Kasiq Ja mialam podobną sytuacje... Od zawsze trzymamy sie we trzy, znamy sie prawie całe zycie i do momentu waznych zyciowych decyzji typu slub, dziecko i innych zwiazanych z tym działan jak wybor swiadka, chrzestnych było super a potem sie troche posypalo... Ale najwazniejsze to bycie szczerym. Pamietaj to Twoje zycie, Twoj slub, chrzciny Twojego dziecka i Twoje decyzje i kazdy rozsadny człowiek musi to zrozumiec. A jezeli tej przyjaciolce wydaje sie ze ma monopol i sie obrazi jak wyjdzie na jaw ze nie ma- to jak sama mowisz to nie jest prawdziwa przyjazn.
Dzieki asiek, ela, vall za miłe słowa

Martaxyz11 dziekuje ze troske i za odwiedziny mojego wątka

A teraz sprawy biezace! Tak wiec wczoraj spotkała mnie niemila przygoda. Poszłam z mama i siostra do koscioła i niestety nie udało mi sie dotrwac do konca. Juz ktorys raz zaczełam miec jakies mroczki ktore zazwyczaj przechodziły, ale nie tym razem! Zeby nie robic wielkiego zamieszania postanowilam usiasc z mysla ze mi zaraz przejdzie, ale niestety było tylko gorzej, nagle oblał mni pot, zobilo mi sie duszno, okropny bol glowy i praktycznie ciemność w oczach. Powiedziałam siotrze ze musze wyjsc, mama cala przerazona powiedziala ze idzie z nami ale poprosilam zeby zostala. Jak wychodzilysmy to nic juz nie widziałam i dopiero na zewnątrz kiedy ukucnełam i złapałam oddech zaczęło byc lepiej. Troche sie przestraszyłam i zadzwoniłam do swojej lekarki i wszystko jej opowiedziałam. Zmartwiła sie zwłaszcza ze to nie pierwszy raz! Powiedziałam zebym lepiej pojechała na izbe przyjec. Tam zbadał mnie lekarz i okazało sie, po badaniu i usg ze z dzidzia wszystko ok, wiec i mi zobilo sie lepiej. Nie wiadomo czemu tak sie dzieje... Moja mama twierdzi ze to brak tlenu, ze za mało spaceruje. Lekarze stwierdzili ze wynikia sa ok wiec moze taki urok ciazy. Ja osobiscie mam nadzieje ze wszystko bedzie ok. Trzymajcie kciuki.