Ponieważ samymi zdjęciami człowiek nie żyje... kilka słów o naszych przygotowaniach
· Kupiliśmy Piciulkowi buciki - Piciowi od razu się one spodobały dla mnie nie wydawały się one zbyt urocze... jednak z czasem się do nich przekonałam i teraz sama już nie wiem co mi w nich przeszkadzało...

Od zakupu Piotruś dzielnie codziennie co najmniej po godzince człapie po domciu by je rozchodzić

Dzisiaj poszedł w nich nawet do pracy... mówi, że go nie obcierają ( to najważniejsze) tylko są dość sztywne - jak to nowe buty. Buciki są koloru czarnego
· Ponieważ garniak Pana Młodego się szyje... poszliśmy dokupić do tego zestawu koszulę... kupiliśmy ecru u Pierre Cardin’a z mankietami zapinanymi na spinki. Koszulka jest w 100% bawełniana bo z doświadczenia wiem, że na długich imprezach ( a wesele do takowych się zalicza) „sztuczne” koszule się nie sprawdzają.
· 29 . 03. tj. w czwartek jest przymiarka garnituru .. ale chyba będziemy musieli ją przełożyć, ponieważ ja cały czwartek spędzam nad czymś co w mojej branży chemicznej nazywa się chromatografią i nie mam jak się wyrwać, a Piciulek powiedział, że on sam nie pójdzie...
· Ja rozglądam się za bucikami... ale doszłam do wniosku, że kiedy pojadę na przymiarkę to odetnę sobie kawałek materiału z jakiego mam szytą suknię i wtedy dobiorę

· 31 . 03 moja przymiarka... no na to się cieszę najbardziej, ciekawa jestem jak będę wyglądała i czy suknia spełni moje oczekiwania
· Wczoraj rozmawiałyśmy z właścicielką lokalu, w którym wyprawiamy wesele i poprawiny... głównie o dekoracjach... padło hasło balony... nie wiem czy tylko ja mam takie odczucie ale balony kojarzą mi się z Sylwestrem, 07. 04. mamy iść zobaczyć jak to dokładnie wygląda na sali... ale już coś czuję, że ta dekoracja mnie nie powali.
· 07.04 mamy również ustalić ostateczną wersję menu i wywalić te potworne gołębie .. chyba w ich miejsce wejdzie jakaś ryba... ponieważ jedna z moich kuzynek jest wegetarianką i nie może ona siedzieć jak to się mówi „ o suchym pysku” , więc chyba w miejsce tych felernych gołębi wstawimy kilka potraw rybnych
· Co do dekoracji to koniecznie musimy iść do kwiaciarni zamówić, bukiet, jakąś „roślinę” do butonierki dla Piotrusia, przybranie samochodu, kościoła i sali oraz kwiaty dla rodziców... nadal mam dylemat bo nie wiem jak ułożyć podziękowania dla nich.. bo improwizacja w tym dniu mija się z celem ponieważ wtedy to już na 100% rozryczałabym się jak bóbr.
· Ustaliliśmy, że Państwa Młodych wita właścicielka lokalu chlebem... a nie rodzice.
· No i najważniejsze na koniec.... ZAMAWIAMY OBRĄCZKI

To chyba na tyle z tego co mi przychodzi do główki... jakby coś jeszcze mi się przypomniało to jesio skrobnę

Jakbyście miały jakieś pytania piszcie... może zwrócicie mi nimi na coś ważnego uwagę
