obok to na krok odejść od niego nie mogę. Jak była ładna pogoda to po prostu szła z nim na spacer na 3-4 godziny. Ale dziś była gorsza pogoda a on ma katar i cały czas źle oddycha więc nie chcę, żeby aż tyle był z nią na dworze. No i masakra dziś była.. Cały czas ryk.. Nie wiem jak go przyzwyczaić do niani.. Macie jakieś rady?
Byłam dziś w żłobku i chyba od stycznia się jednak nie dostaniemy.. Ale od września przyszłego roku jest ogromna szansa. Z 302 miejsca jesteśmy teraz na 112 :)
-
My dziś zostajemy w domu. Nad ranem płakała przez sen, wolała mama. Nos zapchany, trochę się ciągnie za ucho i wykłada ręce do buzi. Teraz śpi Dna mnie. Jeść nie chce. Dałam jej nurofen. Jak się obudzi to do lekarza. I nie wiem co dalej bo dziś mam badania lekarskie a jutro miałam iść 1 dzień do pracy :-/
-
Elemelka a ma kto Ci zostać z małą w domku jak chora będzie?
-
Marcella właśnie dla dziecka jest najgorzej jak wie, że jest mama w domy, a musi być z niania. Mama mojej przyjaciółki jest niania i często ma takie sytuację. Mówi, że dziecko bardzo trudno uspokoić jej, bo cały czas chce do mamy. Jak mama wychodzi to jest lepiej, bo i malec w końcu zrozumie, a tak to nie wie czemu nie może być z mamusia.
Życzę wytrwałości :-*
-
Oj nie Marta współczuję choroby!
Teraz się pewnie zacznie, oby nie było tak że kilka dni w żłobku 2 tygodnie chorzy...
Mój też był po 2 tygodniach przeziębiony choć raczej nie chory.
Wprowadziliśmy tran, czystek i soki z czarnej porzeczki, bzu, aronii oraz aloes zobaczymy.
Sylwia a jak Sebcio?
Marcysia jak wiesz współczuję :(
-
Niestety, muszą swoje odchorować w większości przypadków. jeżeli was to pocieszy to w przedszkolu dzieci żłobkowe z reguły już tak nie chorują.
-
Melduje dumna z syna!
Dzis oddalam go w rece pani bez placzu!!!
Podkowka byla i juz juz chcial plakac na co ja
Sebus! Jestes dzielny? Tak.. a dzielni chlopcy nie placza! Mama kocha i przykdzie po ciebie na podworko
Paaa! ;)
I byli bez lez uffff
Choc przyszlam po niego a on histeria.. bo chcial cukiereczki..
Moj tez zielone gluty choc uwazam ze to od zebow w wiekszej mierze...
No ale dzis poinhaluje ..
Daje mu podwojna vit c
-
U nas w dalszym ciągu super. Choć dziś młodemu zrobiłam wagary, bo cos podejrzany był.
Wczoraj spal 2h w żłobie, co jest wyczynem:)
-
u nas po dwoch dniach placzu teraz jest super :) panie mowia ze jest bardzo grzeczny i taki radosny ciagle tylko z misiem ciagle chce wszystko robic :P taka ma teraz faze na pluszaki ze masakra
-
Takiego gluta jeszcze nie mieliśmy.
Marcella teraz te 2/dni ją zostanę, wzielam opiekę.Choć w pracy dostałam już zjebke . Ale mam to gdzieś. Za dużo już tam nerwów zostawiałam i obiecała sobie, że to się zmieni.
Mam nadz, że do pon zejdzie gorączka i najwyżej zostanie katar i rodzice R jakoś ogarną
A
Bliźniaczki koleżanki też chore od soboty, niby człowiek wie że tak będzie ale jak go dopada to jest slabo
-
Oj jak ma gorączkę to faktycznie już gorzej. Może od zębów i szybko minie..
Jak wyszłam dziś z domku to oczywiście Adaś super się z nianią bawił w domku.. Jak tylko wróciłam to ryczy. Wierzę tej Pani, że jej nie płacze jak mnie nie widać bo zawsze mówię sąsiadkom, że wychodzę no i po nim widzę, że nie jest zapłakany.. On ogólnie na wszystkich tak reaguje oprócz na dziadków.. A do wszystkich innych rzeczy jak ja odejdę. Nawet jak z kimś często się widzę, chociażby na bratową czy sąsiadkę tak reaguje.. Mam nadzieję, że mu przejdzie bo idzie zima i nie da rady by po tyle godzin był na dworze.. U nas mocno wieje.. A ja pracuję w domku w tygodniu i nie mam jak wyjść by mnie nie widział.
-
Marcelka a moze drzwi zamykaj w pomieszczeniu w ktorym pracujesz?
Albo badz cierpliwa i poki co baw sie z adasiem.i opiekunka. I stopniowo stopniowo odchodz od tej zabawy az adas nauczy sie bawic z pania tylko.?
My dzis w domu z pakietem lekow...
Do nd w domu.
Od 6 rano kombinacje kto zostanie z seba bo jak na zlosc dwie babcie wyjechane , 3 ksiegowa i dzis zusy musiala robic ...
Ja nie moge wziac l4..
Zostala tatus..
-
Laski, a od zębów możliwe, żeby temp była tylko wieczorem? Młody był "ciepły" w nocy z wt na śr, nie mierzyłam, bo spał. Na moje oko max 38. Rano nic, ale został ze mną w domu. Wczoraj w nocy to samo, ale 37,5 to max. Dziś dalam do żłobka i tam super, w ciągu dnia nic nie widać, żeby coś mu dolegało. I teraz znów jest ciepły. Nie chcę go rozbudzać termometrem, ale na bank nie jest to wysoka gorączka, którą trzeba zbic.
Poza tym ani kaszlu, kataru, nic.
-
Sylwuś współczuje. Oby szybko Sebuś wyzdrowiał
Martyna może tak emocje z niego wychodzą?
-
Martyna może tak emocje z niego wychodzą?
No może...on jak każdy facet pewnie tlumi w sobie, bo nic po nim nie widać, żeby coś się działo ;)
-
Próbowałam i mały stoi pod drzwiami i płacze.. No dam jeszcze szansę.. Dziś ślicznie to Cztery godziny na dworze był.. A tam szczęśliwy.. Ale nie płakał dziś jak zobaczył nianię.. Tyle dobrego.
Martyna mój ma często tak podwyższoną temperaturę do 37.8 i według mnie to przez emocje.. Też zazwyczaj wieczorem dostaje.
-
Próbowałam i mały stoi pod drzwiami i płacze.. No dam jeszcze szansę.. Dziś ślicznie to Cztery godziny na dworze był.. A tam szczęśliwy.. Ale nie płakał dziś jak zobaczył nianię.. Tyle dobrego.
Martyna mój ma często tak podwyższoną temperaturę do 37.8 i według mnie to przez emocje.. Też zazwyczaj wieczorem dostaje.
Marcella u mnie nie ma opcji żeby był spokój jak jestem w domu ja i niania. także ja szybko się ulatniam albo chowam ;) ale rozumiem że ty nie masz opcji pracy poza domem?
-
OMG wychodzi na to, że w obliczu zarazków żłobkowych nic nie skutkuje, kp czy nie kp, dobre jedzenie czy nie, mega odporność czy nie, aż się boję bo my jeszcze nigdy prawdziwie chorzy nie byliśmy ::)
chyba czas zakupić inhalator.
-
tak, większość polega, ale warto walczyć o odporność, bo jest szansa że szybciej będzie wychodzić z chorób, mieć większe przerwy pomiędzy i np. będą to paskudne przeziębienia a nie zapalenia gardła, oskrzeli itp. u nas to trwało pół roku
-
ciri, spokojnie - nie zakładaj najgorszego. Moja Lila w ciągu pierwszego roku w przedszkolu miała chyba najlepszą frekwencję ;D
Dopiero zeszła słaba zima dała nam się we znaki, ciągle coś ale i tak tragedii nie było.
-
u Nas tez frekwencja prawie 100%, a widze to po oplacie za wyzywienie, bo co miesiac place prawie cala kwote :P
Goraczka najczescie przychodzila na weekend, a powazniejszych chorob naliczylam dwie... ospa i wtedy jak bral antybiotyk.
-
haha Ciri :) przygotuj sie ze jak Twoje dziecko bedzie chorowalo to zapewne w weekend lub swieta lub inne wolne :)
u nas w zeszlym roku Gabi tez chodzila do zlobka prawie caly czas :) chorowala w Swieta i weekendy :)
-
haha Ciri :) przygotuj sie ze jak Twoje dziecko bedzie chorowalo to zapewne w weekend lub swieta lub inne wolne :)
u nas w zeszlym roku Gabi tez chodzila do zlobka prawie caly czas :) chorowala w Swieta i weekendy :)
moj doladnie tak samo :)
-
Moj jeszcze troche charczy wiec do sr w domu zostanie.
W czwartek pojdzie dopiero
-
Oj jak ma gorączkę to faktycznie już gorzej. Może od zębów i szybko minie..
Jak wyszłam dziś z domku to oczywiście Adaś super się z nianią bawił w domku.. Jak tylko wróciłam to ryczy. Wierzę tej Pani, że jej nie płacze jak mnie nie widać bo zawsze mówię sąsiadkom, że wychodzę no i po nim widzę, że nie jest zapłakany.. On ogólnie na wszystkich tak reaguje oprócz na dziadków.. A do wszystkich innych rzeczy jak ja odejdę. Nawet jak z kimś często się widzę, chociażby na bratową czy sąsiadkę tak reaguje.. Mam nadzieję, że mu przejdzie bo idzie zima i nie da rady by po tyle godzin był na dworze.. U nas mocno wieje.. A ja pracuję w domku w tygodniu i nie mam jak wyjść by mnie nie widział.
Marcella, a nie możesz wziąć laptopa i iść popracować gdzie indziej? Nie wiem, może jakaś kawiarnia, czy coś ;)
Ja pracowałam w domu z Marietą i teraz patrząc na to z perspektywy czasu widzę, że to było szaleństwo :) Jakbym miała nianię, to bym uciekała z kompem ;)
-
Aniu nie mam laptopa niestety. To po pierwsze, a po drugie komputer mam połączony z Marcina komputerem i jak robię u siebie to zmienia się od razu u Marcina... To zdecydowanie ułatwia nam pracę.. Ale rada bardzo dora. Adaś spędził z nianią całą sobotę i fajnie się bawili cały dzień.. Pozytywnie się nastawiam na jutro. Jak jest moja mama czy Marcina to jakoś bez problemu mogę wszystko robić.. Liczę, że w końcu będzie tak i przy niani..
-
Moj dziś znów zostal w domu. Kolejna noc ze stanem podgoraczkowym. Wczorajsze popoludnie całe przeplakal, w nocy tez placze i jeki. Zadnych innych objawow choroby nie ma...nie wiem co mu. Mam nadzieję, ze to tylko zęby.
-
Martyna dr mojemu mezowi mowila w czwartek ze panuje okropny wirus...
-
Tzn? Czym sie objawia?
-
Dzisiaj i ja traumę przeżyłam, pierwszy raz Kubę odprowadzałam do żłobka i ryk był niesamowity. Dzwoniłam potem do Pani to mówi, że jak zniknęłam za drzwiami to po ryku i wszystko ok ;D
Poryczałam się i ja ::)
Mam nadzieje, że zdrowi będziemy ;D
Martusia a ty Łucję dzisiaj oddałaś?
Sylwusia jak Sebcio?
-
Gosiu oby to był ten jeden raz tylko.. Martyna ja myślę, że to od zębów..
A u nas sukces.. Pani wróciła z małym ze spacerku bo zupkę musiała mu dać.. W pierwszej chwili płacz jak mnie zobaczył, ale potem jak Go Pani zaczęła karmić już się uspokoił i z pół godziny jeszcze w domku byli no bo na nocnik itd i już nie płakał.. :)
-
Gosiu Luśka w domu, katar się dalej leje, nawet by jej nie przyjęli.
Okropne tak jak dziecko płacze.Co do tego,że przestają płakać jak się znika to już nie do końca wierze bo jedną Ciocia mi mówi jedno,a drugą coś innego.
Ja właśnie wracam z pierwszego dnia z pracy i jestem taka steskniona
-
Goraczka gile i dziecko rozbite takie..
U nas byly takie objawy plus zaczal kaszlec.
Na szczescie siedzi w domu dostsje leki i jest lepiej ale pojdzie dopiero w czwartek..
-
Dzięki. U nas na razie tylko gorączka.
Ale córka dołączyła do Młodego. Ona z mega katarem i stanem podgorączkowym :/
-
Ja nie zapeszam ale u nas żłobkowe przeziębienie bez gorączki i utraty apetytu trwało jakieś 3 dni, może jednak mamy tą odporność.
Dzisiaj całą drogę Kubie tłumaczyłam, że pójdzie się bawić z ciocią i dziećmi autkami, zje coś dobrego, potem pójdzie spać i tata po niego przyjdzie i się dzielnie trzymał w żłobku, ani jedna łezka nie poleciała choć minę miał niezadowoloną, na koniec prawie się popłakał ale Pani go zabrała ufffff
Mega dużo taki maluch rozumie, zawsze mnie to zaskakuje jak można go przegadać!
Dziewczyny zdrówka dla maluchów!
Polecam Hartusia, tran, kaszę jaglaną i sok z czarnej porzeczki, bzu, aronii. Trzeba się ratować jak się da.
A witaminę D Wasze maluchy przyjmują? Bo ona też wpływa na odporność, my mamy taką na receptę.
-
Marta, Sylwia, maluchy wróciły do żłobka? Jak ich samopoczucie?
-
Gosiu, my dalej w domu. Jestem przerażona tym katarem, już nie mam pomysłu na niego.
Może to od zębów? Już głupia jestem.
Choć mam wrażenie , że po wczorajszej aplikacji czosnku z oliwą jest minimalnie lepiej.Siedzę teraz przy niej z miska majeranku i czosnku
-
Moj chodzi do przedszkoka id zeszlego czwartku.
Wyleczylam go do konca nim poszedl.. pochodzil dwa dni i gil do kolan :p
Ale tym razem wina ewidentnie od prawej dolnej trojki ;)
Placze jest niespokojny itp i pokazuje zabka i mowi ze go boli :(
Mam raz w tyg kilka jego prac plastycznych :p
Pekam z dumy ;)
Spiewa, opowiada mi o dzieciach- jest niesamowity...
-
Sylwusia już do przedszkola?
Widzisz, jednak fajny rozwój takiego malucha wśród dzieci i ze zorganizowanym czasem.
Mój wczoraj rozpykał układanki dla dwulatków, byłam w szoku :D
I jak kończy jeść to zdejmuje śliniak, składa kubeczek do miseczki i odsuwa na środek stołu, tego ja go nie uczyłam :D
Mój też cały poprzedni tydzień chodził i teraz też nic się nie dzieje ufff..Ale rano niespecjalnie jest zadowolony jak go zostawiam.
-
Gosiu tak tak..
Moj mlody chodzi ogolnie do przedszkola do najmlodszej grupy... od 1.5 roku przyjmuja ale u niego sa dzieci od 2-2.5 :)
-
Ja wierze że przedszkole czy żłobek rozwija, ale mój np. też składa naczynka, a najlepsze jest to że wynosi do kuchni, a jak znajdzie paproszek to idzie wyrzuca do śmieci :p
-
Hej Dziewczyny? Jak u Wąs? My po równych 4 tygodniach wracamy jutro do żłobka. Mała ma dalej katar ale mniejszy, ponad tydzień bierze zyrtec. Choć nie jestem przekonana czy to akurat pomogą. Zobaczymy jak będzie :-/
Koleżanką mi polecała entitis, slyszałyście o tym?
-
u nas tfu tfu po katarze- mamy do tej pory 100% frewencje. Pawel uwielbia zlobek jak tylko wstaje to chce do dzieci Nawet czasami w sobote o 5.30 krzyczy ze idzie do dzieci z misiem :P
-
Elemelka, Entitis jest na rynku od 15.9. (albo sierpnia).
Ja podaję Młodemu od tygodnia.
Mój dziś 2 dzień był po 3 tygodniowej przerwie. Jak to tak będzie wyglądalo, to nie wiem co dalej...do pracy wracam 23.11.
-
Moj przedszkolak mial do tej pory tydz przerwy.
Od ok 2 tyg chodzi chetnie,z usmiechem i w drzwiach jrzyczy paaa mama..
Wiec i mi lzej do pracy isc ;)
-
Mój był 2 tygodnie i teraz 2 tygodnie przerwy, pierwsza w życiu choroba :( Zobaczymy co będzie dalej, mieliśmy szczepić na pneumokoki ale chyba szczepionka wyląduje w koszu bo się nie uwiniemy przed 2 r.ż :(
-
U mnie ostatnio super. Adasio już pokochał nianię. Jak przychodzi to się mocno do niej tuli i śmieje co mnie oczywiście bardzo cieszy. Codziennie wychodzi z nim na trzy - cztery godziny na dwór.. Mój bez żłobka też chory.. wczoraj w nocy miał atak duszności. Zobaczymy jak będzie tej nocy . Ale i tak nie narzekam bo rok temu było znacznie gorzej.
-
Dziewczyny zdrówka!
nasz maluch na razie też chodzi od ok 2 miesięcy bez przerwy. w poniedziałek zawozimy też olę na dwie godzinki. zobaczymy jak będzie
-
Hej! U nas Luśka pochodziła 3 dni i znowu przerwą bo jelitowka, psychoza :-P
-
My jutro wracamy do żłobka, ciekawa jestem jak to będzie bo młody mówi, że wcale nie chce iść :D
-
My jutro wracamy do żłobka, ciekawa jestem jak to będzie bo młody mówi, że wcale nie chce iść :D
to trzymam kciuki za jutro :) Tfu tfu my nadal bez przerwy z usmiechem tfu tfu
-
ja w przyszłym tygodniu do pracy wracam. nasza córcia wczoraj poszła pierwszy raz do żłobka na cały dzień. wróciła mega zmęczona. położyliśmy ją spać o 17 i obudziła się dopiero dzisiaj o 6 rano. ale n szczęście uśmiechnięta była i wesoła jak zwykle...
-
I jak tam Gosia?
Moj poki co tylko tydz ma w plecy...
Tfu tfu ale calkiem niezle sie trzyma..
-
Jeja choroby staszna rzecz, mam nadzieje, że już się teraz wychorował i chociaż z miesiąc pochodzi. Co prawda to dopiero pierwsza choroba więc jakoś odporności musi nabrać zapewne...
Kuba został dzisiaj z płaczem, no nic, znowu się musimy przyzwyczajać, jemu żłobek ewidentnie nie leży w gronie jego zainteresowań ale on jest taki indywidualista, że w ogóle mnie to nie dziwi. Wszystko odwrotnie i na przekór ;)
Fajnie Sylwuś, że Seba to dzielnie znosi, może mój jak będzie starszy to jakoś łatwiej mu się to przetłumaczy? Albo się przyzwyczai.
Marta a kiedy Lusia wraca do żłobka?
-
Gosiu ona się dobrze czuje ale chciałabym ją ten tydzień podtrzymać i od poniedzoalku znowu dać, ale nie wiem jak rodzice, to od nich zależy
-
Jeja choroby staszna rzecz, mam nadzieje, że już się teraz wychorował i chociaż z miesiąc pochodzi.
Ja po 3 tyg przerwy marzylam o tygodniu ;) A teraz jest już 2 tydz...
-
Szalejecie dziewczyny :-) ja na razie marzę o tygodniu :-P
-
U nas tylko pierwszy był dzień płaczu ufff ponoć nawet wczoraj niespecjalnie chciał wracać i zaczął się bawić z dziećmi :D
I zrobił swoją pierwszą w życiu pracę, poprzyklejał bibułę na kartkę, ale duma :D :D
-
To jeszcze raz ja :D Idziemy kolejny tydzień do żłobka jupii :) I z radością, bez płaczu :D
-
Gosiu super.
Podeślij jakieś zdjęcie przystojniaka
-
A Leo w pażdzierniku ma zaliczone całe 4 dni w żłobku. Najpierw bostonka, tydz przeerwy w chorowaniu i mega jelitówka- wymiotował 11 dni, teraz 2 tyg siedzi w domu i odbudowuje odpornosc.
-
Kasia, współczuję! :(
-
Współczuję Kasiu! Choroby najgorsze...
-
Zawsze moze byc gorzej. Przed chwila wrocilismy od lekarza bo jego kaszel mi sie nie podobal. Zapalenie oskrzeli. Noz ku...wa rok i 3mce nawet kataru nie mial. Grubo zaczal zlobek :/
-
A nie myślisz, że to przez brak szczepien?
-
Ale co? Bostonka? Nie ma na nia szczepien. Jelitowka? Z badan wyszlo ze to nie rota ani adeno. Nifuroksazyl pomogl blyskawicznie wiec to bylo bakteryjne- tez szczepien brak.
-
Niby tak, ale zawsze jest jakieś ale ;) ja nie neguje, każdy decyduje o swoim dziecku ale ja bym się bardzo bala....jak go chroniłas to bylo dobrze, pierwszy kkontakt z dziećmi i łapie wszystko....
-
łapie wszystko jak prawie każde dziecko na początku
myślę Monika, że się czepiasz
-
Ta bostonka nas zalatwila. Zniosl ja rewelacyjnie. Poza kilkoma krostami nic nie wskaxywalo ze jest chory. Zanim zdiagnozowano bostonke widzial sie z kolezanka po jelitowce. A zap. oskrzeli moze byc po zachlysnieciu bo na prawde duzo i mocno wymiotowal. Taki lancuszek obstawiam.
-
Ja tam nie wiem, to nie ten wątek, ale sama mam mętlik w głowie, my szczepieni i u nas było rota w żłobku a u Kuby skończyło się jednodniową biegunką i dwukrotnym wymiotowaniem w nocy (u nas dorosłych gorzej było :D), szczęśliwie było to z piątku na sobotę.
Jak na razie mieliśmy jedną chorobę w życiu ( w wieku 20 mscy) ale właśnie kupuję inhalator bo nie wiem czy byśmy sami nie wyszli gdybyśmy taki sprzęt mieli. Do żłobka chodzimy od sierpnia. Byliśmy szczepieni, jesteśmy od początku na mm...Czas pokaże jak z tą odpornością, co prawda Kuba je wszystko właściwie, i warzywa i owoce i różne kasze, płatki etc.
Widzę też dla przykładu, że jak Kuba chodzi tylko na 4h do żłobka to nic mu nie jest, dopiero jak dłużej zostaje jakieś 8-9 to zaczyna się katar hmmm
-
O nie! Jeszcze zap oskrzeli...Kasia zapytaj pediatry i Entitis. Nam dala go homeopatka na 3 mce. Ponoc rewelacyjny.
-
Monika nasz przyklad pokazuje ze czy szczepiony czy nie to jak ma Zlapac to zlapie..
Seba nadal nie szczepiony i byl tydzien w domu tylko a chidzi od konca sierpnia.
W jego gr caly czas frekwencja 50%..
A on ciagle chodzi...
Jasne ze gile sa.. tylko ja z gilem po lekarzach nie latam ;)
-
Znam mnóstwo dzieci zaszczepionych full pakietem chorujących w żłobku/przedszkolu non stop. Szczepienia nie są na odporność ogólną tylko konkretne jednostki chorobowe.
-
Jezu Kasia współczuję. 11 dni to jakiś kosmos.U nas w sumie wymioty byly 6 godzin i 3 wodnistej kupy następnego dnia.
My dziś w domu bo Mała dostała jakiegoś mega wzdęcia i chyba zaparcia.Pół nocy wyła, pruki szły okropne.Mówiła, że sisi tzn.kupkę jej się chciało ale nie mogła zrobić.A ostatnia po południu wczoraj była twardą.
Wczoraj mieli kapustę pekińska i sos koperkowy, więc chociaż wiem z czego.
Mało jej dają pić bo pewnie tylko przy posiłkach, bo wczoraj po południu piła non stop.
No i w końcu przebiły się dolne obie 3, więc mam nadz, że będzie coś lepiej.
Katar mamy non stop, biały, wodnisty.Już nie wiem czy mam go olac czy się wybrać prywatnie do laryngologa
-
Elemelka mój synek też ma cały czas katar. na szczęście w nic złego się on nie zmienia. Zwalczamy go, dwa dni spokój i znowu mu z nosa leci
-
No Marta chyba ten katar to jakiś taki zębowo alergiczny jest...
Sylwuś a Seba na MM :D Kolejny mit obalony ;D
-
Min, nie-mit ale gdyby nie moja pierś to nie wiem jakby Leo przetrwał te 2 tyg. Jadł TYLKO cyca dzieki czemu byłam spokojna ze dostarcza jakies składniki do organizmu.
Niestety nie ma jednego schematu dla wszystkich dzieci. Karmione piersią może bardziej chorowac od tego na mm- i nie jest to potwierdzenie reguły ze mm zdrowsze. Po prostu, każde dziecko inne- jedne choruje mniej, inne wiecej. I w przypadku tych drugich niestety nie ma skutecznej recepty na unikniecie chorób. Leo na piersi, zdrowo żywiony, przez rok swojego życia grama cukru nie dostał, same kasze, warzywka, homeopatia, acerola.... i co? i ch... ;)
-
bo mi się wydaje, że chciałybyśmy żeby coś konkretnie dało nam 100% pewności na niechorowanie dziecka. Karmienie piersią, szczepionki, trany, acerole.....A tak jak kasia piszę, każde dziecko jest inne, a większość infekcji dzieci muszą po prostu przechorować i organizm musi nauczyć się bronić
-
Kasiu ubawiła mnie puenta hihi :D
Dużo zdrówka dla naszych wszystkich dzieciaczków, oby chorowały jak najmniej :)
-
dokładnie...czy na piersi czy na mm - oby dzieci nie chorowały. nie ma nic gorszego. zdrówka!
-
Ok, nie chciałam być złośliwa ;) chorób współczuję...naprawdę z całego serca życzę zdrówka!!!
-
zdrowka - moj tez na mm i tfu tfu odpornosc ma ekstra od pocztaku maja nie chorowal
-
My już do końca tygodnia w domu bo dziś gorączkę miała, załamana jestem.
Najdłużej była 3 dni pod rzad.Dziadkowie już sugerują wypisanie...
-
A jest możliwość, żeby z nią zostali? Jesli tak to ja bym się nie zastanawiala.
-
Ja też. Niestety ja nie mam takiej możliwości. . :-\
-
I kapa.Dziś rano zwymiotowała mleko.Muszę dziś jej pobrać mocz i IDE na badanie krwi, zrobię CRP i jeszcze chce wit.D
Macie jeszcze jakieś sugestie co warto zbadać?zrobię też posiew z nosa ale na to się chyba czeka parę dni na wynik
Dziadkowie zostają jak jest potrzeba tzn. Jest chora.Na dłuższa metę by się wykonczyli, ją zresztą nie chce też.Tylko mam wyrzuty że tak choruje i bidka cierpi :-(
Dziś miałam iść normalnie do pracy a ona z dziadkami no ale wezme na te 2 dni opiekę, mam nadz, że do pon będzie lepiej.
-
wiem że macie wyrzuty sumienia, ale tak naprawdę pójdą do przedszkola i tam swoje odchorują inaczej tej odporności nie nabędą...u nas to pół roku trwało i potem jak ręką odjął. Jak już poszedł do przedszkola to jakieś drobne infekcje łapie w okresie jesiennym i tyle.
-
Niestety prawda. Żeby nabyć odporności swoje odchorowac trzeba, organizm musi sie nauczyc walczyc z chorobami. Optymistycznie patrzac- każda choroba to cenny pakiet przeciwciał ;)
-
Elemelko biedna Niunia.
Kjp współczuję chorób.
Igor jak załapał od męża adenowirusa to można mówić co się chce ale jednak cycus nas uratował bo i ja zalapalam wirusa i pediatra kazał jak najwięcej przestawiać bo powiedział ze jak zalapalam to wytwarzam przeciwciała...no i tak było... W piątek wieczór w szpitalu a w niedziele rano wyszliśmy.
Jednak jeśli chodzi o przeziębienie to jak ma załapać to zalapie.
Nie ważne czy na mm czy uu
-
Mam dola jak cholera. Czy to możliwe że nagle dziecko dostali uczulenia na mleko które pije parę miesięcy?cały dzień był oki, tzn nie wymiotowała, gorączka była.Teraz wieczorem zwymiotowała mleko, pokazuje na pipi jak pytam co boli i cały czas sisi.Spać nie chce, wyjechał, ucieka z łóżka.Nie wiem czy się boi zasnąć?czy już hej się kojarzy z tymi wymiotami?głupia jestem.Rycze razem z nią.Klne na ta pierdolona pracę, żłobek i szczepionke bo już sama nie wiem co myśleć.
Mocz i morfologia raczej wyszły oki, tylko CRP wysoki e bo 40.jutro lekarz.
Powiedzie że będzie lepiej :-(
-
Ona jest po mmr?
W zlobku dzieci dostaja uht ( co jest dla mnie wrecz chore). Moze to to? Uczulenie tez moze wyjsc po jakims czasie.
-
Kasiu ona miała mmr 3 września. 6 dni potem dostała gorączki ten katar i tak od tej pory ciągle coś.
Ona wcześniej nie dostawała normalnego mleka tylko jogurty, sery.I zastanawiam się właśnie czy teraz jak tam dostaje normalnie to mogła jej wyjść jakaś alergia.
Tak mi jej szkoda i cały czas sobie wyrzucame że to przeze mnie cierpi.
-
Jejku może to mleko w zlobku...masakra...bidulka nameczy się.
-
Marta nic nie jest twoja wina to przede wszystkim.
Moj seba tez na jakies wysypki wciaz.
Ja planuje usc z nim na testy.
Bylismy jak byl malutki wtedy nic nie wyszlo. Zobaczymy jak teraz..
Moze zapisz was do alergologa?
Glowa do gory to wszystko minie..
A niestety zlobki przedszkola to jeden wielki zmutowany wirus..
W mojej gr. Przedszkolnej bylo uwaga..6 dzieci..
W drugiej w pon byla 12 a zapisanych 24..
-
może na mleko tak zareagowała,bo przy wymiotach często zabraniają lakarze właśnie mleka, bo potęguje wymioty
-
Izulek wiem.Jak dostała tej jelitowki to nie dawałam mleka a dziś w ciągu dnia normalnie Zjadła i było oki dlatego dałam.W końcu zmęczona usnela. Nie wiem co o tym myśleć, Zobaczymy co u lekarza.
Dziękuje Wam bardzo za wsparcie:-*
Co wiele głów, to nie dwie ;-)
Spokojnej nocy życzę Wam i sobie :-p
-
No i to crp jak jest wysokie to faktycznie coś się dzieje. W żłobku to prawda, dają wszystko jak leci. U nas był ostano tuńczyk w sałatce i zupa pieczarkowa, od razu bunt rodzice podnieśli. Z jednej strony budyń robią z kaszy jaglanej czy nutellę z awokado a z drugiej takie wpadki....
Marta mam nadzieje, że Łucja szybciutko wróci do zdrowia. Daj znać co lekarz powiedział.
-
Marta - zwykle mam tak jak ty - czyli ryczę z dzieckiem i wyrzucam sobie wszystkie błędy ;) :-\ taka nasza natura - bo z tego co widzę to naprawdę pod względem "matczynym" jesteśmy bardzo podobne ;) Także złotej rady nie udzielę :P
U nas tez przewlekły katar - to może być alergia...
-
Elemelko i jak dziś córcia?
-
Irminko bylysmy u lekarza. Gdyby nie to CRP to mówi że nic by nie dawała bo osluchowo czysto, gardło też, migdałki czyste. Tylko martwi ją ta gorączka. Więc przepisała baktrim gdyby dziś znowu goraczkowala. Ale dziś było lepiej, wieczorem miała 37,5 więc na razie nie podaje. W poniedziałek mamy powtórzyć mocz i CRP. Do nosa mucofluid. Mleko odstawić bo może faktycznie jak piła to krowie to coś się zadziało nie tak. Dla mnie to o tyle problem, że ona dostaje do łóżka butle i często przy niej zasypia. Dziś zrobilam jej herbatke, ale była już taka zmęczona, że zasnęła u R na tytelaxh
-
my też po 3 dniowej adaptacji w żłobku i mała dostała kaszel, pierwszego dnia jak czekałam na nią bo dzieci jeszcze jadły to słyszałam jak jedno z dzieci kaszle tak jakby miało zapalenie krtani i oczywiście 4 dnia sama zaczęła właśnie tak kaszleć, póki co dawałam jej syrop z cebuli i parę inhalacji i przechodzi na szczęście lekarz mówił że pewnie gdyby nie to że jest na piersi to by się dalej rozwinęło. Ehh gdyby w żłobkach bardziej przestrzegali zasad i nie przyjmowali dzieci kaszlących i chorych np z ropiejącymi oczami to i dzieci by mniej chorowały.
Kiedyś też były takie wytyczne żeby miejsce spania dzieciom wietrzyć w żłobkach i same wychowawczynie mówiły że to powoduje że dużo dzieci właśnie w tedy się przeziębia.
Za to adaptację 3 dniową przeszliśmy wzorowo mała poszła uśmiechnięta i wróciła też uśmiechnięta, tylko odbierałam ją przed spaniem więc pewnie traktowało to jako rozrywkę, myślę że jak będzie musiała zostać na spanie to kryzys przyjdzie bo ona przy piersi zazwyczaj zasypia.
-
No dobra...To stanęliśmy na rekordzie 2,5 tygodni w żłobku a młody znowu przeziębiony.
Masakra jakaś ;D Co prawda gdyby nie chęć w końcu zaszczepienia go to by dalej do złoba chodził ale tak to siedzi w domu.
A jutro mamy balik duszków to go chociaż na to puścimy.
W waszych złobkach też coś dzieci mają?
-
U nas wczoraj byl bal duszków:)
-
Gosia a na co będziecie teraz szczepić?
Zdrówka dla Kubusia.
-
Gosiu zazdroszczę :-P u nas rekord to 3 dni pod rząd. Ogółem we wrześniu była 4 dni a w październiku 5 także szaleje Dziewczyna.Dobrze chociaż że to publiczny i ta stała opłatą wynosi 140 bo pewnie w prywatnych jest drożej.
Zdrówka dla naszych Dzieci :-*
-
Oj zdrówka.
-
Marta ja płacę stałej opłaty 700 zł czy chodzi czy nie chodzi, załamka...do tego wyżywienie więc chociaż tu się oszczędza jak go nie ma....
