Och Agassi77 a już myślałam, że choć jedną z nas (szczecińskich ciężarówek) ominie wizyta w szpitalu. Wiem co przeżyłaś i może Ci pomoże świadomość, że nie jesteś sama w takich emocjach. Cieszę się, że już jest dobrze i naprawdę kochana nie szalej. Zaklinam Cię, zwolnij. Buziaki w brzuszek.