Doświadczoną mamą nie jestem

Jednak moje przemyślenia mają taką puentę:
Laktator- póki co nie posiadam. Pragnę karmić swoim mlekiem o ile mleczarnia ruszy z kopyta. Jeśli okaże się, że nie mam mleka, to posiadanie go, albo:
a) okaże się zbędne,
b) będę myśleć nad zakupem/ wypożyczeniem elektrycznego, by tą laktację napędzać.
Jeśli mleczarnia zacznie funkcjonować, jak należy to kupię w aptece, albo na necie (z tym nie ma problemu, bo są ogólnodostępne) bo nie chcę być wiązana cyckiem do dzieciątka. Mam zamiar wrócić do pracy i innych zajęć, przy których nie będzie mnie wraz z MarWikiem.
Jak to wszystko będzie wyglądało, czas pokaże.
Podusia jest fajnym pomysłem o tyle, że można ją wykorzystać nie tylko do karmienia. Zatem myślę o zakupie takiego pomocnika.