Jak tak dalej pójdzie będę musiała zrezygnować z pracy normalnie :(
Kurczaczku na pneumokoki. Jeszcze ospa nam wisi.
-
Przerażają mnie opłaty za prywatne zlobki...a ile przedszkole prywatne u was kosztuje?
-
U nas stała 730zl
-
masakra z tymi cenami ;/
mam nadzieję, że my sie dostaniemy do państwowego żłobka...
-
O kurcze to dużo kasy placicie.
Współczuję chorób.
-
Masakra Gosiu, kupa kasy.A jeszcze leki dodatkowo, idzie pójść z torbami :-(
Ja też chciałam te pneumokoki ale na razie odkladam do wiosny, ta mmr siadla mi na psyche
-
u nas państwowy kosztuje 270zł przy 2 dzieci chodzących do przedszkola bądź żłobka miasto daje rabat i płaci się 135zł i za każdy dzien nieobecności odejmuje się z tej kwoty stawkę żywieniową. Kolosalna różnica w cenie między prywatnym a państwowym.
-
Heh. Ja we wrześniu na żłobek, lekko i lekarzy wydałem z 1500zl. W październiku niewiele mniej.
-
Niania wyszłaby taniej chyba...
-
Prawie. U nas 1700 + dojazd. Jak tak dalej będzie to biorę nianie. Szkoda jego zdrowia.
-
Droga niania...
Jest jeszcze opcja wożenia do niani...
My okresowo woziliśmy Tytka.
Ja fanką żłobków nie jestem.
-
Ponoć 10 zł za godzinę to norma.
Ja wolałabym dojezdzajaca.
-
Wygodniej...
mi czasem było bardziej na rękę jak Tyt był poza domem, no aleja mam inne warunki mieszkaniowe.
-
Sporo, ja przy tych cenach tez bym na nianie się zdecydowala. Jak zatrudnia się kogoś na cały etat to tez taniej licza podobno.
-
U nas stala oplata 830zl plus wyzywienie 7zl za dzien..
-
Sylwia to na jedno wychodzi, bo u nas stawka żywieniowe 11.20zl.
Dmonik jakby nie chorował to niania ok 800zl więcej.
-
Dobry pomysl na biznes jednym slowem...
Moj seba ma okropny kaszel.
Zawszegdy wychodzi nu zab ma wstretne gile i przez to kaszle.
Ewidentnie to to bo wszystkie zebowe objawy plus dzus wytarlam mu buzie mokra chustka i jak przejechalam po ustach to plakal i mowil ze bola zabki.
Ale panie kazaly przekazac mojej mamie jak go odbierala ze w poniedzialek mam przyniesc zaswiadczenie od lekarza ze seba jest zdrowy....
-
Martyna u was zdrowe wyzywienie pewnie?
Chcialam sebe zapisac do innego przedszkola i tam byly wlasnie dwie opcje.. normalne 7zl a wersja eko 14..
-
U nas z nianią to samo, ok. 1700-1800 wychodzi więc jednak żłobek połowę mniej...Wyzywienie 10zł dziennie ale całkiem spoko jest.
-
800 zl to jest różnica ::) oby dzieciaki przestały chorowac!
-
Jezu, my mamy stawkę wyżywienia 4,5 i dyrektorką uspokajała, że to w zupełności starcza.
Nam wyszły na posiewie z nosa bakterie, bardzo liczne pneumokokowe i liczne te jakieś na m.Były wskazania, żeby nie stosować jednak antybiotyków. Ale że zaczęła brać baktrim to Lekarka kazała przreleczyc i dziś po tygodniu jakby mniej tego kataru, może w końcu z tego wyjdzie my.
-
Martyna u was zdrowe wyzywienie pewnie?
D.upy nie urywa...za tą cenę mogłoby być zdecydowanie lepsze.
-
Pneumokoki w nosie ma każde dziecko żłobkowe i przedszkolne. Moj syn (nie chrujący) pewnie też...
Moja niania była tańsza godzinowo, ale wyrabiała dużo nadgodzin...
-
1800 to dużo kiedyś słyszałam od koleżanki że ma nianie, która opiekuje się 3 czy 4 dzieci i w tedy płaciła jakoś w granicach 700zł, ale mnie generalnie stresują nianie jednak w żłobku jest większa kontrola.
Chociaż żłobek to dla mnie zło konieczne o ile takie 2 letnie dziecko jeszcze spokojnie można oddać o tyle takie roczne to ciężko bynajmniej mi byłoby oddać i nadal się waham póki co 3 dni zaliczyła i nastawiam się na powtórkę z rozrywki, ale irytują mnie ludzie którzy chore dzieci oddają do żłobka czy do przedszkola.
Ost stoję pod przedszkolem wyjmuję córcie z wózka wychodzi mama z córką z przedszkola ta dziewczynka leci do małej żeby ją pogłaskać a mama krzyczy nie ruszaj bo jesteś chora, w przedskzolu była na 100% bo miała ze sobą podwieczorek. Normalnie mnie zatkało, na głaskanie jest chora a żeby siedzieć w grupie 25 dzieci jest zdrowa.
-
u nas panstwowy zlobek 450 zl z wyzywieniem jak nie chodzi to odejmuje sie stawke zywioniowa za kazdy dzien. Niania okolo 1200-1500 wiec masakra.
A co do chorowania to kazde dziecko obojetnie jak chowane, jak karmione, jak szczepione albo nie ma swoja odpornosc i mysle ze malo moze na nia poomoc. Jak ma chorowac to bedzie chorowac, jak nie ma to nie bedzie. Moje dziecko tfu tfu nie choruje - od stycznia (jak chodzi dlo zlobka) raz mial zapalenie spojowek 3 razy zielony katar i raz jakas wirusowka z wymiotami i biegunka trwajaca 3 dni, a nie karmiony piersia, nie dostaje nic na odpornosc, karmione domowo, wiec jakos nie bardzo zdrowo itp.
-
Edit do mojego postu na gorze..
Pijechalam po 20 z sebkiem na dyzur do przychodni zeby miec czyste sumienie.ze jest zdrowy i ... tak jest.
Wszedzie czysto, jedynie wychodzaca gorna trojka plus katar i przez to kaszel...
Dr uspokoila i kaazala jutro isc na spacer ;)
A kaszle jak gruzlik i gile po pachy..
U nas zawsze tak sie objawialy zeby ehh
-
Sylwia u Was dopiero trojki? :o
U nas wlasnie ida. Budzi sie w nocy i drze sie jak opetany. Masakra. W zyciu czegos takiego nie widzialam. Dostaje nurofen i znowu zlote dziecko. W nocy spal na brzuchu i musial dziaslo sobie pogryzc bo na przescieradle bylo troszke jakby krwi ze slina. A myslalam ze Szymek mial ciezki zabkowanie...
-
Kasiu ostatnia 1 trojka nam zostala.
Seba zle znosi kazdego zeba ... no i on mial pierwszego zabka w okolicach roku chyba wiec pozno.. ;)
-
Seba zle znosi kazdego zeba ... no i on mial pierwszego zabka w okolicach roku chyba wiec pozno.. ;)
Sylwia późno nie późno, Hania też tak miała tzn w okolicy roku tylko jak już zaczęły wychodzić to wszystkie w ciągu pół roku.
A Ty w jakim wieku miałaś zęby? Albo Twój mąż?
-
My 3 dni w żłobku, w piątek to nawet sama weszła do sali :-) wczoraj temperatura i gile zażółcone więc zostaje w domu :-(
-
A moj już zakonczyl przygodę żłobkowa
-
Czemu Martyna?
my juz zdrowi, teraz i tak dwa tygodnie zostaje w domu bo szczepienie,zobaczymy co dalej.
-
Ze względów zdrowotnych. Od zeszlej niedzieli lezy w szpitalu.
-
Martyna trzymam kciuki żebyś znalazła taką nianię jak ja mam.. Złota kobieta :) Adasio ją uwielbia. I widać, że ona go bardzo kocha.
-
Jejku, Martyna współczuję :-( mam nadz, że to nic bardzo poważnego i szybko wyjdziecie do domku
-
Współczuję Martyna :( Ale to z powodu żłobka tak się porobiło?
-
Współczuję Martyna :( Ale to z powodu żłobka tak się porobiło?
Nie wiem, nikt mi nie udowodni, czy to tam się zarazil,ale już mam dosc i zrezygnowalam. Widocznie musi nabrac jeszcze odporności.
-
A co mu jest? z jakiego powodu leży w szpitalu?
Obyście znaleźli dobrą nianię!
-
Martyna wspolczuje :(
M9j mial tydzien przerwy bo mu wychodzily trojki a pozniej to go chyba zarazilam ja czyms..
Ale dzis poszedl..
-
W moczu znaleźli pneumokoki, co "troszke" go sponiewieralo.
-
Pewnie już jest lepiej i oby tak było! Zdrówka i wychodźcie szybko ze szpitala!
-
Martyna a szczepiony na pneumokoki?
-
Martyna a szczepiony na pneumokoki?
Nie
-
MArtyna zdrówka dla syncia!
-
Dzieki;)
-
Dałam ją dziś do żłobka i chętnie poszła, ale wróciła z gorączka.Już nie mam siły, koleżanka mi wmawia, że to od zębów, ale nie chce czegoś prEgapic, jutro postaram się złapać moc i może crp,
Nie wiem, może się za bardzo przejmuje, wezcie coś poradzcie ;-)
-
nie wiem dziewczyny ale ja swoim dzieciom podaje wit c. wg mnie czyni cuda. starsza corka jest praktycznie zawsze zdrowa a mlodsza odkad dostaje wit c tez jest zdrowa i nie choruje
-
mój tez dostaje wit c. I co? I znowu gorączka 39, za chwile lekarz ma przyjsc mam nadzieje że to nic poważnego.
-
My tez podajemy vit c ale od września zmagamy się z przerwami z katarem. ..od niego kaszel. Dzisiaj pluca czyste, jutro wizyta u kolejnego laryngologa.. oby pomogl bo tez nie mam pomysłu. . .glupi katar a tyle problemów. Kjp długo synek do zlobka pochodził? Nie myslisz o niani?
-
My tez podajemy vit c ale od września zmagamy się z przerwami z katarem. ..od niego kaszel. Dzisiaj pluca czyste, jutro wizyta u kolejnego laryngologa.. oby pomogl bo tez nie mam pomysłu. . .glupi katar a tyle problemów.
Monika ja Ci w pierwszej kolejności proponuje wizytę u dobrego alergologa, bo taki ciągnący się katar to nic innego jak objawy alergii. U nas ten katar prócz kaszlu powodował mi.in częste zapalenia ucha. Na szczęście w porę trafiliśmy do dobrego lekarza, który od razu rozpoznał przyczynę różnokolorowych katarków i wprowadził odpowiednie leczenie. Dodam, że alergie potwierdziły robione znacznie później testy alergiczne.
-
Te choroby nie są od żłobka. Wczesniej zarazil sie od kolezanki, miał złe leczenie i przez to w powikłaniach początek zapalenia ucha ( zabity w zarodku) i zap. oskrzeli. Teraz to nop po szczepieniu wtorkowym. Nie zdążył pójść do złobka.
Na nianie nie mam warunków bo za chwile będę kątem u rodziców.
-
Kasiu na co szczepiłaś? I co powiedział lekarz?
My teraz podajemy jeszcze oprócz tranu czystek, na razie 2 tygodnie zdrowy. Zobaczymy co będzie.
-
Wzwb i polio. Lekarz oczywiscie ze to nie ma zwiazku ze szczepieniem ::)
Taki dziwny przypadek- dziecko zdrowe, wysiedziane w domu na 2 dobe po szczepieniu goraczka ponad 39 i mocne swisty na oskrzelach ( czy jak on tam to nazwal). Ni chu... Na operacje pojdzie bez 2 dawki.
Jak podajesz ten czystek? Chetnie pije?
-
Biedny Leoś. Zdrówka!
Kasia, ja czystek podaję z małą ilością miodu. 1 łyżeczkę zaparzam i zalewam kilka razy.
-
My tez podajemy vit c ale od września zmagamy się z przerwami z katarem. ..od niego kaszel. Dzisiaj pluca czyste, jutro wizyta u kolejnego laryngologa.. oby pomogl bo tez nie mam pomysłu. . .glupi katar a tyle problemów.
Monika ja Ci w pierwszej kolejności proponuje wizytę u dobrego alergologa, bo taki ciągnący się katar to nic innego jak objawy alergii. U nas ten katar prócz kaszlu powodował mi.in częste zapalenia ucha. Na szczęście w porę trafiliśmy do dobrego lekarza, który od razu rozpoznał przyczynę różnokolorowych katarków i wprowadził odpowiednie leczenie. Dodam, że alergie potwierdziły robione znacznie później testy alergiczne.
a polecasz kogoś konkretnego? u mojej córki od ciągłych katarów poszło na uszy i na jedno słabo słyszy. leczymy się w centrum słuchu. na szczeście powinno się cofnąć
-
A jak alergolog rozpoznał przyczynę bez testów ? Czy to raczej na zasadzie "próby" ? Pytam bo my z Liwką przerobiliśmy już chyba wszystko, nieustanny katar, głuchotę, migdały, różne formy leczenia, w stronę alergii też, jak zaczynaliśmy po drugim roku to na testy była za mała a "próbna" kuracja lekami w kierunku alergii nie pomogła. W tym sezonie mamy sukces, od września tylko jedno zapalenie ucha a tak cały czas zdrowa, ( odpukać ;))
-
Co znaczy odpowiednie leczenie? Zobaczymy co powie laryngolog i będziemy szukać dalej....
-
Kasia mój nie wypije herbat ziołowych więc ja kapsułki gdzie jest sproszkowany czystek rozpuszczam na łyżeczce wody (na 3-4 razy jedną kapsułkę).
Czytałam jeszcze, że immulina dobra na odporność.
-
Straszna noc za nami :/ w porownaniu do tamtego zap oskrzeli to przechodzi fatalnie. Wtedy w zasadzie gdyby nie osluchiwanie 2 lekarzy nie wiedzialabym ze jest chory. Teraz bardzo szybko oddychal w nocy i temp 39,5. Sprobuje mu dzis dac czystek. Mam tylko herbate. Jak cos to podskocze do sklepu po kapsulki.
-
Kasia, moj przy wysokich temp tez ma przyspieszony oddech. W szpitalu tetno mial wtedy ponad 160.
-
Kasia przy wysokiej temperaturze tak jest :( Biedny :( A na co będzie miał operacje? Ja Ige też tylko wtedy zaszczepie jeśli będzie musiała mieć jakiś zabieg. Oby nie.
-
Nie własnie ten oddech był po nurofenie. Ma wycięcie wodniaka i nawet myslałam żeby w klinice prywatnie to zrobic... tylko syf można wszedzie złapać. Teraz nie wiem co będzie, czy zrobią mu na Unii bo 2 dawki nie dostanie.
-
A jak alergolog rozpoznał przyczynę bez testów ? Czy to raczej na zasadzie "próby" ?
początkowo postawił taką diagnozę tylko na podstawie wywiadu o dolegliwościach, ich częstotliwości i obserwacji dziecka, ale robione znacznie później testy alergiczne to potwierdziły. Niestety testy te mają to do siebie że u dzieci nia do końca są wiarygodne, ponieważ np. nie pokazują alergii albo pokazują tylko reakcje uczuleniowe na niektóre alergeny.
Co znaczy odpowiednie leczenie?
leki antyhistaminowe, zmniejszające reakcję alergiczną taką jaką jest np. katar albo świąd skóry
-
My tez sporo tych kropli przerobilismy...dzisiaj od laryngologa krople robione z antybiotykiem ( pierwszym w życiu :-\) podejrzany jesttrzeci migdal....te krople mamy wpudzcwpuszczać dwa tygodnie, tydzień przerwy i kontrola. Oby ten migdal był powiekszony po infekcji. ..i oby pomoglo.
-
Jakąś psychoza, wczoraj byłam na kontroli i wszystko oki a w nocy dostała gorączki, w ciągu dnia też temp, teraz na wieczór też wysoka
Kiedy to się skończy ???
-
jejku dziewczyny szczerze Wam wspolczuję tych chorób.
-
Elemelka, współczuję. Mój od 3 tygodni chory, jest na drugim antybiotyku. Mam nadzieję, ze to już ostatni i w koncu wyzdrowieje. Ma 2 raz zap ucha, zap spojówek, zap płuc...brrr strach się bać. O żłobku już zapomnialam.
-
A mojej nic "wielkiego" nie jest bo ma zatkany nos, to spływa do gardła i strasznie kaszle...i tak tygodnia :-X nie przechodzi, może jakaś minimalna poprawa, ale taka naprawdę malutka :-X tyle, że ona nie chce leków brać...a ja już każdą fazę przeszłam...płaczu, błagania, proszenia, przekupstwa, złości ::) jak tak dalej pójdzie to zwariuję ::) naprawdę tak ciężki mam przypadek w domu...nawet inhalować się nie chce bo ją boli ;) wszystkich już inhalowałam, siebie, lalki a moje dziecko rzuca się na podłogę, ucieka, płacze, wyrywa...
Kupiłam jej maść do smarowania na klatkę piersiową i plecy to uczulenia dostała :mdleje:
Wczoraj próbkę innej dostaliśmy od pediatry i tą mogę smarować, jutro do groty solnej idziemy...serce mi pęka jak ona zaczyna kaszleć...
-
Mój dzisiaj poszedł do żłobka, zdrowy.
Dziewczyny trzymajcie kciuki żeby rekord 2,5 tyg. został pobity ;)
-
Zdrówka dla dzieciaczkow.
Gosia trzymam kciuki!
-
Ja do stycznia odpuszczam żłobek, musi dojść do siebie.
Powodzenia Gosiu :-*
-
Nikt tu już chyba nie zagląda :D
My od poniedziałku wracamy do żłobka po 3 miesiącach, w domu całkiem zdrowy przez ten czas...zobaczymy jak będzie...
-
A my juz opuszczamy ten watek, bo od dzisiaj moje dziecko stalo sie przedszkolakiem :) bardzo mnie to cieszy. Dzisiejszy dzien udany.
-
My Gosiu Jeszcze za tydzień bo w przyszłym jeszcze będzie brała ribomunyl.
A Kubuś chce iść? Bo moja ostatnio nawet dzieci i dzieci więc Mam nadz, że szybko się zaklimatyzuje
Pati to niedługo pasowanie na przedszkolaka ;-)
-
Pewnie we wrzesniu bedzie. :)
-
Marta dostaliśmy ten lek i ma brać od maja do listopada. Ciekawe czy to coś pomoże.
On raz mówi, że chce, raz że nie, teraz ma fajną nianię to jak z nią siedzi to mówi, że nie chce iść do żlobka, ale jak słyszy, że dzieci to już chce.
Zobaczymy!
Na początek go puścimy tydzień na 4h dziennie i spać będzie jeszcze w domku, jak chodził na połówki to nie chorował.
Ja się i tak rozkminiam czy puszczać go skoro mamy na razie nianię ale z drugiej strony on jest taki mało społeczny więc im szybciej się będzie integrował tym lepiej, jestem mimo wszystko za żłobkiem.
Martusia to kiedy Lusia wraca?
Pati pozazdrościć :D
-
My przetrzymqlismy ten najgorszy czas i w sumie nic powaznego mlodego nie bierze...
Tydz w kazdym msc seba jest w domu czasem tylko zaziebiony ale i tak uwazam ze to nie jest zly wynik.
U mnie dzieciaki nie chodza po msc lub dwa...
-
Gosiu wychodzi, że 7 marca.
A też ten ribomunyl?my teraz mamy 3 tygodnie brać ( tzn.4 dni w tygodniu) potem przerwa i 4 dni w miesiącu, ale nie wiem jak długo.
My też bez drzemki, Luśka w ogóle jeszcze tam nie spała bo nie zdążyła v się zaklimatyzować ::)
My Sylwia nie byliśmy od połowy grudnia ::)
-
Dokładnie, my takie samo mamy dawkowanie :D
Kuba śpi ładnie w żłobku, Panie go chwalą że się odwraca i zasypia sam, tyle tylko że on ostatnio w domu nam śpi w dzień nawet 2,5h a w żłobku to maks 1,5 h i będzie się musiał znów przestawić.
-
A ja musiałam zrezygnować z państwowego żłobka a Adaś był już na 66 miejscu i od września by się na 100 % dostał.. Ale starałam się o bon na nianię (500 zł) i jednym z warunków dostania jest to, że nie wolno być na liście do państwowego żłobka ani w żłobku prywatnym które ma dofinansowanie...
Adasio ostatnio super się trzyma. Nianię mamy na cztery godziny dziennie.
-
Co to za bon na nianie?
-
taka szczecińska inicjatywa dofinansowania opieki nad małym dzieckiem...
-
Aniu to dofinansowania od miasta Szczecin. Papierologia straszna ale warto było się postarać.
-
I to kazdy moze dostac? Czy sa jakies granice dochodowe?
-
Są granice dochodowe.. Nie pamiętam dokładnie ale ok 1900 zł netto na 1 osobę. Muszą być minimum dwoje dzieci w tym jedno w wieku od roku do trzech lat) na nie dostaje się bon) i cała rodzina musi mieć karty Szczecińskie rodzinne.
-
Fajna inicjatywa ;)
-
Poszlam dzis do żlobka po podanie....jezu jak tam dzieci płakały...nie wszystkie bo słyszałam ze dwa rózne głosy ale serce mi się krajało i zaraz w głowie myśli "co ja tam robie"....
-
To są malutkie dzieci. I płaczą tak jak w domu by plakaly, nie każdemu zaraz udaje się w 5 minut nawet własne dziecko uspokoić
-
Aniu a Tymon idzie do żłobka?
Izulek ma racje, nasz młody naprawdę niewiele płakał :) Teraz chodzi z radością.
-
Gosiu a jak teraz po tym tygodniu?
-
Sam żłobek super, chodził z radością. W ogóle jestem w szoku ile taki dwulatek może przejść, bo my wszędzie już na nóżkach, wózka ze 2 miesiące nie dotykaliśmy i właściwie już nigdzie nie zabieramy.
Ale mamy katar...więc zobaczymy czy znowu będzie z tego zapalenie oskrzeli ::) myślałam, że 2-3 tygodnie pochodzi, dobrze się zapowiadało ehhh
Martusia a Lusia kiedy śmiga?
-
Gosia w poniedziałek.Ale też mamy od wczoraj katar ::)
-
Aniu a Tymon idzie do żłobka?
Nie chodzi, ale moze będzie.
-
Anusia ja też tak miałam jak byłam Julę zapisać. Wychodząc stamtąd miałam łzy w oczach, że ja ją tam zostawię i ona też będzie tak płakać :(
A od kwietnia najprawdopodobniej będzie chodzić do żłobka. Nie wiem jak to będzie. Taka niesamodzielna jest mi sie wydaje... sama jeść nie umie, pić z kubka też nie... nie mówiąc o spaniu...
-
U nas samodzielność nie była wymagana, pani powiedziała że te którą umieją i chcą to one pozwalają a karmią resztę w tym czasie, do picia można było dać bidon czy inny sprzęt z którego dziecko umie korzystać, i to w grupie dzieci powyżej roku,
-
Nie możemy przełamać tych 3 dni.Dziś Łucja już się obudziła z płaczem, całą ciepła i pokasłuje.Już nawet nie mam siły się denerwować.Oby tylko się obyło bez antybiotyku.
-
Coś ty Martusia :(
Zdrówka dla małej!
My po pneumokokach pierwszy raz wyszliśmy bez zapalenia oskrzeli z żółtych gilów...
-
Poszlam dzis do żlobka po podanie....jezu jak tam dzieci płakały...nie wszystkie bo słyszałam ze dwa rózne głosy ale serce mi się krajało i zaraz w głowie myśli "co ja tam robie"....
Kurna, lepiej żebym tego nie słyszała, bo nici ze żłobka. Od kiedy chciałabyś synka posłać? Pisałaś ostatnio, że najchętniej od 2 roku życia - no ja też do tego doszłam, tylko jak to pogodzić z rzeczywistością :)
To są malutkie dzieci. I płaczą tak jak w domu by plakaly, nie każdemu zaraz udaje się w 5 minut nawet własne dziecko uspokoić
Moja w domu nie płacze... no chyba, że się rąbnie o coś...
-
Mysiu będzie starsza to zacznie, najgorsze jak nie będzie wiadomo o co ;)
-
No weź tfu tfu :P
-
Gosiu zaszczepilabym na pneumo ale mamy zaległą dawkę 5w1
Jutro przejde do przychodni żeby zajrzala do gardła, zastanawiam się czy nie podać jej tego neosine bo mam w domu :-/
-
Neosine to to samo co groprinosin. W tym roku juz chyba z 5 razy bralam. Dodam ze ja z tych nie chorujacych. Za pierwszym razem polecil mi lekarz... I fakt dziala super ale na dluzsza mete rozwala uklad odpornosciowy.
-
Poczekam do jutra, dziś nurofen, inhalacje i tantum i sambucol.Zobaczymy co Lekarka powie.
Ale myślałam, że pochodzi z tydzień.Przecież ledwo co wzięła ten ribomunyl, brała też to neosine że 2 tyg temu jak miała opryszczke. Czuje się jak wyrodna matka co nie umie zadbać o dziecko :-(
-
Martusia no przestań, jest teoria, że odporność nabywa się z wiekiem, ale widzisz mimo starań nie masz zawsze wpływu na chorobę dzieci. Mam nadzieje, że Lusia się nie rozchoruje.
Może czystek jej jeszcze podawaj? A wit. D cały czas dostaje?
No i jak kaszle to może inhalacje?
Mysia z tym płaczem to naprawdę nie jest zasada, a wy małą gdzieś oddaliście już pod opiekę i byliście np. w kinie? Mnóstwo dzieci uwielbia żłobek, w tym moje dziecię, a nawet jak na początku popłakiwał to ledwo drzwi się za mną zamknęły i już był zajęty. Ze spokojem!
-
Tak, zostawała z moimi rodzicami :) Zresztą ja staram się z nią nie siedzieć cały czas jak jesteśmy w domu, nie płacze jak mnie straci z oczu :) Często bawi się w łóżeczku albo na macie, a ja coś tam działam w domu. Ale może być, że ten okres dopiero przed nami, nie mówię, że nie.
Nie mogę jej zostawić jak są "obce" lub rzadko widziane osoby, bo wtedy jest płacz. Ale jak się przyzwyczai, oswoi to jest okej.
-
Moja niunia oficjalnie dostała się do żłobka miejskiego ( na takim nam zależało), wczoraj byłam podpisać umowę.
1.04- pierwszy dzień grozy ;)
Na samą myśl mam gęsią skórkę...
Jak to u Was było? Maluchy długo i bardzo płakały? :(
-
Vivka, trzymam kciuki i czekam na szczegółowe relacje :)
Będą jakieś dni adaptacyjne? Czy na głęboką wodę?
-
Do tej pory ryczy. Juz na mnie to wrażenia nie robi.
-
Właściwie to cały m-c może być adaptacyjny.
Ja dokładnie 14.04 wracam do pracy więc do tego czasu będę ją zaprowadzać na 2-3 godziny, poźniej na trochę dłużej. Łudzę się, że szybko się przyzwyczai... ;) No i do końca kwietnia moja mama będzie mogła ją odbierać trochę prędzej np, o 14 żeby też cały dzień w tym żłobku nie siedziała, ale od maja już na 8 godzin będzie chodzić.
-
Vivka u nas nie było dużo płaczu, oby i u Was było fajnie :D
Ze 2-3 razy był płacz, ale jak się drzwi za mną zamknęły to cisza.
Moje dziecię dzisiaj przy drzwiach od rana stało, żeby iść do żłobka :) Wczoraj mieli dogoterapię i malowali jajka na Wielkanoc :D No i chodzimy 3 cały tydzień tfu tfu.
-
Właściwie to cały m-c może być adaptacyjny.
Ja dokładnie 14.04 wracam do pracy więc do tego czasu będę ją zaprowadzać na 2-3 godziny, poźniej na trochę dłużej. Łudzę się, że szybko się przyzwyczai... ;) No i do końca kwietnia moja mama będzie mogła ją odbierać trochę prędzej np, o 14 żeby też cały dzień w tym żłobku nie siedziała, ale od maja już na 8 godzin będzie chodzić.
No to super komfortowa sytuacja :)
Ja nadal żadnej decyzji nie podjęłam, chociaż wiem, że umowę powinnam już odpisać ;)
-
u nas pierwszy rok w żłobku to była tragedia :-/ dziecko nie płakało w drodze do żłobka, nie płakało w ciągu dnia. Zaczynało się w drodze do domu i tak cały wieczór były łzy i płacz ::)
ciężko wspominamy z mężem ten okres :-/
a od września młodsza córka zaczyna swoją przygodę ze żłobkiem... zobaczymy jak u niej będzie :-/
-
Vivka gratuluję !!!
-
moja jeden dzień płakała i zawsze leci do Pań w żłobku nawet po długiej przerwie. Kiedyś przyszła po nią przed zupką to zrobiła mi awanturę że chce zostać na zupce i nie chciała się ubrać dopiero jak zjadła to poszła do domu.
Tylko przerażają mnie te choroby i to że nic te Panie nie robią i przyjmują dzieci chore kaszlące itp. ost np by,lam świadkiem jak Pani oddawała dziecko matce z inf że dziecko miało przez pół dnia temp 37,7 i ciągle leżało innym razem inf że dziecko zrobiło 4 kupy rzadkie po czym nast dnia dziecko znów było w żłobku. Kiedyś jak syn chodził do tego żłobka to było inaczej Panie odsyłały do domu. A jak u Was jest, robicie coś z tym?
-
U nas panie były wyczulone mocno, jak kaszel się nasilal to kazały wrócić z zaświadczeniem od lekarza, z gorączką dzwoniły po rodziców. Tak było na tej młodszej gdzie dzieci pierwszy rok chodzą. W starszej było troszkę inaczej, także przy temp czy biegunce odsylaly Ale panie powiedziały że też są matkami i nie jedno widziały ( np czopek w nocniku) i proszą o szczerość, że jak się w nocy coś zadzialo i rodzic nie miał jak wziąć wolnego to żeby im zgłaszać, wtedy one obserwują dziecko itd, pozwalają więcej odpocząć. A jak się nasila objawy to jużnie ma zzmiłuj i dzwonią
-
Ja dalej bije się z myślami.
Myślę, że się nie dostanie i problem będę miała z głowy ;) aczkolwiek znajoma już była u pani dyrektor, która zapisała sobie nasze nazwisko...ale punkty sa nieubłagane ewentualnie możemy byc jako 1wsi na liście rezerwowej.
1 kwietnia idziemy złożyć podanie.
Jeżeli by poszedł do żłobka to od września czyli będzie miał 11 miesięcy.
Nie umiem sobie tego wyobrazić.
-
u nas panie maja chyba limit dzieci ktorych danego dnia trzeba pozbyc sie ze zlobka - mega przeginaja i dzwonia z byle gownem, z niby temperatura 37,5 zaraz po drzemce (logiczne ze dziecko po spaniu jest zgrzane) i inne podejscia maja. NIe jest to tylkomoja obserwacja ale i innych rodzicow- z utesknieniem czekamna przedszkole
-
Ania to moze zgadaj sie z innymi rodzicami i kiedys zalatwcie ich ta sama bronia..
I jesli nie raz bylo tak ze dzwonia bo dziecko ms goraczke s guzik- nie ma to zmierz kiedys przy nich i idz do dyrki na skarge..
-
Ania to moze zgadaj sie z innymi rodzicami i kiedys zalatwcie ich ta sama bronia..
I jesli nie raz bylo tak ze dzwonia bo dziecko ms goraczke s guzik- nie ma to zmierz kiedys przy nich i idz do dyrki na skarge..
i mam zamiar tak zrobic specjalnie kupilam rteciowy termometr :P
-
Ja sama nie wiem, bo często widzę zagilane czy kaszlące dzieci, ale patrząc na przykładzie Kuby, który ma od 2 tygodni katar wodnisty i czasami pokasłuje jak mu wydzielina spływa, a osłuchowo jest czysty i temp. też nie ma to nie chciałabym wyrokować, że dzieci chore przychodzą. No i to jednak żłobek, a więc niektórym dzieciom zęby idą, a jak wiadomo od zębów jest często katar.
Też na początku się denerwowałam jak Kuba chorował i zrzucałam do na inne chore dzieci, ale tajemnicą chorób jest chyba taka różnorodność zarazków, które każdy przynosi z domu, na małej przestrzeni i dziecko się musi uodpornić. Teraz chodzimy 4 tydzień do żłobka więc albo szczepienia pomogły albo leczenie wdrożone przez alergologa ale po prostu czas....
U nas dyrektor jak ma wątpliwości to każe przynieść zaświadczenie od lekarza, a co kilka dni jest pielęgniarka która chociażby temp. dzieciom sprawdza.
-
Moja córcia chodzi do drugiej grupy co nie zmienia faktu że są tam małe dzieci i ona też jest pierwszy rok w żłobku i ja nie mówię o kaszelku zwykłym który został po infekcji bo taki kaszel może się długo utrzymywać a o kaszlu który jest tak intensywny że dziecko prawie się dusi.
Z dwojga złego chyba bym wołała Panie przewrażliwione :) Generalnie Panią powinno zależeć żeby dzieci chodziły bo w końcu więcej się w tedy płaci.
-
Ja sobie myślę odwrotnie, u nas się płaci nieważne czy chodzi czy nie, więc powinno im zależeć żeby nie chodziły, kasa jest a pracy mniej ;)
-
Ja sobie myślę odwrotnie, u nas się płaci nieważne czy chodzi czy nie, więc powinno im zależeć żeby nie chodziły, kasa jest a pracy mniej ;)
Haha
-
Nasz pediatra powiedzial ze kazde dziecko musi swoje odchorowac i ma swoje pol roku wiecznych infekcji. Niektore maja tak w zlobku, inne w przedszkolu albo w szkole. Nie ma dzieci ktore w ogole nie choruja.
U nas tez w zlobku bardziej akceptuja chore dzieci. Sytuacja: odbieram Leo, przede mna rodzice rozmawiaja z Pania " i jak on dzisiaj, robil kupke?"
" no byly trzy takie luzne. To takie zebowe (?)"
Wzrok matki wyrazal wiecej niz 1000 slow ;p
Wiec w szatni zagaduje subtelnie
" przepraszam on ma jelitowke?"
" nieeeee, tylko go brzuszek boli" :|
Nosz ku...a- taka glupia czy tylko udaje?
