Usunełam ale napisałam jeszcze raz .
Moze bez czułosci ale z radą i to radą która kiedys napewno się stanie rzeczywistoscia .
Poczekam , tydzien , miesiac , rok lub dłuzej i wtedy zapytam o zdanie czy dobrze nie napisałam .
Wczoraj usunęłam bo moja wypowiedz spowodowała nieprzemyślaną "pyskówkę" i atak na moje zdanie !
Mam nadzieje , ze się to już nie powtorzy i nie bedzie sie zaśmiecać tego wątku kóry jest na inny temat !
A teraz powóce do was
Strata dziecka jest straszną tragedia i nawet nie moge sobie wyobrazic jak wielką....Czy dziecko które ma zaledwie 3 tygodnie od poczęcia czy 5 miesiecy , bez różnicy !
Wydaje mi sie ze nie potrafiłabym tak szybko sie pogodzic z tym faktem , jak bym wogóle potrafila....
Nawet nie chce sobie wyobrazac ogromu takiej tragedii...
Mam dziecko i codziennie boje sie o jego zdrowie i życie...codziennie słychac ile jest tragicznych wypadków ...ile rodziców maltretuje swoje dzieci i to nie raz na smierć....to też jest dla mnie ogromna tragedia !
Jeżeli chodzi o strate dziecka to kazdy inaczej do siebie dochodzi. Jedni wogóle nie dochodzą i idą za dzieckiem....tak bardzo jest to straszne !
Wiem , ze najlepszym lekiem jest rozmowa , zajecie czymś innym . Bo taka osoba musi mieć wsparcie , musi wiedzieć , że jest kochana i wartosciowa, że to nie jej wina , że jest w pełni kobietą .
Jeżeli tak jest to ta nauka zycia z tragedią jest szybsza . Szybciej cżłowiek widzi plusy swojego zycia. Częściej sie usmiecha , nie placze w poduszke , już tak często nie myśli o dziecku , tak często nie chodzi na cmentarz....
Jednak zawsze trzeba sie podniesć i isc dalej ! Macie mężów , chłopaków i rodzine . Trzeba to zrobic dla nich ! Bo jest dla kogo żyć ! Powoli pamiątki idą w niepamieć , powoli chow sie je do szufladki na zawsze !
I taka jest kolej życia .
Wiem moze to pięknie wygląda....tragedia i potem dojscie do siebie i kolejne dziecko , tym razem zdrowe....jednak ja do końca nie może się wypowiedziec bo sama tego nie przezyłam , ale patrze przez pryzmat was , moich koleżanek i osób z rodziny ! Moze do konca życia byłabym w okresie buntu...czemu ja ? Czemu moje dziecko ? tego nikt nie wie .
Jednak moge jedynie napisać swoje danie . Moze sensowne a moze bzdurne i głupie , jednak jest to moje zdanie ! I mam prawo do dzielenia sie nim z innymi !