Gwoli jasnosci: trafilam tu przypadkiem bo temat mnie narazie nie dotyczy - moje dzieci za małe. Ale zainteresowałam sie bo od czasu mojego wesela wiele się zmieniło. Odniosłam wrażenie, że młodym jest trudno zorganizowac imprezę w krótkim czasie i chciałam sie podzielić moim doświadczenie sprzed roku - co prawda komunijnym. Pod wpływem chwili umieściłam taki oto post: "Hej,ja żoną jestem już dośc długo, w zeszłym roku wysyłałam dziecko do komunii i również zależało mi aby ten dzień był wyjątkowy. Glównie zależało mi na smacznym jedzeniu - wiadomo - komunia to tylko wielkie JEDZENIE. Efekt przeszedł moje oczekiwania.Pięknie udekorowana sala, elegancka zastawa, jedzenie przepycha, wszystko podane bezszelestnie - wszystko za 80 zł od głowy - oczywięcie bez ciast. Od tego czasu byłam na dwóch weselach i goście weselni z rozrzewnieniem wspominali moją komunię. To naprawde miłe chodziaż moja zasługa niewielka - w końcu ja nie gotowalam. Ludzie ci zaczynają działalność w sali na działkach, którą zaczynają chyba dzierżawić czy coś takiego - nie ważne....Do tej pory trzebabyło mieć wlasne lokum albo pomagali znależć. Teraz plotki: słyszałam, że od jakiegoś czasu nie przyjmowali żadnych zamówień bo zajmowali się wyłącznie salą. Sala jest ładna ale widziałam ją przed remontem, jest duży taras, parking i trochę zieleni - i... szerokie schody na salę . W porównaniu z "pałacykami" obejście określilabym jako poziom średni. Ale do sedna : słyszałam, że jeszcze nie przyjmowali zamówień na tę salę więc może spóżnialscy mają jakąś szansę.Jeśli ktoś zainteresowany mogę podać namiary. Oczywiście, jak określilam, to ploteczki i nie wiem ile w tym prawdy bo ani ludzi nie znam ani osobiście nie jestem imprezą zainteresowana. Wiek od tych, którzy jakiś czas temu chcieli ich zamowić. Ale chętnie podam namiar bo mi też ktoś doradził i jestem zachwycona. W "knajpach" za komunię chcieli 100 zł a oferowali sporo mniej." I jakież było moje zdziwienie gdy omal natychmiast została posądzona o reklamę. Zrobiło mi sie dziwnie więc/ nie wiem po co?/ próbowałam sie wytłumaczyć. Ale nie zdążyłam bo zostałam wywalona. Jako, że czytam tu pochwały wraz z adresami instytucji i nic sie nie dzieje więc mam prawo uważać, że ktoś obawia się konkurencji i pilnuje własnego podwórka / gdyby mnie nie posądzono o reklamę pewnie bym na to nie wpadła/.
Ogólnie narzekamy na brak życzliwości i bezinteresowności a jeśli coś takiego nam sie zdarzy natychmiast jesteśmy podejrzliwi. Poczułam się mocno urażona i wkurzona. Natomiast co do sensu powyższej wypowiedzi... Cóż, ludzie mieszkają razem kilka lat, sa omalże dorobieni, bywa, że mają już dzieci i dopiero biorą ślub, i jestem w stanie to zrozumieć. Natomiast huczne weselisko w tym wypadku to co to jest? początek nowego życia, czy teatr? I taqk jak pisałam przepraszam romantykow, bo i tacy jeszcze są.