Witam wszystkich. . .
Gościłam się w tej sali jak i na weselu znajomych tak i na sylwestrze 2009/2010. Pierwsze moje wrażenie gdy wjechaliśmy w jakieś pola już się wystraszyłam, następny paskudny widok to budynek, stary, kompletnie bez wyglądu, przed budynkiem pseudo wystrój z ikei a dodatkowo kałuże i błoto, w okół "domu weselnego" masa działek i masa przechodzących ludzi na działki co doprowadza do szału i wstydu przed ludźmi zaproszonych na wesele. Dobrze a więc wchodzę do budynku myśląc że zadziwię się pozytywnie a tu ? Nieprzyjemne zapachy dobiegające z kuchni i super rażąca czerwień ze złotek-szok! Zaczynam wchodzić na górną salę będąc w szpilkach. . . na schodach mało co nie złamała bym sobię nogi bo schody mają ubytki i są śliskie, pod pseudo dywanikami dziury. . . Wchodząc na salę przechodzimy obok kuchni i przesiąkamy zapachem gotowanego jedzenia, na sali poupychane krzesełka tak że siedzieliśmy ściśnięci jak nie powiem kto. . . co do jedzenia to nawet nawet ale na następny dzień dziwnym przypadkiem miałam rozwodnienie i wymiotowałam pół dnia ale mniejsza już o to. Następną rzeczą jest "pseudo parkiet", na parkiecie pod ala matą mnóstwo dziur i skrzypiąca podłoga aż strach się tam poruszać, na parkiecie oczywiście zmieści się tylko połowa ludzi iż ala parkiet jest bardzo mały. . . Sprawa WC to już całkiem powala na nogi, wchodząc do WC o mało co na wejściu nie zwymiotowałam samym zapachem który unosi się tam od kąt pamiętam, mój facet wchodząc do WC męskiego napotkał się na kupę na descę która leżała tam około godziny po mimo skarg i uwag. Pokoje gościnne moim zdaniem to również masakra, wchodząc na samą górę otwierając każdy pokój bucha nam na wejściu gorącem i brzydkim zapachem z wersalek i kanap, każdy pokój jest wystrojony inaczej, gust powiedziała bym że gorzej niż wiejski bo będąc na wsi widziałam ładniej wystrojone wiejskie chatki. Co do pani właścicielki to nie znam jej osobiście i nie rozmawiałam z nią w cztery oczy ale rozmawialiśmy z nią w grupie i na pierwszy widok odstraszyła nas samym wyglądem, następnie rozmowa wyglądała tak że nie dano nam dojścia do słowa i słyszeliśmy same pozytywy że będzie super i wszystko jest na wysokim poziomie. Umawiając się z panią właściciel oczywiście musieliśmy czekać 20 min. bo pani się spóźniła. Od innych znajomych będących oglądać salę usłyszałam tak że, że będąc oglądać salę wraz z nimi salę oglądał piesek pani właściciel który biegał i robił co chciał tak więc proszę się nie dziwić gdy na weselu ktoś wdepnie w "psią kupę" ale to tak dużym nawiasem. Osobiście odradzam każdemu organizowanie tam imprez każdego typu iż jest to strata pieniędzy, czasu a następnie plucie sobie w twarz, w Sosnowcu znajduję się dużo więcej innych sal i są one bardzo chwalone, nie chcę wypisywać teraz nazw bo ktoś pomyśli sobie że to reklama ale na prawdę PALACYK to porażka nic więcej. . .