Wiecie co ja zauwazylam, absolutnie nie chce uogolniac, ale u nas w PL bardzo czesto w sklepach sprzedawczynie traktuja klientow jak zlo konieczne

Sa niemile, klientow traktuja "z gory", z laska odpowiadaja na pytania, a jesli ktos pyta o rade to odpowiadaja takim sarkastycznym tonem, jakby byla to rzecz oczywista dla wszystkich i my, klienci jestemy jacys niedorozwinieci, ze tego nie wiemy

Moze sie myle, ale spotkalo mnie cos takiego wiele razy i musze przyznac, ze porownujac obsluge tutajsza z nasza polska, marnie sie prezentujemy
