dziękuję za gratulację

u mnie od wczoraj pada

nic się człowiekowi nie chce przez ta pogodę...
Byliśmy rano u księdza

przepytał nas z podstawowych rzeczy ale powiem szczerze, że było trudno... na szczęście wybrnęliśmy z tego obronna ręką

nasz proboszcz nas lubi

u nas w kościółku jest tak, że młodzi wchodzą do kościoła (jak zaczynają wchodzić organista zaczyna grać), potem klękają na klęcznikach i się modlą. Potem udają sie do zakrystii aby podpisać dokumenty. Jak wyjdą i staną na miejscach wchodzi ksiądz i zaczyna się msza.
U nas będzie tak - do kościoła wchodzą wszyscy goście wraz z moim K, który staje przed ołtarzem, a gdy organista zacznie grać wchodzę z tatą. Potem chwilkę się pomodlimy i idziemy do zakrystii podpisać dokumenty, a reszta już normalnie

Czytanie będzie czytać mojego K mama, a modlitwy wiernych mój tata

to chyba na tyle z ustaleń. Teraz musimy udać się na organisty aby ustalić szczegóły, a potem dograć wszystko z duetem.
Po powrocie od księdza byłam odwołać hotelik, bo nie będzie nam potrzebny, bo tak dużo osób odmówiło

mieliśmy jechać po alkohol ale dobrze, że wcześniej zadzwoniliśmy do hurtowni, bo akurat czekają na dostawę alkoholu.