Jezuuu, a po szczepieniu na grypę też niektórzy mają gorączkę i nie mogą się podnieść! I co z tego? Pewnie wg ciebie szczepienie na grypę też są bez sensu.
Ale wiesz co? Po szczepieniu nie mogłam się podnieść przez 8h, a w covidzie przez ponad tydzień, nie mówiąc o innych „atrakcjach”. Półtora miesiąca po przechorowaniu dalej miałam zaburzenia równowagi, bałam się prowadzić auto albo tego, że po prostu nie dojdę do domu, ba! Te zaburzenia dalej się zdarzają, a chorowałam w lutym. I to wszystko po covidzie. A i tak uważam się za szczęściarę, że tylko takie rzeczy sie przytrafiły.
Nie mówię już nawet o zagrożeniu zakrzepicą i zatorami po przechorowaniu. Jest o wiele wiele wyższe niż po szczepieniu.
Różnica jest taka, że jak my się szczepimy, to nikomu krzywdy tym nie zrobimy. A jak ty się nie zaszczepisz, to jesteś zagrożeniem dla innych. Widzisz różnicę?
I naprawdę nie musisz na okrągło czytać jak to sobie coś wstrzykujemy.