-
Ja sobie myślę odwrotnie, u nas się płaci nieważne czy chodzi czy nie, więc powinno im zależeć żeby nie chodziły, kasa jest a pracy mniej ;)
no u nas dokladnie tak samo
-
Nasz pediatra powiedzial ze kazde dziecko musi swoje odchorowac i ma swoje pol roku wiecznych infekcji. Niektore maja tak w zlobku, inne w przedszkolu albo w szkole. Nie ma dzieci ktore w ogole nie choruja.
U nas tez w zlobku bardziej akceptuja chore dzieci. Sytuacja: odbieram Leo, przede mna rodzice rozmawiaja z Pania " i jak on dzisiaj, robil kupke?"
" no byly trzy takie luzne. To takie zebowe (?)"
Wzrok matki wyrazal wiecej niz 1000 slow ;p
Wiec w szatni zagaduje subtelnie
" przepraszam on ma jelitowke?"
" nieeeee, tylko go brzuszek boli" :|
Nosz ku...a- taka glupia czy tylko udaje?
u nas to samo...przyprowadzam dzieci po tygodniowej nieobecności, a w szatni kolega synka tak kaszle i takie ma gile, że pani poprosiła o zaświadczenie, ze dziecko jest zdrowe...no ale co z tego skoro chłopczyk i tak wszedł na sale razem z moim. mama spojrzała na mnie i powiedziała, ze nic mu nie jest na pewno, że "on tak zawsze".
natomiast córcia - nie wiem po kim ona ma taką odporność. oprócz kataru typowo "ząbkowego" (potwierdzone przez lekarz) ani razu nam nie zachorowała odkąd jest w żłobku (prawie pół roku). od Mateusza nie zaraziła się ani razu.
-
No ja raz widziałam jak w szatni Mama szykuje syrop dla dziecka na gorączkę czy kaszel... Ja szanowalam podejście pań, bywało tak że wieczorem był "nie swój" czy lekki stan podgoraczkowy a rano nic się nie działo i tylko mówiłam że gdyby się cokolwiek zadziałało to ma dzwonić. Bywało że rano szedł zdrowy a wieczorem miał już zapalenie oskrzeli. Bywało też ze ma kaszel tylko rano a potem nic zupełnie, więc też pytałam pan jak sytuacja. Ale nigdy nie puscilam dziecka z temperaturą czy biegunka...
-
Melduję, że 4 dni w żłobku za nami :P
pierwsze 3 dni nie były takie złe, trochę popłakała ale szybko się uspokajała, ładnie zjadła śniadanko a dzisiaj kryzys :( ryk jak mąż ją zostawił, dużo ryku w trakcie pobytu, ryk jak ją odbierałam i śniadanka jeść nie chciała :(
jutro idzie już na trochę dłużej bo na jakieś 4 godziny.... ( do tej pory były 2)
najbardziej mnie martwi to, że w tym żłobku tylko 1 drzemka jest i to dopiero o 12-stej!
-
Kochana a nie można położyć dziecka wcześniej jak pada?
Pytałaś o to?
-
Vivka, melduj co i jak u Was :)
-
U mnie wnioski zlozone ale prawie na 100% sie nie dostanie ;) wiec nawet sie tym nie martwie i nastawiam sie na wywalanie kasy na nianie.
-
A ja nadal nie wiem co dalej, do żłobka jej nie zapisałam, nie mam ochoty 8)
-
Znajomi szukają żłobka/ klubiku dla synka (lewobrzeże).
Możecie polecić sprawdzone miejsca? Póki co byli tylko w Nutce.
-
kjp83 nasze dzieci z tego co kojarze to razem chodzą do grupy i nasza grupa jest po prostu fatalna pod względem chorych dzieci ja sie boję jej dawać do żłobka ost byla całe półtora tygodnia :) i najgorzej mnie irytuja te Panie bo zamaist zwrócić uwagę rodzicom to nic. Jak syn chodzil do tego żłobka to kiedys do mnie dzowniły bo miał stan przedgorączkowy a teraz szkoda słów. mam nadzieje ze maj będzie lepszy :)
-
Dagmaral grupa 2- rybki? Ja tez srednio zadowolona z tych pan. Duzo bardziej bylam zadowolona z krasnali.
-
Moja zaliczyła tydzień żłobka, łooł.Ale skończyło się jak zwykle.Katarzyskiem po pas i kaszlem.
Dostaniemy skierowanie do alergologa tylko jutro musimy zrobić morfologię.
Zapisuje ją na przyszły rok ale coraz częściej się zastanawiam czy to jest sens :-(
-
Vivka i jak tam sytuacja na froncie?
My chodzimy 7 tydzień ufff...jednak nam alergolog pomógł albo po prostu dziecko się przysłowiowe 3 miesiące wychorowało.
U nas też kiepsko ze spaniem w żłobku bo od 45min do 1,5h ale młody daje radę, przynajmniej skończyły się pobudki o 5 (tfu tfu)
Martusia tydzień to już coś, zobaczysz, będzie coraz lepiej bo sezon infekcji się kończy. My cały czas na inhalacjach (pulmicort, ventolin) ale tylko raz dziennie pół ampułki i wtedy kaszel żaden albo mniejszy, jak schodzimy z inhalacji to się rozkręca...
-
kjp83 tak rybki, dla mnie największym minusem jest to że Panie nie zwracają uwagi na dzieci chore, od pon ruszamy do żłobka mam nadzieje że okres chorób już minął i będzie tylko lepiej. Ost pyt Panią to frekwencja u nas w grupie ok 8 dzieci
-
ajjj u nas choroba :(
zeszły tydzień chodziła ale teraz siedzi w domu :( gile do pasa, byłam z nią u lekarza, niby żadnej poważnej infekcji nie ma ale od poniedziałku nic jej sie nie polepsza i jeszcze zaczęła kaszleć więc chyba pozostaje nam lekarz prywatnie bo ja już do pracy chodzę i nie mogę się tak od razu zwolnić :(
już się tak cieszyłam, że coraz lepiej idzie jej aklimatyzacja a tu znowu prawie od nowa trzeba będzie zaczynać :(
-
Laski, jak w żłobku karmią dzieci? Znaczy czym?
Mowie o takich 9 miesieczniakach?
-
Chodzi Ci o to co dają do jedzenia? Czy o to, że karmią łyżeczką? :)
jeśli chodzi o jadłospis to tu sobie możesz podejrzeć co np,. dają w miejskich żłobkach w Bydgoszczy: http://www.zlobkibydgoskie.lo.pl/dokumenty/Jadlospis/Jadlospis_tydzien_1.pdf
uważam, że całkiem przyzwoite menu :)
-
Vivka mała chodzi do żłobka?
Ania będą karmić jak poprosisz :) My np. mamy mleko do zasypiania i młody dostaje je dodatkowo w złobku (właściwie to dostawał bo odstawiamy). Mieliśmy tez jakiś czas kaszkę błyskawiczną dla niego bo on nie jada np. jogurtów i wtedy mu Panie w zamian kaszkę rozrabiały.
W dodatku jak są dzieci bezglutenowe czy bezmleczne to też jest to uwzględniane, porozmawiaj z dyrektorem waszego żłobka, u nas da się wszystko załatwić.
Co niedziela dostajemy menu na maila i możemy też powiedzieć danego dnia co dziecko ma nie jeść albo przynieść alternatywe albo o nią poprosić.
-
jak jest zdrowa to chodzi ;)
Na razie to chodzi na zmianę... tydzień w domu, tydzień w żłobku ;)
Ale powoli się przyzywczaja, spała już kilka razy... najpierw był dramat bo tylko pół godziny i była taka niedospana cały dzień.
Ostatnio jak chodziło to już zaliczała drzemkie godzinne więc jest progres... ;) oby zawsze chociaż tą godzinkę spała :)
Co do jadłospisu to jeśli ma się zaświadczenie od lekarza to nie ma problemu, żeby dostosować dietę. I u nas nie ma absolutnie zmuszania do jedzenia... ale z Julia tego problemu nie ma. Ona zje WSZYSTKO :D za jedzenie panie bardzo ją chwalą... tyle, że muszą karmić bo sama nawet nie dotknie jedzenia ( a w domu próbuje sama jeść, zazwyczaj rękoma :P )
-
a my chyba będziemy rezygnować ze żłobka... :(
żałuję bardzo ale od kwietnia Jula już 4 antybiotyk dostaje...
-
I co dalej?
-
Vivka.. tak jest.. to normalne...
Przytrzymaj corcie jeszcze troche... nabierze odporności..
-
Vivka a na co choruje?
My tak po 3 miesiącach zdecydowaliśmy, ale za namową alergologa, doszczepiliśmy na pneumokoki, został w domu na 3 miesiące i teraz już nie choruje, uodpornił się.
-
Vivka a moze skonsultowac to z innym lekarzem. Ufasz temu w 100%?. Normalne nie jest że lekarz w tak krótkim czasie przepisuje 4 antybiotyki. Często da sie wyjść bez- trudniej, więcej pracy ale da sie. Ile razy to miałam recepte na antybiotyk którego nie wykupowałam i sie udawalo.
Taka ilość w przeciągu 3 mcy rozwali jej układ odpornossciowy i dorobi sie jeszcze astmy. A jak ją naturalnie wzmacniasz ?
Poza tym pomysl ze każda choroba to cenny pakiet przeciwciał które sobie wytwarza. Każde dziecko odchorowac musi- jak nie w żłobku to w przedszkolu, szkole...
-
Od września opiekunka. Jak znajdziemy jakąś ;) Póki co mamy info o jednej sprawdzonej ale wozi się do niej dziecko i w tym czasie opiekuje się jeszcze jednym dzieckiem.
Lipiec i pół sierpnia musi pochodzić jeszcze bo nie mamy innego wyjścia.
Szkoda, że tyle choruje bo już naprawdę chętnie tam chodzi jak jest zdrowa, cieszy się jak widzi panią i szybko robi nam papa... ;)
-
Byłysmy u 2 lekarzy. Żadnemu nie ufam w 100%. Angina, zapalenie uszu, zapalenie układu moczowego. Nie wiem czy da się bez antybiotyków jak gorączka była powyżej 39 C i ciężko było ją zbić czymkolwiek. Może się da tylko powiedz kto będzie z nią siedział w domu cały m-c? ;) dlatego już wolę opiekunkę, większośc mojej pensji na to pójdzie ale trudno. Damy radę z trochę niższym poziomem życia ;)
Wiem, że jak pójdzie do przedszkola później to i tak odchoruje... ale liczę na to, że chociaż uda nam się ją zaszczepić bo jak od kwietnia jest prawie non-stop chora to szczepienia odpadają.
-
Nie wiem czy dałoby sie bez antybiotyku bo lekarzem nie jestem, nie znam dziecka ale na swoim przykładzie wiem ze w 90% antybiotyki sa przepisywane na wyrost. Raz posiedzisz z dzieckiem dłuzej, drugi raz tyle samo a za trzecim goraczka bedzie jednodniowa i silny organizm sam sobie poradzi z infekcja.
Vivka a jak naturalnie ją wzmacniasz?
Leo chodzi do żłobka i ma nianie na 2 dni w tygodniu. Od lipca żłobek zamkniety więc bedzie codziennie poki mąż nie wróci. Niania z polecenia, niby ok, nie ma sie co czepic ale uważam że żłobek 100 razy lepszy. I często siedze na górze i niby słysze co robią... no nie. Nie chciałabym niani na stałe.
-
Oj to żadna z tych chorób bez antybiotyku by nie przeszła :( I jednak różne macie takie....
Sandra współczuje, bo też byłam w tym miejscu co ty, u nas się jednak udało zostać w żłobku, ale nie dziwie się, że chcecie nianię...
Kasiu to Leoś chodzi 3 dni i 2 w domku? A masz taką nianię doraźną tak?
-
Tylko, że u mnie w pracy nie patrzą przychylnie na takie długie zwolnienia, a mi na pracy zależy... wiem, że złobek lepszy pod wieloma względami niż niania... ale czasem trzeba wybrać mniejsze zło ;)
Aktualnie na tapecie tran, probiotyki, Entitis, BLF 100, wit. C... coś jeszcze mam podawać? ;) wiem, że można jeszcze czystek podawać i inne specyfiki tylko, że Julii podać cokolwiek oprócz Ibuma ( to łyka jak młody pelikan ) jest na prawdę trudno. Rozpuścić w mleku, soku albo wodzie? Zapomnij. Wyczuje i nic wypije choćby usychała z pragnienia.
Teraz antybiotyk to jest komedia, żeby jej podać...
Żłobek jest państwowy więc albo chodzi cały tydzień albo rozwiązują umowę ( oczywiście choroby się tu nie wliczają).
Z tą nianią to myślę, żeby do 2 roku życia pociągnąć a potem może spróbować przedszkole prywatne. Może w tym czasie uda nam się wzmocnić jej odporność.
-
Gosiu niania jest na 2 dni popołudniami. Wzięłam ja awaryjnie na choroby (Jak M w pracy) ale chcialam go do niej przyzwyczaic zeby w czasie tej awaryjnej akcji nie było dodatkowego stresu ze ktos obcy jest.
Vivka prawda taka ze mozemy sie tu madrzyc ale rzeczywiscie tylko Ty znasz sytuacje więc na pewno decyzja bedzie dobra. Powodzenia :)
-
Tfu tfu tfu odpukać moja Lena nie choruje przez żłobek, kilka razy była zakatarzona ale inhalacje pomogły, ja mogę sobie pozwolić zeby nie poszła jeden czy dwa dni, bo nie pracuje.
Vivka a próbowałaś podawać Julce leki w strzykawce ?? U nas ten sposób bardzo się sprawdza, czasami jak ma cos łyknąć czego nie lubi to najpierw kilka razy dostaje w strzykawce ulubiony sok na zachętę :) a pózniej lek:) zawsze działa, albo mieszam z woda, ogólnie u nas strzykawka bajer wiec Lena wszystko pije z strzykawki :)
-
Vivka a jesteś pewna że nie dałoby się dogadać ? Ja powiedziałam kierownicze ze lekarz w zimę zalecił przerwę i przyjdzie dopiero w marcu.Płaciła za te miesiące ta stała opłatę u nas to 140 zł wiec jeszcze nie tragedia.Dla nich to bez znaczenia a myślę że i lepiej dla opiekunek jak nie ma całej obsady ;)
choć wiec co przeżywaSz . Moja najdłużej to w kwietniu chodziła dwa razy po tydzień. Z tym ze u nas to raczej standardowe infekcje a potem się kończyło tylko na tym Katarze.
Możesz spróbować jeszcze jakaś szczepionkę odpornościowy my bierzemy ribomunyl choć na razie efektu super nie widzę.
-
Vivka a próbowałaś podawać Julce leki w strzykawce ??
inaczej nawet nie ma opcji ;)
Vivka a jesteś pewna że nie dałoby się dogadać ? Ja powiedziałam kierownicze ze lekarz w zimę zalecił przerwę i przyjdzie dopiero w marcu.Płaciła za te miesiące ta stała opłatę u nas to 140 zł wiec jeszcze nie tragedia.Dla nich to bez znaczenia a myślę że i lepiej dla opiekunek jak nie ma całej obsady ;)
Tylko z nią nie ma kto zostać przez 2 m-ce. A nie jest łatwo znaleźć opiekunkę na 2 m-ce. Zresztą w ogóle nie jest łatwo ;)
Czas pokaże. Jeszcze nic nie jest postanowione na 100% ';)
-
A ja ruszyłam w końcu temat i wznowiłam poszukiwania żłobka. Tamten co miałam na oku jednak odpada, wolę mieć coś blisko domu niż "po drodze" do pracy z różnych względów praktycznych. Wysmarowałam maila, czekam na odpowiedź.
Decyzji żadnej nadal nie podjęłam, ale muszę sama sobie dać jakieś opcje :)
-
Decyzji żadnej nadal nie podjęłam, ale muszę sama sobie dać jakieś opcje :)
Szukanie nic nie przesądza :)
Matylda od grudnia będzie chodzić na kilka godz. i ten fakt jeszcze do mnie nie dociera.
Mam nadzieję, że jak siostra będzie miała dobrą odporność
-
Caril a twoja mala dokad idzie? Tam gdzie starsza?
-
Zdecydowaliśmy się na "Radosny Kącik", na ul. Kruczej.
-
Achaaakurat tego miejsca nie kojarze.
Oby matyldzia szybko sie zaadaptowala
-
Dostaliśmy namiar z polecenia. We wrześniu zwalnia się jedno miejsce (!) i już mamy zarezerwowane.
Pierwsze wrażenie pozytywne :)
-
A pierwsze najważniejsze!
-
A ja jestem przerażona.
Byłam pewna ze moj Maly sie nie dostanie...ale jednak znajoma chyba "wychodziła" to....
W grupie 11 dzieci - ile jest Pan na tyle dzieci?
Panicznie boje się chorób i spania Małego.Tycio musi miec zapewnione "swoje" warunki do spania....inaczej nici ze snu.....dlatego mysle aby niania, która znalexlismy jak tylko podpisałam nowa umowe o pracę została jednak z nami.
Babka mieszka w bloku obok i koleżanki dzieci "bawiła" przez 3 lata. Dzieciaki jak z nimi rozmawiałam są zachwycone pani Dorotą.
-
Ja też byłam przerażona "spaniem" w żłobku. I rzeczywiście na początku był dramat.... Julia wstawała o 5 lub o 6... w drzemka w żłobku dopiero o 12 stej! ( a ona na początku była jeszcze dzieckiem 2-drzemkowym)... ze zmęczenia nie mogła tam zasnąć, spała np. 20-30 min ! jak ją odbierałam to już była taka zmęczona bidulka, oczy czerwone ze zmęczenia...
w końcu się przestawiła i ma 1 drzemkę... śpi tam teraz godzinę ( oczywiście jak chodzi ;) )
A jak w tym waszym żłobku drzemki są zaplanowane?
-
My nie mieliśmy z tym problemu bo Kuba spał idealnie tak jak w żłobku jest tryb, co prawda w domu śpi dłużej ale to nic.
Ania najlepiej podpytaj jak jest u Was i zacznij młodego przestawiać, będzie mu łatwiej.
Co do ilości Pani też musisz się spytać jak jest u Was, u nas na 21 dzieci są 3 opiekunki.
-
Na 8 dzieci musi być 1 opiekunka.
-
Na 8 dzieci musi być 1 opiekunka.
Ja pitole. Ja nie ogarniam 1go, a jak sie ogarnia 8 jednoczesnie?
-
taa a 25 w przedszkolu.
-
Chyba do roku powinna być 1 na 5 dzieci
w naszym żłobku tak jest
-
A poniżej roku to może faktycznie być inaczej, ja sprawdzałam jak to jest dla dzieci powyżej roku, bo takiego żłobka szukam.
Ja znalazłam żłobek, który nawet mnie przekonuje, naprawdę pierwszy raz poczułam, że być może to jest miejsce dla mojego dziecka. No i niestety, Pani odpisała mi, że najprawdpodobniej nie będzie grupy dla roczniaków, najmłodsze to rocznik 2014. ::) Chętnych brak? Nie rozumiem...
-
No mój będzie w grupie maluszków wiec do roku.
Ale i tak nie ogarniam 1 babki na 5 :P:P:P
A jak to jest z karmieniem. Karmią jedne, potem kolejne...a co w tym czasie robią te nakarmione? Moj jak sie go odlozy np. do łózeczka wyje....
-
Podczytuje wątek...
Na dzień dzisiejszy moja sytuacja jest taka ze w połowie kwietnia musze wrocic do pracy więc od tego czasu do końca czerwca będę potrzebować niańki a od września 2017 też czeka nas żlobek.Starszy nie chodził a teraz będę zmuszona.
-
Anusia Twój to taki panicz jak mój ;) jak mi jedna niania numer zrobiła to myślałam żeby do zloba dać...miał 8msc...przede wszystkim tylko w jednym zlobku w Toruniu dzieci poniżej roku ::) a jak już ugadalam jedna panią dyrektor to tak ...zasypiac musi sam, jeść normalne jedzenie(Młody na grudke od razu cofka)...pisac, czytać, recytowac ;) i jak płacze pół h to dzwonią po rodzica...wtedy dla Mlodego pół h to była rozgrzewka ;) Znalazłam nianie
-
Malinowa uśmiałam się;)
-
Powiedzcie mi ile się płaci niani?
Nie wiem zupełnie co mam zaproponować, w przyszłym tygodniu spotykamy się z jedną.
Czy tylko zapytać ile sobie życzy?
-
Vivka różnie w zależności od miasta...w Toruniu 9-10 zł za h
-
W Poznaniu 9-15 zl przy czym te niższe stawki u niani w domu a im lepsze referencje i bardziej doświadczona niania tym stawki wyższe dużo jest 15zl
-
Powiedzcie mi ile się płaci niani?
Nie wiem zupełnie co mam zaproponować, w przyszłym tygodniu spotykamy się z jedną.
Czy tylko zapytać ile sobie życzy?
Szczecin 10zl + dojazdy
Miasto 13tys 8zl
-
Vivka - moja chciała 10 zł/h, ale zeszła do 9.
Malina mówisz o priv złobku.
U nas publiczne biorą dzieci od 4 miesiąca.
-
Z tego co mi się pamięta to publiczne też od roku...a ten od pół to wlasnie priv...Na miejsce w publicznym to zero szans...w prywatnym zresztą też mega ciężko...
-
U nas od 6 miesięcy.
-
Najkrótszy urlop macierzyński może trwać 20 tygodni wiec chyba od tego wieku do żłobka panstwowego powinni przyjmować
-
U nas wszędzie przyjmują co najmniej od 6 msca, nie spotkałam się, że od roku, może kluby malucha od roku?
-
W Kielcach niani się płaci 10zl/H jeśli jest na krótko. Jeśli cały etat to 1000-1200 zł za miesiąc.
-
U nas ok 8 zł za godzinę, a żłobek o 550zł.
-
Dzięki dziewczyny.
za cały m-c to masakryczna kwota wyjdzie... chociaz z drugiej strony za mniej też bym nie chciała pracować ;)
Mamy też opcję wozić do niani która opiekuje się u siebie w domu zawsze 2 dzieci. Też fajna opcja bo jest kontakt z innym dzieckiem. Ale co w przypadku choroby? Też by ktoś z Julą musiał w domu siedzieć. Chociaż liczę na to, że u niani nie będzie mi tak masakrycznie chorować. I ta babeczka jest sprawdzona na 100%...
Żłobek państwowy/publiczny przyjmuje w Bydgoszczy dzieci które skończyły pół roku. Też ciężko o miejsce ale wychodzi dużo taniej niż w prywatnym.
-
Ja pracuje 4,5h i nianie też chcialam tak ale z tego co sie orientuje to nie chcą,wolą na 8h.
-
No u nas masakra z tymi panstowowymi zlobkami. Nie ukrywam, ze Tymon dostał sie przez koneksje;)
Grupa 11 os. Lista rezerwowych - 45 os. w naszym oddziale żłobkowym.
W dwóch pozostałych listy rezerwowe dłuższe.
-
A u nas państwowe wychodzą teraz jak prywatne i przez to w ogóle się sajgon ze żłobkami zrobił, nigdzie nie ma miejsc, płacę teraz za prywatny ok 400-450 zł z wyżywieniem, bo Poznań dał żłobkom 700 zł na osobę i jeszcze nasz żłobek dostał się do programu Maluch 2016.
Odechciało mi się młodego tak szybko do przedszkola wysyłać ;)
-
a ile za pantwowy sie placi?
-
U nas za 1 h opieki płaci się 1,9 zł plus 5 zł wyżywienie.
Za pakiet 8h dziennie z wyzywieniem wychodzi ok. 420 zł
-
My mamy stała opłatę 140 za miesiąc + wyżywienie 4.5 za dzień co daje 250 .oczywiście jak zgłaszam wcześniej ze jej nie będzie to odliczają wyzywienie
sporo macie Vivka jak na państwowy. Chyba ze u nas tak tanio :P
-
Bo to wszystko zalezy ile miasto dopłaca do takich żłobków.
Za wyżywienie też nie płacimy jak jest nieobecność.
-
Ale macie mało za jedzonko, kurde co można dać dzieciom za 5 zł :D ja się zastanawiam jak oni tą naszą 10 rozkładają na 4 posiłki :D Wydaje mi się to bardzo mało...
Potem mi kolega opowiada, że do jajecznicy pakują mąkę i wodę, strach się bać ;)
-
Ale do tych 5 zł wydaje mi się, że miasto dokłada w takim państwowym żłobku. Zresztą jak oni tam gotują na miejscu to chyba taniej wychodzi... no ile takie dziecko zje? ;)
Przecież takie kuchnie w żłobkach są kontrolowane... nie może być tak źle ;) tzn. ja w to mocno wierzę ;)
-
Ja też ;D Wolę się nie zastanawiać ehh
-
W przedszkolach stawka zywieniowa to tez zazwyczaj 5zł a dzieci naprawde dostają duzo i to fakt wszystko jest kontrolowane chociazby sanepid zbiera próbki.
-
To ja nic nie mowie ile płacimy za 4 godz dziennie Leny w klubiku malucha- 380 zł :mdleje: :mdleje: plus ewentualne wyżywienie, ale akurat jedzenie dostaje z domu.
-
Lebarko ale to masz prywatne to inaczej troche
-
Ja za żłobek płaciłam z wyżywieniem prawie 600zł, a teraz w przedszkolu połowę tego.
-
Ja za Zlobek pllacilam 480 plus pieluchhy co miesiąc suche mokre chustecczki i ręcznik papierowy a za przedszkole max 200
-
U nas żłobek jak sie dowiedziałam 240 opłata stała, reszta jedzenie. Wychodzi max 350.
-
Zielenieję z zazdrości... ;)
-
ja za zlobek Hani place 890 zl :mdleje: Za Patryka z wszystkimi zajeciami dodatkowymi okolo 310 zl
-
Najtańszy z wyżywieniem znalazłam za 1500zł :'(
-
Mysia to Tobie się w ogóle nie opłaca. A opiekunka ile mniej więcej kosztuje?
-
2k-2,5k...
-
Serio tyle opiekunka w Warszawie kosztuje? Taka z doświadczeniem czy studentka? Jak mała będzie ci chorowala I będziesz zwolnienia brała plus leki i lekarze to na to samo wyjdzie. Ja bym brała opiekunkę.
-
w BDG opiekunka zawołała nam 1500 zł...
Mysia o rozważasz żłobek czy raczej opiekunkę?
-
Żłobek, nie chce opiekunki, boję się co się tu będzie działo jak mnie w domu nie będzie. Musiałabym monitoring założyć (serio).
Za 1650 mam żłobek z monitoringiem online i chyba na ten się zdecyduję. Tylko jeszcze nie wiem czy już czy będę czekać do wiosny z tym i pójdę na wychowawczy po urlopie wypoczynkowym (który już niedługo zaczynam, co jest dla mnie abstrakcją!).
-
Żłobek, nie chce opiekunki, boję się co się tu będzie działo jak mnie w domu nie będzie. Musiałabym monitoring założyć (serio).
A ja tam sobie włącze kamere raz na jakis czas i sprawdze opiekunkę. Nikormu nie mozna ufać.
Co do monitoringu w złobku. Ja miałam u Zyzy w Klubie Malucha, ale jak jesteś w pracy to zerkniesz raz czy dwa na początku ;) i tak na prawde to nigdy nie wiesz czy ci dziecka po kątach nie krzywdzą albo czy nie dra na niego mordy.
U nas opiekunka tez ok 1500 zł.
-
Ja swoje nianie nagrywałam. Jedna poleciala.
Teraz syn chodzi do opiekunki do domu i trochę mi brak monitorowania sytuacji.
-
A nianie wiedziały że je nagrywacie?
Ja pracuje w przedszkolu z kamerami :D
-
1 nie 2 tak
-
Oj jakbym miała opiekunkę tez bym ją nagrywała...
-
Oj ja też, żałuje że w naszym żłobku nie ma monitoringu.
-
taka niania musi o tych kamerach wiedzieć u wyrazić na nie zgodę...
-
Podobno trzeba ją poinformować....ale w praktyce różnie bywa :p
-
taka niania musi o tych kamerach wiedzieć u wyrazić na nie zgodę...
Jakby nie wyraziła to od razu bym podziękowała...ma coś do ukrycia??
-
dokąd ten świat zmierza... ::) ::)
miałam dwie nianie, żadnej nie nagrywałam...
druga lepsza od pierwszej...
wiem, że zdarzają się różne cuda, rozumiem chęć nagrywania...
ale to zabija moją wiarę w ludzi...
-
Jeśli chodzi o moje dziecko to nie będę ryzykować wiarą w ludzi. Za dużo historii słyszałam... jeszcze kobietka która sprząta w domach różnych rodzin powiedziała mi, żebym nigdy nie brała niani, ona się tego naoglądała sporo. I nie chodzi o to, że każda niania leje czy znęca się nad dzieckiem, ale często kompletnie je po prostu olewa. Absolutnie nie spędza z nim czasu, gapi się w telefon a dziecko... dziecko samopas. Nie jestem zainteresowana taką opcją ;)
-
moja pani od sprzątania też mogłaby powiedzieć, że niania olewała Tyta, wtedy gdy ona przychodziła...
bo Tyt sprzątał razem z nią... ;D ;D ;D
do tej pory za nią tęskni i najchętniej nie poszedłby do przedszkola, tylko został i po-pomagał
-
Moje dziecko było wożone do Niani. Musiałabym tajniackiego misia jej wręczyć tylko po co?
Nie czułam takiej potrzeby. Niania była z polecenia. Moje dziecko przylgnęło do niej jak rzep, z czasem Niania stała się Babcią nianią. Do tej pory utrzymujemy kontakt
I takich Niań wam życzę
-
Moja z polecenia odleciala po nagraniu. Ja nie mam szczęścia do nian. Teraz mamy 3 i marzę o dniu,w ktorym mlody pójdzie do przedszkola
-
Maju, ostatnio głośno było o Pani z polecenia, która katowała swoją podopieczną.
Nie wierzę, aż tak w ludzi.
Moja niania też z polecenia, też dzieciaki ktore miała wczesniej w niej zakochane, ale nigdy nie wiem kiedy komu coś odbije...
I nie chodzi o to, że każda niania leje czy znęca się nad dzieckiem, ale często kompletnie je po prostu olewa. Absolutnie nie spędza z nim czasu, gapi się w telefon a dziecko... dziecko samopas. Nie jestem zainteresowana taką opcją ;)
Dlatego nie chciałam Młodej dziewczyny. Starsze Panie jednak tak nie ciągnie do internetów :P
-
Anusia, u nas starsza pani (z polecenia) rzucala mięsem tak,ze uszy wiedly. Mloda...na poczatku mocno zaangażowana, z kazdym m-cem zapal spadal.
-
Wiecie, dla mnie podstawowy problwm niani to ze ona go pilnuje a nie sie nim zajmuje. Nie wiem czy czujecie roznice.... W zlobku ma zajecia dostosowane do swojego wieku stymulujace rozwoj. Wiedza kiedy i jak zabrac sie za wydzieranki plasteline farbe, jest rytmika. Ciocie tam pracujace maja odpowiednie kwalifikacje. Niania zwyczajnie go pilnuje, pojdzie na spacer, wyciagnie klocki zabawki. Nic poza tym. U mojej brakuje mi jej inwencji pt " Pani Kasiu zalatwi pani farby i duza tekture". No nic. A ze zlobka cala teczke prac dostalam, serduszko wlasnorecznie pomalowane na dzien mamy.
Jak jest u nas niania ja zazwyczaj siedze w jednym z pokoi na gorze. Slysze co sie dzieje. Czesto razem z niania jest moja mama ale jakby niania zostawala sama na bank bym ja nagrala. Bez pytania bez wiedzy. Efekt nagrania zostawilabym dla siebie. Nie podobalby mi sie to bym ja pozegnala z kakimikolwiek tlumaczeniami.
-
Lila była kolejną podopieczną naszej Niani. Pani nieco starsza od moich rodziców. Bardzo zaangażowana, spokojna, cierpliwa. Taka ciepła osoba. Śpiewały piosenki, były wierszyki i prace. Codziennie spacer, co dla mnie było bardzo ważne.
To Niania odpueluchowała mi dziecko :)
-
Wiesz Maja, w zlobku to nie dosc ze odpieluchują to jeszcze jesc nauczą i samodzielnie się ubierać.
Mam doskonały przykład sąsiadki, której starsza corka nie zlobkowa chodzila z moja Zuza do przedszkola i tam nauczyla sie ubierac, jesc itp (zreszta ja mojej Zuzy nie umialam nauczyc zakladania bluyzki,a w przedszkolu nauczyla sie w 1 dzien), a druga Mlodsza chodzi do zlobka i ma 1,5 roku i sama robi wszystko: sika, ubiera sie, nawet buty zaklada sama.
Ja mam problem tyko z tym, ze mój Młody to panicz i wiem, ze bedzie wył, moze przez pierwszy tydzien, moze miesiac ale ta mysl mi nie daje spokoju.
-
Z m9jego doświadczenia- im.bardziej rodzic współpracuje z nauczycielem tym lepiej....
Uwielbiam mamy które płaczą razem z dziećmi lub gdy dziecko jeszcze nie zdąży się nakręcić to mamunie żegnaj się z dzieckiem po 15min w wielkim.uscisku... A dziecko z minuty na minutę w większej histerii.. ::)
Anusiaaa możliwe że bardzo się zdziwisz- czego ci życzę;)
Ja przerobiłem dzieci które NIGDY nie zasną (a zasypialy jako pierwsze) które nigdy nie zostawiłem z kim innym niż mama a szybciej się zaadaptowala niż inne.. no takich przykładów można by dużo wymienić;))
-
Sylwia, wielu rodziców popełnia ten błąd. Sami zasiewają w głowie dziecka strachy i obawy. Ostatni przykład to w najbliższej rodzinie... schodzimy do piwnicy a tatuś do 2 letniej córeczki, która szła z uśmiechem na ustach "Ale kochanie nic się nie bój, nie ma się czego bać. Boisz się?"
::)
-
Wiesz sama się na tym ostatnio złapałem.
Synek chcesz iść na latarnie morska? Ale tam jest bardzo dużo schodów i jest wysoko.. poza tym wieje wiatr nie będziesz się bał?
Po czym puknelam się w lep :-X
Bo młody ciągle chciał i się cieszył a jak machnela tym tekstem to zaczął dopytać czy ja i maz się nie boimy itp...
Także żeby nie było... mamy prawo popełniać błędy.
Ale kiedy rozmawiasz z rodzicami, tłumaczysz im jak jest, że gdy jest szybkie pożegnanie to nie ma płaczu po 2 minutach a oni Michała głową a jutro znów to samo to jest problem..
