Anglicy są mili, żeczywiście, ale dla mnie to wręcz uprzedzające!! Kiedyś próbowałam się wtarabanić do autobusu z walizką prawie większą ode mnie i poprosiłam kierowcę o pomoc (tylko ja wsiadałam do tego autobusu, nie było żadnego faceta) a kierowca mi odmówił. W Polsce się z czyms takim nie spotkałam.
Anglicy nawet, jak odmawiają, to z przesłodkim uśmiechem, po paru razach stwierdzasz, że uśmiechają się, mówią, że "I'm terribly sorry", a w rzeczywistości myślą "Mam cię w dupie".