Kochane moje, wybaczcie, ze mnie taaak dlugo nie bylo! Przeprowadzka-znowu, hehe.
Ciesze sie, ze uczestniczycie w moim odliczanku oraz GRATULUJE wszystkim pozostalym kobietkom, ktpre rozpoczely swoje wlasne:-)
Ciesze, ze sie nasza historia Wam sie podoba. Musze sie z wami podzielic tym szczesciem, poniewaz czym blizej do tego pieknego dnia, tym bardziej zblizamy sie do siebie z moim ukochanym-nasz zwiazek niesamowicie sie wzmocnil:-))
Mam nadzieje, ze wszyscy tak maja, bo to wspaniale uczucie:-)
Jesli chodzi o przygotowania, to jakos to idzie, hehe.
Poniewaz mieszkamy zagranica czeka nas troszke latania w ta i z powrotem, ale nam to absolutnie nie przeszkadza-przynajmniej widzimy sie czesciej z rodzinka, a poza tym fajnie jest sie czasem oderwac na chwilke od pracy:-)
Restauracje juz mamy zarezerwowana - Catamaran nad J.Pogoria.
Zdecydowalismy sie na DJ'a - polecony. Bardzo fajny pakiet nam zaproponowal, wiec fotograf i kamerzysta zalatwieni.
Data w Koscioloku zaklepana i godzina takze - pierwsze spotkanie z ksiedzem za nami, a milo bylo:-) w wesolej atmosferze.
Kosciol byl niedawno odnowiony i wyglada rewelacyjnie!!! - Sw. Antoniego na Gorce Golonowskiej.
Strojenie takze mamy juz zalatwione-musimy tylko podac konkretny projekt, co do strojenia samochodziku i bukietow-dla mnie i sarszej.
Autko zaplacone-Chryzler 300C-czarny-taki nam sie baardzo podoba.
Salon slubny wybrany, tylko jeszcze suknie nie do konca-nie jest to latwa decyzja. Tzn. wybralam jedna, ale nie do konca to jest to, wiec bedziemy ja przerabiali-wlascicielka salonu niezwykle mila i zna sie na rzeczy, wiec sie nie martwie:-)
Garnitur bedziemy kupowac dopiero w lipcu.
Nauki przedmalzenskie zaczynamy w pierwsza niedziele Wielkanocy-w polskim kosciele w Bedford-miasteczko obok naszego.
Nie ma zadnego problemu z dokumentami, po ukonczeniu nauk otrzymamy zaswiadczenie dla ksiedza w PL.
Obraczki jeszcze nie wybrane-nadal ogladamy i sie namyslamy-na szczescie mamy bardzo podobny gust;-) inaczej bylaby "wojna", hehe-zartuje.
Nawet buty do slubu juz mam - jeszcze bielizna - do czerwca mam czas, bo wtedy wybieram sie na 'djecie' miary do salonu.
Takze najwazniejsze juz za nami, w sumie nie sprawia nam to zadnego klopotu, a tak sie przejmowalam...hihi
Jedyny moj problem, to znalezienie dobrej makijazystki i fryzjera, tu sie poglowie, mam pare adresow, ale niestety malo okazji, by poprobowac. Takze jakbyscie cos slyszaly, dajcie znac.
Oto niektore z nich:
"Salsa" na Redenie,
"Kamelia" na Al. Pilsudskiego,
"Anita" na Konopnickiej,
"Wella" Pani Tylcowej na Zoltych Blokach...
Wkleje Wam pare fotek, jak sie dowiem, jak to wykonac:-)
Takze moje mile Panie, trzymajmy sie razem, bo dla wielu z nas juz niewiele czasu pozostalo do tego najpiekniejszego dnia w naszym zyciu:-)
Pozdrawiam