Witjacie dziewczynki 
widac, co szpital to obyczaj...

A jesli chodzi o mnie, to czuje sie chyba jeszcze gorzej

wypiłam na noc melko z czosnkiem i miodem (zapomniałm o masle

) - pierwsze łyki nawet smaczne, ale potem juz nie bardzo
Czuje sie dziwnei raz mi gorąco i zalewają mnie poty, raz zimno, smarki bez zmian, doszedł szum w głowie... ehhhhhhhhhh

widac, ze trzeba bedzie jednak przetrwac te 7 dni -i oby nie wiecje...bo niby dłzuje trwac smarki nei mogą

Na szczęscie jak dotąd gorączki nie mam...raczje mam w okolicach 35 z niewielkim haczykiem , czyli osłabienie...

Także dzis koeljny dzien leżakowania pod kołderką

a pasowąłby cos posprzątać, ogarnąć... a siły brak

Jutro miałam jechac z sis i Lolem do rodziców..pozałatwaic jescze kilka spraw..i co..

przeciez taka nie pojade - bo Lola zaraze... Ehhh..moz esie przewali do jutra, I hope so

Ide poczytac co u Was, poki herbatka ciepla stoi przede mna a potem uciekam do wyrka
