Witam poniedziałkowo- urlopowo

Zasnęła w końcu, a raczej padła bym powiedziała

Valluś nie wiem, focha jakiegoś miała na spanie

Dzis plan dnia pęka w szwach tyle mam do zrobienia. Muszę właściwie zrobic dzis wszystko też za jutro już, bo mamy nieoczekiwany wyjazd

Taka nagła zmiana planów, bo I. musi stawic sie na komisji lekarskiej (miał kilka miesięcy temu wypadek w pracy,nie pamiętam czy pisałam). NO i całe szczęście, że mam nianię, bo mogę zawieźc Amelke później i odebrac ja pozniej. Nie chce jej brac ze soba, bo poprostu nie ma takiej potrzeby. Komisja jest o 15.30 generalnie 2 godziny drogi w jedną stronę, więc dla Amelki bedzie lepiej, jak zostanie u niani z dziecmi. Tak wiec jutrzejszy dzien wypada mi jakby z kaledarza.
No wiec dzis, zakupy, pranie, sprzatanie, pakowanie...ale najpierw...kawa
