Ciesze sie, ze moge pisac posty, ktore ciesza innych hehe.
Ogolnie wyjazd sie udal. Chociaz taki urlop u rodzicow w domu, byl lekko meczacy. Julka i Amelka "srednio" sie polubily, do tego stopnia, ze jak Julka podchodzila tylko do Amelki to juz byl wrzask. No ale nic. To, ze jestem zla matka, to juz wam pisalam, potem jeszcze bylo kilka takich komentarzy, ale juz po mnie splynely.
Jesli chodzi o Amelke, to wyciagnela sie, ze hej. Taka pannica i wiecej mowi. Smiesznie tak kiwa glowa i mowi "nieee". Niestety sa z Amelka pewne klopoty

Babcie ciocie i inne osoby strasznie ja rozpiescily. Nie wiem jak sie w pewnych sytuacjach zachowywac. Na przyklad zamiast sie bawic, to chodzi mi za noga i albo buczy albo krzyczy zeby ja wziac na rece. I to tylko ja, bo do taty nie chce. Jak juz ja mam na rekach to do nikogo juz nie pojdzie. Trzyma sie mnie byle tylko byc u mnie. Zdecydowanie staram sie jej nie brac na rece i wtedy taka histeria trwa nawet godzine. Wczoraj kiedy ja sprzatalam po powrocie I. wzial ja do zabawek. Bawila sie ladnie dopoki nie przypomniala sobie lub nie zobaczyla, ze ja jestem w kuchni i przychodzila znowu i buczala (bo placz to nie byl). Kiedy mowi sie jej np. "nie" lub "nie wolno" to siada i tak sie spina cala krzyczy, ze az sie trzesie.
Nie wiem co robic, naprawde. Staram sie takie zachowania ignorowac, zeby jej pokazac, ze nic tym nie zyska, ale szczerze, nie jestem pewna czy to dobre wyjscie.
Ze spaniem tez byl klopot, bo babcia lulala praiwe codziennie. Ale tutaj to akurat jestem bardzo stanowcza i jakos dajemy rade.
Rekord kroczkow naszej Amelki poki co wynosi 4!

Tylko patrzec az pojdzie w dluga sama

:D:D
Sprawa domu...cieszymy sie oboje ogromnie, bo jak kiedys pisalam chyba, mialo byc mieszkanie na poczatek. Oboje jednak nie przepadamy za mieszkaniami, no i kolega nam pokazal ogloszenie, ktore wczesniej widzielismy, ale jakosnas specjalnie nie oczarowalo. Jednak zadzwonilismy i pojechalismy zobaczyc. Ogromnie nam sie spodobal, ale mowilismy, ze jeszcze sie zastanowimy itp. Kiedy facet odjechal, bobje juz wiedzielismy jaka bedzie decyzja hehe. Poki co jestesmy w trakcie zalatwiania formalnosci. Jesli chodzi o szczegoly: domek ma 140 m2 w tym 120 mieszkalnej plus garaz i kotlownia, parter sklada sie z kuchni, salonu, lazienki, korytarza (garazu i kotlowni) a poddasze z 3 sypialni i lazienki. Dodam, ze pomieszczenia na poddaszu wszystkie sa ze skosami co nam sie bardzo podoba. Polozony jakies 10 km od Grudziadza w ladnej spokojnej okolicy. No i to chyba wszystko. Nie wiem co byscie chcialy wiedziec jeszcze?
Generalnie rok zaczal sie fajnie, bo 1 stycznia wygralismy 500 zl w grach liczbowych no i ten domek....
Buziaki dla wszystkich