Bo męczą tego malucha.
A ja nawet zaczęłam im wysyłać zdjęcia żeby widzieli jak est kilka minut później po zamknięciu drzwi od sali.. ;)
-
Sylwia, oddania sie nie boje. Nie plakałam przy Zuzi, nie bede plakac przy Młodym.
Sosuje zasade. Oddac, zamknac dzwi, wyjsc i poryczec sie w samochodzie :P
Ale uwierz mi Sylwia, o ile zarciem sie nie przejmuje ze nie bedzie jadł - bo moze sie nauczy i z głodu nie padnie, ale z snem mielismy ogromne problemy. Pracujemy nad nimi od 3 miesiecy i Mlody nawet nie potrafi zasnać u babci gdzie nie ma ciemno jak w d***, nie mowiac op wozku..., musis miec szum itp. No caly rytuał i boje sie ze przyzwyczajenie go do zasad zlobkowych bedzie trwało pewien czas i ten czas bedzie wył....
-
Ania tak może być niestety.
U mnie też jest twardy zawodnik albo i ze 3 z jedzeniem.
Tylko suche pieczywo
Suchy makaron, kasza, ziemniaki..
Jeśli chodzi o spanie miałam dziecko ktore przez godzine glaskalam i tulilam.
Po pół roku załapał..
Na szczęście bo po godzinie usypia i zaraz trzeba było wstawać i to była jazda
-
Anusia, sami go uczycie spac?
-
Sosuje zasade. Oddac, zamknac dzwi, wyjsc i poryczec sie w samochodzie :P
Ja jeszcze nie stosuje, ale tak mam zamiar czynić. Zaprowadzać radośnie, opowiadać o żłobku entuzjastycznie. A ryczeć jak już drzwi się zamkną ;)
-
Anusia, sami go uczycie spac?
Nie rozumiem pytania ;)
Czy sam zasypia czy ktoś nam pomaga w nauce?
Tak. Na oba pytania.
-
Sosuje zasade. Oddac, zamknac dzwi, wyjsc i poryczec sie w samochodzie :P
Ja jeszcze nie stosuje, ale tak mam zamiar czynić. Zaprowadzać radośnie, opowiadać o żłobku entuzjastycznie. A ryczeć jak już drzwi się zamkną ;)
U.mojego to dzialalo -gadanie, nastawianie,urabianie ale mój Kuba to jest takim właśnie mądrym chłopcem co wiele da mu się przetłumaczyć a i tak ma teraz czasem jazdy że nie chce w żłobku zostać a chodzi prawie od roku.
Zgadzam się z Kasią że niania głównie tylko pilnuje choć są bardzo kreatywne nianie, moja chrzesniaczka taka miała,ale to była nasza koleżanka.
U nas za to w żłobku nie odpieluchuja dziecka etc :/
-
Anusia mimo, że dla nas żłobek to już przeszłość to powiem Ci jak było ze spaniem Julii bo my też mamy przygodę z nauką samodzielnego zasypiania.
Gdy Jula poszła do żłobka była dzieckiem dwu drzemkowym. W żłobku jak to w żłobku, mają jakieś stare przedpotopowe zasady, że niby roczne dziecko spać będzie tylko raz! i to dopiero o 12. Gdy np. dziecko wstaje o 6... Nijak to się ma do badań naukowych... ale mniejsza o to.
Julia w żłobku na początku spała po 15 min. Sukcesem było pół godziny. Mi się chciało płakać jak ją odbierałam. Oczy czerwone, wory pod oczami ze zmęczenia... ale co miałam zrobić. Szybko po prostu kładliśmy ją spać. Max. 18:30.
Po jakimś czasie nauczyła się tam spać. Spała godzinę, półtorej.
Czasem nawet usypiali ją w wózku ( o zgrozo!), rolety niby zasłaniają ale i tak jest jasno i pełno dzieci naokoło.
Dla nas bardzo ciężki temat ;)
-
Anusia, sami go uczycie spac?
Nie rozumiem pytania ;)
Czy sam zasypia czy ktoś nam pomaga w nauce?
Tak. Na oba pytania.
Czy ktoś Wam pomaga.
Zdradzisz kto?
-
Pisałam już kiedyś sleepconcept.
Vivka dlatego mam w planie odbierać Młodego przed drzemka i niania będzie go usypiać. Domu...o ile się zgodzi na taki układ....
-
A ja wyrywkowo czytam:) dzieki
-
Wybrałam żłobek, ale nie umiem się zdecydować na 100% i iść podpisać umowę. Chyba mi coś na głowę padło.. nie chcę się rozstawać z córką, ona jest taka maleńka. No i faktycznie jest, dopiero co roczek był :) Ale czy za rok będzie mi łatwiej podjąć tę decyzję?
Czy któraś z Was żałowała, że posłała roczniaka do żłobka?
Z jednej strony chcę i jakoś wmawiam sobie, że jak to się już stanie, machina ruszy to jakoś to będzie. A z drugiej strony szkoda mi tych chwil naszych, martwię się jak ona tam będzie jadła, spała, czy dopilnują żeby pieluszkę zmienić... no czy krzywdy jej tam nie zrobią psychicznej jakiejś. Normalna jestem czy przesadzam jednak i mam się wziąć w garść?
edit.
Albo jeszcze inaczej - jakbyście mogły być z dzieckiem do 2 roku życia w domu to tak czy nie? I nie pytam o ambicje zawodowe, o dziecko mi chodzi.
-
Mysia jak bym nie musiala to bym nie oddawała i już....ale ze musze do roboty chodzi bo a) kasa potrzebna b) dostałabym do głowy w chacie to musiałam posłać.
Nie ma co ukrwać dziecko mające roczek to maluch.
Bez krępacji natomiast oddawałam dziecko do przedszkola bo z tego są same korzyści.
-
Dla mnie oddanie do żłobka było ciężkie. Też się bardzo martwiłam o to jak będzie spała, co będzie jadła i czy będzie jej smutno. Na poczatku wiem, że na pewno była wystraszona i zdezorientowana bo przez tyle godzin same obce twarze naokoło. Serce mi pękało na samą myśl. Później się przyzwyczaiła, ale cieszę się że już tam nie chodzi bo swoją nianię do której teraz chodzi uwielbia od samego początku. I ma jej uwagę w 100%. Rano gdy ją zawozimy już po drodze mówi: "Ciocia, ciocia!" :)
Nie zostałabym z nią w domu do 2 roku życia. Psychicznie nie dałabym rady ;) Ona chyba też nie :P
-
edit.
Albo jeszcze inaczej - jakbyście mogły być z dzieckiem do 2 roku życia w domu to tak czy nie? I nie pytam o ambicje zawodowe, o dziecko mi chodzi.
Ja kiedys myslalam, ze bez problemu, ale teraz Hanka ma taki okres ciągłej upierdliwości ;) , ze w pracy odpoczywam pod tym kątem. Najlepszy czas to byłby czas drzemki :) Pewnie spokojnie dałabym radę , ale przy drugim dziecku człowiek (przynajmniej ja) patrzy także na swoją wygodę.
-
Ja biłam sie z myślami o przedszkolu teraz od września, zapisałam, trzymałam się tego że on już duży itd...a wszystko rozwiązała moja ciąza...Igor wypisany...dla mnie nie było problemu zostać z nim do dzis i nawet dłuzej ale kazda z nas jest inna...a teraz będę niedługo juz z 2....może mi się odmieni i wyśle córę wczesniej :p
-
Mysiu ponoć "najlepiej" dla dziecka do 3 rż przebywać z rodzicami/mamą i ponoć wcale do tego czasu dziecku nie są potrzebne dzieci i lepiej już jakby co mieć nianie.coś w tym stylu napisałyby Ci dziewczyny na jednej z grup gdzie jestem. Tyle teoria ;)
Myślę, że każda normalna matka przeżywa oddanie dziecka i jest jej ciężko. Miałam te same obawy i wątpliwości, czułam się okropnie...a potem w ciągu roku jak patrzyłam na te swoje wpisy to mi się trochę śmiać chciało :P
Dzieci mają jednak niesamowite zdolności i wbrew pozorom dają sobie radę gdy rodzica nie ma w pobliżu. Oczywiście ze to zajmuje czasem więcej, czasem mniej czasu, zależy od dziecka.
A są dni adaptacyjne w tym żłobku? Możesz razem z nią na początku zostawać? Może akurat okaże się że Mała sobie dobrze radzi i niepotrzebnie się martwisz . A jak będzie średnio to jeśli możesz to z nią zostaniesz np. Do wiosny ;-) co w sumie jest lepsze bo może łagodniej wejdzie w żłobkowe choroby
Mi ręce opadaja bo Luśka znowu z większym katarem. Ale musi to przetrzymać. Może w końcu przyzwyczai się do tych zlobkowych roztoczy i będzie lepiej bo mi już witki opadaja :'(
-
Mysia- ja siedziałam z synem do równi 2rz w domu. Miałam możliwości dłużej ale już dostawałam świra... dobrze nam to pójście do pracy a seby do przedszkola wszystkim zrobiło;)
Seba niesamowicie soe rozwinal ja przestałam być klebkiem nerwów.
Polecam!
-
Mysia ja też myślę że jak jest opcja zostać z mamą do 2 rz (pomijając wszystkie opcje zawodowe i psychiczną możliwość matki) to jak najbardziej lepiej jak dziecko zostanie niż pójdzie do żłobka.
Maluch z wiekiem nabywa odpornosci, a z dziećmi jeszcze zdąży się nabawic. Nie jest też powiedziane że szybsza będzie integracja roczniaka niż dwulatka,chociaż wiadomo że im dłuzej z mamą tym może być trudniej się rozstać.
Irminko to Igor jednak nie idzie do przedszkola? Przegapilam to. Podziwiam w takim razie z dwójka dzieci w domu,do tego naprawdę trzeba się nadawać.
-
Ja mam nadz ze Luśka jednak będzie chodziła do żłobka bo oszaleje z dwójką w domu :-p jeszcze lato pół biedy ale jesien-zima to nerwica murowana :-\
teraz mam wyrzuty ze juz poszła ale trochę się wdroży przed wrzesniem
-
Ja z Miłkiem do 3 r.ż siedziałam w domu i bylo oki i cieszyłam sie że idzie do przedszkola, dużo mu to dało, jak nie znajdę niani na 5h to Wiktora będę musiała po roku dać go do żłobka...nie wyobrażam sobie jeszcze takiego malucha oddawać.
-
U nas początki z żłobkiem były bardzooooo trudne i pare razy miałam ochotę ja wypisać ale dzieki mężowi daliśmy rade tzn ja :) teraz Lena chętnie chodzi, sama się rozbiera, z radością wchodzi na sale, chodzi tylko na 4 godzinki ale widzimy jakie robi postępy i dzisiaj moge powiedzieć że nie żałuje ze poszła do żłobka. Jak była ze mną w domu to czasami widziałam że jej sie nudzi, że jyz ma dosyć mamy a tak idzie do dzieci i wraca stęskniona za mama :)
-
Moja mama od wczoraj zajmuje się niespełna dwulatkiem, w sumie tylko w weekendy bo jego rodzice pracują. U nas w domu i powiem wam, że obiektywnie patrząc z boku takiej niani życzę każdemu ;) traktuje go dokładnie tak jak Natalię, uczy go mówić, pokazuje zabawy, zabawki jak się nimi bawić itp. Nie zostawia go ani na chwilę, jak płacze to zabawia, zajmuje, nawet raz nie podniosła na niego głosu. W sumie kamera nie jest potrzebna ;) jestem ja ;)
Czyli da się znaleźć taką osobę tylko trzeba szukać dobrze... a no i podobno mało je, a u nas wsuwa wszystko. Wczoraj parówkę (w domu też dostaje), całą bułkę, 3 śliwki, zupę pomidorową, trochę jogurtu i kotleta kawałek na koniec a był od 7 do 16. Jego mama dała na dzisiaj kaszkę, to wcale nie chciał,a jak zobaczył Natalii płatki z mlekiem to nie chciał od stołu odejść i też ładnie zjadł.
-
No i czemu nie ma Twojej mamy w Warszawie? ;) Taka niania to mi się marzy, ale nie mam nikogo zaufanego i na pewno nie będę szukać, bo jak się dowiem czy jest dobrze czy źle? No na moim dziecku. A na to się nie godzę...
Swoją drogą - chyba idę na wychowawczy na pół roku. Chyba, bo wysłałam CV w dwa miejsca. Jak będzie odzew to zobaczymy co dalej, a jak nie będzie to raczej sprawa przesądzona. Młoda pójdzie do żłobka albo od wiosny albo od następnego września czyli jak będzie miała 2latka.
-
Gosiu nie idzie....ale zobaczymy jak będzie...czy dam radę.
-
Monia ja właśnie takiej niani babci będę szukać. Zdecydowanie bardziej mnie przekonuje niż młoda dziewczyna.
-
A u mnie wyszło tak, że nianię mam od 8 do 13, a od 13-15 przedszkole... niania go zaprowadza (tzn przeprowadza przez ulicę w drodze do domu ;) ). Musiałam tak wykombinować, bo młody w przedszkolu nie chce spać, a snu potrzebuje jeszcze (w przedszkolu dostaje szału, gdy zaciągają rolety po obiedzie).
Ciekawe jak finansowo wyjdę z tym przedsięwzięciem :P
-
A u mnie wyszło tak, że nianię mam od 8 do 13, a od 13-15 przedszkole... niania go zaprowadza (tzn przeprowadza przez ulicę w drodze do domu ;) ). Musiałam tak wykombinować, bo młody w przedszkolu nie chce spać, a snu potrzebuje jeszcze (w przedszkolu dostaje szału, gdy zaciągają rolety po obiedzie).
Ciekawe jak finansowo wyjdę z tym przedsięwzięciem :P
To masz jak ja ze żłobkiem.
Niania na 8 zaprowadzać bedzie Młodego i o 12:30 odbierać.
Finansowo mnie wyjdzie jak niania 9 godzin 3 razy w tyg teraz.
Powody takiej decyzji take same jak u ciebie ;) + jak bedzie chorował niania bedzie z Mlodym.
-
Sama już nie wiem... Mój mały ma dwa lata, nie mogę sobie pozwolić na nianię, a moi rodzice mieszkają 350 km stąd. ] Przeczytałam artykuł i pełna optymizmu weszłam an forum, żeby sprawdzić wasze rekomendacje odnośnie żłobków. A teraz widzę, że praktycznie każda odradza posyłanie tam dziecka :( Ciężkie jest życie matki polki ;)
-
Jeszcze kilka dni i żłobek....zaczynam sie bać, bo tak super sie wszystko z nianią poukładało....tak TYmcio ładnie sie z nia bawi, je, zasypia...ehhh
-
Dajecie dzieciom śniadanie w domu przed pojsciem do zlobka...nie wiem jak to rozegrac bo Młody nie wypije mleka, ale spija ok 4-5. A z kaszą to musze wstac pol h wczesniej....i nie wiem czy zje, bo normalnie sniadanie je ok 8-8:30.
-
Ja daje żeby coś zjadła, nie za dużo żeby w żłobku dojadla
-
My jemy śniadanko w domku ok. 6.30, potem mają w żłobku ok. 8.30 to młody coś tam zawsze zjada.
-
Miłek to nawet jak do przedszkola szedł to nic nie jadł, a teraz jak wstanie to dopiero po godzinie zje śniadanie.
-
Ja nie wiem czy Tycio coś zje skoro o 5 wciaga mleko...a z drugiej strony jak mu dam o 6:30 to nie zje w zlobku...o ile zje w domu :P Muszę jakos chyba potestowac.
-
Jak mleko je rano to ja bym mu nie dawała :) No chyba że będzie chciał coś sobie pociumkać z Wami o ile wy jecie śniadania.
-
Ja bym spróbowała. Zawsze będziesz pewna, że coś dobrego do żołądka trafiło. A jak 2-3 razy odmówi jedzenia to odpuść i już :) Moja od 5 do 8 by nie wytrzymała, baaaardzo by była głodna już :)
U nas jest tak, że wypija mleko ok 7:30-8, a o 9-9:30 jemy razem śniadanie i zawsze coś tam jeszcze zje.
-
Jak mleko je rano to ja bym mu nie dawała :) No chyba że będzie chciał coś sobie pociumkać z Wami o ile wy jecie śniadania.
Nie, w dni powszedni śniadania jadamy w pracy.
Musze sie dowiedziec co i o ktorej jest sniadanie w zlobku i wtedy zobazymy. Bo jak o 9 to moze niedociągnąc, ale wątpie. Pewno o 8, skoro obiad o 12.
-
Zdecydowalismy ze Tycio pojdzie do zlobka od poniedziałku zeby przez weekend się znowu "nie odzwyczaił".
Plan mnie nastraja pozytywnie : odprowadzam go na 7, a o 12 po obiedzie odbiera go niania i kładzie po powrocie spać - w swoim łózeczku, w swojej ciemni ;)
-
Mój (po trudnym początku) przyzwyczaił się/nauczył się spać w przedszkolu. Chodzi na 9 do 15 :cancan: :jupi:
-
anusia, od 7 do 12... super :)
Zoya, a Twój synuś kiedy zaczął żłobek? We wrześniu zeszłego roku?
-
Anusia w Twój synek pierwszy raz idzie od razu na tyle godzin?
-
Od razu na tyle? 5 to dużo? Mi się wydaje właśnie, że super luksus ;)
-
Ale dla kogo luksus? :D Chyba nie dla dziecka ;)
ja zaprowadziłam pierwszy raz na 1,5 h i psychicznie ciężko mi było to targnąć ;) dopiero po kilku dniach została na 5 godzin.
-
Anusia w Twój synek pierwszy raz idzie od razu na tyle godzin?
Wydaje mi sie ze 5 h to mega mało ;) Ani się obejrzy a juz bedzie w domu...Moim zdaniem zostawianie po 1,5 h nie ma sensu - jak ma ryczec to bedzie ryczec....a poza tym, jest dla nas nie do ogarniecia fizycznie bo pracujemy.
Zaza jak pierwszy raz poszła do przedszkola - miala 2 lata to siedziala od 7 do 15:30 i to bylo wg mnie duzo ;)
Ale rozwaliło mnie menu w zlobku...bo o ile obiady są spoko to śniadania mnie rozwalily.
Pytam:
A co dzieci jedza na sniadako?
A no zupe mleczną.
A na jakim mleku?
Na krowim?
A dokładnie na jakim?
No takim z kartonu!
Aaa To moje dziecko ma skaze. Co wiec dostanie.
Kromke chleba!
Ok dobrze, dam mu sniadanie w domu.
<wow>
-
Każdy ma swoje zdanie ;) Ja bym na tyle od razu nie dała. Ale to ja ;)
A śniadanka rzeczywiście słabe.
-
Zoya, a Twój synuś kiedy zaczął żłobek? We wrześniu zeszłego roku?
Zaczęłam go zostawiać w przedszkolu jakoś od początku sierpnia, tego sierpnia. A może to był koniec lipca? Jakoś tak. Opiekunka zaprowadzała go na 13 i był do 15. Od tego tygodnia zostawiam go na 10, odbieram obydwóch synów razem po 15. Nie ma żadnego problemu, idzie chętnie, zasypia sobie sam w kąciku na leżaku (musi mieć swój kocyk). Dwa tygodnie temu o spaniu nie było mowy. Darł się w niebogłosy, gdy przyszedł czas odpoczynku. Musiałam po niego iść, żeby spał w domu (drzemki ewidentnie jeszcze potrzebuje). W poniedziałek pierwszy raz zaprowadziłam go na rano i w porze odpoczynku (ok.12:30) czekałam na telefon z przedszkola. Jednak nie zadzwonili, bo nie było tematu... ku mojej uciesze 8)
-
Ale dla kogo luksus? :D Chyba nie dla dziecka ;)
ja zaprowadziłam pierwszy raz na 1,5 h i psychicznie ciężko mi było to targnąć ;) dopiero po kilku dniach została na 5 godzin.
To, że ciężko jest zostawić dziecko choć na 1,5h to inna zupełnie bajka i historia. Dzieci siedzą w żłobkach dwa razy dłużej niż synek Ani. Także tak. Uważam, że luksus :)
-
Zoya, a Twój synuś kiedy zaczął żłobek? We wrześniu zeszłego roku?
Zaczęłam go zostawiać w przedszkolu jakoś od początku sierpnia, tego sierpnia. A może to był koniec lipca? Jakoś tak. Opiekunka zaprowadzała go na 13 i był do 15. Od tego tygodnia zostawiam go na 10, odbieram obydwóch synów razem po 15. Nie ma żadnego problemu, idzie chętnie, zasypia sobie sam w kąciku na leżaku (musi mieć swój kocyk). Dwa tygodnie temu o spaniu nie było mowy. Darł się w niebogłosy, gdy przyszedł czas odpoczynku. Musiałam po niego iść, żeby spał w domu (drzemki ewidentnie jeszcze potrzebuje). W poniedziałek pierwszy raz zaprowadziłam go na rano i w porze odpoczynku (ok.12:30) czekałam na telefon z przedszkola. Jednak nie zadzwonili, bo nie było tematu... ku mojej uciesze 8)
No to super :) Dzielny chłopak.
Ja wzięłam jednak wychowawczy, nie ogarniam tego zostawiania Niny w żłobku jeszcze. I to za taką kasę. Nieeee tam, jeszcze się potulimy w domu ;D Za to wczoraj zarejestrowałam ją do publicznych żłobków, żałuję, że tego wcześniej nie zrobiłam - szanse mamy minimalne, ale co nam szkodzi :)
-
Ale dla kogo luksus? :D Chyba nie dla dziecka ;)
ja zaprowadziłam pierwszy raz na 1,5 h i psychicznie ciężko mi było to targnąć ;) dopiero po kilku dniach została na 5 godzin.
To, że ciężko jest zostawić dziecko choć na 1,5h to inna zupełnie bajka i historia. Dzieci siedzą w żłobkach dwa razy dłużej niż synek Ani. Także tak. Uważam, że luksus :)
Tylko co innego zostawiać dziecko po raz pierwszy a co innego po raz trzydziesty pierwszy ;) Ja po prostu osobiście na pierwszy raz nie zostawiłabym mojej córki w obcym miejscu z obcymi osobami na więcej niż 1,5 h.
I Ty i Anusia możecie zostawiać nawet na 8 h jak macie ochotę :)
-
Vivka myślę że to nie kwestia ochoty a konieczności. Myślę że każda normalna matka przeżywa pierwsze rozstanie z tak małym dzieckiem ::)
-
Nie twierdzę, że dziewczyny nie przeżywają ;) Ale przecież adaptację w żłobku można czasem inaczej zoorganizować, ale oczywiście wszystko zależy od okoliczności przyrody ;) Nevermind ;)
-
Nie twierdzę, że dziewczyny nie przeżywają ;) Ale przecież adaptację w żłobku można czasem inaczej zoorganizować, ale oczywiście wszystko zależy od okoliczności przyrody ;) Nevermind ;)
No własnie nie można ;)
Nie mogłam go przyprowadzać np. w sierpniu kiedy niania była dostępna, a teraz niania jest dostepna od 12 i o tej godzinie go bedzie odbierać.
A ja nie mogę wciąc urlopu (bo go jeszcze nie mam w nowej pracy) zeby po 1,5 h go odbierac.
Poza tym kiedy zostawiałam go z nianią - tez obcą przecież to nawet nie uronił łzy wiec mam nadzieje, ze bedzie też tak w złobku.
I tak sie ciesze, ze nie musi tam siedziec do 15.
-
I Ty i Anusia możecie zostawiać nawet na 8 h jak macie ochotę :)
:mdleje:
-
Popieram vivke
Caly piprzedni rok bylam wychowawca w gr maluchów i pierwsze kilka dni to byly max 3 godz dziennie..
Dluzej zostawaly tylko dzieci zlobkowre ktore juz minimum rok chodzily gdzies do placowki i byly prztzwyczajone do dluzszych rozstan z mama.
Pod koniec roku mialam sytuache ze tata przeprowadził corke 2.5letnia uwaga na 7 godzin w tym spanie.
Dziecko zlapalo taka traume ze przez 1.5msc ciagle wylo a na widok lezaka to byl istny szal.
Tu ewidentnie wina rodzica bo nas nie posluchal bo cireczka podobno taka dzielna.
Wiec jesli anysiaaa nie masz innej możliwości to współczuję ALE na szczęście dziecko twoje nie spibw przedszkolu od poczatku
-
Dla jasności - nigdzie nie napisałam o adaptacji i przyzwyczajaniu dziecka do żłobka.
Chciałabym żeby Nina mogła chodzić na 5h do żłobka zamiast 8 czy 9. Na szczęście póki co zostaje w domu ;) Taką właśnie mam OCHOTĘ. 8)
-
A ja mam pytanie z innej beczki-- od kiedy zacząć szukać niani której będę potrzebować od połowy kwietnia do końca czerwca i potem od września na cały rok???
-
Dla jasności - nigdzie nie napisałam o adaptacji i przyzwyczajaniu dziecka do żłobka.
Chciałabym żeby Nina mogła chodzić na 5h do żłobka zamiast 8 czy 9. Na szczęście póki co zostaje w domu ;) Taką właśnie mam OCHOTĘ. 8)
To chyba się nie zrozumiałyśmy bo Anusia pisze o pierwszym razie w żłobku.
5 h w żłobku to na pewno luksus ale na pewno nie na pierwszy raz ;)
-
Chyba Vivka nie do konca rozumiesz. Jakbym mogła to po pierwsze w ogole bym go tam nie dawała, to raz.
Po drugie gdybym miala mozliwość i gdyby dni adaptacyjne były też by na takowe chodzi - ale nie ma a ja nie jestem w stanie przez powiedzmy tydzien przeyprowadzac go na 1,5 h.
Musi byc jak jest i powinnam sie cieszyc ze tylko 5 a nie 8 h.
-
Anusia nie mam prawa ani ochoty w żaden sposób oceniać czy robisz dobrze czy źle. Rozumiem, że nie możesz inaczej.
Dlatego JA zaczęłam adaptację Julii w żłobku gdy jeszcze byłam w domu i mogłam zaprowadzać na początku na krótko. Jeśli Ty nie mogłaś tak zrobić z różnych przyczyn to współczuję, że nie mogłaś.
-
POryczałam się....Tymcio nie płakał...nie wiedział co sie dzieje...odliczam czas kiedy niania go odbierze i da znać jak było.
-
:przytul:
mamy przezywaja zawsze bardziej niz dzieci :) Bedzie dobrze Anusia Bedzie pod dobra opieka i poobcuje sobie z dziecmi :)
-
Trzymaj się :-*
-
Cały czas o nim myslę, nie mogę się skupić na robocie...jakas masakra !
Jeszcze 2 h.
-
anusiaaa jak tam?
-
Aniu trzymaj się.
Poczatki sa zawsze trudne nawet dla najwytrwalszych :-*
-
Tycio odebrany...ufff.
Podobno sam sie uspał i pospał nawet 30 min.
Caly czas sciskał swojego misia.
Ale powiedziały, ze nie było tak źle.
Jak zobaczył nianię od razu się ucieszył.
Mimo wszystko czuje, ze był dzis zagubiony. Nie wiedział co sie dzieje.
Już nie moge sie doczekac az go wysciskam.
-
Ech, pierwsze dni są mega trudne.Oby jutro było lepiej :-*
-
Tymuś dzielnie żłobkuje.
Podobno bawi sie, śmieje, nie płacze...choć w to nie do konca wierzę bo niania mowila, ze wczoraj mnial łezki w oczach.
Codziennie rano oddając go do złoba żałuje swojej decyzji i czuje sie jak wyrodna matka.
-
Ania nie mow tak.
Zycie kest okrutne i mysle ze gdybys tak w 100% nie musiala pracować to bys jeszcze z nim zostala.
Spokojnie daj i sobie i Tyciowi czas. Lzy u maluchow sama wiesz jak czesto sie zdarzaja, jaj czesto bez powodu.
Jest w dibrych rekach :-*
-
No to się zaczyna....pierwsza jelitówka skosiła pół grupy.
Mój Tycio na razie bez zmian.
Jak go nie ruszy znowu będę stac przy swoim, ze szczepionka działa :p
Jak u Zuzy.
Faszeruje go też probiotykiem caly czas wiec moze cos to pomaga.
Poza tym pani mi dzis powiedziala, ze jest "najlepszy z grupy". Je, bawi sie, usmiecha. A płacze tylko dla towarzystwa czyli jak zaczyna wyc jakies dziecko.
-
Super, oby tak dalej :-*
My żłobek zaczyna Amy za tydzień. Nowa grupa i ciocie.Mam nadz ze frekwencja będzie lepsza niż w zeszłym roku. Choć Luśka się domaga żebym ja odbierała :P
-
Aniu super, że Tymek tak sobie radzi..
Mój Adasio coraz gorzej zamiast coraz lepiej znosi przedszkole.. Tak rano płacze.. "nie mogę do dzieci, nie mogę do dzieci".. A jak już widzi bramę wjazdową do przedszkola to już masakra jakaś jest.. Mało tego teraz w sobotę nawet płakał jak go do niani zawiozłam.. A przecież rok czasu już ją zna.. I też za nic nie chciał zostać i nianię Kocha bardzo.. Jak już go odbieram z przedszkola i od niani to wszyscy mówią, że był bardzo grzeczny i kochany ale rano tak ryczy, że masakra.. W sobotę w prac było mi już tak ciężko przez to.. Kiedy Wasze dzieci przestały płakać? Moja Zuza nawet raz nie płakała więc tym bardziej mi ciężko..
-
Ehhh Marcelka jak czytam o płaczącym Adasiu to samej mi sie ryczeć chce.
Moja Zuza też nigdy nie płakała. Tycio jak na razie też, ale dzis jak zostawał z nianią (dostał jakiegos kataru i nie wiem czy to ze złoba czy zęby to sama woda leci i niania z nim zostala) to zaczął płakać - pierwszy raz.....
-
Aniu jedyne co mnie pociesza to to, że wiem, że on później się uspokaja i już w ogóle nie płacze.. I Pani też go bardzo chwali, że przedszkolak pierwsza klasa.. Pięknie śpi, coraz ładniej je.. Ale mnie tak serce boli jak on tak płacze rano.. Jeszcze dziś rano płakał, że chce chce do niani a nie do przedszkola.. No masakra jakaś dla mnie. Nie wiem ile to jeszcze potrwa.
-
A mój do dzisiaj ma różne fazy, w piątek ryczał (a tak to cały tydzien chodził z radośćią), że nie chce do żłobka i przytulał się mocno do mnie,a potem jak go tata odbierał, to ryczał, że musi iść do domu ;D
Ania i jak tam rota? nie zachorował?
-
Ech.Najgorsze te płacze, człowiekowi serce się kraja.Luśka dziś wstała i pierwsze co powiedziała ze nie idzie do żłobeczka ::)
-
Ania i jak tam rota? nie zachorował?
Nie. Czysty ;) Poszło mu do nosa :P Ale chyba wole katar od sraczki.
Ja na prawde boje sie biegunki.
Zuza nigdy nie miała. Nie wiem jak reagowac nawet..oprocz tego, ze trzeba pic.
-
No to super :) Ja też uważam, że szczepionka dwa razy Kubę uchroniła, my za to chorowaliśmy strasznie...
A z biegunka prosta sprawa, musi pić i się nie odwodnić, przede wszystkim kontrolować zachowanie (czy nie jest zbyt lejący się etc.) i skórę na brzuchu czy po złapaniu fałdki skóra się "odprostowuje" wraca do swojej formy czy się zapada bo wtedy jest odwodnienie i szpital.
Martusia a Lusia już chyba długo teraz chodzi?
-
Gosia no właśnie na razie Luśka ma okres ochronny bo jutro szczepienie na ospe wiec siedzi w domu . Dziś R był po zaświadczenie i Luśka awansowała do najstarszej grupy :D
Pójdzie za tydzień w poniedziałek
a u nas na razie nos czysty.Może w końcu wszystko po trochu zaczęło działać : i syrop, i szczepionka na pneumokoki, i sterydy.Ale i tak zamówiłam colostrum bo podobno dobrze działa na odporność i pobierzemy przez zimę, mam nadz ze jakoś to będzie :-p
-
Martusia uff to super wieści! Kurde mi się też wydaje, że po pneumokokach było lepiej z katarem, a przynajmniej nie pojawiał się ten żółty co na oskrzela schodził, więc mam nadzieje, że to i u Was zaskoczy.
A z tą ospą się właśnie cykam ciągle...Też by się przydał jakiś tydzien w domu przed i po przed tym szczepieniem.
Lusia już poważna panna w najstarszej grupie ;D
-
ciri to poczekaj ze szczepionka np. na okres okołoświateczny.
Wtedy zazwyczaj bierze sie urlop i dzieci siedzą w domu.
No gorzej jak na święta będzie sie zle czuc.
-
Kiepsko mi się widzi szczepienie w połogu plus 2-3 tyg. dziecko więc raczej poczekam na marzec i koniec okresu infekcyjnego, wtedy będę mogła zostawić Kubę z młodym w domu i jakoś to pójdzie.
W żłobku cały rok ospy nie było, ale w przedszkolu to już chyba norma...a to dwie dawki trzeba.
-
A wiesz, ze ja szczepiłam jedną dawką Zuzie - bo wtedy takie były zalecenia i wystarczyło ;)
Zastanawiam sie czy przy Tymciu nie zrobic tak samo :P
-
Gosiu ale zorientuj się czy to darmowe szczepienie nie jest do 3 rż
-
Myślę, że to też dużo zależy od organizmu.. Zuza miała tyle razy jelitówkę, że naprawdę nie zliczę.. Adasio może raz czy dwa ale lekko. Obydwoje nie szczepieni tą szczepionką.. Jak odebrałam Adasia to był cały szczęśliwy.. Pienie bawił się z dziećmi. Nie zauważył mnie, więc mogłam chwilę popatrzeć jak się bawi.. Cudowny widok.. I zaraz po przedszkolu mówił, że nie będzie jutro płakał i, że jutro pójdzie do przedszkola.. Ale wieczorem już cały czas mówi, że nie chce jutro do dzieci.
-
Darmowe szczepienie jest do 3rz ale trzeba wziąć zaświadczenie ze dziecko chodzi do przedszkola
-
Marcysia ale Zuzia do 2 r.ż. tez tak chorowała? Albo odkąd gdzieś poszła do dzieci? Bo w domu to wiadomo, że dziecko może nie chorować, moje do 20 msc życia nie chorowało wcale :D
Super Marta, że piszesz, właśnie runęła mi cała koncepcja bo rzeczywiście do 36 msca jest za darmo...zawsze to jakaś oszczędność!
