cd. 21.04.2007I zobaczyłam szeroki uśmiech Edzia, który czekał na mnie z moim bukietem. Był zachwycony i lekko zszokowany moim makijażem, bo raczej się nie maluję na codzień.
Chilę sobie pogadaliśmy i uklękliśmy do błogosławieństwa. Troszkę się przy tym wzruszyłam,ale łez nie było

Po błogosławieństwie troszkę mieliśmy czasu więc, Edziu zszedł na dwór na papierosa, a mi nie pozwolili palić w sukni, bo myśleli ze sobie ją przypalę
Przed 15-tą ruszyliśmy pięknie ustrojonym autkiem do kaplicy, w której mieliśmy mieć ślub. Nie było zbyt dużo gości,ale to mnie wcale nie martwiło, dla mnie najważniejszy był mój przyszły mąż.
Składając sobie przysięgę patrzeliśmy sobie głęboko w oczy, byłam tak szczęśliwa jak jeszcze nigdy. Ksiądz spisał się na medal, poprowadził mszę na luzie, z wrzuceniem kilku żarcików. Kazanie było bardzo indywidualne i osobiste, pytał nas ile sie znamy i jak sie poznaliśmy i wplótł to w sens kazania. Wszystkim się msza podobała, a zwykle jest to mimo,że uroczysta częśc to jednak troszkę nudna, a ta była super.
Po mszy wyszliśmy przed kaplicę i posypały się pieniążki na szczęście. Edziu kucnął koło mnie aby je zbierać i nagle przerażony mówi do mnie "spodnie mi pękły"

ja parsknęłam śmiechem i już nie mogłam zbierać pieniążków, śmiałam się i na głos mówiłam,że Edziowi pękły spodnie
Goście też sie śmieli. Potem przyszedł czas na życzenia od tych, którzy nie jechali na przyjęcie. Po wszystkim my pojechaliśmy do domu, żeby zszyła mojemu mężowi spodnie, szkoda,że Iwona(fotograf) pojechała już w plener do zdjęć, bo miałabym super fotki jak w sukni ślubnej szyję na maszynie,a Edziu stoi nade mną bez spodni
Po naprawie pojechaliśmy na gdyńską kamienną górę robić zdjęcia. Później na salę, do restauracji gdzie czekali już nasi goście. Rodzice i kierownictwo "Róży Wiatrów" przywitali nas chlebem i solą oraz złożyli nam życzenia.
Później to już tylko bajka
Jedzenie, picie i tańce do około 1-szej w nocy. Po przyjęciu ja jechałam jeszcze zostawić suknię u mamy i wracaliśmy do domu.

Już jako małżeństwo zasnęliśmy razem
Nocy poślubnej nie było, bo .... @

ale i tak było fajnie, byliśmy szczęśliwi.