Dziewczyny z żalem informuje, ze.... kompa jeszcze nie mam tylko korzystam tak z doskoku u kogo sie da, wiec fot tez brak, ale obiecuje za to obszerna relacje tak w zadosc uczynienie.
co do slubu to juz coraz blizej i coraz bardziej sie denerwujemy (Przemcio takze - o dziwo).
dzis kupilam rodzicom w podziekowaniu figurki aniołka - kojarza mi sia tak jakos cieplo i sa takie wdzieczne, dobre, same pozytywy (postaram sie foty wkleic jak kopm wroci). ze wzgledu ze ojca mojego nie bedzie dziekuje mojej babci bo tak naprawde ona z mam mnie wychowaly. ze wzglad na to dziekujemy rowniez babci Przemka, zeby jej przykro nie bylo - ot taki mily gest.
co do ojca to nie mam z nim kontaku, widzialm jego chrzesnice (jego siostry corka) i prosilam zeby powiedziala ojcu jak go zobaczy zeby do mnie zadzwonil w pilnej sprawie, ale nic... ona nie chcial mi dac numeru do niego, wiec mam czyste sumienie ze chcialam go powiadomic, ale nie udalo sie.
suknie odbieram w poniedzialek, we wtorek dogaduje szczegoly z orkiestra, w srode fryzjer, w czwartek pazurki a w piatek odpoczywam:-) takze caly tydzien juz zaplanowany...
w tygodniu oczywiscie trzeba poswiecic troche czasu na zakupy spozywcze itp. i w miedzy czasie zajc sie dzieckiem...
aha my kobitki to mamy na glowie:-P ale dam rady zeby tylko stres mnie nie zjadl.
Przemek przejmuje sie jak na razie pierwszym tancem zeby wszystk odobrze poszlo. wiadomo jak to jest, wszyscy patrza, robia foty no i kamera...
bedzie dobrze:)