a co myślicie o tym aby świadkowie jechali drugim autem, tak zybym nie musiała sie ściskać z moją sukienką na tylnym siedzeniu razem z narzeczonym i świadkową? czy tak wypada?
Ja miałam taką sytuację jak świadkowałam z moim Rafciem na weselu! No i właśnie ja musiałam SAMA jechać drugim samochodem, ponieważ pani młoda stwierdziła, że się nie pomieścimy w trójke z tyłu!

Ale muszę zaznaczyć, że samochód nie był wcale mały i pani młoda wcale nie miała szerokiej sukienki! Mój Rafał jechał razem z nimi z przodu koło kierowcy, bo młodzi stwierdzili, że muszą go mieć w samochodzie w razie jakiś zastaw, żeby otwierał drzwi młodym itd. Mnie ten pomysł się nie podobał!

Bo ja jechałam sama, bez Rafała! Czułam sie jak "piąte koło u wozu"! Problem był również, gdzie mnie upchnać (do kogo do samochodu)!
Lepiej jak świadkowie jadą osobno samochodem, ale razem, a nie jak my!
Świadek jednym samochodem, a świadkowa w drugim!
A jeszcze lepiej moim zdaniem jak jadą razem z młodymi dlatego popieram Magdę!
Dlatego ja na podstawie własnego przykrego doświadczenia będę jechać razem ze świadkami! No chyba, że oni sie uprą, że chcą osobno!