A my mamy nową ciocię w żłobku, pierwsze wrażenia super, Kuba ją polubił ufff
Mega fajnie ogląda się te prace dzieci wywieszone na ścianach :D
-
My dalej nie chodzimy do złoba. Młody ma maly katarek al boje sie go puscic zeby nie przyniosl czego gorszego...
-
My dziś byliśmy na szczepieniu i przez drzwi widziałam ze druga strona juz zawalona dziecmi ::)
-
Zuza zaczęła mi tak chorować od 2 roku życia jak poszła do placówki.. Przestała tak strasznie chorować jak miała 4.5 roku.. Ale te 2.5 była praktycznie ciągiem chora.. Adasio za to chorował ciągiem od 4 msc do 1.5 roku.. Teraz jest znacznie lepiej. W przedszkolu złapał katar ale jakoś sobie z nim radzi..
A propo jelitówki to obydwie córki najbliższej sąsiadki wymiotują strasznie.. Zosia ta która ma 9 lat prawie to już ponad 25 razy tylko dziś. Tak mówi sąsiadka przynajmniej. Mała też co chwilę wymiotuje.. A Adasio i Zuzia bawili się z nimi pół dnia wczoraj :( Aż się boję kiedy moje zaczną :(
-
Mój Tycio poszedł do żłoba. Zdecydwanie pani doktor powiedziała ze katar z zębów. Od tygodnia leje się woda,nic się nie zieleni ;) Zresztą widac już zeba na horyzoncie.
-
My dzisiaj tez do żłobka. Nowa grupa I ciocie.Nie było najgorzej rano.
ciekawe ile pochodzi ;)
-
U nas też ciągle woda z nosa, ja już nie wiem sama czy to alergia czy to katar żłobkowy :D Nie mam już pomysłu jak to leczyć....
Natomiast jak od września zaczęły się zorganizowane zajęcia dla dzieci i nasza grupa ma takie typowo przedszkolne, to Kuba nagle nie chce wracać do domu i jest dla odmiany płacz jak się go odbiera ;D
-
Gosia nie odbieraj :) Ja bym sie cieszyła ;)
-
U nas też ciągle woda z nosa, ja już nie wiem sama czy to alergia czy to katar żłobkowy :D Nie mam już pomysłu jak to leczyć....
ja daje wit C - nie zaszkodzi, a może tylko pomoc.
-
Tylko tej witaminy to duzo trzeba. RDA to jakies nieporozumienie. Ja profilaktycznie daje jedna kapsułke z 200mg plus wsypuje kwas askorbinowy do herbaty. Wyjdzie gdzies 250 na dzien.
-
ja daje 100 to acerole w proszku wiec wychodzi wiecej.
-
Kasiu hihi to taka groteska się zrobiła, bo mi teraz smutno, że go odbieramy a on płacze, że nie chce z nami ::) A tak to przeżywałam, że nie chce zostać. Masakra z tymi dziećmi :D
Dobra, spróbuje z tą acerolą, na razie weszliśmy z tranem, myślałam jeszcze o czystku, żeby mu podawać, bo to w sumie też na górne drogi oddechowe.
-
Gosia tez sie smieje :) ale mój mnie tak wkurzył w weekend ze zastanawiam sie czy odbierac ;) bunt dwulatka. W ogóle te 2 latki to jakies niereformowalne. Roczniak super, trzylatek tez juz wiele potrafi pojac ( przede wszystkim zeby matki nie wkurzac) a te dwa to masakra. Byle przetrwac.
Czystek i miód manuka. Witamine c podaje z gryki. Czytałam że lepiej przyswajalna przez organizm. Brałam grykamine teraz witamine z coolwaya.
-
Czystek możesz dać.
Ja daje jeszcze olej z czarnuszk i lniany dolewam do wszystkiego gdzie sie da.
-
Gosia ja odbierałam Zuzę o 16 :30 albo i 17 bo za nic nie chciała do domu.. Znam ten "ból"..
Mój Adasio w piątek nawet tak strasznie nie płakał, szybko się uspokoił.. I miałam nadzieję, że od poniedziałku będzie lepiej.. No ale niestety w nocy gorączka a rano na pół mieszkania zwymiotował.. Tak z niego leciało.. Masakra. Ale teraz już lepiej, tylko gorączka coś mu wraca. Więc jutro też zostaje w domu i niania przyjdzie bo muszę wyjść z Zuzą.
-
U nas po pierwszym dniu juz w nosie furczy ::) to jakaś psychoza
-
Ehh złota zasada, nie chwal dzieci ;) Dzisiaj była histeria bo dziewczynka za mamą płakała i Kuba też się przytulił i nie chciał iść, tylko do domku. Ale w końcu udało się go namówić ::)
Marta ja się tym katarem już nie przejmuje, o ile nie jest zielony albo żółty.
-
Gosiu ja też nie :P kataru nie było dużo tylko to furczenie mnie wkurza ale to ponoć od migdału.Nic to zobaczymy.
za to poszła dziś nawet bez większego marudzenia chyba jej się spodobało w nowej grupie ;)
-
Mój synio dzielnie chodzi do złobka. Ani razu nie zapłakał....
-
No to u nas już. Gluta bym przeżyła ale ma temperaturę wiec została w domu ::)
Juz nawet nie wiem jak to skomentować. :-\
-
Marta ale teraz Lusia jakoś dłużej chodziła nie? Mam nadzieje, że stopniowo się będzie to wydłużać i nabierze odporności :D
Nasz poszedł bez problemu, wystarczy że inne dzieci nie płaczą to jest luz, jak inne ryczą to on się od razu wycofuje ::)
-
No to u nas już. Gluta bym przeżyła ale ma temperaturę wiec została w domu ::)
Juz nawet nie wiem jak to skomentować. :-\
elemelka - kup olej z czaruszki. Podawaj małej codziennie po pół łyżeczki.
Do tego witamine C jakąkolwiek w dawce większej nie na opakowaniu.
Wszystko powyżej jak juz wyzdrowieje.
Musisz na nowo zbudować jej odporność bo mi sę wydaje ze jest rozwalona dlatego tak ci choruje.
Nasz Tyć prawie zęby ma juz na wierzchu i kataru juz prawie nie ma.
Wczoraj pani Kierownik jak płaciłam za ubezpieczenie powiedziała, ze jest najfajnieszym dzieckiem z obu grup. Wesoły i pogodny :)
No takie pochwały to ja lubie.
-
Gosiu nie.dłużej chodziła w sierpniu bp 3 tygodnie potem było 3 tygodnie przerwy bo wczasy i szczepienie i poszła od poniedzialku ::)
Aniu podaje jej wit C, dziś jej dałam acerola z wyciągiem z grejpfruta. Od paru dni podaje jej to colostrum ale nie chce za bardzo tego pić bo kupiłam jakieś smakowe.
zobaczę ten olej
Na razie jej nie dawałam nurofen bo chodzi i skacze jakby jej nic nie było :-p
-
Ja właśnie oprócz tranu podaję czystek od kilku dni i mam wrażenie jakby ten czystek coś zadziałał, bo mniej ma kataru.
Martusia obserwuj, może sama zwalczy, my zawsze przy temp. do 38 dajemy młodemu lipę z malinami (no i różne soki pije typu aronia, bez czarna porzeczka) i tak naprawdę często bez nurofenu się wyciąga. Tylko właśnie wiadomo, że musi w domu zostać. Miał kiedyś takie skoki że trzy dni miał 37.5-37.7 i przechodziło samo, ale my to z nerkami utożsamiamy.
-
Ja uważam, że temperatury nie należy zbijać do 39 stopni. Ja zawsze daje walczyć organizomowi. Klade na kark, stopy zimne oklady. Dopiero jak to nie moga i widze ze temperatura gwałtownie rośnie sięgam po leki.
Gorączka jest po to aby organizm mógł się obronic, czyż nie?
-
Zgadza się. Nasza pediatra zaleca p.gorączkowe od 38,5.
-
Właśnie miałam pisać, że do 39 na pewno bym nie czekała... od 38,5 podaję (raz już się niestety zdarzyło) :(
-
Ja też nie nie czekam do 39 bo od 39 do 40 rośnie bardzooo szybko, wolę nie ryzykować. Też podaję jak jest 38,5.
-
Aniu niby masz rację.. Ale różne są dzieci. Adasiowi np muszę zbijać 38.5 bo jak pozwolę by gorączka doszła mu do 39 to w większości przypadków dobija zaraz do 40.. A wtedy jest mu już bardzo trudno zbić gorączkę. A jak zbijam przy 38.5 to dochodzi tylko do 39.5.
Mój poszedł drugi dzień do przedszkola i dziś nawet nie płakał.. Może w końcu będzie lepiej.
-
Mój pediatra twierdzi z zależy od dziecka jeśli dzidcko ma 38 stopni i się męczy to podać leki a jeśli ma 39 i się nie męczy to można się wstrzymać. Ja Igorowi podaje od 38 bo wtedy uuz u niego leci szybko w górę...
-
No u nas coraz lepiej.. Zobaczymy jak będzie od poniedziałku.. :)
-
A od poniedziałku było tak, że Adasio nie poszedł w ogóle do przedszkola, bo dostał zapalenie uszu i to takie bardzo mocne. We wtorek byłam z nim na kontroli i nie jest jakoś dużo lepiej i dziś wypisałam go z przedszkola... To bez sensu dla mnie. Nawet jednego pełnego tygodnia nie chodził..
-
Ale całkowicie wypisalas? Juz nie bedzie chodził wcale?
-
Tak, zupełnie wypisałam. Bo teraz razem trzy tygodnie nie będzie już chodził. Nie stać mnie by płacić i za prywatne przedszkole i za nianię.
-
Dobrze zrobiłaś Marcella
-
No to faktycznie, mało pochodził... ale zdrowie najważniejsze i wiesz sama najlepiej co robić.
-
I dobrze, masz nianię w razie co, to ma opiekę i pewnie nie będzie tak chorował biduś mały.
Zdrówka.
-
Mnie korci bardzo,zeby dac młodego do przedszkola jak skończy 2.5 roku, ale tak bardzo się boje,ze chyba odpuszcze to września majac nadzieje,ze odporność bedzie lepsza.
-
My po 2 tygodniach nieobecności poszliśmy wczoraj.Trochę poplakuje ale jakoś idzie. Wczoraj gadałam z Panią i prosiła żeby nie puszczać jej w bodziak ach tylko w koszulkach bo to niewygodne przy nocnikowaniu.I żeby kupić majteczki tylko nie rozumiem na pampersy mam jej zakladac ??? No i ze ona już powinna wołać bo skończyła 2 lata ::)
Pomijam fakt ze jej ostatnio bodziak ów nakupowalam :P to jednak Lubie bodziaki bo plecy są schowane.
a jak chodzą Wasze dzieciaczki?
-
Elemelka, u nas gacie ba pampka nie wchodzily. Jak chca tak zakladac to kup rozmiar większe ;)
Moj już bez pieluchy chodzi i zakladam t-shirt pod bluze, ale tez wolalabym,zeby jeszcze body nosil z tego samego powodu co Ty. Koszulki wiecznie mu wychodzą ze spodni.
-
Mój nosił body dość długo..
Do 2.5r na pewno. Cała zimę przechodził w body bo miał chociaż plecy zakryte.
-
Mój dla odmiany body nie nosi od 1,5 roku gdzieś.
Za to my walczymy z pieluchami i mam wyjątkowo oporne dziecko. Wszyscy wokół oburzeni że on w pieluszce a ja już wyvzerpalam wszystkie złote rady zewsząd i nic nie działa. Poza jedną - chodzeniem bez pieluchy ale przyznam szczerze że nie mam na to ani czasu ani siły. Także hmm będzie chodził do 18stki w pieluszce :D
-
Gosia, współczuję naporu z każdej strony w tej sprawie, ja już wiem, że mnie też to czeka. I szlag mnie trafia na samą myśl. Już od dawna powinnam młodą wysadzać, już od dawna to i tamto... jezuuuu jak mnie to wnerwia. Oczywiście nocnik stoi zapakowany w piwnicy i w ogóle nie mam zamiaru go ruszać. Widzę, że nie jest gotowa i koniec.
Tak samo jak gadanie czemu ona jeszcze sama nie chodzi... chodzi przy pchaczu, chodzi za rękę jak ma ochotę, no co mam zrobić? Zmusić ją? Nie chce sama to nie chce... ale nie wszyscy potrafią to zrozumieć. Wysyłają nas do lekarzy :bredzisz:
-
Mój Tymcio nadal dzielnie chodzi do złoba, ale znowu katar się przyplatał...i nie wiem czy tym razem to znowu ząb bo zaczyna gęstnieć.
Zobaczymy...
Nie zaplakał jak go oddawałam ani razu.
-
http://m.ceneo.pl/27130028#tab=reviews
a propo jeszcze kataru to moje odkrycie.
naprawdę fajne.Zrobiłam Lusce z tego inhalacje do nosa i widziałam dużą poprawę.stosuje tez dla Zosi teraz
-
My po 2 tygodniach nieobecności poszliśmy wczoraj.Trochę poplakuje ale jakoś idzie. Wczoraj gadałam z Panią i prosiła żeby nie puszczać jej w bodziak ach tylko w koszulkach bo to niewygodne przy nocnikowaniu.I żeby kupić majteczki tylko nie rozumiem na pampersy mam jej zakladac ??? No i ze ona już powinna wołać bo skończyła 2 lata ::)
Pomijam fakt ze jej ostatnio bodziak ów nakupowalam :P to jednak Lubie bodziaki bo plecy są schowane.
a jak chodzą Wasze dzieciaczki?
u nas w domu chodzil w bodziakach bo uwielbiam ale do zlobka mówili żeby nie zakaldac, a jak już zalozylam to zawsze jak go odbierałam był nie zapięty :P
może kazaly kupic majtki bo pomoga w odpieluchowaniu? jak tak to zazdroszczę u nas zlobek mocno opoznil odpieluchowanie niestety
-
My tez w pieluchach i nie zapowiada sie na zmiane. Ja tam parcia noe mam jak bedzie gotowy sam zawola. Ale pytalam w nowych zlobku i cale szczescie mamy rozsadne Panie. Mowia ze on jeszcze nie gotowy zeby odpuscic bo sie tylko zrazi. W poprzednim zlobku w czerwcu Pani to samo mowila.
-
No wiem właśnie z tym zmuszaniem jest kicha bo teraz wręcz krzyczy jak ma iść na nocnik, a to też słabo, a czasami ma fazę, że sam biegnie, ale to się już tak jakoś rozciąga w czasie, że sama nie wiem w którą iść stronę...
Za to jestem zdziwiona bo Panie mówią, że w żłobku młody je zupę i próbuje różnych rzeczy, a w domu na wszystko - nie chce, ble...Może faktycznie trzeba iść metodą jak w złobku, postawić, chcesz jeść to jedz, nie zachęcać ani nic...
-
Dzięki dziewczyny.. Od poniedziałek wróci niania, bo do niedzieli mam zwolnienie :)
U nas już bez pieluszki już od sierpnia ale jeszcze zdarza się, że popuści. Ale ogólnie to pięknie woła. Jak Wam dziewczyny to nie przeszkadza to olejcie innych i róbcie jak uważacie.. To w końcu Wasze dzieci. Za to w nocy dwa razy muszę mu zmienić pieluchę bo przesikuje strasznie.
Mój Adaś za to nie je sam za bardzo. Wiem, że w przedszkolu by się szybko tego nauczył a w domku jakoś ciężko mi to idzie.. Wolę go nakarmić. I wiem, że źle robię.
-
Nieźle... to obaliłaś właśnie teorię, że dziecko jest gotowe na naukę nocnikowania jak przestaje zasikiwać pieluszkę ;D Ach, wszystkie mądrości o kant.... potłuc :) Każde dziecko widać jest inne.
-
Mój tez jeszcze pieluchowy i jak komuś się nie podoba niech nie patrzy.
Teraz w ciązy nie miałam siły żeby się za to zabierać, on komunikuje co robi bądź co będzie robił ale nie chce ani na nocnik, ani na wc to co mam z nim zrobić?
będę zmuszać nie będzie chciał...
-
Dziewczyny,
Tymcio we wtorek w przedszkolu miał lużną kupę.
Przyszedł do domu, wszystko było ok.
Wieczorem Grzes go nakarmił o 22 i zwymiotował wszystko.
Pozniej w nocy pił mleko i wsio było ok.
W srode znowu jedna kupa mega luzna. w domu nic.
W czwartek zero kup i w zlobku i w domu, ale za to wyrzygal caly obiAd w złobku.
Od tego momentu od 11 cały i zdrowy, pieknie je, pije mleko.
Dzis go zostawiłam w domu.
Ale martwiłybyście się.
Moja intuicja mowi mi, ze w przedszkolu cos panuje, a Tycio zaszczepiony i przeszedł to w 3 kupach i dwóch rzygach.
-
Ja bym też tak czuła. U nas dwukrotnie panujące rota skończyło się podwójnymi wymiotami i paroma kupami i nic więcej.
-
Ciri dobrze, ze nie jestem osamotniona w tych domysłach ;)
-
Ania moze byc- złapał jakiegos wirusa ale ma dobra odpornosc to sobie z nim radzi. My tez przeżyliśmy kilka pogromów rota w żłobku. W zeszłym roku w momencie krytycznym bylo kilkoro dzieci, jedno zwymiotowało dosłownie obok Leo. Juz byłam pewna że złapie. Nawet nie pierdnął.
-
Moja Liwka tak przechodzi jelitówki, ze dwa razy zwymiotuje, jakaś kupa może i to na tyle. Ja zawsze po zwymiotowaniu zostawiam w domu na 2-3 dni żeby zobaczyć czy się nie rozwinie.
-
No i sraczki wrazem z rzygami się skonczyły na 4 kupach i dwóch rzygach...ale co z tego, skoro zaczął kaszlec :P
Tzn. kaszle tylko jak spi (nie wiele) i jak wstaje..odkasłuje wydzieline.
Jutro idzie do lekarza.
Grrrr
-
No i sraczki wrazem z rzygami się skonczyły na 4 kupach i dwóch rzygach...ale co z tego, skoro zaczął kaszlec :P
Tzn. kaszle tylko jak spi (nie wiele) i jak wstaje..odkasłuje wydzieline.
Jutro idzie do lekarza.
Grrrr
Łączę się w bólu. Moja tez kaszle, zostałyśmy dziś w domu, jutro do lekarza
-
My też po jelitowce.Luśka spoko to w sumie przeszla za to mój mąż dziś umiera ja też nie najlepiej :P
-
My też kaszlemy i mamy stan podgoraczkowy, a już prawie dobilam do roku bez choroby ehh nie udało się.
Siedzimy w domu. Jutro chyba wezwe lekarza..
Za winowajce stawiam mokre skarpetki po spacerze w piątek w żłobku i teraz pytanie czy nóżki były spocone (muszę oznaczyć poziom Wit D) czy w coś wdepnal i panie nie zauważyły :(
Marta ja pamiętam jelitowke rok temu jak Kuba nas zaraził -masakra. Cała niedzielę zdychalismy, mieliśmy godzinne dyżury jedno z Kubą siedziało a drugie spało, aż budzę się po swoim spaniu i patrze a Ł. śpi obok mnie :D poległ w walce hehe. Na szczęście Kuba wyrozumiale bawił się sam i nic sobie nie zrobił przy okazji ;)
-
U na jelitówa w piątek wieczorem, dwa razy zwymiotowała i brzuch ją mulił, na tym się skończyło, cała grupa przedszkolna miała. My ani Liwka póki co się nie zaraziliśmy, codziennie proszę w razie czego szanowną jelitówkę żeby mi odroczyła termin na weekend ;D
-
Masakra z tymi jelitówkami :(
-
Ola a jelitowka na to - oddalam wniosek :P
A my chorzy katar gardło kaszel 39 stopni i antybiotyk ehhh no cóż zrobić... Młody nie chce pić,nie chce jeść..
Ja też składam wniosek formalny żebym się nie zaraziła do 1 listopada :)
-
Ola a jelitowka na to - oddalam wniosek :P
hah :)
-
Ola a jelitowka na to - oddalam wniosek :P
A my chorzy katar gardło kaszel 39 stopni i antybiotyk ehhh no cóż zrobić... Młody nie chce pić,nie chce jeść..
Ja też składam wniosek formalny żebym się nie zaraziła do 1 listopada :)
uuu to słabo z tym antybiotykiem.
My idziemy dzis tzn. idzie z Tyciem Stary i ma przykaz nie brac antybiotyku :P
Niania z nim posiedzi 2 tygodnie i jakos sie wyleczymy...
Mam nadzieje, ze nie bedzie konieczny.
na razie to kaszle raz na ruski rok i jak wstaje po spaniu.
-
Mój Młody zaczął ryczeć jak go oddaje do żłobka, jeżeli odbiera go inna pani niż jego ulubiona....a nie zawsze ta jego może w tym danym momencie jak Królewicz Tymon przychodzi....
Zrobił sie z niego taki mamin synek, ze makabra! Caly czas wisi mi na nodze.
-
przejdzie mu ;) badz twarda, nie daj sie!
moja miala takie okresy falami.. na szczescie im starsza tym rzadziej.
-
Anusiaaa mój też tak ma. Czeka w drzwiach na panią Asię i koniec :mdleje:
-
Mój nie lubi jednej Pani i bywają mega problemy żeby został jak ona go odbiera ::)
-
a ja od paru dni.. tygodnia ?szukam niani.. i nie dosc ze jest ciezko to jakies mam schizy... np a co jak tu jest milo a potem sie okaze jakas psychiczna do dzieci..albo moze bedzie kradla? mozg mi wariuje.. w zlobku miejsc brak.. zresztą niania wydaje mi sie latwiesza opcja przy dwojce i pracy na pol etatu
-
Lusi, starsza Ci wszystko powie ;)
-
o starsza sie nie martwie.. ale ona do 1 w przedszkolu a mlodsza z niania..
wstepnie sie zdecydowalam.. ::) no ale stres jest mega.. jeszcze maz poglebia moje poczucie winy ::) bo przeciez nikt nie bedzie sie tak nimi opiekowal jak mama itp itd
niania jest z ogloszenia a nie z polecenia.. ale wydaje sie ok.. jeszcze mam pare dni zeby ja poobserwowac w dzialaniu i zeby dzieci sie oswoily (starsza juz sie zakuplowala ::) jej duzo nie trzeba)
pytanie techniczne do mam ktore maja nianie, czy za takie dni adaptacji placi sie jak za normalna opieke? nie chce palnac gafy i czegos przeoczyc
-
Tak ja juz placilam za takie dni
-
Na pocieszenie. Mialam nianie z polecenia. Po 3 mcach wyleciala. Nagrywalam ja.
A mąż jak sobie wyobraza opiekę nad dziecmi? Ty masz się zwolnic z pracy?
-
Ja tez płaciłam za dni próbne.
Mnie się pofarciło. Niania jest świetna :) i sie słucha ;)
-
nie isc do pracy.. albo sciagnac tesciowa.. ale obie opcje na dluzsza mete mnie mecza i to sie odbija na kazdym. temat rzeka ;)
martyna a czym ci podpadla ta niania? czy nie chce wiedzieć :D?
anusia.. moja kolezanka ma ponoc taka super nianie.. i ponieważ sama planuje w styczniu zjechac do pl po cichu sobie marze ze może ja przejmiemy wtedy :)
-
Moj maz tez mial takie fantazje (zebym nie wracała), ale kloci się to z moimi odczuciami co do uzależnienia się od męża;)
Czym podpadla. Nie spodobalo jej się to,ze nie pozwalam jej ogladac tv w czasie, kiedy Gucio nie spi i po tym jak zwróciłam jej uwage (uslyszalam na nagraniu,ze tv gra 8h i moj maz ja przylapal) zaczela sie lawina "wpadek", przeklinania przy dziecku,klamania no i wyrazila dość dosadnie co o nas myśli. Nawet nie była zdziwiona jak jej podziekowalam.
Druga niania spedzala czas na lezaku w ogrodzie, rozmawiajac ze swoim chlopakiem, a Gutek zajmowal sie sam sobą:p
A trzecia zaspokaja jego podstawowe potrzeby...
Na czwartą (ktora musiałabym szukać) nie mam sil i odliczam az Gutek pójdzie do przedszkola (wrzesien 2017)...jakos nie mam szczęścia do niani przy nim, albo mam za duze wymagania.
-
niezla lista..
teraz mysle czy nie przeniesc kamerki do salonu..
a po takich przebojach nie bralas pod uwagi zlobka?
-
Oczywiscie,ze brałam. Syn pierwsza nianie mial po ciezkiej chorobie po 2 mcach w zlobku. Musialam go wypisac i nie mogłam wznowic.
-
Ja prowadzę córkę do niani... to już w ogóle nie mam nad nią kontroli... ale jest z polecenia, córka sąsiadów do niej chodziła i ona i jej rodzice byli zadowoleni, nauczyła ją robić na nocnik, ćwiczyła mówienie itp.
Julia chodzi do niej 4 m-ce i myślę, że lubi tam chodzić, nigdy nie płacze, nawet się nie ogląda za nami jak ją zaprowadzamy, po powrocie po swojemu opowiada nam co robiła u cioci Ewy. Myślę, że krzywda jej się tam nie dzieje... ale pewności nigdy nie ma niestety.
-
Moj do obecnej tez chodzi i szlag mnie trafia, bo ina jest u siebie to nie mogę jej powiedzieć,zeby nie wlaczala tv...a tam gra chyba caly Boży dzien
-
A gdzie szukacie niani? Bo ja się zszokowałam abonamentem na niania.pl, nie wiedziałam, że to takie drogie..
-
Ja mialam wykupiony na 2 mce tam wlasnie. Pozniej olx i fb
-
Martyna a rozmawiałas z nią o tym?
Są ludzie którzy po powrocie do domu automatycznie włączają tv, nawet nie do końca zwracając uwagę co w nim leci...
Byle grał ..
Np mój mąż tak ma :-X
TV cały dzien- slaaaabo za to muzyka, radio itp - czemu nie ;)
-
Powiedziałam jej na rozmowie. Wiesz jak jest, ona jest u siebie. Spacer z Guciem to wyjscie na zakupy. On tam jest jako dodatek, czasem moze się z nim pobawi, a tak wypełnia swoje obowiazki domowe.
Gdybym miala możliwość,to bym z niej zrezygnowala, ale nie mam. Przetrzymam go do wakacji, w lato moze mojej mamie go dam, a od wrzesnia do przedszkola.
-
Martyna rozumiem.
Trudne rozterki mamy eh.
Najbardziej szkoda ze musieliscie zrezygnować ze żłobka.
Ale - życie. .
Do września szybko zleci..
Tak mi przyszło do glowy- ile w tej chwili dokładnie ma lat twój Gutek?
A dobra widzę. Sorki
Tak mi przyszło do głowy właśnie. ..
Może pojezdzilabys w styczniu pod koniec po kilku przedszkolach państwowych i zapisała syna juz od lutego kiedy skończy 2.5r?
Wtedy płacisz grosze za przedszkole, jeśli młody choruje bierzesz nianie i wtedy nie pracujesz tylko na nianie i przedszkole a bilans się wyrównuje ;)))
Tak robiły mamy kiedy kilka kat temu pracowałam w państwowym.
I powiem Ci ten schemat die sprawdzał. .
-
Sylwia, byl taki plan,ale ze mam zjebana psyche jest mi szkoda zmieniac umowe (ustna) z nianka...powiedzialam jej,ze opieka do czasu kiedy Gutek nie pojdzie do przedszkola, czyli do wrzesnia. Tu, gdzie mieszkam jest jedno przedszkole,do którego chce go dać, prywatne, płaci sie 400zl.
-
Ok rozumiem.
O jeju to grosze za przedszkole.
Prawie tyle co za państwowe he he
No to w takim razie głową do góry, ważne że krzywda się dziecku nie dzieje, ty możesz pracować i mieć chwile bez domu dzieci czyli chill ;)
Pocieszające jest tylko to ze zawsze jak bardzo cie niania wkur. .... możesz zrezygnować :P
-
A gdzie szukacie niani? Bo ja się zszokowałam abonamentem na niania.pl, nie wiedziałam, że to takie drogie..
Ja dalam ogloszenie na olx.
Odezwaly sie same "siksy" 18 letnie :P
Ale udostepnilam tez na FB i zobaczyla to moja koleżanka :)
I tak oddała mi swoją nianię, która własnie kończyła u niej prace bo dzieci poszły do przedszkola.
Moja niania bawi sie z Tymkiem za każdym razem jak wejdziemy do domu . Nigdy nie zastałam jej nawet siedzącej na kanapie. Zawsze z Młodym na macie ;)
No ale teraz ma luz ;) bo przychodzi z zlobka i Tymcio idzie spac i niania na 2 h z głowy :)
-
Otoz to Sylwia. Nie wyobrazam sobie byc w domu z dziecmi;)
Ale nasza rozmowa mnie zmotywowala i zaraz dzwonie do przedszkola ;)
-
Martyna :-*
Ania oj tak.. z perspektywy czasu też bym szukala niani trochę starszej....
Sama byłam niania od malolata i wiem jak wtedy wyglądała moja "praca" a jak teraz mając więcej lat i doświadczenia ;))
Wiecie co mnie najbardziej przygnębia?
Ze z moimi dziećmi w przedszkolu bawiłam się duuuuuzo (wbrew pozorom one nie bardzo chcą bawić się z oania- wola z rówieśnikami ) a z moim własnym rodzonym synem mi się nie chce :-X
Od zabaw jest tatuś. ..
A ja wolę mu włączyć bajki i mieć czas na obiad czy sprzątanie :-\
Przykre to...
-
nie ma chyba reguly jesli chodzi o wiek... tzn pewnie nie nalezy popadac w skrajnosci.. mialam takie wrazenie rozmawiajac z paniami starszymi ze one to tak na sile by sie chyba mialy bawic.. ::) no i czuc bylo ten podtekst 'co ty tam wiesz ja juz swoje dzieci wychowalam' .. malolaty bym nie chciala.. chociaz sama w wieku nastu i dwudziestu paru lat bylam jednak bardziej aktywna z dziecmi niz z teraz :P wymyslalam im jakies wyscigi tory przeszkod.. ale nie jest zle :) prace plastyczne i techniczne mamy codzien, spacer 2xdziennie jesli nie leje.. na sile wyciagam starsza na spacer bo obecnie ma faze ze ona nie chce :P mlodsza na haslo spacer juz zaklada kalosze :D
Sylwus moze po prostu po calym dniu z dziecmi masz dosc i potrzebujesz sie zajac czyms innym
-
sylwiq coś o tym wiem, sama uwielbiałam te tance w kółeczku i piosenki z pokazywaniem a z Miłkiem miał sie bawić tata,A Wiktorowi póki co śpiewam "przedszkolne" piosenki.
Teraz jestem na macierzyńskim ale od 18 kwietnia będę potrzebować niani do końca czerwca (roku szkolnego) a potem od września albo żłobek i tu jest wielki znak zapytania, bo nie mamy auta wiec zostanie mi przewożenie go wózkiem, w zime średnio to widze,albo niania.
-
Ewelina, zalezy jak masz daleko żłobek.
Moja niania codziennie przywozi wózekiem Tycka do domu.
Jakieś 15 minut - 20 min się idzie takim zwykłym krokiem.
-
Takies 20 minut tylko ja wróce do pracy to będę miala na 7 do pracy.(lub na 11:30 co 2tyg)
-
Mój Tymcio zazwyczaj w złobku o 7:30 ale dzis moj maz zawiozl go na 6 bo ja musialam jechac rano na badania...no ale rano wozimy go autem.
-
I moj od stycznia idzie do przedszkola. Sylwia
-
o! fajnie, Jakieś prywatne, że od stycznia?
-
Tak, prywatne.
-
Martyna to świetne wieści! ;)
Dogadalas się z opiekunka w razie chorób? Czy rezygnujecie z niej całkowicie?
-
Sylwia,ona jeszcze nic nie wie. W tym tygodniu muszę z nia pogadac. Nie sadze,zeby chciala przejmowac go w razie chorob, bo zapewne weźmie sobie inne dziecko. Na tygodnie adaptacyjne chcę ja jedynie wziac.
Trochę obawiam się jej reakcji,bo takiej kasy jak my to ona nie dostanie (dalismy jej stawke szczecinska :/ ) i na pewno nie będzie zadowolona.
-
Kochana tym.się w ogóle nie przejmuj :)
Wiem ze trudno jest ci się wycofać z umowy z niania ale pomysl ze młody będzie miał same korzyści z tych zmian.
Porozmawiaj z nią jsk najszybciej, jeśli nie zgodzi się na pomoc w razie chorób to szukaj jakieja emerytki - może się uda ;)
Oby!
I niczym się nie martw - podjęłas najlepsza decyzję!
-
Do wrzesnia moja mama jest na urlopie,zapewne ona nam troche pomoże.
-
Martyna super. To Wasza decyzja nie niani i pewnie teraz będzie troszke taniej czy się mylę?
-
W takim razie jestem pewna że to najlepsza decyzja jaka podjelisciee.
Bo teraz się wychoruje tfu tfu a później będzie luz.
Moja rada to co zaobserwować zdążyłam - dziewczyny tylko nie zabijcie ;)
Ale nie biegaj z każdym gilem i kaszlem do lekarza.
-
Ale nie biegaj z każdym gilem i kaszlem do lekarza.
Ja nie z tych ;)
-
Martyna super. To Wasza decyzja nie niani i pewnie teraz będzie troszke taniej czy się mylę?
1000pln taniej. Jedyne czego sie obawiam to zeby ta nasza oszczędność nie wyszla bokiem (chytry 2 razy traci) i cholernie boje się,ze znow nam ciężko zachoruje. Ale staram się wypierac te mysli.
-
Martyna prawda jest taka ze chorób nie jesteśmy w stanie przewidzieć :-\
I nie podchodz do tego jak do oszczędności a jak do inwestycji w rozwój synka ;D
Najlepsza niania nie da Gutkowi tyle co przedszkole ;)
Trzymajcie się!
-
Tez tak mysle :-)
-
A ja nie wiem co jest z tym żłobkiem. Dlaczego dzieci tam takie zagilane chodzą mimo, że już chodzą drugi rok? Co ja Kubę podleczę to znowu wraca z gilem,w domu jak zostaje nie ma czegoś takiego...
W przedszkolu tak samo czy można liczyć, że będzie lepiej?
