Kochane moje... narazie nie wkleję fotek... nie mam do tego głowy ani nastroju....
Boję się o maleństwo chociaż rozsądek podpowiada, że wszystko będzie ok...
Okazało się wczoraj, że miałam kontakt (kilka razy) z różyczką

Moja bratanica - Marysia - ma różyczkę z ostrymi objawami. Różyczką można zarazić się na 7 dni przed i 3-4 dni po pokazaniu się wysypki.. i ja właśnie tak pięknie "wstrzeliłam się" w te terminy spotkań z małą... Przed objawami nosiłam ją na rekach całowałam... po pokazaniu się wysypki już praktycznie do niej nie podchodziłam ale to chyba i tak nie ma znaczenia bo siedziałyśmy przez 2-3 godziny razem w jednym pomieszczeniu...
Miałam robione badania w kierunku różyczki w maju 2006 roku i teraz, wczoraj - na cito. Wyniki są chyba zadowalające:
2006 rok - IgM - ujemny; IgG - 72,7.... wyniki z wczoraj - IgM - ujemny; IgG - 46,4
Staram się być dobrej myśli i lekarze też mi mówią, że jest dobrze, że nic dziecku nie grozi... Ale wiecie jak to jest... człowiek czasami martwi się na zapas...
Dziękuję Kochane, że do mnie zaglądacie. Mam nadzieję, że niedługo poczuję ruchy maleństwa
