
jesteśmy

Wczoraj wogóle nie siedziałam przy kompie

mieliśmy mega szalony dzień

Jak zwykle we wtorek wybraliśmy sie na spotkanie mam z dziećmi.... koleżanka z którą zawsze chodzimy nie poszła ponieważ ma chorą córeczkę ale poprosiła nas o zakupy....
Ja jeszcze chciałam iść na drugi koniec naszej miejscowości żeby zobaczyć samochód na akumulator

który upatrzymał w gazecie reklamowej tego sklepu

A więc na spotkaniu powiedziałam drugiej koleżance gdzie się wybieram i Ona stwierdziła że też kupi taki samochód swojej córeczce

tylko różowy
Przyjechałą samochodem więc po spotkaniu wpakowałyśmy wózek do ata i w drogę

najpierw zakupy w polskim sklepie dla pierwszej koleżanki, a pozniej do Super Valu po samochodziki

Okazało się że w naszej miejscowości już nie ma

ale może w Tralee (30 km od nas) jeszcze są...
Dorota mówi jedziemy

tylko zostawimy wózek i zakupy u mnie

W Tralee niestety wogóle nie mieli tych samochodów

może w Listowell (30 km od Tralee) będą...
Dorota pyta czy jedziemy? Było już pozno i stwierdziłąm że nie ma sensu....
Pochodziłam po sklepach... kupiłam Miesiowi nakładkę na muszlę i wróciliśmy do domu o 17.00

a o 9.30 wyszliśmy

Szybko zaczęłam robić obiad dla męża i dałam Mieszkowi jego zupę....
Tak zleciało że śniadanie zjadłam o 18.30

i to był jedyny posiłek wczoraj

Bardzo żałuję że nie było już tych samochodów....

była na nich promocja więc cena była super...
Moze wybierzemy się do Cork na zakupy świąteczne
Jagna77, Martulka, Asia, Olcia, Gabrysia, Majeczko, Madzia dziękujemy za odwiedziny