-
Nie wiem jak po żłobku, ale moja ma gila juz 3 tydzień...od listopada do lutego prawie nie przestaje smarkac :(
-
ciriness w przedszkolu jest to samo.
-
To samo w przedszkolu. Ostatnio złapałam sie za głowe jak pewna mama na FB pisała czy puszczac dziecko z krzyscem do przedszkola czy nie....bo w sumie to on tylko kaszle, ale jej wstyd., ze tak mocno...
-
Są i takie przypadki co podają antybiotyk w szatni przy przebieraniu dziecka.
-
Są i takie przypadki co podają antybiotyk w szatni przy przebieraniu dziecka.
:o :o :o
No dobra, czyli jeszcze nie jestem taką wyrodną matką za jaką się uważam ;D
-
Moj z gilem przesiedzial zeszly tydzien w domu. Ania z krztuscem?! Dramat.
-
Tak, sorry, słownik. Krztuścem.
Jaka makabra.
I potem nie ma się, co dziwić, że inne dzieci są chore.
-
Ania moge, moge? " przeciez zaszczepieni to jak choruja?" ( sorry nie moglam sie powstrzymac ;) )
Mi najbardziej tych chorych dzieci szkoda bo mecza sie okrutnie. Leo mial teraz tylko katar, teoretycznie mogl chodzic do żłobka ale jakos tak serca nie mialam. Tam nikt nie zadba o jego nosek jak ja sama - posmaruje, wytrze delikatnie, itp :)
-
Moja z katarem chodzi.bo ponoć alergiczny. Ale jak się zazolcil to zostawiam.
Teraz temperatury dostała to zostaje w domu. Tylko mam ten luksus ze jestem w domu. Ja się w ogóle zastanawiam nad wychowawczym bo branie co chwila l4 to nie rozwiązanie :-(
-
Tylko nie ma opcji żeby kataru nie było w tak dużym skupisku dzieci...
No i możecie się na mnie wściekac ale wg mnie katar to nie choroba i nie zostawia się wtedy w domy dziecka bo ono nigdy nie będzie miało opcji walczyć z tymi bakteriami...
-
Ania moge, moge? " przeciez zaszczepieni to jak choruja?" ( sorry nie moglam sie powstrzymac ;) )
Mi najbardziej tych chorych dzieci szkoda bo mecza sie okrutnie. Leo mial teraz tylko katar, teoretycznie mogl chodzic do żłobka ale jakos tak serca nie mialam. Tam nikt nie zadba o jego nosek jak ja sama - posmaruje, wytrze delikatnie, itp :)
A skąd wiesz, że był szczepiony ;) Ja nie wiem. Akurat wypowiedz była w grupie gdzie nikt nie szczepi "niekonwencjonalne metody leczenia".
i BTW wiedziałam, że to napiszesz.
-
Syliwa,
Jest katar i katar.
Ja z Tymkiem juz 2gi raz byłam z katarem u lekarza bo się ciągnie długo, ale cały czas jest przeźroczysty znaczy, że bakterii nie ma, ale wolałam sie upewnic czy cos tam nie słuchać...
Pani dr powiedziala, ze ma chodzic do złoba bo to od zębów. To chodzi.
Ale jak by sie zminił na zielony to go zostawiam.
-
Temat bumerang :) ja uważam się się nie da wyeliminować tego kataru, niestety. Ja teraz na macierzyńskim to mogę go zostawić jak smarczy za mocno, bo dopilnuje żeby nos był wydychany porządnie. Ale naprawdę nie czarujmy się, kto ma możliwość zostać z dzieckiem z każdym katarem?? Bo ja normalnie pracując nie mam, jak ktoś ma dwoje troje dzieci to musiałby nie pracować. I uważam tak jak Sylwia katar to nie choroba. Aczkolwiek przeraża mnie puszczanie dziecka z ksztusciem, antybiotykiem, jelitowka, gorączką. Bo ja nawet do prwcy nie chodzę z gorączka a co dopiero takie dziecko??
-
Ja jak zostawiam Leo w domu to mam sajgon w robocie. Bo mi nikt nie pomaga, sama jestem z nim 24 na dobe, 7 dni w tyg. Jak jest M to podgonie prace weekendowo. Ale czulam ze jakbym go puscila z tym katarem to pozniej byłby 2tyg z jakims wirusem. Wiec wole go za wczasu wykurowac niz pozniej sie meczyc.
-
No tak ale ja np nie mam jak zabrać pracy do domu czy podgonic, mam owszem wyrozumiale szefostwo, ale jak jest termin to nikt się nie będzie rozczulal. owszem zawsze oceniam czy lepiej posiedzieć z nim 2 dni i jak mam możliwość to też tak robię. Ale jak zacznę za każdym katarem zostawać w domu to jak będzie poważniej chory to nie będę mogła. Więc zostawiam sobie możliwość posiedzenia w domu na sytuację naprawdę tego wymagające.
-
Iza ale są babcie, ciocie, nianie.
Tak, za nianie trzeba zapłacic ale wole zaplacic niż męczyć dziecko z gilem po pas.
Ale jak kto woli.
Jego dziecko.
-
Nie mam żadnej dyspozycyjnej osoby w rodzinie, owszem moja mama czasem z młodym zostanie ale to w sytuacjach awaryjnych, więc nie z każdym gilem. I nie mówię o sytuacji że gile ma do pasa, że jest przy tym osłabiony itd, tylko zwykłych mniejszych lub większych smarkach.
-
Iza ale są babcie, ciocie, nianie.
Tak, za nianie trzeba zapłacic ale wole zaplacic niż męczyć dziecko z gilem po pas.
Ale jak kto woli.
Jego dziecko.
Anusia podzielam Twoje zdanie ALE są ludzie, którzy nie mają czym zapłacić niani. Serio tacy ludzie istnieją i posiadają dzieci ;)
-
Iza ale są babcie, ciocie, nianie.
Tak, za nianie trzeba zapłacic ale wole zaplacic niż męczyć dziecko z gilem po pas.
Ale jak kto woli.
Jego dziecko.
Anusia podzielam Twoje zdanie ALE są ludzie, którzy nie mają czym zapłacić niani. Serio tacy ludzie istnieją i posiadają dzieci ;)
Zazwyczaj Ci co nie mają kasy to siedzą w domu :P
-
Anusiaaa ale są tez sytuacje ze dziecko nie choruje jakos bardzo czesto to skąd nagle wziąć nianie? A nie maja kompletnie z kim zostawić dziecka (rodzina itp)
-
Dokładnie. Ja mam fatalne doświadczenie z nianiami, a nie znalazłam nikogo zaufanego i w tym momencie bardziej ufam żłobkowi. Młody chodzi drugi tydzień z katarem i kaszelkiem, osłuchowo jest czysty, jest na inhalacjach i lekarz powiedział, że może chodzić. Gdybym go miała zostawiać w domu z każdym katarem to by nie chodził do żłobka od września do marca...
-
Hej, ale znowu się zapędzamy w kozi róg.
Jest mowa o dziecku z zielonym gilem, a nie z info od lekarza, ze moze chodzic itp.
-
Lekarz często mówi "jak pani uważa" ;)
A jak mąż i żona zarabiają po 1500 zł? Budżet 3-os rodziny 3000 zł netto, opłać z tego kredyt, opłaty za mieszkanie, tv, dojazdy do pracy i żłobek. Zostaje na życie bardzo niewiele. Dziecko jest przeziębione, ma katar itd. Skąd teraz wziąć na nianię?
Każdy pracujący rodzic woli zostawić sobie opiekę na poważne choroby, nie na katar nawet z zielonym gilem.
Naprawdę w życiu są trudne sytuacje... Nie można oceniać teraz negatywnie rodziców którzy posyłają swoje dziecko do żłobka przeziębione.
Ja powiem tak: na tyle znamy siebie na ile nas sprawdzono ;)
-
A jak mąż i żona zarabiają po 1500 zł? Budżet 3-os rodziny 3000 zł netto, opłać z tego kredyt, opłaty za mieszkanie, tv, dojazdy do pracy i żłobek. Zostaje na życie bardzo niewiele. Dziecko jest przeziębione, ma katar itd. Skąd teraz wziąć na nianię?
Ja uważam, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Trzeba tylko myśleć i umieć sobie poradzić.
Też miałam sytuację, że nie miał mi kto Zuzy odbierać, a na nianie nie było kasy.
Kilka rozmów w piaskownicy i znalazła się mama sąsiadki, która Zuzie odbierała za darmo i siedziała z nią pół godziny.
-
A jak mąż i żona zarabiają po 1500 zł? Budżet 3-os rodziny 3000 zł netto, opłać z tego kredyt, opłaty za mieszkanie, tv, dojazdy do pracy i żłobek. Zostaje na życie bardzo niewiele. Dziecko jest przeziębione, ma katar itd. Skąd teraz wziąć na nianię?
Ja uważam, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Trzeba tylko myśleć i umieć sobie poradzić.
Też miałam sytuację, że nie miał mi kto Zuzy odbierać, a na nianie nie było kasy.
Kilka rozmów w piaskownicy i znalazła się mama sąsiadki, która Zuzie odbierała za darmo i siedziała z nią pół godziny.
Odbierać przy okazji ale nie siedziała ze swoim i cudzym chorym dzieckiem :p
Ja też nie mam z kim dzieci zostawić. Niania u nas tyle bierze i nas by nie było tyle w domu ze moja wypłata poszłaby załączniku i musiałabym dopłacić z męża...mijalo się z celem. A praca to nie było coś co chciałam zatrzymać więc wiadomo inna sytuacja
-
Młody pierwszy raz chory.
Zapalenie gardła....grrr.
Leczymy się. Oby szybko poszło bo od 2 dni nic nie je.
-
Uwaga ! HIT!
W żłobku był Mikołaj ( Tycio jedyny się nie bał podobno) . Co przyniósł w prezencie dzieciom w wieku do 10 miesięcy do 2,5 lat :D
Wiadomo, pake słodyczy :D
Doceniam, fakt, że był Mikołaj itp ale kurczak zamiast tych słodyczy książeczka za 10 zł byłaby lepsza....
-
To u nas przedszkolaki dostały zabawkę, jabłka,mandarynki ;)
-
U nas ze slodyczy kalendarz adwentowy tylko.puzzle i ksiazeczka
-
To u nas przedszkolaki dostały zabawkę, jabłka,mandarynki ;)
Przedszkolaki to już dorośli :P
Ale to dzieci ze złobka.
I zwracam honor :P były tez mandarynki + kiwi ;)
-
Ja wczoraj rozdałam prezenty pracownikom, tzn dla ich dzieci.
Jestem z siebie dumna, bo wszyscy zadowoleni.
Dzieci podobno aż piszczały z radości. to pierwsza taka akcja u nas w firmie.
Starsze dzieci dostały mp4, słuchawki bezprzewodowe, młodsze zabawki - orgomne lawety samochodowe dla chłopców+pudło Celebrations; dziewczynki zestaw play doh z kucykiem Pony, zestawy do robienia bransoletek z żelu i z koralików; najmłodsze karton chusteczek nawilzanych, bobo fruty i interaktywne pieski na pilota.
-
Mam nianie od kwietnia 18 jak wróće do pracy do końća czerwca, lecz te4z bede skadać podanie do żłobka od wrzesnia, teraz moje pytanie, żłobek czy niania? nie liczac chorób , l4 i ze niania jest 2 razy droższa.
-
Mam pytajie czy zawierałyście jakąs umowe papierowa z nianią? Taka tylko dla Was.
-
Mam pytajie czy zawierałyście jakąs umowe papierowa z nianią? Taka tylko dla Was.
Nie
-
Mam pytajie czy zawierałyście jakąs umowe papierowa z nianią? Taka tylko dla Was.
Nie.
-
Ja też nie.
-
Jesli dziecko idzie do żłobka a ma podejrzenie AZS to trzeba zaświadczenie od lekarzaq czy samemu mozna wpisac?
-
Mam do Was pytanie - czy prywatne przedszkole poznań według Was są lepsze od publicznych? Jak tak, to dlaczego i na co zwracać uwagę wybierając żłobek dla swojego dwulatka, będę wdzięczna za pomoc i porady. Obecnie jest bardzo wiele żłobków i przedszkoli, także wybór jest dosyć trudny, a wiadomo, że każda z nas chce dla dziecka jak najlepiej.
-
Oj Celina, oczywiście, że żłobek publiczny jest lepszy niż prywatny. A już najgorsze to są te żłobki prywatne, które reklamują się chamsko na forach internetowych. Pokazują tylko, że są firmą, która przede wszystkim zgarnia kasę od rodziców i to KASA w prywatnych żłobkach i przedszkolach liczy się najbardziej.
-
Mysia ;D że Ci się chce ;D
Ale nie do końca się zgodzę ;) nasza Justyna01 ma żłobek i szczerze żałuję że nie u nas w mieście bo po zdjęciach naprawdę widać mega zaangażowanie jej i kadry :)
Dużo placówek powstaje z chęci rodzicow dla zapewnienia najlepszego miejsca dla ich dziecka.
Tak jak teraz powstaje dużo placówek w duchu Rb, Montessori itp.
-
Marta, tak naprawdę nie ma zasady, ale mimo wszystko 100 razy bardziej wolałabym puścić Ninę do żłobka czy przedszkola państwowego niż prywatnego. Z wielu powodów...
-
A dlaczego?
Ja jakoś zawsze się skłaniałam ku prywatnym. Państwowe kojarzą mi się z brudem i patologią. Nie wiem dlaczego. Nie chce nikogo urazić i być może są świetne państwowe placówki, ale takie mam skojarzenie.
-
To źle Ci się kojarzą ;)
Ja myślę, że niektórym się wydaje, że jak jest prywatne to od razu będzie super. I mówie tu o wszystkim: prywatny lekarz, zlobek, przedszkole jest super bo jest prywatny.
-
Asia, źle może być i tu i tu... nigdy nie wysłałabym dziecka do miejsca, którego wcześniej sama nie sprawdzę. Ja chodziłam do państwowego przedszkola, później do państwowej szkoły i nic mi nie jest ;) Patologii nie było.
Jak się Nina nie dostanie do państwowego to pójdzie do prywatnego, trudno. Dobrze, że szkołę ma gwarantowaną, uff ;)
-
w moim mieście to właśnie państwowe są o wiele lepiej postrzegane niż prywatne ;)
-
Asia, źle może być i tu i tu... nigdy nie wysłałabym dziecka do miejsca, którego wcześniej sama nie sprawdzę. Ja chodziłam do państwowego przedszkola, później do państwowej szkoły i nic mi nie jest ;) Patologii nie było.
Tak na prawdę to możesz sprawdzic i wtedy wszystko będzie piękne, wylizane, a trawa będzie zielona.
I naglke zdaży się pani "X", która np. zacznie krzywdzić dzieci.
Wcześniej jej nie było, opinie super.
Nigdy tak na prawde nie znasz dnia i godziny.
Oczywiście zawsze trzeba zasiegnąć opinii, moim zdaniem najlepiej od rodziców dzieci uczęszczających do danej placówki.
Moja znajoma - BAAAAAARDZO bogata. Jej synek chodził do priv przedszkola, bardzo sobie je chwaila. Synuś miał tam przyjaciółkę.
Rodzice przyjaciolki przeprowadzili sie i postanowili przeniesc ja do innego przedszkola - tez priv, jezykowe, super extra drogiego itp.
Znajoma chcąc aby synus był szczesliwy, również przepisała go.Zeby nie rozłaczać dzieci.
Mówi, że to jej najgorsza decyzja była.
Nie ma już "donmowego ciepła" jak w poprzednim przedszkolu, synek nie bardzo chce do niego chodzić z różnych powodów, dzieci z grupy też już nie takie super....no ale 3 języki, najlepsze zabawki, grana fortepianie, basen, hokej i cuda na kiju są ;)
-
Ja też chodziłam do państwowego przedszkola i do państwowych szkół. No i niestety w przedszkolu była patologia i w szkole podstawowej też. Taka okolica. Może stąd skojarzenie. Dlatego zaznaczyłam, że mogą być świetne państwowe przedszkola. Nie twierdzę, że nie.
-
A co to znaczy, że "była patologia"?
Masz na myśli, że chodziły do przedszkola dzieci z rodzin patologicznych ?
-
Asia wypraszam sobie
Chodzilysmy do tej samej podatawowki ;D
Przedszkole zaliczylam pentliczek a ty?
Ogólnie nadal chodza rozne dzieci ape np pentluczek znam od wewnatrz i na prawde to godne polecenia przedszkole...
I jeszcze jedno moje spostrzezenie. Owszem w panstwowym sa rozne dzieci.. ale uwierzcie ze w priv tez sa patologie wbrew pozora.
Dzieci sa w placiwce od 7 do 17. Po przedszkolu jada z mamusia na zakupy do kaskady gdzie zostają godz w kulkowie. O 19 klada dziecko spac. Wiec tylko zdaza zjesc kolacje i dziecko wykapac.
To jest straszna patologia dla mnie...
Rodzice nie znaja swoich skarbow :/
-
Sylwia święta prawda.
Dzieci sa w placiwce od 7 do 17. Po przedszkolu jada z mamusia na zakupy do kaskady gdzie zostają godz w kulkowie. O 19 klada dziecko spac. Wiec tylko zdaza zjesc kolacje i dziecko wykapac.
To jest straszna patologia dla mnie...
Rodzice nie znaja swoich skarbow :/
-
No Pentliczka tez :-) Sylwia dobrze wiesz jak bylo w naszej SP i Gimnazjum.
Uzylam skrótu myślowego, ze byla patologia. Duzo dzieciaków, ktorych rodzice na wiecznym bezrobotnym, ze "wstretem do alkoholu" wypisanym na twarzy.
Taka sytuacja jaką opisujesz to tez problem, równie poważny.
Dziewczyny, ja tu nie chce gownoburzy. Po prostu takie mam skojarzenia i tyle. Nie twierdze, ze tak jest w kazdym przedszkolu. Przecież wiadomo, ze kazda z Was chce jak najlepiej dla swojego dziecka.
EdIT:
i zeby nie było. Nie uważam, że dzieciaki są tu cokolwiek winne i że trzeba je odseparować, tylko dlatego, że urodziły się w takiej, a nie innej rodzinie. Po prostu w tych placówkach, w których sama byłam, nauczyciele, pedagog i dyrektorka sobie nie radzili z sytuacją i nawet nie próbowali pomóc.
-
Antek chodził do prywatnego żłobka. Ale innych w naszym mieście nie ma. Więc nie mamy wyboru, my rodzice.
Natomiast jeśli chodzi o dalsze placówki szkolace czy przedszkola, to wszystko zależy od zarzadcy tak naprawdę. Wiadomo, że w prywatnych nie będzie patologii, bo ich na to albo mię stać albo szkoda im kasy na to. Ale nie twierdzę, że państwowe sa gorsze. Natomiast lekarz prywatnie jest o wiele lepszy wg mnie niż na NFZ. Inna bajka i osobiście się z tym stykam.
-
Marta, tak naprawdę nie ma zasady, ale mimo wszystko 100 razy bardziej wolałabym puścić Ninę do żłobka czy przedszkola państwowego niż prywatnego. Z wielu powodów...
A można wiedzieć jakich?
Prowadzę prywatny żłobek oraz przedszkole, chętnie się dowiem... :)
-
Oj Celina, oczywiście, że żłobek publiczny jest lepszy niż prywatny.
Ooo... i to też mnie zainteresowało... ;)
-
i to KASA w prywatnych żłobkach i przedszkolach liczy się najbardziej.
Źle mi się to czyta... żeby nie powiedzieć przykro ::) ::) ::) :-[ :-[ :-[
-
Przepraszam, że post pod postem... :P
Proszę mnie nie banować ;D ;D ;D
Ale musiałam wgłębić się w treść postów i dopiero jeszcze raz ustosunkować... ::)
-
nasza Justyna01 ma żłobek i szczerze żałuję że nie u nas w mieście bo po zdjęciach naprawdę widać mega zaangażowanie jej i kadry :)
Marta DZIĘKUJĘ !!! :-* :-* :-* :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
ps. I znów przepraszam, już nic nie piszę ;)
-
Natomiast lekarz prywatnie jest o wiele lepszy wg mnie niż na NFZ. Inna bajka i osobiście się z tym stykam.
Nie zgadzam się nic, a nic z tym stwierdzeniem.
Jest wielu lekarzy, którzy:
a) oprocz prywatnych gabinetów pracuja na NFZ i robią to dokładnie tak samo jakby przyjmowali u siebie w gabinecie;
b) pracują na NFZ od wielu lat i sa świetnymi lekarzami, którzy nie patrzą tylko na kasę - zresztą mam w rodzinie lekarza który całkowicie poświęcił sie leczeniu biednych ludzi w małej wiosce gdzies na wschodzie Polski,
c) przyjmują priv i to zwykli partacze, którzy chca wiecej i wiecej kasy.
-
To jest moje stwierdzenie, owszem możesz się z nim nie zgodzić, ale moje doświadczenia życiowe pozwalają mi na taka tezę. Być może masz inne doświadczenia. Mieszkamy w totalnie różnych rejonach więc i zdania mogą się różnić.
-
Myślę, że rejon nie ma tu większego znaczenia, a sposób myślenia.
-
Ma, samo to, że nie leczyli Nas Ci sami lekarze ma tu duże znaczenie. Każda z Nas ma inne doświadczenie w tej kwestii.
-
i to KASA w prywatnych żłobkach i przedszkolach liczy się najbardziej.
Źle mi się to czyta... żeby nie powiedzieć przykro ::) ::) ::) :-[ :-[ :-[
Naprawdę nie widzicie (piszę w liczbie mnogiej, bo nie Ty pierwsza się do niej odnosisz) ironii w mojej odpowiedzi do ewidentnej reklamy? JUŻ w ogóle abstrahując - napisałam o tych przedszkolach i żłobkach, które chamsko reklamują się na forach internetowych. Robisz tak Justyś? Udajesz zainteresowaną i wklejasz "tajniacko" linki do postów?
Edit: Dodam jeszcze dla absolutnej jasności - są na pewno fajne przedszkola i żłobki prywatne, ja absolutnie nie mam wątpliwości co do tego. Natomiast nadal wolałabym żeby moja córka chodziła do państwowej placówki. Nie chcę rozpętać piekła w tym wątku więc przepraszam, ale powody zostawię dla siebie.
-
W kwestii prywatnego leczenia. Uważam że po części obie dziewczyny macie rację. tzn uważam że jest mnóstwo prywatnych lekarzy tylko kasę ciągną a jakość usługi średnia, uważam też że jest dużo dobrych lekarzy pracujących na kontraktach NFZ. Trzeba dobrze trafić poprostu.
-
Nie chcę rozpętać piekła w tym wątku więc przepraszam, ale powody zostawię dla siebie.
To może warto zostawić osądy dla siebie skoro nie chce się podobać konkretnych argumentów przemawiających za Twoją tezą.
Lubię po prostu rozmawiać konkretnie.
Bo rozumiem, że skoro ktoś tak stanowczo wypowiada się na jakiś temat, to posiada wiele "konkretów" w danym temacie.
-
Osądy? ::) Jeszcze raz powtarzam - moja odpowiedź do osoby reklamującej się na forum była przerysowana i ironiczna.
-
Mysia ma rację, to była spamerka a odpowiedź w stylu "wsadzić kij w mrowisko" tak że myślę, że nie ma tu żadnego problemu. Zawsze jeden będzie lubił kawę a drugi herbatę ;-) Przy okazji wywiązała się nam tylko ciekawa dyskusja.
-
Zależy od przedszkola...u nas w mieście przedszkola prywatne mają świetne oponie. Moja Natalia chodzi do katolickiego-w życiu nie pomyślałam ze w przedszkolu chodzi o kasę...Atmosfera super, nauczycielki świetne.
-
chyba podział na prywatne i państwowe nie jest moim zdaniem tu do końca trafiony, bo miejsce tworzą przede wszystkim ludzie i to od ich zaangażowania, czy wręcz pasji zależy, jak dana placówka funkcjonuje i czy spełnia nasze oczekiwania - ja akurat moge podać przykład z życia wzięty, gdzie rytmiczka, do ktorej chodziłam na zajęcia z synem poleciła własnie państwowe przedszkole, do którego chodziła tez jej dwójka dzieci - mimo, ze pracowała tez w prywatnych placówkach i mialaby tam z tego tytułu rabaty w czesnym , to jednak wolała akurat to państwowe :)
-
Moj oficjalnie od 1.3.idzoe do przedszkola. Trochę nam się przeciągnęło,bo miał iść w styczniu,ale cały grudzień przechorowal i wolałam jeszcze zostawić z niania.
-
Byłam na dniu otwartym w żłobku i jestem w szoku. Co mają fajnego to to ze mają osobne pokoje - do zabawy, do spania , do jedzenia...Ale ich zasady mnie przeraziły... Rozumiem dziecko bez smoka i pieluchy(jako przytulanka) ale maskotka tez nie, jeść musi umiec łyżką i pić z kubka "dla dorosłych", do tego nocnik opanowany. A w grupie po 28-32 dzieci na 1 opiekunkę 8. Przecież to są małe dzieci...
-
Jak to pić z kubka dla dorosłych? Roczne dziecko? Moja dwulatka sie oblewa cała jak ma pić z takiego kubka...
-
Tak roczne dziecko.
-
Ja nie puściłabym dziecka do takiego żłobka...
-
To chyba od dziecka zależy, bo moja piła z takiego "dorosłego" kubka...
Pozostałe kwestie trochę przesadzone.
-
To chyba od dziecka zależy, bo moja piła z takiego "dorosłego" kubka...
Pozostałe kwestie trochę przesadzone.
Moj tez. Ale zgadzam sie,ze np opanowanie nocnika jest przegieciem...chyba,że siedzieć na nim i nie spadać:p
-
Załatwiać sie..... byłam w łazience ... jak jest pora toalety to wszystkie dzieci są "wysadzane"...
-
U nas są tylko 2 żłobki pańśtwowe bo o takim mówimy... i ten 2 jest ponoć jeszcze "gorszy". I co wiem ze słyszenia, koleżanki syn zaczął sie moczyć bo... nie umiał wierszyka mowic na (jakąś okazję) a Panie tego wymagały.. dziecko troszkę ponad rok.
-
O Jezu co za masakra ::)
U nas dzieci mogą mieć i smoki i przytulanki i mówię o najstarszej grupie ::) to nie tak, że mają cały czas ale MP. Na wejście czy potem do spania.
Z piciem i jedzeniem to było tak że one też jakby uczą tego, tzn. Używa się kubeczkow czy sztućce. Ale to nie był wymóg. Moja Luśka w ogóle to długo jadła rękami i chyba popatrzył to właśnie w żłobku.
Jeśli chodzi o wysadzanie to owszem, są pory że dzieci idą na nocnik, ale to na zasadzie oswajania. Moja dopiero teraz odpieluchowana więc ciotki się uciesz ;)
A te osobne sale to u nas też tak jest,.
Strasznie brzmi jak to opisujesz, tak zimno i nieprzyjemnie dla dziecka.
A ja się zaczynam gryźć czy Zosie zapisywać do tego żłobka czy sobie darować ::)
-
Straszne... wątpię czy bym Ninę oddała do takiego żłobka. Nie brzmi to wszystko dobrze.
-
Zdecydowanie nie brzmi dobrze...
Mój trzylatek nawet do przedszkola chodzi ze swoim ukochanym tygryskiem :)
-
Co mają fajnego to to ze mają osobne pokoje - do zabawy, do spania , do jedzenia...
To wymóg konieczny o którym mówi ustawa.
Zatem nic co dodatkowo by "plusowało" żłobek.
A w grupie po 28-32 dzieci na 1 opiekunkę 8. Przecież to są małe dzieci...
Na jednego opiekuna w grupie, gdzie są dzieci do 1 roku życia - "przypada" 5 dzieci.
Również w sytuacji gdy w grupie znajduje się dziecko niepełnosprawne bądż dziecko wymagające szczególnej opieki.
W grupie powyżej 1 roku - 8 dzieci "na jednego" opiekuna - znów wymóg ustawowy.
-
Jakie wymagania, mój syn szedł jak miał 1,5 roku, żadnych wymagań. Normalnie smoczki przytulanki. I to panie nocnikowaly dzieci... Syn przed żłobkiem nie znał nośnika
-
Ewelina jestes pewna ze wszystko dobrze zrozumialas? Domyslam sie ze mowisz o zachodzie. Kilka kolezanek posyla tam dzieci isa bardzo zadowolone.
-
Tak mówię o zachodzie, Pani która nas prowadziła tak nam mówiła, z kolei koleżanka która tam pracuje mówiła inaczej.
-
Zapisuje sie do watku. Planuje oddac Lenke latem do day care, czyli powiedzmy taki zlobek. Mamy juz siebie dosyc wiec chociaz na 2 dni, bo takie jest minimum.
Mam tylko dylemat, polski czy amerykanski?
-
Edzia,a Ty nie pracujesz?
-
Pracuje, do tej pory udawalo nam sie dzielic opieka. Ale juz jestesmy zmeczeni. Poza tym widac, ze Lenka potrzebuje innego towarzystwa niz tylko rodzice. Pies tez ma juz jej dosyc ;)
-
Aa spoko, myslalam,ze macie nianie.
Powodzenia w szukaniu.
-
Edzia, jeśli w domu mówicie do niej tylko po polsku to oddałabym ją do amerykańskiego. :)
-
Moj Tymek po 2,5 miesiacach przerwy wyruszuł dzis do żłobka....
-
I jak i jak?
Martyna a jak Gutek?
-
Jak to jeszcze nie wiem, ale był w takim szoku rano, co się dzieje, ze nawet nie zajęknął :P
A przez ostatnie 2 miesiace to był z niego mega mimincycek...jak mu z oczu z znikłam wył jak opętany :P
-
I jak i jak?
Martyna a jak Gutek?
Sylwia? Jak narazie rewelacja. Nie płacze, spi, je wszystko, rano biegnie do sali tak szybko, ze nie nadazam za nim. Po 1.5tyg mial juz jelitowke,ale tylko 2 dni byl w domu.
-
O czyli odpornosc ciut lepsza tfu tfu
Super!
Ania to moze byc ciezko kolejne dni :(
Choc oby nie :)
Ja juz msm rozkmine czy wracac po roku/poltorej do pracy czy... szukac innej u wrocic za 2-3.. lata of course..
-
Niestety Syliwa czuje właśnie, że jutro juz bez ryku sie nie obejdzie....
A co do Twojej sytuacji ...to w zależnosci jak lubisz obecną prace.
Jeżeli jest ok wracałabym.
-
Ja też ;)
-
Sytuacja wygląda beznadziejnie...
W moim zawodzie bardzo trudno o prace :(
I vhetnie zmienilabym placowke choc wiem z doświadczenia ze jest ciezko bardzo znalesc bez znajomości
-
Czy w Waszych zlobkach tez wymagaja zeby dzieci byly odpieluchowane?
-
Nie.
Ba! W prywatnych przedszkolach tez nie wymagaja ;)
-
Nie, w złobkach nie.
Czasami zdaża się w przedszkolach ale z tym bywa też różnie.
-
Mam nadzieje, ze od nas tez nie beda wymagac. Bo slyszalam, ze w niektorych tak jest, tylko nie wiem od jakiego wieku. Napewno nie moga pic juz mleka.
W zyciu Lena w najblizszym czasie nie nauczy sie siadania na nocnik.
Wyslalam pierwsze zapytanie do polskiego day care. Mam nadzieje, ze znajdzie sie miejsce.
-
Czy w Waszych zlobkach tez wymagaja zeby dzieci byly odpieluchowane?
Nie, ale w panstwowych przedszkolach chyba tak.
-
Edzia, a z ciekawosci jak to u Was jest? Na ile godzin sie zostawia dziecko i za ile?
-
Duzo zalezy oczywiscie od lokalizacji i "poziomu". Nie mamy panstwowych placowek wiec tylko prywatne.
Ale takie na ktore ja patrze sa otwarte w godzinach 6.45-18.00. Koszt okolo $300/tydzien (pon-piatek), trzeba minimum 2 dni wykupic.
I hit, przyjmuja dzieci od 6 tygodnia zycia. Niestety, brak urlopow maciezynskich zmusza niektorych rodzicow do oddawania tak malutkich dzieci, chociaz pewnie i tak wiekszosc w takich wypadkach wybiera opiekunke w domu.
-
Kurde drogo.
Masakra, oddać 6 tyg dziecko....to jest smutne trochę ale czasami pewno nie ma wyjścia.
Ja to robiłam wielkie oczy jak moja mama mi opowiadała, ze szla do pracy jak mielismy po 3 miesiące....a tu 6 tygodni.
-
Niestety wiele osob nie ma wyjscia.
Ale to taka opcja minimalna, bo jest 8 tygodni wolnego po porodzie (nieplatne), mozna dodac niewykorzystany urlop, chorobowe 5 dni i da sie nazbierac te 12 tyg. Ale to i tak nic w porownaniu z Waszym ;)
-
Faktycznie masakra... Ciekawe jak te dzieci się chowają i później dają radę itd.
Dla mnie rok to minimum, jaki powinno się spędzić z dzieckiem. Na szczęście tak miałam i teraz też zamierzam. Antek miał rok i 4 miesiące jak wróciłam do pracy i podobnie będzie teraz. Chyba, że szybciej zwariuję w domu ;)
Sylwuś a myślisz nad zmianą pracy w innym fachu, czy zostać jednak w tym co jesteś ale placówkę zmienić?
-
Jak daja rade? Pewnie lepiej niz te co ida do przedszkola w wieku lat 3 i ciagle choruja albo placza za mama ;)
Ale tak jak Anusiaaa napisala, my dzieci lat 70/80tych tez bylismy tak chowani, bo dlugie urlopy maciezynskie wprowadzili dopiero pozniej.
-
Długie urlopy to są ze 3 lata, długi okres było chyba 5 miesięcy.
-
Roczny macierzynski jest od 4 lat chyba.
Pati ja chce zostac w zawodzie tylko najlepiej by bylo zmienic miejsce pracy ;))) u mnie bardzo duzo wymaga dyrka i trzeba byc kilka razy w tygodniu popołudniami w pracy niestety a przy dwojce i pracy karola srednio to widze..
-
Dokładnie od 2012 roku.
Pamiętam bo się nie zalapalam .
Ale właśnie długo długo było 20 tygodni
-
Sylwuś a jesteś pewna że w innych przedszkolach nie będziesz musiała być popołudniami?
-
Ja z Zuzą na macierzyńskim byłam zgodnie z ustawą 6 miesięcy - żyje.
