My bawilismy sie w Wenus w sierpniu 2007.Jedna rzecz udalo mi sie bardzo dobrze zapamietac-brak klimatyzacji.Bylo strasznie goraco.
Druga rzecza, ktorej nie cierpie, to zbyt rzadka zmiana talerzykow, nie lubie jesc np salatki na tym samym talerzyku co sledzia przed chwilka:) A na nowy talerzyk trzeba bylo czekac dluuugooo.
No i kafelki na podlodze, troche slisko bylo
Z ubikacja jakos nie dostrzeglam problemu, kolejek nie bylo:)
Jedzenie z tego co pamietam bylo smaczne, ale jakos nie za duzo(w sumie to nie byl problem, bo czesto cieple posilki wjezdzaly, moze bylo to kosztem zimnej plyty po prostu..zapamietalam , bo lubie cos zimnego podgryzc co chwilke:)Wiec wydaje mi sie , ze to kwestia doboru menu.
Sala ustawna, jasna..taka sympatyczna:)
Generalnie wesele wspominam jako udane, a o drobnych niedogodnosciach sie zapomina:)
Jeeennyyy tylko zastanawia mnie jedna rzecz...ja sobie nie przypominam, zeby tam jakas druga sala byla(dodam, ze za duzo nie pilam

Wiec 1.albo jej wtedy nie bylo, lub 2. nie bylo drugiego wesela , lub 3.Zupelnie mi nie przeszkadzalo , ze jest jakas druga sala
