Dziś u mnie jakby ręką odjął...pomógł chyba ten antybiotyk i jeszcze mam taki lek co rozpuszcza woskowinę..więc jest

;ok: :ok;

A Nelusia?? U Nelusi chyba też już dobrze...właśnie leży sobie na podłodze (hihii...jak na plaży...

) i macha nóżkami..więc myślę,że już będzie dobrze..ale nie chwalmy dnia.......
Tak w ogóle to wczoraj poizwoliłysmy sobie na mały wypadzik nad Jezioro Szmaragdowe.......Fotki..hehe..uprzedzam kolejne posty

...będę potem...
No a teraz obiecany przepis na ,,Lodowca" dla anulki:Składniki:20dag biszkoptów (2 paczki),
1 galaretka (smak wg gustu),
4 żółtka,
3/4 szklanki cukru,
2 szklanki mleka,
1 kostka masła,
1/2 opakowania budyniu śmietankowego,
2 łyżki kakao,
jakieś owoce
Przygotowanie:1,5 szklanki mleka zagotować. W pozostałym mleku rozpuscić budyń, żółtka i cukier i wlać na gotujące się mleko- intensywnie mieszając aż do momentu gdy powstanie budyń. (ja zawsze mieszam taką kulą drewnianą

)
Zmiksować masło o temperaturze pokojowej na puszystą masę i dodawać po trochu wystudzony bydyń nie przerywając miksowania.
Powstały krem podzielić na 2 części. Do jednej z nich dodać kakao.
Spód formy do tortów wyłożyć biszkoptami umoczonymi w galaretce. Połozyć na nie jasny krem. Następnie ułozyć drugą warstwę biszkoptów maczanych w galaretce i położyć ciemny krem.
Wierzch wyłożyć owocami (mogą być owoce sezonowe lub z puszki- wg uznania) i zalać pozostałą galaretka.
Wstawić do lodówki by krem i galaretka stężały (ok.1,5h).
I wuala!!!!Nic się nie piecze, ciacho jest naprawdę pyszne, a jak wygląda to kilka postów wyżej były fotki (ja użyłam ananasów z puszki

)
Smacznego!!!!
Galaretkę rozpuścić i odlać z nij ok. 0,5 szklanki (w tej galaretce będziemy moczyć biszkopty).