nie pękaj Monia, ja też nic nie wygrałem, ale odbijemy sobie to na jakiejś nieoficjalnej imprezie

okiej, teraz moja kolej... nie zmniejszałem tym razem zdjęc, po kliknięciu w obrazek otworzy się Wam oryginalny rozmiar, pozdrawiam
Monia pijąca (ciągle piła, alkoholiczka) i Artur (mąż Asiek) nalewający (ciągle polewał)

Monia nalewająca (Artur nie zdążył bo Monia za szybko piła), w tle widać Sylvi

My, czyli od lewej: Monia, Artur (tutaj tajnos agentos), Asiek, hmmm człowiek e-wesela (zapomniałem imienia, przepraszam) i ja

Sylvi w akcji a Artur wypisuje dyplomy (Monia potem czyściła szkła od antyram a ja je powkładałem; musiałem się pochwalić, a co

)

I zdjęcie "rodzinne", od lewej: Zibi, Davyjohn, Asiek, Artur, Monia (na chwilę zamieniła kieliszek/kubeczek na talerzyk, wyjadła cały ser w Radissonie), Sylvi i (żeby nie było reklamy) pewne znajome osoby "z branży"

