uuuffff, pierwsza spowiedź za mną... już dwa tygodnie czaiłam się, żeby pójść...
no, a teraz to najważniejsze, żeby nie zgrzeszyć

dzisiaj pierwszy raz od dawien dawna był piękny dzień, słonecznie i nawet ciepło, także miałam tez w drodze powrotnej miły spacerek z koleżanką.
w drodze powrotnej zaszłam tez do kwiaciarni, ale nie było florystki, z którą się wcześniej umawiałam. Nic, zajrzę tam jutro.
a to zdjęcie z mojej przymiarki, nie wiem czy powinnam wklejać, bo niezbyt dobrze leży, gorset mi odstaje, chyba powinnam go była troszkę niżej założyć, a no i jest troszkę przydługa i ten przypinany kwiat, powinien być bardziej z przodu... no mam nadzieję, ze w następny czwartek będzie lepiej!