Ja też mam covid. W pt. 8.30 test, wynik ndz. godz. 22. Nikomu nie życzę tego, jak przechodziłam od środy do niedzieli. Były momenty, że myślałam, że to ostatnie oddechy

teraz jest lepiej bo gorączka tylko raczej wieczorem, ale w ciągu dnia leżę plackiem bo jestem tak słaba, kaszel okrutny

Sanepid nie dzwonił, ale policja przyjeżdża każdego dnia. Jestem w izolacji. Mąż jest na L4 do końca mca innego powodu, ale nie wróci do pracy póki ja nie skończę izolacji. Będzie dzwonić po kontynuację z powodu kontaktu z chorobą zakaźną. Córki też do szkoły nie wysyłam, nie będę narażać jej samej, innych dzieci i nauczycieli. Lekcje przesyła jej wychowawczyni.
Dziewczyny, dbajcie o siebie!