W piatek po strojeniu sali to bylo gdzies kolo 24:00 przyjechal do nas ze Śląska kuzyn z dziewczyna,
bo ustalilismy ze beda u nas nocowac. Jak sie okazalo kuzyn obchodzil w piatek urodziny
wiec wyciagnal flaszeke i gdzies do 2 jeszcze siedzielismy
Po takim wyczerpujacym dniu zasnelismy jak male dzieci
No i nastala sobota 11.08.2007 r. - nasz najważniejszy dzień w życiuObudzil nas kolo 8 tel. bo zadzwonil kuzyn M z zyczeniami ze Stanow. Tak wiec ja wstalam, troszke sie pokrecilam i
do fryzjera, bo czesalam sie i malowalam w Policach a to jednak kawalek drogi.Moje kochanie jeszcze zostalo w lozeczku bo nie mialo tyle spraw na glowie co ja. W samochodzie wlaczylam glosno muzyke, wyluzowalam sie i spokojnie dotarlam na miejsce. Panna mloda ktora byla przede mna juz prawie byla zrobiona wiec usiadlam i wypilam kawke. Fryzjerki byly bardzo zaskoczone ze ja sama przyjechalam i ze nie jestem zestresowana, atmosfera byla bardzo fajna bo obok tez czesaly sie mlode z mamami, ciociami i siostrami wiec te 2 godzinki zlecialy w oka mgnieniu. Troszke bylysmy zkwaszone jak za oknami zaczelo padac, ale coz na to nie mamy juz wplywu. Fryzjerki same mowily ze wszystkie fryzorki ktore mialy byc tego dnia bardziej powypuszczane spinaja bo nic z tego nie bedzie przy takiej wilgotnosci. Potem pod parasolka podreptalam troszke dalej zeby sie umalowac. Tam czekalam z jakies 15 min. bo bylo male opoznienie ale w towarzystwie rodzicow panny ktora sie wlasnie malowala i tak sie z nimi rozgadalam ze jak przyszedl moj kamerzysta to myslal ze to moi rodzice
Warto bylo chwile zaczekac bo makijaz mnie niesamowicie zaskoczyl, tym bardziej ze na co dzien sie prawie nie maluje i nie bylam na probnym!
Jak zeszlam z fotela i spojrzalam w lustro
SZOK!