Dziękuję!! Sama się do siebie uśmiecham od rana... choć dzień zaliczyłam w objęciach wc... no cóż... jak widać nie u wszystkich wymioty kończą się wraz z I trymestrem

Tak dziś na spokojnie przy porannej kawie rozmawiałam z mężam na temat tego co czujemy wobec tej drugiej ciąży, że będzie drugi synek i bardzo zdziwił mnie Tomek mówiąc, że skrycie myślał o dziewczynce! Zdumiało mnie to ogromnie zwłaszcza, że to on nie dopuszczał innej opcji jak drugi chłopak, to on głównie miał wizję małych samochodziarzy...hehe jak widać nawet własny mąż może zaskoczyć
Mi na prawdę było bez różnicy... dla siebie chyba wolałam dziewczynkę, ale patrząc na mojego Nikosia marzyłam, aby ta dzidzia okazała się chłopcem, bo uważałam, że dla niego tak będzie fajniej. Mam mocno idealistyczne wyobrażenie o braterskiej miłości

No nic....teraz tylko będziemy dumać nad imieniem