Z Tymkiem krócej niż ustawa przewiduje bo 10 miesięcy.
Ale 6 tygodni to ja sobie po prostu nie wyobrażam, bo po 6 tygodniach to ja jeszcze nie doszłam do siebie po pierwszym porodzie...miałam baby blues ...jakbym miała jeszcze wstac o 5 i dymac do roboty to skok z balkonu na główke murowany!
-
U nas zresztą z macierzyńskiego można zrezygnować dopiero po 14 tygodniach ;)
Natomiast nadal podstawowy macierzyński to 20 tygodni, reszta to dodatkowy urlop macierzyński oraz urlop rodzicielski.
-
Dokładnie od 2012 roku.
Pamiętam bo się nie zalapalam .
Ale właśnie długo długo było 20 tygodni
od 2013 raczej. w 2012 byłam na półrocznym macierzyńskim
-
Tak, od 2013. Ja się załapałam już.
-
W polskim zlobku nie ma miejsc :( Moooze od wrzesnia cos sie zwolni.
Myslicie, ze oddac do innego, a pozniej zmienic? Czy jednak przeczekac lato. Chociaz nie mam gwarancji, ze ja przyjma.
-
hmmm a dlaczego Ci zależy na polskim? Że język czy co?
-
Lepszy poziom ;) Male i przytulne, tylko 12 dzieci. A do tego wlasnie zeby znala podstawy jezyka i zabawy po polsku.
-
A w hamerykańskim żłobku ile dzieci?
Jak nie masz cisnienia to czekaj do września jezeli potem bedziesz mogła ją dać do innego i bedzie miejscówka ( wrazie gdyby w PL nie zowlniło sie).
-
Rozne sa, i takie molochy, ale tez takie male domowe.
Czy Was to tez tak stresowalo? Z jednej strony to nie jest jakis mus, damy jakos rade pogodzic z praca, ale z drugiej strony widze jak sie "marnuje" ze mna w domu.
-
Ja się stresowałam na początku, że taki mały i musze go oddac w obce ręce.
Jak zobaczyłam, że sie tam dobrze czuje przestałam sie stresowac.
-
chyba jak każda mama bardziej się stresuje niż dziecko :D
-
Jak nie masz cisnienia to czekaj do września jezeli potem bedziesz mogła ją dać do innego i bedzie miejscówka ( wrazie gdyby w PL nie zowlniło sie).
Też jestem za tą opcją.
Matyldzie stuknęły 3m. w żłobku.
Obie moje panny poszły gdy po skończeniu 13m. i obie tak samo świetnie się zaaklimatyzowały. Ani minuty płaczu, zero problemów z jedzeniem czy snem.
Nie ma co negatywnie się nastawiać, bo własne dziecko potrafi zaskoczyć.
W żłobkach jedynym minusem jest dla mnie żywienie, ale w obu przypadkach udało się dogadać i wozimy swoje posiłki.
-
I taka decyzje podjelismy. Przemeczymy sie przez lato i bedziemy polowac na miejsce w polskim od wrzesnia. Stary kategorycznie nie chce jej oddac do amerykanskiego. Cyt. "Wiesz co oni tam beda z nia robic?!?". Nie wiem i nie chce wiedziec co on sobie wyobraza ;)
Licze na to, ze jak juz bedzie ladna pogoda to poznamy jakies inne dzieci na placu zabaw i Panna nie bedzie juz sie tak nudzic.
-
Caril chodza do państwowego żłobka?
-
Matylda jest w Niepublicznym Żłobku "Radosny Kącik".
Tosia chodziła do Akademii Malucha "Jagódka" i dopiero przed drugimi urodzinami jadła obiad z cateringu.
Zdaję sobie sprawę, że w publicznym żłobku własne jedzenie jest niemożliwe do zorganizowania. Synek kumpeli chodzi do żłobka na Brytyjskiej i odmówili nawet własnego mleka (alergik).
-
Ja nie chcę żeby dawali mojemu krowie mleko to mówię że uczulony ;p nawet zupę mu oddzielnie dają i nie zabielaja :p
Reszta jedzenia jest ok :)
-
Dzisiaj niania dostała info ze żłobka, że Tyciu podgryza inne dzieci w brzuch.
Co robi?
Zuze też żre.
Jak ja mam mu wytłyumaczyć, że to złe jak on na razie kuma tylko "daj tacie" :P i "choć am am" ;)
-
On wbrew pozorom duzo rozumie.
I po prostu tlumaczyc ;) i czekac cierpliwie ;D
Terapie szoka Tyciu moze miec gdy ktores dziecko zrobi mu to samo :D
Wredy dzieci najszybciej sie oduczaja 8)
-
Ania mój Franek też jakoś w tym wieku miał etap gryzienia i nie pomagały tłumaczenia...ale jak go ugryzłam po wcześniejszym uprzedzeniu to mu przeszło
-
ale jak go ugryzłam po wcześniejszym uprzedzeniu to mu przeszło
Też tak zrobiłam z młodą, przeszło jak ręka odjął i była to najlepsza reakcja zwrotna - błyskawiczna ;D
-
Mój tak Gabrysie gryzie. Jezu, ma takie rany,ze strach na wfie sie rozebrać.
Anusia, Mloda nadrobila zaległości w szkole?
-
Martyna.
Mielismy ze sobą cwiczenia wiec z tych zajęć z matematyki-polskiego praktycznie nic nie musiała robic bo była na bieżąco. nasrabia tylko angielski - ten szkolny i dodatkowy.
Musi trzasnąc dwa sprawdziany i bedzie miała z głowy ;)
Dobra ugryze go :P
-
Mój Kuba był regularnie gryziony w żłobku...i ostatnio (minął rok od tego) ugryzł jakiegoś kolegę w przedszkolu ::)
-
Dostaliśmy sie do żłobka.
-
I moja córka też idzie od września do żłobka :) tego samego co syn kilka lat temu :) we wtorek mamy zebranie
-
Ma mamy w poniedziałek wyniki się jestem dobrej myśli bo jak Mąż składał wniosek to kierowniczka skomentowała, że teraz Zosia bedzje chodzić :P no, zobaczymy ;)
-
Dostaliśmy sie do żłobka.
Gdzie się dostaliście? My na Krasińskiego :)
-
Na zachód.
-
To i my się tu zadomowimy. Nadka od 2 września wędruje do żłobka :)
-
Jutro zebranie. Zobaczymy co ciekawego się dowiem.
-
Ile forumkowych dzieci idzie od września do żłobka??
My po 1 zebraniu.
-
Moja Zosia jest zapisana ale bardzo się waham. Mam gorsze obawy niż przy starszej, dziwne ::)
-
Moj starszy nie byl.. tez mam obawy..
-
Moja miała iść, ale chyba zrezygnuje. Ciągle się waham. Tak mnie Pani zniechęciła na zebraniu, że załamana wyszłam.... :-\
-
A co Cie tak przerazilo?
-
Właśnie co przerazilo?
-
28 dzieci w grupie
Trójka w wieku mojej Zosi, reszta pół roku starsza
Średnia wieku kadry to 60+ autentycznie
dziecko musi umieć pić z kubeczka
Musi umieć jeść duża łyżka
Najlepiej jakbym już sadzała na nocnik
Tyle tak na szybko. Może w każdym państwowym tak jest tego nie wiem. Starsza córka nie chodzila, może te podpunkty nie są jakieś mega straszne ale sposób w jaki pani grupowa o nich mówiła, ten ton i w ogóle zniechęciło mnie do nich bardzo.
Wyjście znalazłam takie, że w Gabrysi przedszkolu jest jedną grupa żłobkowa. I chyba tam puszczę Zosie warunek jest tylko taki że musi być chodząca. Ma jeszcze 4 miesiące ;D no i finanse lepiej wyjdą bo zapłacimy 300 zł mniej :)
-
28 dzieci w grupie
Trójka w wieku mojej Zosi, reszta pół roku starsza
Średnia wieku kadry to 60+ autentycznie
dziecko musi umieć pić z kubeczka
Musi umieć jeść duża łyżka
Najlepiej jakbym już sadzała na nocnik
Tyle tak na szybko. Może w każdym państwowym tak jest tego nie wiem. Starsza córka nie chodzila, może te podpunkty nie są jakieś mega straszne ale sposób w jaki pani grupowa o nich mówiła, ten ton i w ogóle zniechęciło mnie do nich bardzo.
Wyjście znalazłam takie, że w Gabrysi przedszkolu jest jedną grupa żłobkowa. I chyba tam puszczę Zosie warunek jest tylko taki że musi być chodząca. Ma jeszcze 4 miesiące ;D no i finanse lepiej wyjdą bo zapłacimy 300 zł mniej :)
ja bym sie tymi wymogami nie przejmowala. jak moj szedl to podbnie n zebraniu mowili, ogolnie to roczniak powinien byc juz calkowicie samodzielny :P a jak doszlo co do czego to bylo normalnie, nikt niczego nie wyagal, karmili, pomagali pic itp. glowa do gory bedzie dobrze
-
U nas to samo co piszesz. Dzieci 29 w grupie na 4 panie. Do tego angażowanie rodziców do wszystkiego. A wystarczy że dziecku leci z nosa to już chore i dwonia żeby zabrać, w przedszkolu b. dużo dzieci z zielonym gilem.
-
Po Lusce to widzę, że na początku się przejmują katarem a w ostatniej grupie to mi opiekunka offem powiedziała, że jak podaje do żłobka to muszę się liczyć z tym, że z katarem będzie chodzić non stop ::)
Pamiętam, że po zebraniu z Łucja też byłam załamana. Teraz wysłałam męża :P
-
Tyle tak na szybko. Może w każdym państwowym tak jest tego nie wiem.
Nie, tak nie ma w każdy panstwowym złobku.
Mój synek nic nie potrafił jak szedł do żłobka...siedzieć potrafił :P i tyle.
3 panie na 14 dzieci.
-
Nie potrafił a musiał umieć? Bo pani mówią uczyć przez wakacje żeby umiał jal przyjdzie.
-
Nie. Nic nie musiał.
Nie było mowy o umiejętnościach dzieci przyjetych do żłobka.
Dla mnie to jasne, że 10 miesięczniak nie jest w stanie sam zjesc, zrobic siku do nocnika, zawołać (bo nie mówi)itp.
Baaa do żłobka zgodnie z jakaś tam ustawą powinno sie przyjmowac dzieci po 6 miesiącu. Od takiego tez wymagaja samodzielnego sikania i jedzenia?
Nie wiem skąd żłobki mają takie chore wytyczne.
-
Dokładnie..
To sa chore wytyczne...
-
U nas też nie ma wymogów, bardziej takie zalecenia, żeby jeżeli dziecko wykazuje chęci to uczylo się samo jeść. Z nocnokiem żeby oswajac, żeby był w domu i szoku dziecko nie doznalo (właśnie, muszę kupić nocnik dla młodej) no i to się tyczy grupy 18m+ państwowe żłobki przyjmują od 20 tygodnia niemowlęta, więc ba pewno mają inne wytyczne
-
U nas tylko wytyczne..
-
Dziś Łucja ostatni dzień do żłobka. Zleciało 2 lata. Z tego razem to by się uzbieralo 10 miesięcy. Masakra. Mam nadz, że w przedszkolu będzie lepiej.
A z Zosia nie wiem jak będzie. Ona nie szczepiona, nie chodzi, nie gada. Najlepiej u mamy. Nie wiem czy ja poślę, strasznie się łamie :-\
-
No moja też nie chodzi i nie gada, ale do żłobka pójść musi. Ja pod koniec października wracam do pracy więc wyboru nie mam :-\
-
Natysa ja wzięłam na razie do końca roku wychowawczy ale założeniem, że one idą do placówek i ogarniam pierwszy okres chorób itp. Do pracy też muszę wrócić. Kasa to raz a dwa to z drugiej strony już oszaleje w domu.
-
A ja nie wiem co robić, dziś dostałam tel, że Lila do żłobka od września się dostała, a już mieli nas wykreślić z listy, bo nie odnawialismy wniosku... Miała się teściowa nią zająć,ale wolałabym,żeby ją po prostu wcześniej odbierała ze żłobka, choć obawiam się tych chorób :/ ehh. Jeszcze kwestia taka,że bym musiała ja do teściowej wozić i tak,a tam średni porządek, jeść też bym musiała jej robić, w żłobku mi gotowanie odpadnie :p złobek państwowy... We wrześniu będzie miała 17 m-cy ... Ehh no nie wiem co robić..
-
A ja nie wiem co robić, dziś dostałam tel, że Lila do żłobka od września się dostała, a już mieli nas wykreślić z listy, bo nie odnawialismy wniosku... Miała się teściowa nią zająć,ale wolałabym,żeby ją po prostu wcześniej odbierała ze żłobka, choć obawiam się tych chorób :/ ehh. Jeszcze kwestia taka,że bym musiała ja do teściowej wozić i tak,a tam średni porządek, jeść też bym musiała jej robić, w żłobku mi gotowanie odpadnie :p złobek państwowy... We wrześniu będzie miała 17 m-cy ... Ehh no nie wiem co robić..
Ddawaj do zlobka. Pawel poszedl jak mial 1,5 roku I super sobie poradzil I pieknie rozwijal. Nie zaluje ani troche. Dominik tez w podobnym wieku pojdzue
-
Moja będzie miała niecałe 18 mcy jak zacznie żłobek. bardzo ja ciągnie do dzieci i jest charakterna więc myślę że da radę.
-
A ja nie wiem co robić, dziś dostałam tel, że Lila do żłobka od września się dostała, a już mieli nas wykreślić z listy, bo nie odnawialismy wniosku... Miała się teściowa nią zająć,ale wolałabym,żeby ją po prostu wcześniej odbierała ze żłobka, choć obawiam się tych chorób :/ ehh. Jeszcze kwestia taka,że bym musiała ja do teściowej wozić i tak,a tam średni porządek, jeść też bym musiała jej robić, w żłobku mi gotowanie odpadnie :p złobek państwowy... We wrześniu będzie miała 17 m-cy ... Ehh no nie wiem co robić..
Jak masz taką możliwość żeby teściówka ją wcześniej odbierała to super układ :)
-
A ja nie wiem co robić, dziś dostałam tel, że Lila do żłobka od września się dostała, a już mieli nas wykreślić z listy, bo nie odnawialismy wniosku... Miała się teściowa nią zająć,ale wolałabym,żeby ją po prostu wcześniej odbierała ze żłobka, choć obawiam się tych chorób :/ ehh. Jeszcze kwestia taka,że bym musiała ja do teściowej wozić i tak,a tam średni porządek, jeść też bym musiała jej robić, w żłobku mi gotowanie odpadnie :p złobek państwowy... We wrześniu będzie miała 17 m-cy ... Ehh no nie wiem co robić..
Ja bym dała do żłobka, jak będzie mega chorować to zawsze możesz zrezygnować.
-
Ja tez bym dała do żłobka.
To juz duża dziewczynka.
-
Nie ma co generalizować.
Moje obie poszły gdy skończyły 13m. Z chorób znamy tylko katar, a rozwój społeczny nie do przecenienia.
Obu woziłam swoje jedzenie do drugich urodzin, więc nie byłam zwolniona z gotowania, ale nie żałuję decyzji.
-
Dzięki dziewczyny, podjęłam decyzję,że dam ją, a jak będzie źle znosić albo mega chorować, to zrezygnujemy ;)
-
Jak przygotowanie, kompletowanie wyprawki? I jest większy stres?
-
My tez mamy dnia adaptacyjne 30 i 31. Choc ja moja planuje wyslac na dwa dni w tyg po 4h. Zobaczymy czy bedzie chciala.
-
Mój żłobek zaproponował że można przyprowadzic dziecko na adaptacje na 2h. Super bo od wtorku mam urlop to pojadę z Julia, pokażę jej żłobek to zawsze będzie mniejszy stres. Do niani jak szła to też dwa razy byłyśmy u niej i nie było scen. Wyprawki jakiejś szczególnej nie mamy. Muszę kupić jakiś bidon /niekapek i tu się zastanawiam co wybrać. Julia ma niekapek z tomee tipee i tam trzeba porozkladac od ustnika elementy żeby to domyc, nie wiem czy panie to ogarną.... Kapcie muszę kupić bo w domu nie używa i to tyle
-
U nas dni adaptacyjnych nie ma, a wyprawka cała lista.
-
My mamy 31.08
Jednak ja puszczę tyle, że na początku na godzinę i zobaczymy jak będzie.
Tylko pewnie nie id razu 1.09 bo chce ją zaszczepić, no i nie wiem kiedy Łucja pójdzie do przedszkola po tym migdalku
-
U nas żłobek zamknięty jest 1.09 dopiero zaczynają jak szkoły 4.
Pytanie mam szczepicie dzieci przeciwko pneumokokom tylko dlatego ze idą do żłobka?
-
Pytanie mam szczepicie dzieci przeciwko pneumokokom tylko dlatego ze idą do żłobka?
Tak. Zuzy nie szczepiłam tak wcześnie na pneumo. Ona dopiero kariere zaczynała w wieku 2 lat.
-
Ja tak samo-zaszczeplam na pneumo dopiero w okresie przedszkolnym, czyli w okolicach 2go roku.
-
Ja Milosza nie szczepilam a poszedlo dopiero do przedszkola jako 3,5 latek a teraz mam mieszane odczucia.To jednak są male dzieci.
-
Ja zaszczepiłam na pneumokoki po wszystkich obowiązkowych szczepieniach. Teraz ospa i meningo przed nami.
-
Ospa za free jak dziecko w żłobku :)
Myślę nad nią ale na razie robię odstęp od swinki, odry, rozyczki na którą w koncu się zdecydowałam.
-
Ospa za free jak dziecko w żłobku :)
zgadza się. Skorzystaliśmy.
-
My tez skorzystamy z ospy.
-
Ja zaszczepiłam na pneumokoki po wszystkich obowiązkowych szczepieniach. Teraz ospa i meningo przed nami.
Ja się przestraszyłam meningo bo pediatra powiedziala ze zawsze jest gorączka i podaje się ją w osłonie paracetamolu...
-
Dziewczyny, a ta bezpłatna na ospę to jest identyczna jak ta płatna? Czy znów coś gorszego wciskają? Tak jak bezpłatna pneumo na 10 szczepów a nie na 13...
-
W mojej przychodni ta sama.
-
U nas tez ta sama. A pneumo to 280zł.
-
A które dzieci poszły do żłobka :D
Mój Tycio startuje za tydzien, teraz jeszcze leczy obojczyk.
-
My też za tydzień. Dziś jeszcze szczepienie
-
Mój już dziś, odebrany o 12. Trochę poplakiwal ale zjadł śniadanie.
-
My bylismy w zeszlym tyg 2 dni. Mloda narazie mega szczezliwa. Jutro znowu odziemy. Tylko ze ona bedzie chodzic 2x w tygodniu na 4h
-
U nas dziś 3 dzień. Wyja te dzieci strasznie. Mojej się też udziela niestety
-
Do dzis bylo fajnie. Dzis juz na korytarzu dzieci płakały i moj tez nie chcial isc do Pani.
-
Mój Tyciek dziarsko dziś pomaszerował do złobka.
Nawet się nie zająknał :)
-
Fajnie ;D
Zosia w domu bo złapała od Łucji gile ::)
A ja od Zosi jak Frida czyszcze nos :-\
-
A u nas Tycio zaczął ryczeć.
Jak tylko widzi żłobek zaczyna wyć.
masakra :(
A cały zeszły rok ani łzy nie uronił.
Pewnie nie do końca rozumiał sytuację.
Już rano nie chce wychodzić z domu tylko pytana o nianię.....
Ehhh za tydzien niania wraca z urlopu to przynajmniej bedzie po niego o 12, bo teraz siedzi do 15. Choć na szczęscie spi.
-
Myślisz, że to przez to, że zaczął zostawać dłużej?
-
Nie, już w lipcu siedział przez miesiąc do 15:00.
Moim zdaniem dorósł, zaczał więcej rozumieć, a przez cały miesiąc był z nianią.
Spacerki od rana uwielbiał wiec teraz codziennie rano jej wyczekuje....
Wszystko to się na siebie nałożyło.
Pani twierdzi, że potem sie uspokaja i jest ok.
No ale ja nie przyzwyczajona do płaczu, bo Zuza też nigdy nie płakała.
-
No i mamy tydzien L4...zielony gil i gorączka....
-
My jutro zaczynamy. Jestem gorzej przerażona niż przy starszej :'( wysyłam Męża bo ja bym chyba tego nie przeżyła :-\
-
Marta życzę Ci żeby Cię tak córa zaskoczyła jak Nina mnie. Mąż wejdzie tam z Nią ten pierwszy raz? Będzie jakaś adaptacja?
-
No właśnie Marta jak to u Was wygląda?
-
Po kiepskiej nocy zaspalismy więc godzina zero przesunięta na jutro.
Adaptacji nie ma. Był jeden dzień otwarty, tzn. Godzina ::)
Na razie chcę ją dawać na 2 godziny. A i tak się pewnie będą pultać :-(
Cały czas się zastanawiam czy nie zrezygnować i jakoś to pociągnąć a spróbować od września za rok ::)
-
Możesz spróbować ją puścić do żłobka, zobaczyć jak będzie i jak nie wyjdzie to wtedy przemyśleć czy nie zmienić decyzji.
-
My mamy kryzys...ryk ryk ryk. A od poczatku chodzila bez placzu. Dzis wrocilysmy po 1.5h i w aucie zasnela odrazu. Ona ostatnio spiaca strasznie rano chodzi do tego trojki jej wychodza.
-
Nam wychodzą 4 i to wszystkie na raz tylko są na różnym etapie. Popoludnia w domu przyklejony ciągle do mnie.
-
Nam wlasnie tez wszystkie naraz a do tego czworki jeszcze nie sa cale. Masakra.
-
A ja nie wiem czy się śmiać czy płakać bo Zosia z katarem. Wczoraj coś jej poleciało ale udawałam, że nie widzę. Ale w nocy już furczalo a od rana woda się leje. Gadałam z kierowniczka i tak wyszło że prosiła żeby do jutra się określić czy Zosia zostaje czy rezygnujemy. Mam mętlik w głowie. Do marca mogę zostać w domu, to ostateczny termin. Myślę, że od września by się znalazło miejsce. Z jednej strony nie widzę jej w żłobku teraz, z drugiej na myśl o tej zimie z dwójką dzieci w domu chce mi się wyć. Mam doła na maksa :-(
-
Zostaw ją.
Ześwirujesz.
Pochoruje i przestanie.
-
Tez bym zostawiła. Widać, że Ty też tego chcesz.
-
Zostaw ją w żłobku. Katar może od zębów?
-
A co od marca do września byś zrobiła z nią? Bo napisałaś, że miejsce znalazłoby się od września?
Puść ją do żłobka, przecież możesz później ewentualnie zrezygnować. Odsapniesz trochę...
-
Dokładnie Marta.
Toc krzywda jej sie tam nie stanie!
-
Krzywda niby nie ale jak pomyślę ile się naplacze :-\ to jest taki maminsynek że masakra, jeszcze bardziej niż Łucja ::) nawet mój mąż ma obawy. Ale chciałabym chociaż spróbować kurcze jeszcze w tym październiku.
-
Spróbuj na 3-4 h dziennie.
Potrzebujesz tego tak samo jak i one..
-
Wiktor 1 tydzien zostawał do 12 bo tak moglismy,potem do 14:30 co 2 tydzien zostaje do 16 bo jak mam 2 zmiane to nie ma go kto odebrac dopiero moja mama. Moj tez wpierw katar a potem gorączka tydzien w domu ze mna na l4, Od poniedziałku znowu jest w żłobku...Jakos trzeba to przetrwac.
-
Zostaw. Bedzie dobrze. Szkoda zrezygniwac ona piekbie sie bedzie Ta rizwijac a oderwac od mamusi spodnicy kiedys musi
-
Moje dziecię dołączyło dziś do grona żłobkowiczów :)
-
Niech mu się wiedzie w tym żłobku.
Mój dziś zaraz po zakręcie do żłobka zaczął wyc :(
Juz na sam dzwięk "idziemy do dzieci" zaczyna chlipać.
-
Moja tez nawet niechce slyszec i chyba odpuscimy
-
Moje dziecię dołączyło dziś do grona żłobkowiczów :)
Gratulacje i zdrówka życzę :)
-
U nas rano Rafał zgłaszał Zosie że do środy jeszcze w domu. Zobaczymy czy w czwartek dotrze :P
-
Moja tez nawet niechce slyszec i chyba odpuscimy
W żłobku tez ciagle płacze i nie chce tam być?
-
Tak caly czas placze. Na poczatku chodzila wzorowo wiec albo cos sie tam stalo albo jej sie odwidzialo( jest najmlodsza)
-
Bidulka :( Jeśli nie musi tam być, macie dla niej opiekę to ja tez bym rozważała zabranie jej. Zreszta - mama wie co dla jej dziecka najlepsze.
-
Niemusi. To mialo byc tylko dla jej dobra w sensie zeby miala kontakt z dziecmi ale chyba juz tam niewrocimy. Zreszta teraz ma za duzo zmian w zyciu i chyba wystarczy
-
Stało się. Zosia pierwszy dzień w żłobku :'(
-
I jak bylo rano?
-
Mąż mówi, że ciężko. Jemu było też smutno wiec nie wiem czy bym dała radę :-\ ale dziś to pikuś. Jutro będzie jazda :-\
-
Moze nie bedzie tak zle. Pociesze cie ze moja chodzila pieknie prawie 3 tyg a potem byl dramat i musialysmy zrezygnowac. A Zosia pewnie troszke poplacze i sie przyzwyczai. Trzymam kciuki
-
Ona potrafi ryczec i godzinę wiec nie wiem jak tam będzie. Ciężko mi bardzo :-\ choć przy Lusce sobie myślałam że przy drugim będzie łatwiej ale nie jest
-
A do ktorej dzisiaj bedzie?
-
Mysle Marta ze najlepsze co zrobisz dla calej waszej czworki to to ze bedziesz nad soba pracowac i Zosua bedzie chodzic do zlobka.
Nie rob tylko tego ze raz kichnie a ty juz masz pretekst zeby jej nie puszczac 8) ::) ;)
Poczatki sa trudne ale po mscu bedzie luz :-*
Poczytaj ksiazke i wypij kawe GORACA :D
-
Marta rozumiem mi jest Lucje ciężej zostawić niż Karola, mimo że On był młodszy gdy zaczął zostawać z moją mamą.
Ech ja się muszę wybrać do żłobka zapytać co i jak bo u nas darmowy
Bo nie długo oci.pieje
Nigdy w domu tak dlugo nie siedziałam
-
Sylwia jak juz się przelamalam to jakoś dam rade ;) ale jesteś w mniejszości z tym kichaniem.no zobaczymy, zapytam cioc czy puszczać z tym katarem czy nie.
Bo już się nie ludze ze nie będzie .
Kawę wypiłam z książką to przesadzilas ;) kota trzeba było zanieść do weta na kroplowke a teraz czekam na autobus jadę juz po Zosie
Dzięki Dziewczyny :-*
Justys axTy jesteś teraz na wychowawczym? Do kiedy ?
-
Taaa od 22 września....
Wzięłam do 31.08.2018 8)
Bo póki co chce być na wychowawczym i pracować ale czy mi to wyjdzie to się okaże :P
A od 1.09.2018 chce Lucje dać do żłobka, chyba że jakieś miejsce się zwolni, ale póki nie mam tu meldunku to mi ją do tego bezpłatnego nie przyjmą bo to dla mieszkańców gminy
-
Marta pan nie pytaj.
Im mniej dzieci tym im lepiej- zaufaj mi ;D
-
U nas przełom, Julia miała infekcje, siedziała dwa tyg w domu. Poszła wczoraj i szok zero płaczu. Dziś podobno też. Dalej ma katar i kaszle.... Ale wszystkie które akurat były odbierane miały też kaszel więc no...
-
Wczoraj jak ja odbierałam to cała zapalakana.nic nie zjadła. Zabawkami rzucała. Ale ponoć nie płakała non stop co już uważam za sukces. Dziś Rafał mówił ze jeszcze stał chwile w szatni to już ucichla i nie było jej słychać. Pierwsze koty za płoty, może nie będzie tak źle.
Przynajmniej wczoraj jak wróciła to sama zaczęła dreptac bo tak chciała ciągle za rączkę a może się napatrzyla na dzieci i pozazdrościla ;)
-
Moja Zoska cyganka chodzi póki co śmiało i się nawet za mną nie ogląda ;D ;D
Ostatnio rozmawiałam z Panią grupowa na temat kataru to powiedziała, że dopóki nie jest zielony to dziecko może chodzić, i że jakby miały się przejmować każdym kichnięciem i smarknięciem to by nie miały kogo pilnować. Uwielbiam ich za to podejście :)
-
Natysa to super ;D a Zosia juz sama śmiga?
U nas dziś rano jakby było ciut lepiej bo nie płakała tylko jojczyła. I niby nie płacze non stop tylko można ją czymś zająć i uspokaja się na kolanach. Tylko nic nie je.pić tez nie chce.
-
Tak chodzi już sama, tylko z tego nosa ciągle jej leci :-\
Wczoraj uslyszalam od znajomej, że skoro moje dziecko nie płacze za mną w przedszkolu to nie jestem zbyt blisko z dzieckiem związana ::) ;D
Ja już wrocilam do pracy i jak na początku były ogromne obawy to teraz wiem, że tego było mi trzeba :)
-
Jeny ... bardzo zyczliwa osoba ::)
-
Zosia tez juz sama zaczęła trochę. W poniedziałek po tym żłobku, śmieje się ze się napatrzyla na dzieci.
No u nas dziś tez juz katar ::)
Nie słuchaj koleżanki, farmazony opowiada
-
Wczoraj uslyszalam od znajomej, że skoro moje dziecko nie płacze za mną w przedszkolu to nie jestem zbyt blisko z dzieckiem związana ::) ;D
Moje obie nigdy nie płakały, ani na początku ani po dłuższych przerwach. Zawsze myślałam, że to plus i dobrze się czują w placówkach :-P
Zdrówka dla dzieci, oby jesień i zima były łaskawe.
-
Wczoraj uslyszalam od znajomej, że skoro moje dziecko nie płacze za mną w przedszkolu to nie jestem zbyt blisko z dzieckiem związana ::) ;D
też kiedyś coś takiego usłyszałam ::) bo moja Nati to urodzony przedszkolak :D z paroma małymi wyjątkami dzielnie chodzi do przedszkola i bardzo lubi :)
-
Ja chyba zupełnie nie jestem, bo on pozlobkowy więc nigdy w przedszkolu nie płakał, za to wyje ak musiał iśc do domu
-
Zosia dziś drugi dzień bo do środy jeszcze w domu była bo katar.wczoraj wpadła w taką histerie jak ja odbierałam ze masakra. Pół godziny wycia.dalej nie chce jeść ani pić. To picie mnie martwi.
-
Mój ma takie kryzysy popołudniu w domu ze masakra tylko mama i rączki u jeść i spać i najlepiej o 17 już spał.
-
Dziś to samo.dobrze ze wzięłam nosiłdło bo bym nie dała rady :-(
-
A może warto pomyśleć o opiekunce do dziecka? Praca, dom, liczne obowiązki nie sprzyjają opiece nad dzieckiem i ono potem często cierpi będąc odsyłane do żłobka. Poczytajcie sobie poradnik: LINK USUNIETY , dowiecie się na co zwracać uwagę zatrudniając nianię. Według mnie to dobre rozwiązanie.
-
A może nie każdego stać na opiekunkę...
-
izulek - dokładnie.
-
Dziewczyny nie odpisujcie spamerowi. Na szczęście Ania już moderowała ten wpis. Bezczelny, chamski wpis sugerujący, że narażamy nasze dzieci na cierpienia. Żałosne!
-
U nas dziś było spoko. Nawet Zosia zjadła trochę obiadu.Ale Panie same przynależy ze było mało dzieci to i możliwości miały więcej. Ale rano tez było spoko poszła sama jak weszła na salę to skończyła jojczyc. Widzę światełko w tunelu :P
-
Już ma ostrzeżenia wiec teraz każdy kolejny jej wpis zanim się pojawi będzie weryfikowany. Jak się nie ogarnie to dostanie bana na stałe.
-
Tak myślałam że to jakaś spamerka ale wpis naprawdę żałosny. Ja tam wiem że dziecku krzywdy nie robię. Młoda codziennie z uśmiechem wstaje i w piżamke buty chce ubierać i iść do dzieci :)
-
No i nas dopadlo 7 tygodni do złobka bez przerwy i angina...
-
7 to bardzo dużo :) zdrówka
-
Dochodzimy już do siebie. Ale jeszcze tydzień go przetrzymam w domu.
-
Dziewczyny jakbyście zareagowały gdyby w żłobku Ciocie prosily o nieubieranie body a koszulek ? A Wy lubicie body bo zakrywa plecy , dobrze trzymają pieluche i chronią nerki :P
-
Olałabym i robila co uwazam. Bo zakladam ze chodzi o mlodsza.
-
Tak, o młodszą. No właśnie się zastanawiam czy dadzą sobie spokój czy będą naciskać bo kompletnie tego nie widzę :P może na wiosnę, ale na pewno nie teraz w zimę ::)
-
Ja widze tylko uzasadnienie jak dziecko zaczyna sikać bo jest wygodniej....
Dziś koleżanka z pracy (wrocila po macierzynskim) chwali się, że syn wstał z kaszlem i wielkim gilem po pierwszym dniu w zlobku ("ledwo go domyłam") ale odpicowała, popsikała do nosa, 3 syropy i wysłała go do żłobka....
Wiecie co, nóz mi się w kieszeni otworzył. Powiedziałam, co o tym myślę, a ona "ee tam przesadzasz"!
-
U nas tez nie chcieli bodziakow bo po nocnikowaniu czy po zmianie pieluchy nie ,,miały czasu,, ich zapinać. Ja zakladalam nadal ale nigdy zapięte nie byly jak odbieralam mlodego
-
Nina ma zawsze zapiętego bodziaka tylko na jeden zatrzask. Jeju, to naprawdę aż tak dużo czasu zajmuje? ;)
Pewnie gdyby taka prośba poszła przy nocnikowaniu to bym się zgodziła, ale z warunkiem, że dziecko ma mieć zawsze koszulkę w spodnie wpuszczoną. Natomiast przy pieluchach powiedziałabym wprost, że z bodziaków na razie nie zrezygnuję.
