no póki co odpuszczam walkę o paszport, będziemy jeździć do póki ten się nie skończy, potem zostaniemy tu i będę przez ambasadę się starała, chcę tak zrobić by bardziej był zmuszony a i nie spotkał się z nią...a nie będzie miał wyjścia...chyba bo ja to już czasem od czytania głupieje nie wiem co myśleć...ale ostatnio miała do szkoły zanieść zdjęcie swojej rodziny i byliśmy w 4 na zdjęciu idzie po drodze i pyta czego tylko ja mam inny kolor oczu...ja jej na to bo ty jesteś wyjątkowa...potem dodałam po babci...a no tak

u Lili znów tyle się dzieje że ja sama nie nadążam, dzisiaj odpuszczam spacer, i tak każdego dnia 2 razy wychodzę więc ten dodatkowy 3 odpuszczam ma katarek i dlatego...teraz chwile temu zrobiłam jej kucia takiego słodkiego...walczę z nią z tym bo bardzo nie chce a i tak ją czekają kucyki i tak

byłyśmy trochę u Waneski w pokoju jej oczka się świecą jak ją tam wpuszczę, ale tylko jak jest ze mną bo tam niebezpiecznych małych rzeczy jest full...a studio daje rade, dlatego też zmieniłam lokalizacje, bo opłaca mi się dołożyć do wynajmu w lepszym miejscu...bywają suche dni ale to jak zawsze i wszędzie...są też chamy, marudy ale uodporniłam się na nich...
link do filmu jak dziewczyny zaatakowały mame...ja to w domu jak mysz pod miotłą muszę siedzieć...
