Kochane, jestem

przeprowadzamy sie, wiec na jakis czas nie bedzie mnie z Wami, ale to tylko pare dni.
Mam chwilke, wiec cosik naskrobie
Ciag dalszy historii:Tak wiec Krzysiu i ja spedzalismy duzo czasu razem wsrod znajomych. Jego owczesna dziewczyna i moj ex nie bardzo mieli na to czas. Wszystko bylo wspaniale do momentu, gdy sie dowiedzialam, ze moj Krzychu wyjezdza z A. do jej siostry do Londynu-na 3 miesiace. No nie powiem, ze palalam szczesciem z tego powodu.
Wyjechali. Po paru tygodniach Krzysio napisal mi w mailu, ze jest nie uklada im sie w zwiazku. Ja mu odpisalam, ze u mnie jest tak samo i zazartowalam, zeby wrocil, to bedziemy razem, hehe
WrocilTylko, ze jak wrocil, to moj Marcin baaardzo sie zaczal starac i-powiem Wam szczerze, ze po 4 latach z nim, nie bylo mi latwo tak od razu tego skonczyc. Krzysio sie dowiedzial, ze nadal z nim jestem i troszke posmutnial

Dziewczyny, dokladnie pamietam ten smutek w jego cudnych oczkach

I tak mijaly dni, spotykalismy sie oczywiscie, wychodzilismy na piwo z nasza paczka itp. Ja mialam coraz to wieksze watpliwosci co do mojego zwiazku, bo przy
NIM czulam sie
NAPRAWDE SZCZESLIWA.
I tak nadszedl
TEN DZIEN-10.pazdziernik 2004roku. Z samego rana poklocilam sie z Marcinem i skonczylo sie na tym, ze sie rozstalismy. Wrocilam do domu-zaczelam plakac, a moi ukochani TATKO i MAMCIA, otarli mi lzy i zmobilizowali, zebym sie ladnie umalowala i dolaczyla do moch przyjaciol-zadzwonili wczeniej do mnie, ze sa w pubie i czekaja na mnie-nie mieli pojecia, co sie stalo. Byl tam tez Krzysio. Moi rodzice wiedzieli, ze sie przyjaznimy, poznali go i od razu polubili. I wtedy powiedzieli mi, ze Marcina cenia i kochaja, jak syna-byl ze mna az tyle lat, ale gdy patrza na mnie i Krzycha-dech i zapiera, bo widza, ze nalezymy do siebie

Nie chcieli mi nic mowic wczesniej, bo pragneli, zebym sama zadecydowala, ale teraz juz nie musza milczec, hihi. Kocham ich niesamowicie!!!!
Posluchalam rady i pojechalam. Weszlam do pubu, ON tam siedzial i rozmawial, a gdy mnie ujrzal, zamilkl i od razu spytal, co sie stalo. Podeszlam do niego i powiedzialam, ze nie jestem juz z M.-wszyscy umilkli-nie wierzyli, ze ow dzien nastapi, hehe.
Krzysiek byl niesamowity-jak prawdziwy przyjaciel wzial mnie na bok i doradzal, zebym sie nie martwila, wszystko bedzie super, moze tak naprawde pogodzimy sie z M. (zawsze zrywalismy i wracalismy do siebie). Ja mu na to odpowiedziala, ze tym razem jest inaczej-inaczej i spojrzalam czule mu w oczka

Wrocilismy do naszych przyjaciol, usiedlismy obok siebie, a ON wzial mnie za reke-pod stolikeim i
TAK JUZ ZOSTALO!!!!!!!

Ja nadal mieszkalam w Stolicy, a on robil mi niespodzianki i pojawial sie w moich drzwiach i ramionach niespodziewanie-czesto i gesto, hehe. Za kazdym razem, gdy mnie odprowadzal na pociag, czulismy sie strasznie!!! Kazda sekunda bez niego, byla jak wiecznosc! Ludzie spogladali na nas i sie usmiechali

A kiedys jeden staruszek nam oswiadczyl, ze to szczescie, ze bije od nas taaaka milosc!!!!
po miesiacu sie do mnie wprowadzil, a po dwoch zareczylismy sie

W ogole sie tego niespodziewalam! Zabral mnie na kolacje-jak czesto, a pozniej poszlismy nad jezioro, bo noc byla taka piekna

Stoimi na plazy, podziwiamy gwiazdy, a tu nagle labadz do nas podplynal-NIESAMOWITE!!!! Mowie Wam!!!!
Spojrzalam na labedzia i znow na Krzysia, a on kleczal przede mna, spojrzal mi w oczka i oswiadczyl mi sie!!! OCZYWISCE, ze powiedzialam moagiczne TAK!!!! Zalozyl mi na palec plyszczacy w swietle ksiezyca pierscionek-PASOWAL jakby byl zrobiaony specjalnie dla mnie!!!!
I tak jestesmy RAZEM, niesamowicie szczesliwi i zakochani!!!!