Chyba mnie tu jeszcze nie było, ale przed Wielkanocą zdążyłam
Urządziliśmy sobie z mężem malowanie ścian, więc generalne porządki już za mną. Aczkolwiek strasznie bawi mnie ten przedświąteczny temat rozmów- "posprzątałaś już?" Tak posprzątałam- zamknęłam lodówkę na klucz co by już nic nie brudzić, pochowałam zabawki, żeby niczego nie sprzątać a resztę mieszkania pookrywałam folią

Poza tym jakieś żólte jaja zawisły na ścianach i od razu weselej. Kulinarnie nie szaleje, niedziela u moich rodziców śniadanie, a po kościele do teściów. Na poniedziałek nikogo nie zapraszam, miałam zlot rodziny w BN to teraz ja czekam na zaproszenie
