Ciężko mi jeszcze to wszystko ogarnąć, wyobrazić sobie. Myślę, że dopiero jak brzuszek wyskoczy to poczuję co się ze mną dzieje

Co do zwolnienia, to nie spieszy mi się za bardzo chociaż nie ukrywam że przydałby mi się porządny wypoczynek, taki solidny. Conajmniej dwutygodniowy
Z drugiej strony nie chciałabym się zanudzić sama w domku. Z psiakami ale z nimi to raczej nie pogadam za dużo
Myślę, że do kwietnia spokojnie jeszcze popracuję a potem zrobię sobie wolne
Do kwietnia będę miała czas żeby znaleźć kogoś na swoje miejsce w pracy...
A wczoraj miałam jazdę na ogórki kiszone

, niestety skończyło się to rajdem do toalety
