no nie denerwujcie mnie z tym majem i czerwcem. Jak zu się urodziła (koniec marca) to maj i czerwiec były bardzo bardzo gorącymi miesiacami. W zasadzie za późno kupiłam jej śpiochy na 68 cm bo cały czas chodziła tylko w bodziaku i krótkich spodenkach bo tak było upalnie. I nie dziwić się czemu teraz też nastawiłam się na taką samą pogodę. szczególnie jak sroga zima to powinno być upale lato, czyż nie ??
adusia na poczatek wystarczy ten mały kocyk. nawet nim babelka okryjesz. I taki mały dłogo się sprawdza, bo potem, jak na dworze jest ciepło wystarczy lekko okryć. Ostatrnio ten mały kocyk sprawdził się podczas jazdy autem jak młoda zasnęła i trzeba było ją okryć. Więc służy jej już 3 lata.
A ten większy też się przyda. Zu takim większym, złożonym na pół kocykiem była przykrywana zamiast kołdry, owijana, jak było potrzeba, a ten mały był już za mały. Często z niego korzystamy. Dziś śpi pod nim w dzień (w zimie), a latem śpi w nocy (chyba, że jet mega upalnie to pod polarkowym tylko już dużym).
Ogólnie kiedyś doszłam do wniosku, że kocyków nigdy za mało.
A z małego kocyka na początku często się korzysta i dobrze mieć dwa, na zmianę. A jak fakrycznie prognozy pogody się sprawdzą to jeden cienki kocyk pójdzie na dno gondoli...i już po kocyku....