-
Moja Zosia chodzi w bodach i nikt nic nie mówi ;D zapięta zawsze na trzy napy ;D
I zasmarkana chodzi od 2 tygodni ::)
-
U mas są nocnikowane i body ma zawsze zapiete. Na sali mogłaby mieć koszulkę bo tam ciepło mają, ale moja nie lubi się w szatni ubierać przebierać więc dodatkowy ciuch do zmianę na body odpada.
-
My mamy zakaz bodziaków, smoczków i przytulanek jakichkolwiek.
-
U nas na szcżeście dają smoki do spania i przytulanki tez
-
My mamy zakaz bodziaków, smoczków i przytulanek jakichkolwiek.
WTF?
Prztulanek....co to kuzwa więzienie.....
-
anusiaaa czasem tak czuje. A Panie bardzo wymagające co do rodziców i nie tylko chodzi o nasze dzieciaczki.
-
Ciekawe czy same do siebie też są wymagające ;) u nas w przedszkolu działa to niestety tylko w stosunku do rodziców ;)
-
Wiadomo, że pewne rzeczy wychodzą dopiero w przysłowiowym praniu, ale decydując się na jakieś konkretne przedszkole/żłobek akceptujemy po części jego wewnętrzny regulamin. Chyba, że mowa o "widzi mi się" Pań, a nie odgórnych wymogach. W ostatnim z przedszkoli, z którym miałam okazję współpracować, był zakaz noszenia odzieży z bohaterami bajek/zabawek. Z jednej strony, spoko... nikt nikomu nie zazdrości, nikt nikomu nie zabiera etc., ale czy z drugiej strony Niedźwiedź z Maszy jest w czymś lepszy/gorszy niż zwykły niedźwiedź, miś? A co w przypadku gdy mamy ciuszki po starszym rodzeństwie? Kolejne wydatki? No nie wiem... Z resztą to takie trochę odzieranie z elementu dzieciństwa. Fajnie było kiedyś założyć dres z Pocahontas albo Kubusiem Puchatkiem, a ja dzieciom zabronię?
-
U nas panie są wymagające, ale to w stosunku do rodziców. przytulanka jak najbardziej ale podpisana i czysta. Raz mąż nie zwrócił uwagi że wzięła lale taka podwórkowa i pani mi zwróciła uwagę. Dzoecko ma smoczka podpisanego w żłobku. Dziecko oddajemy w czystej pieluszcze i w takiej też jest oddawane. dzieci wprowadzamy za rączke, ale wiem że jak była potrzeba to ciocia brała na ręce.
-
To ja mam jakiś mega, extra super żłobek :)
To Panie są dla nas, nie my dla nich.
Dziecko może, a nawet powinno mieć przytulankę bo jak nadchodzi smutek to nie ma nic lepszego niż wtulić się w swojego znajomego przytulankowego stworka.
Dziecko moze wchodzic do sali jak sobie życzy, na raczkach, nózkach moze też się wturlać.
Młody może wziąć zabawkę, która zaraz po wejściu jest odkładana do jego półeczki w sali. Każde dziecko jest tego nauczone, żadne się nie buntuje.
Może być ubrane jak chce.
Jak Młody zaczął sikac do nocnika, zapytałam czy moge juz puszczac bez pampersa (nie chcialam im robic klopotu jak sie posika), to mi powiedzialy, zę "nawet powinno, bo ma byc tak jak w domu".
Na wyjscie poprosilam zeby zakladaly mu pieluchę, bo niania jedzie z nim wozkiem i zazwyczaj zasypia i laduje w lozku wiec żeby miala latwiej juz ma pieluche - nie bylo problemu.
To panstwowe przedszkole...jestem w szoku jak was czytam :P
-
A wiecie co mnie drażni?
Nazywanie Pań w przedszkolu/żłobku "ciociami" :dno:
No. Musiałam to gdzieś napisać :P
-
I mnie też ;-)
Tosia mówiła pani i Matylda też jest tak uczona.
-
A mnie to nie drażni, moim zdaniem skraca dystans co jest ważne przy maluszkach. Ciocia to jak członek rodziny a pani to już ktoś obcy.
ALE Julia ma fantastyczne ciocie więc bardzo pasuje do nich mówienie "ciocia" :)
-
Mnie też nie drażni i jeśli ktoś ma moje dziecko przytulać, zmieniać pieluchę i ma być to osoba zaufana dla Niny to chcę żeby to była ciocia, a nie pani czy pan. Do pani czy pana nie ma mieć zaufania. Tak ja to widzę ;)
-
U nas nie ma cioć, jest pani Natalia, pani Agnieszka...
I mimo że Franek przedszkolak to może mieć maskotkę i podobnie jak u Ani dzieci zostawiają przytulanki w skrzyni i biorą je na leżakowanie, co do ubrań- nikt się nigdy nie czepiał że bajkowe czy nie...każdy ubiera w to co chce/może
-
Mi również nie przeszkadza nazywanie pań ciociami :D
-
Jednym pasuje, innym nie - jak ze wszystkim :)
Pomijając to czy mi to odpowiada czy nie, zauwazylam, ze u syna w szkole wiele dzieci w 1 klasach ma przez to problem: Do Nauczycielek mówią "ciocia", a Nauczycielki co chwila upominają, zeby tak nie mówić. Dzieci nie rozumieją dlaczego ;)
-
A u nas, tak jak do wszystkich mowi sie wprost po imieniu, tak do nauczycielek mowi sie na "Pani". I moja Lena ma swoja Miss Michelle i nawet jak tak do niej mowie ;) Chyba wlasnie po to, zeby pozniej nie bylo problemu. Ze to nie jest jakas kolezanka, ciocia czy jeszcze ktos inny. Moge zrozumiec jeszcze Ciocie w zlobku, ale w przedszkolu powinno sie juz uczyc zachowywac dystans.
-
Ja poprawiam dwoich wychowanków ze jestem Pani Sylwia a nie ciocia ;)
I nie czuje przez to ze dzieci maja wiekszy dystans.. to my dorosli sobie dorabiamy teorie :)
-
W przedszkolu to są Panie, w żłobku kiedys były panie oststnio same o sobie mówią ciocie, ale to na maluszkach. Nie wiem jak w starszakach.Jak dawałam Jule do niani (60+) to mówiłam że to babcia. Bo to kojarzyła.
-
No to sie nachodzilismy- wysypało go, albo bostońska albo ospa dzis lekarz bede wiedziala co to.
-
Bostonke mamy.
-
Współczuję :(
-
Ja tez .trzymajcie się jakoś :-*
-
Ewelina, trzymam kciuki!
Raz dwa minie gorączka, potem kropki i będzie okej :)
My przechodziliśmy latem...
najgorsze jest to, ze to nie uodparnia i pomimo przebiegu choroby można to złapać ponownie... nie tak jak z ospą :dno:
-
nie tak jak z ospą :dno:
Z ospą jest tak, że ją też można mieć kilka razy.
-
Mi lekarka mówiła, że ospę można przechodzic tylko raz , wszystko inne jest ospopodobne.
-
Nie prawda. Jeżeli pierwszy raz była słabo objawowa tzn było 10 - 20 krostek to możesz przechować po raz kolejny. Ospopodobne to konkretnie co? Nasza dr powiedziała, że dużo lekarzy jest niestety niedoksztalconych i cały czas wmawia rodzicom, że jak ospa to raz a to już dawno jest nieprawda.
-
A to nie jest tak, że raz ospa, a później półpasiec?
-
Ania półpasiec to chyba u dorosłych. U dziecka są normalne wykwity ospowe tylko kolejny raz.
-
Ile takie kropki się utrzymują. Lekarz kazał przyjść już w piątek na kontrol myślę że tak szybko nie minie.
-
U nas kropki zeszly chyba po 5 dniach. Potem okropnie schodzila skora z palców u stóp i dłoni (na dloniach o mniej, ale stopy wyglądały tragicznie).
Nie wiem jak jest na prawdę z tą ospą. Nigdy nie slyszalam, ze mozna miec ponownie.
-
Koleżanki syn tak miał, że jak był malutki miał skąpoobjawową a po kilku latach już taka konkretną. Więc to chyba jednak prawda.
Z półpaścem, to syn innej koleżanki właśnie przechodzi a ma 5 lat więc nie wiem czy to tylko dorosłych dotyczy
-
Leon miał bostonkę bezobjawowo- dwie kropki na stopach i jedna na rączce. Ale podobno cholerstwo jest paskudne i mocno obniża odporność.
-
Jak wasze dzieciaczki?
8 Dni w styczniu i zapalenie gardła i tchawicy antybiotyk i znowu w domu. dobrze ze ferie.
-
U nas słabo. Była w zeszłym tygodniu to piątek zakończyła pawiem . Kiepsko bo miała 3 tygodnie przerwy i nie chciała iść juz tak chętnie jak chodziła przed tą przerwa.
Zdrówka dla dzieciaczkow :-*
-
Mój standardowo: 1,5 tygodnia żłobek, 1,5 tygodnia choroby. Na szczescie są to zazwyczaj katao-kaszelki leczona inhalacjami z soli.
-
Mój komandos przechodzi właśnie ospę.
Przywiozła jako prezent świąteczny od kuzynki. Nie choruje wcale, więc niech ma chociaż ferie :P
Miała mieć 24.01 szczepienie. Tosia szczepiona i zdrowa póki co.
-
Moja od 22.12 katoro-kaszlowe infekcje. Siedziała w domu do 5.01 gdzie pediatra powiedziała że się oczyszcza po infekcji (stąd kaszel) ale osluchowo ok, 8.01 puściłam ja ochoczo do żłobka i tego samego dnia jiz miała zmiany na oskrzelach. Antybiotyk tydzień, drugi tydzień w domu po antybiotyku, dziś kontrola u pediatry i mam nadzieję w poniedziałek po miesiącu pójdzie...
-
Moze ja sie nie znam, moze lekarka zrobila wyniki ale nie zawsze na oskrzela daje sie antybiotyk.. tfu tfu tfu mielismy juz milion razy zapalenie oskrzeli czy to u corki czy synka i nigdy nie bylo potrzeby antybiotyku.. inhalacje, berodual albo mucosolvan i dawalismy rade.. raz gdy u synka bylo ostrzej to nebbud .. i wsio
-
Zmiany na oskrzelach mogą pojawić się w ciągu jednego dnia niestety. Jednego dnia może być osłuchowo czysto a na drugi dzień już mogą być jakieś zmiany.
U Julii zapalenie oskrzeli czasem kończy się antybiotykiem ale jak zmiany na oskrzelach są niewielkie to udaje nam się z tego wyjśc właśnie za pomocą Nebbudu.
-
Alina zgadzam się z tobą, syn bardzo często wychodzi tylko na nebudzie. Ale dwa razy dusill się okropnie, miał wysoka gorączke i po antybiotyku poprawa była bardzo szybka. Mamy nebud w domu na stałe, i za każdym razem najpierw od niego zaczynamy. już dwa razy tak mieliśmy że zmiany były mimo stosowania sterydów, wtedy antybiotyk.
-
Hej dziewczyny, mam pytanko do dziewczyn ze Szczecina , czy któraś z was kojarzy żłobek prywatny "Radosny Kącik" na ul. Kruczej? Szukamy opinii na jego temat. Poważnie rozważamy posłanie tam od września naszego malucha tylko że zmieniają od stycznia 2019 lokalizację i trochę się boimy czy nam podpasuje nowe miejsce. A może któraś z was poleca jakiś żłobek prywatny w okolicach Warszewa ,Niebuszewa lub Centrum?
-
Jestem wkurzona. I ciekawa jak jest u Was? Zosia dzis poszła do złobka. Miała przerwę czwartek, piątek, i wczoraj bo w czwartek dostała trochę temperatury, marudna była, jeść nie chciała. Trochę gardło czerwone było, ale ogólnie Oki. W piątek mocz zrobiony wyszedł czysty. Ostatni raz nurofen dałam w sobotę rano. Ogólnie stawiam na górne 3 bo ręce pakuje niemiłosiernie. Wczoraj dla świętego spokoju poszłam do lekarki żeby Zerknelam na gardło, ale mówi że spoko jest i może iść do żłobka. Dziś dzwonią ok. 10.30 że Zosia ma 37,9 i wymiotowala.Wiec ja już zalamka. Mąż po nią pojechał. Przejechali. Zosia uśmiechnięta, zadowolona, czoło chłodne. Ani pół grama ciepłe. Pytam Męża co tam się stało. A było tak prawdopodobnie, że się czymś urazila i wpadła w płacz, że nie mogły jej uspokoić i z tego płaczu zwymiotowala flegma. Na dodatek byli na tarasie a dziś słonko grzalo.no i zmierzyli jej temperature po tym płaczu to im wyszła. rozumiem, że mają takie procedury, że dzwonią powiadomić rodzica, ale chyba ostro to podkolorowaly.
Nie ukrywam, że mi nie na rękę, że teraz zostanie w domu pewnie do poniedziałku bo muszę mieć zaświadczenie od lekarza, że jest zdrowa.
I to już druga sytuacja kiedy że tak powiem nie przedstawiły sytuacji dokładnie.
Nie wiem w sumie czego oczekuje. Czy ja przesadzam?
-
Nastepnym razem sprawdz goraczke przy nich :)
Nue, nie przesadzasz.
U nas sa tacy rodzice ktorzy mowia wprost..
Przyjelam do wiadomosci. Niestety nie jestem w stanie odebrac dziecka do gidz 15... a czasami jest to ospa itp...
Tu juz pozostawie bez komentarza ale jesli o twoja sytuacje chodzi to slabo
-
Jestem wkurzona. I ciekawa jak jest u Was? Zosia dzis poszła do złobka. Miała przerwę czwartek, piątek, i wczoraj bo w czwartek dostała trochę temperatury, marudna była, jeść nie chciała. Trochę gardło czerwone było, ale ogólnie Oki. W piątek mocz zrobiony wyszedł czysty. Ostatni raz nurofen dałam w sobotę rano. Ogólnie stawiam na górne 3 bo ręce pakuje niemiłosiernie. Wczoraj dla świętego spokoju poszłam do lekarki żeby Zerknelam na gardło, ale mówi że spoko jest i może iść do żłobka. Dziś dzwonią ok. 10.30 że Zosia ma 37,9 i wymiotowala.Wiec ja już zalamka. Mąż po nią pojechał. Przejechali. Zosia uśmiechnięta, zadowolona, czoło chłodne. Ani pół grama ciepłe. Pytam Męża co tam się stało. A było tak prawdopodobnie, że się czymś urazila i wpadła w płacz, że nie mogły jej uspokoić i z tego płaczu zwymiotowala flegma. Na dodatek byli na tarasie a dziś słonko grzalo.no i zmierzyli jej temperature po tym płaczu to im wyszła. rozumiem, że mają takie procedury, że dzwonią powiadomić rodzica, ale chyba ostro to podkolorowaly.
Nie ukrywam, że mi nie na rękę, że teraz zostanie w domu pewnie do poniedziałku bo muszę mieć zaświadczenie od lekarza, że jest zdrowa.
I to już druga sytuacja kiedy że tak powiem nie przedstawiły sytuacji dokładnie.
Nie wiem w sumie czego oczekuje. Czy ja przesadzam?
u starszego w zlobku to byla norma :( szczególnie przed długimi weekendami :( u nas mierzyli po drzemce czyli ppliwa grupy miala 37,5 ja chodziłam ze sswoim termometrem. Zresztą nie tylko ja. U nas akcje z niby wymiotami niby temperatura niby z biegunka były na porządku dziennym i to jest jednym z powodów dlaczego młodszego prawdopodobnie ie wyslie do. zlobka. U nas były tez inne akcje np. Z pieluchami które niby zostały zuzyte u ilość 60 szt przed dwa tygodnie przy odpieluchowabym dziecku i pani mi dzwoni o 10 do pracy ze co ona ma zrobic bo pawlowi pieluchy sie skończyły... Itp.
-
Masakra Anka co piszesz, mojej raz zabrakło to dały swoją. Dzwonią tylko przy gorączce jak jest rzeczywiście. Nie ma takich cyrkow. nawet jak moja miała biegunkę, to przy odbiorze pani powiedziała że było kilka kup dziś.wiecej niż zwykle i rzadkie. W starszej grupie panie proszą żeby rano zgłaszać jak coś było niepokojącego no wieczór wcześniej. To zwrócą uwagę na dziecko. nie będa angażować w zabawy itp
-
Przez 2 lata jak Tymon chodzi do żłobka zadzwonili do mnie raz. Mlody faktycznie był rozpalony.
Poza tym żadnych innych akcji nie odnotowałam. Jestem mega zadowolona.
W ciagu 2 lat w żłobku zużył 5 paczek pampersów. Z czego jedna jeszcze leży bo prosilam zeby zakladali mu na wyjscie bo zazwyczaj niani w wozku zasypial i zeby sie do łózka nie zlał jak go przenosiła, ale teraz juz nie zakładają.
A na dzień matki to przeszły same siebie Panie...no bo przecież nie Tymus ulepil mi piekne serce z masy solnej z gustownym sznureczkiem, z odbitą rączką i rączka ozłocona pyłkiem...no mega, Myslalam, ze to kupił mąż w sklepie :P a on do mnie "że to od Tymka, ze żłobka" <wow>.
Rok temu dostałam biżu z makaronu pieknie pomalowaną.
-
U mnie tez były takie akcji, dzownia i mowia ze temp 37,3 i pewnie bedzie rosla, przychodze do domu zachowuje sie normalnie jak w kazdy dzien ( przy gorączce jest ospaly i sie klei do mnie no i jest gorączka) mierze mu no nie ma, rano do żłobka a pani z tekstem "a zaswiadczenie ze zdrowy" ale nic sie nie dzialo. Do kupy tez mialy zastrzezenia bo biedny sie meczy zanim zrobi czasem nawet 2 dni, no jak jego brat bo niestety takie maja zatwardzenia, nie jedzac czekolady. My jestesmy na etapie odpieluchowywania i jest bunt.....i placz ze on do złobka nie chce.
-
Masakra Anka co piszesz, mojej raz zabrakło to dały swoją. Dzwonią tylko przy gorączce jak jest rzeczywiście. Nie ma takich cyrkow. nawet jak moja miała biegunkę, to przy odbiorze pani powiedziała że było kilka kup dziś.wiecej niż zwykle i rzadkie. W starszej grupie panie proszą żeby rano zgłaszać jak coś było niepokojącego no wieczór wcześniej. To zwrócą uwagę na dziecko. nie będa angażować w zabawy itp
u nas tak w przedszkolu jest. W zlobku masakra a jakbym powiedziała e poprzedniego dnia cos mu bylo to albo by mi nie przyjęły dziecka rano albo dzwoniły po godzinie ze ma temperature :(
Pawel lubił chodzić ale ja jak myślę o tych akcjach które sa w całym zlobku to mam odruch wymiotny i nie chce slac młodszego.
-
Nie dziwię ci się Ania. U nas pilnują, ale nigdy tak żeby zmyslac. No raz pani była przekonana że Jula będzie mieć jelitowke, ale to był fałszywy alarm.
Raz miałam awaryjna sytuację, bo po chorobie lekarz wypisal zaświadczenie na za tydzień bo miałam ja zostawić u szwagierki żeby nabrała odporność ale ostatniego dnia szwagierce coś wypadło i zadzwoniłam i ja przyjęły mimo że lekarz wystawił zaświadczenie z datą późniejsza.
-
Ja generalnie jestem zadowolona. Nie ma jakiś akcji z pieluchami, że giną czy coś. Zosia teraz w trakcie odpieluchowanie i też Panie dobrze to przyjęły, także to Oki.
Wkurzylam się teraz ale z drugiej strony wierzę, że robią to w trosce o dziecko ::)
-
O dziecko, o inne dzieci. Czasem rodzice potem mają pretensje, że pani przyjęla chore dziecko. U nas jest jeszcze opcja ze rodzic podpisuje oświadczenie, że dziecko jest zdrowe i nie przyjmuje leków. Ale np za 3 razem już musi być od lekarza
-
Zapisałam Michaśkę od września do żłobka....jeatsm przerażona jak tam moja calineczka sobie poradzi
-
Ale ona ma przecież ponad 1,5 roku.... oczywiście, że sobie poradzi.
-
Ale wiesz jak jest matka zawsze bardziej przeżywa nic dziecko
-
Mój fisiu tez zaczyna przygode.
Ja jestem smutna.
Nie wiem jak to bedzie jak wrócę do pracy...
Boje sie chorób..
Filip nie mowi (seba szedl kak mial 2lata i juz mowil.. filip bexzie mial 1.5roku)
-
Sylwia u mnie michasia tez jeszcze nie mówi....ehhh
-
Sylwia wcale nie jest łatwiej za drugim razem, co ;)
Irminko dacie radę. Mi się wydaje, że paradoksalnie tym młodszym dzieciom łatwiej się zaadaptować.
Napisze tylko, że tydzień temu we wtorek jak Zosia poszła po tych paru dniach przerwy do żłobka to Panie dzwoniły o 10.00 bo Zosia jest marudna i mówi, że głowa ja boli ::) ale mówię, że ona raczej kombinuje bo nie chce chodzić. Przyjęły do wiadomości i na razie telefonów brak ::)
-
Pawel miał 1,5 roku jak poszedł i tez nie mówił. Dal rade. Bedzie dobrze chociaż mam wrażenie ze z drugim jest gorzej. Przynajmniej u mnie mam wiecej cierpliwości, mniej wymagam.
-
U mnie oboje poszli na 1,5 r Jula mówiła Więcek, ale w tym wieku to bardziej powtarzanie słów niż świadoma mowa
-
Dzisiaj dostałam telefon ze od sierpnia byłoby miejsce dla Łucji w zlobku
I teraz nie wiem co robić
Dla mojej mamy nie ma problemu żeby z nią być, a my zapisalismy w sumie Lucje żeby babcie odciążyć a Ona twierdzi że jeszcze rok da radę....
I jestem w kropce
-
Dzisiaj dostałam telefon ze od sierpnia byłoby miejsce dla Łucji w zlobku
I teraz nie wiem co robić
Dla mojej mamy nie ma problemu żeby z nią być, a my zapisalismy w sumie Lucje żeby babcie odciążyć a Ona twierdzi że jeszcze rok da radę....
I jestem w kropce
ja bym wybrała zlobek. Tylko babcia np. By ja odbierała kolo 14
-
A ja bym nie wybierała.
Ja po chorobach Kuby nie lubię żłobków i mój Filip będzie jeszcze rok z nianią. Mimo wszystko lepiej dla Łucji jak posiedzi z babcią, jeżeli naprawdę babcia da radę.
-
Właśnie nie ma takiej możliwości żeby babcia odbierala.....
Jak byłaby z babcią to ja mam mamę 24 h u siebie od pn do pt więc jest to mega udogodnienie bo nie raz ugotuje, Łucji przypilnuje jak my z G robimy coś w domu....
A jak by poszła do żłobka to babcia jest 40 km dalej, dodatkowo babcia jest nie mobilna
-
Rok da radę. A kolejny??
-
Na pewno zostawiłabym z babcią jeszcze rok :)
-
Za srugim razem mi o wieeeeele gorzej wrocic...
Justyna a czy tobie i g. Nie 0rzeszkadza obecnosc mamy 24/h
My z k. Od czasu do czasu lubimy ale na co dzien juz niekoniecznie... :P ::)
Wybralabym CHYBA zlobek majac na uwadze ze np ptzy chorobie wiem ze mama moze przyjeżdżac w kratkę.. czasem na tydzuen.. czasem na 3...
-
Rok da radę. A kolejny??
Kolejny rok to przedszkole więc tu już pójdzie.
Sylwia mi nie przeszkadza - to moja mama : ;D na weekendy jej nie ma :)
Ale nam ugotuje, posprzata :p no i popołudniami Grzesiek czy ja jak jesteśmy w domu możemy coś przy nim zrobić a jeszcze sporo do wykończenia, więc jak jej nie będzie to wszystko będzie trwało dłużej....
-
Ja bym zostawiła z babcią.
Choroby żłobkowe najbardziej blokują mnie przed drugim dzieckiem.
Wiele bym dała, żeby któraś z mam była chętna do opieki... ;)
-
Decyzja zapadła, zostaje w domu z babcią.
-
Najważniejsze ze temat macie juz przegadany i ze sa rozne opcje!
-
Oficjalnie, od 1 sierpnia Basia rozpoczyna przygodę ze żłobkiem
Nie powiem że jakoś szczególnie cieszy mnie ten fakt, no ale wyjścia nie ma...
-
A mój sie nie dostal. No coz posiedzi z mama jeszcze rok
-
Do państwowego to my jesteśmy 836 na liście rezerwowej ;) szybciej Basia osiągnie pełnoletność niż się dostanie ;)
-
Do państwowego to my jesteśmy 836 na liście rezerwowej ;) szybciej Basia osiągnie pełnoletność niż się dostanie ;)
o matko. Nie u nas az takich problemów nie ma. Do prywatnych tez jest ciężko sie dostać chociaż straszna kasę kosztują. My nawet nie probowaliwny bo z moja pensja sie nie opłaca wogoke
-
Ja byłam zdziwiona że w prywatnych też jest aż takie duże oblężenie a zależało mi znaleźć miejsce w naszej dzielnicy żeby nie musieć wozić dziecka godzinę na drugi koniec Warszawy. Na 10 żłobków miejsca były tylko w 3. Teraz zobaczymy jak to będzie ;)
-
Monika, ja już nawet odpuściłam i Leny wcale nie zapisywałam do żłobka państwowego. Nina też miała jakieś chore miejsce w kolejce do państwowej placówki. Przynajmniej się nie frustruję ;)
A do przedszkola Nina oczywiście się nie dostała... ::)
-
Powiem Ci że jak Franek miał iść do przedszkola to zanim ruszyła rekrutacja to ja już miałam napisane odwołanie ;) ale dostał się w pierwszej turze ;)
Ostatnio się śmiałam do koleżanki że zacznę pod wózkiem wozić puste butelki po piwie, przyznadzą kuratora i dzieci w pierwszej kolejności będą miały i żłobki i przedszkola do wyboru do koloru ;)
-
Mysia do żadnego? A to nie weszła ustawa, że każdy 3 latek ma mieć miejsce w przedszkolu? Ponoć już od zeszłego roku obowiązuje ::)
-
Moje dziecko kończy przygodę z przedszkolem i od września idziemy do przyszkolnej 0
Młodsza jeszcze pochodzi chociaż nie jest to jej ulubione miejsce ;)
-
Mysia do żadnego? A to nie weszła ustawa, że każdy 3 latek ma mieć miejsce w przedszkolu? Ponoć już od zeszłego roku obowiązuje ::)
tylko że w przypadku Warszawy może to zostać załatwione w taki sposób że miejsce mieć będzie tylko w innej dzielnicy i pozostałe Ci w takim wypadku wozić codziennie dziecko 20 km od domu:/
-
Tak samo jest w Szczecinie.
Syn koleżanki zamiast do przedszkola do stał się właśnie do żłobka (3 urodziny w styczniu 2019), ale po odwołaniu do oddziału przedszkolnego w szkole.
Żadna moja córka nie startowała w wyścigu do żłobka, a Matylda do przedszkola dostała się z drugiego naboru.
-
Mysia do żadnego? A to nie weszła ustawa, że każdy 3 latek ma mieć miejsce w przedszkolu? Ponoć już od zeszłego roku obowiązuje ::)
Przydzielą nam przedszkole, ale gdzie to inny temat... :-[
-
U mnie w mieście żłobki czy to państwowe czy publiczne są full.
Mój Tycio tylko się dostał swego czasu po znajomości.
-
Świeże, nierafinowane i zimno tłoczone oleje są skarbnicą dobrych substancji jak kwasy tłuszczowe omega-6 i omega-9, witaminy i inne mikroelementy. Ale tylko świeży i dobrze przechowywane olej jest dobry do spożycia. Źle przechowywany może być przyczyną problemów trawiennych lub zatruć.
Ja olej kupuje tutaj LINK USUNIETY. Polecam z czystym sercem. Olej przychodzi w opakowaniach termoizolacyjnych w ciemnych butelkach i co najważniejsze świeży.
-
Laski, co kupić paniom na odchodne od Tymka.
Niby ma dwie Panie w grupie, ale ze tam tych grup są tylko dwie to panie z młodszej zamują się też starszymi czasami.
Zresztą panie zmieniły się bo jedne są od maluszkow gdzie Tymus byl na poczatku, a inne od Starszaków wiec jakby wszystkie są od wszystkich :P
Co symbolicznego na "do widzenia"??
-
Dobry tort bezowy ;)
Na bank zjedzą z apetytem i usmieche. Na buzi.
-
Ja zrobiłam dyplomy, które zalaminowałam i zamówiłam eko torby z napisem: Pracuję w żłobku, a jaka jest twoja super moc?
-
Ja zrobiłam dyplomy, które zalaminowałam i zamówiłam eko torby z napisem: Pracuję w żłobku, a jaka jest twoja super moc?
Fajnie
-
Fajny pomysł, ale rozstrzał w cenach jest taki....że przy 6ciu jakie musiałabym kupić to zdecyduje się na ...babeczki :P
-
I ja tu podczytuje od 3.09 moja dwojka idzie do żłobka a tak mi żal Sary czy sobie poradzi.
Filipowi bedzie latwiej bo juz mu sie nudzi ale ona taka malutka. Ja bede na urlopie do konca grudnia i bede w tym czasie szukac nowej pracy.
Wiec Sare puszczam juz teraz - bede miala czas zeby sie zaklimatyzowala a pozniej i tak nigdzie bysmy sie nie dostali.
Eh nie potrafie sie teraz na niczym innym skupic - nie ma u nas dni adaptacyjnych - oddajesz dziecko w progu i do widzenia, na szczescie na poczatku bede ja oddawała na 2 godzinki dziennie to moze bedzie jej łatwiej.
Pocieszające są Wasze komentarze, że nie było tak źle. Boję sie tez chorob - Filip ma cala serie szczepien na szczescie ale Sara jeszcze nie...
No nic zobaczymy jak to bedzie :)
-
Dzis podjelam decyzje.
Filip od poniedziałku zaczyna adaptacje w zlobku a raczej w przedszkolu w grupie zlobkowej
-
Trzymam kciuki Sylwia :-*
Ale wiesz, że w końcu będzie dobrze ;)
Zresztą, jejku, jak on urósł, już masz drugiego kawalera w domu :D
-
Martus... on jest msluszkiem :(
Co prawda diabeł z niego, bije sebe itp ale malutki jest nadal ..
Nie wiem jsk ja to przeżyje
-
Będzie dobrze!
Basia od początku sierpnia w żłobku i jest super, ani razu nie płakała, zobaczymy jak będzie dalej :)
-
Z szymkiem nie miałam adaptacji, czas który miałam na odbieranie go szybciej zlecial na ospie... Więc poszedł odrazu 8-15.
-
My dzis zaczynamy a Filipowi wychodzi 4 i jest caly zakatarzony!
Co robic to ja nie wiem!
Zaczyna sie :'(
-
Oj Sylwia, współczuję :-( początki są mega ciężkie, wiesz o tym. Ale. Z czasem się układa :-*
U nas Zosia wytrzymała 3 tygodnie, w weekend dostała katar. Najgorsze, że jutro mieliśmy iść do szpitala na badania i kiszka :-/
-
Mój do lutego chorował co 2 tyg i ja 2 tyg na L4 i tak w kółko.
-
Ja się cieszę że sierpień to miesiąc "mniej infekcyjny" przynajmniej Basia zdąży się zapoznać z Paniami i dzieciakami w grupie
-
Jak tam samopoczucie dziewczyny? Cieszę się, że już pierwszy rok za nami, już jest łatwiej :P oby tylko już tak nie chorowała ::)
Powodzenia Sylwia ;)
-
Martus dziekuje za pamięć.
Moj f. Juz 2 tyg sie adaptuje.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ja jyz msm stresa jak to bedzie z mpimi nowymi dziecmi.
Sa swietne alw bez placzu sie nie obędzie..
-
Ja juz jestem cala w stresie - wszystko mam od wczoraj gotowe - dokumenty wypisane :)
Ale zobaczymy czy dzis pojda bo wczoraj dostali kataru i tak szkoda mi ich dawac w takim stanie. Jak na zlosc - Sary to pierwszy katar w zyciu a Filip to nawet nie pamietam kiedy mial - chyba zimą :/
-
Ja się cieszę że Basia pochodziła cały miesiąc bez płaczu i zdążyła się trochę poznać i z Paniami i z dziećmi bo akurat teraz ma katar ;)
-
My dzis 1 raz po 1,5 miesiąca przerwy. masakra. płakał bardzo.
-
Ja swoje zostawilam na 2 godzinki.
Jak Pani zabierala Sare to miala takie wielkie oczy bo nie wiedziala co ja czeka a jak ja odbieralam to sie ladnie bawila zabawkami i bardzo ucieszyla jak mnie zobaczyla - Pani mowila ze troszke plakala, bo wszyscy dzis płakali.
Za to Filip jak podeszlismy pod jego sale i Pani otworzyla drzwi tak wlecial tam jak stal - zadnego buzi papa nic, dalismy Pani kapcie na zmiane i tyle. Przy odbiorze musialam sie pokazac bo Pani mu dwa razy mowila ze przyszlam a on nic. Pani mi tylko powiedziala ze on na luzie tylko zywe srebro z niego... dokldnie wiem o czym mowi :) coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu ze imie Filip zobowiazuje :) Za to ja mam tyle wolnego ze postanowilam zrobic porzadek w ich ciuchach a pozniej w swoich :)
-
Filipy tak maja...
Mpj ponoc tez najmniejszy a największy kombinator ;)
-
ja jednak zrezygnowałam ze żłobka....michasoa jeszcze rok zostaje w domu :D
W sumie on się jeszcze nie zdążył otworzyć nie wiadomo czy w tym roku się otworzy to uważam bez sensu dawać dziecko na pół roku A później przenosić....tylko w głowie jej namieszam
-
Kurczaczku bardzo dobra decyzja jeśli macie takie możliwości :)
-
Do żłobka na pewno przyda się zrobić wyprawkę z ubrań, bo maluszki często są przebierane po obiedzie czy zabawie.
-
Wiadomo, że nasze maluszki są bardzo narażone w żłobku. Warto je wspomagać choćby
przez stosowanie synbiotyku Estabiom Baby. W formie kropelek łatwy do podawania, dba o florę
bakteryjną jelit.
-
Ja podjęłam decyzje o żłobku choć nie było łatwo. Pierwsze dni to zdecydowanie ja bardziej przeżywałam. Córcia się bardzo szybko zaadaptowała i polubiła ciocie :) Sprawdź sobie czy oferta Tequesty Ci odpowiada :)