Buziak

Od piątku hurtowo rozdawaliśmy zaproszenia - "pozbyliśmy się " aż 40

zostało prawie tyle samo do rozdania!
Każdy namawiał nas na ciastko, kawke, herbatke itp., średnio w każdym domu spędziliśmy po 25 minut

Wszystkim bardzo podobają się zaproszenia, każdy pyta się czy sami robiliśmy

Nikt nie złości się na pomysł z totkiem, większość uznała to za fajny pomysł - cieszę się, że mogłam spotkać tyle osób

W piątek udało nam się odebrać dokumenty z usc - będę Panią R.-W.
W sobote spisaliśmy protokół u księdza - myślałam,że będziemy tam siedzieć z 2 godziny - ale w pół godziny zdążyliśmy szybko i bezboleśnie załatwić całą sprawę - nawet nie musieliśmy wychodzic oddzielnie, wszystkie pytania dostaliśmy razem. Ksiądz był b. sympatyczny i wyrozumiały
A wczoraj odbył się chrzest córki mojego brata ciotecznego, Natalki - mała jest urocza, polubiła mnie, ciągle się do mnie śmiała i szybko uspokajała na moich rękach( a ogólnie nie lubi "obcych"), spędziliśmy bardzo miły dzień, a nawet cały weekend, aż nie chciało nam się wracać do Wawy
moja cudowna córka chrzestna:
