Autor Wątek: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)  (Przeczytany 8632 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« dnia: 19 Listopada 2016, 18:32 »
Witajcie,
bardzo długo zastanawiałam się czy założyć wątek związany ze swoimi dzieciaczkami. Głównie dlatego, że czasu mam mało, żeby rozpisywać się nadmiernie. Niemniej jednak tak bardzo brakuje mi kontaktu i wymiany doświadczeń z forumkami, że tak oto wątek został powołany do życia.
Niektóre forumki wiedzą, że w tym roku po raz drugi zostałam mamą. Ciąża długo starana, problematyczna, ale ostatecznie wszystko dobrze  i we właściwym czasie się zakończyło. Kiedyś postaram się opisać poród, bo mimo, że to było cc, to atmosfera i przebieg były bardzo pozytywne.
Starszy synek Bartuś to już duży dzieciaczek...jest wspaniałym bratem. Wyrozumiały i póki co nie ma nutki zazdrości i buntu z jego strony. A mógłby narzekać, bo młodsze dziecię przysparza dużo zajęcia. Maluszek po pięknych dwóch tygodniach zaczął mieć problemy brzuszkowe ... i zaczęły się schody...kolki, ulewania, płacz, marudzenie... najpierw karmiłam piersią, potem za mało przybierał i włączone zostało mm, ...potem pokarmu było już tak mało,a moje wycieńczenie wszystkim tak duże, że (po tym jak zemdlałam przy łóżeczku dziecka) postanowiliśmy z mężem, że przechodzimy na butelkę....i co...wpływ zbawienny....młody zrobił się spokojniejszy choć nie do końca, ale było lepiej niż wcześniej.
Zaczęliśmy karmienie bebilonem pepti (starszy syn miał skazę białkową) i tak polecono mam w razie czego w szpitalu. Wszystko fanie tylko zaczęły się ulewania i to na prawdę duże. Podejrzenie padło na nietolerancję laktozy i teraz przy podawaniu Delicolu jest lepiej. Młody już tak nie ulewa, ale niestety dość często jest niespokojny i marudny. We wtorek idę skonsultować się z lekarzem czy nie przejść na Nutramigen, bo po co mam dawać pepti plus delicol skoro ten sam efekt daje to mleko. Druga sprawa u nas Delicol kosztuje 40 zł, a wystarcza na niepełny tydzień. Nie wiem...może któraś z Was miała podobne przejścia. Aha...dodam jeszcze, że jakieś 2 tygodnie temu chciałam przejść z Bebilonu pepti na bebilon ha, żeby faktycznie powoli wyjść w stronę normalnego mleka i ewentualnie potwierdzić lub wykluczyć skazę białkową...niestety nie udało się...już od początku gdy na 4 miarki dawałam jedną mleka ha młody zrobił się bardzo rozdrażniony i kolkowy. Lekarz stwierdził, że nie ma co go męczyć i zostać jeszcze przy pepti skoro taka reakcja. No nic...męczymy się trochę...dzieciak nawet jak zje fajnie to potem jest godzina marudzenia i jędolenia bez konkretnej przyczyny. Do tego wszystkiego ma tak cuchnące gazy, że poważnie postaram się sięgać pamięcią do tego jak było z pierwszym dzieckiem i czegoś takiego sobie nie przypominam.
Przepraszam jeśli ten pierwszy post jest nieco v]chaotyczny, ale ciężko się mi teraz piszę gdy maluszek popłakuje na rekach u taty. Wiecie...niby matka już z doświadczeniem, ale gdy małemu coś dolega to moja cała uwaga skupia się  na tym i szukam sposobu jak problem rozwiązać.


Offline Natysa

  • To co na zawsze między nami, dodaje wiary w lepszy czas;*
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1274
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.05.2012
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #1 dnia: 19 Listopada 2016, 23:52 »
Melduje sie  :) jak Cie czytam to przypominam sobie siebie 2.5 roku temu, jak ze starszą córką tak mieliśmy. Zofia na szczescie kolkowa nie jest. Raczej spokojna ale rehabilitujemy sie ze wzgledu na asymetrie  :)
Gabriela
Zofia

Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #2 dnia: 20 Listopada 2016, 10:25 »
Hej. Miło że jesteś Natysa.
U nas dziś kiepska nocka była. Maluszek po karmieniu o godzinie 1.00 już od 2.30 strasznie się kręcił. Wylądował u nas w łóżku i tak głaskany i smoczkowany dotrwał do karmienia o 5.30. Prężył się na spaniu i puszczał bączki. Tak już jest od kilku nocy. Wróciłam do picia kawy bo inaczej mam oczy jak zapałki.
Czt któraś z was może wie kiedy jest szansa by dziecko wyrosło z nietolerancji laktozy? Myślę że tu jest winowajca.


Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #3 dnia: 23 Listopada 2016, 11:01 »
I ja jestem :-*
Nie pomogę Ci za bardzo z mlekiem bo my na piersi ale też mam problem z bąkami i kupa mi bo są często śluzowe i zielone o takie wodniste.ale poza tym nie ma problemów skórnych,  przybiera wiec lekarka nic z tym nie robi
A kładzie dużo na brzuszku? U Zosi to momagazaraz idą pruki ze hej


Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #4 dnia: 23 Listopada 2016, 11:06 »
Hej. Mój nieco starszy ma azs i tez "zapoznaje" sie dopiero z tym zjawiskiem a jestesmy na NAN HA.



Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #5 dnia: 23 Listopada 2016, 21:07 »
My po wczorajszej konsultacji z lekarzem powoli przechodzimy na Nutramigen. Wczoraj 1 miarka na 4. Dziś od południa pół na pół i nie wiem czy to zbieg okoliczności ale maluszek popołudniu miał jakby atak bólu brzuszka czy kolki ktory trwał dłużej niż zwykle. Już nawet myślałam że mu smak mleka nie pasuje ale to nie to. Płakał okropnie przez około 3 godziny z przerwami na drzemkę ze zmęczenia. Sama nie wiem....teoretycznie zmieniam go na lżejsze mleko. Już mam dylemat czy to wina nowego mleka czy po prostu tak wypadło. Ponieważ mieszam z Bebilonem pepti do daję jeszcze do tego pare kropelek delicolu. Osiwieje :(


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #6 dnia: 24 Listopada 2016, 20:05 »
Dziś dzień zaczął się kiepsko a już o nocce wspominać nie chcę. Maluszek był ciągle rozdrażniony po łączeniu tego mlego. W końcu się wkurzyłam i przeskoczyłam szybciej wprowadzanie tak że od południa wszedł już sam nutramigen. I odpukać było lepiej. To jeszcze nie jest to ale obyło się bez kilkugodzinnego płaczu. Mam ogromną nadzieję że nutramigen unormuje wszelkie dolegliwości brzuszkowe.

A teraz z innej beczki - czy któraś z Was testowała nosidło ergonomiczne Tula? Kusi mnie by kupić ale cena powalająca.


Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #7 dnia: 24 Listopada 2016, 20:16 »
Ewelina ja mam tule i generalnie sobie chwalę ale są nosidlo ergonomiczne fajniejsze niż tula a tańsze. Popatrz sobie na np. Ergobaby koleżanka ma i nawet bardziej mi się spodobało,  manduca,  bondolino.Jeszcze fajnie wygkada to
http://www.chustodzieciaki.pl/noszenie-dzieci/nowe-nosidlo-dla-dzieci-storchenwiege-babycarrier/
Sa tez babki które szyja na zamówienie a wcale to drożej nie wychodzi. Na fb doux-doux, Pathi I chyba madame gogo.generalnie jak się zdecydujesz to szukaj tez uzywanych na olx czy grupach na fb ;-)
Ciesze się ze lepiej z Wojtusiem  :-*


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #8 dnia: 24 Listopada 2016, 22:00 »
Elemelka dzięki za podpowiedź. Chciałabym by nosidło było z atestami i jakby gwarancją że mi się te klamry czy paski nie pozrywają. Nie mam niestety żadnego pkt odniesienia do tego typu nosidła. Nigdy nie miałam dlatego każda rada jest bezcenna. Szukam w używanych bo wiafomo jest trochę taniej choć widzę że ludzie sobie to cenią bo czasem to różnica raptem 50 zł w stosunku do nowego produktu.


Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #9 dnia: 25 Listopada 2016, 12:55 »
Haha.Niektóre wzory tuli używane są sprzedawane w wyżej cenie niż kupna ;-) ale musisz pamiętać że nosidlo są dla dzieci które same juz siedzą. Jeśli potrzebujesz coś na teraz to poczytaj o tym co link wkleila   m ono ponoć się nadaje dla mniejszych.Generalnie na teraz to raczej chustą. Ja dostałam z pracy chustę kółkową (taka sobie wybrałam ) .a z chustami to nawet lepiej żeby były używane.jest fajna firma littel frog oni maja fajne chusty a jeszcze nie takie drogie. Powiem Ci ze fajna sprawa ja żałuję że od początku się nie zdecydowałam


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #10 dnia: 26 Listopada 2016, 17:07 »
Ja właśnie mam chustę i zamotać się w nią razem z młodym to dla mnie tragedia :( maluszek szybko się niecierpliwi a jednak żeby było ok materiał trzeba dobrze podciągać. Wiecie myślałam że z nosidłami sprawa jest prostrsza - atest, dobra firma i heja.... A tuu jest tyle możliwości i rozwiązań że znów jestem w kropce. Myślę o czymś co posłuży na dłużej. Niekoniecznie już teraz.


Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #11 dnia: 29 Listopada 2016, 20:46 »
Ja miałam Tule i byłam zadowolona mimo ze dużo nie miałam potrzeby używać. Sprzedałam w kilka minut po wystawieniu :)

Trzymam kciuki za brzuszek Małego, biedny tak sie meczy, Wy tez...

Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #12 dnia: 29 Listopada 2016, 21:08 »
Aniu pamiętasz od kiedy uzywałaś Tule?

Z brzuszkiem u młodego jest lepiej. Wczoraj maluszek był większość dnia przekochany. Nawet więcej pospał. Niestety nocka była już gorsza i dzień dziś w zasadzie cały marudny. Jeszcze gdzieś mu coś dokucza choć jest lepiej niż było. Na Nutramigenie nie ulewa w zasadzie wcale, nie pręży się przy jedzeniu i ładnie odbija. Kupki też są częstsze i łatwiej mu przychodzą. No i rośnie jak na drożdżach aż się trochę tego boję. Waży teraz 6 kg w 11 tygodniu. No ale widać tak ma bo ani nie jest karmiony jakoś częściej tylko zwykle te 3 godzinki plus w nocy przerwy są po około 4-5 godzin a i też nie zjada pełnych porcji przewidzianych na ten czas. Może zwolni tempo.
Dziewczyny kiedy wasze maluszki zaczęły spać w śpiworku czy otulaczu? Mój na noc jeszcze śpi w rożku bo widzę że mu to pasuje ale już mi z niego wyrasta. W ciągu dnia kładę go już w otulaczu bo moro go strasznie wybudza. Swoją drogą to czekam na zanik tego odruchu jak na zbawienie. Muszę kiedyś spróbować dać go do śpiworka na noc tylko że on jeszcze lubi mieć na początku rączki schowane a potem jak śpi już głęboko to układa je już do góry przy głowie.  Jednak 7 lat różnicy pomiędzy dziećmi powoduje że wiele już nie pamiętam.


Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #13 dnia: 29 Listopada 2016, 21:31 »
Myśle ze jakos około piątego miesiąca pierwszy raz użyłam Tuli...

Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #14 dnia: 29 Listopada 2016, 21:40 »
Widzę ze mi wcieli jednego posta.
Znalazłam jeszcze coś takiego nazywa się caboone  close tak jakoś i jest miękkim nosidlem uszyty z chusty elastycznwej
Jeśli widzisz ze w rozku śpi lepiej to może zainwestuj w tulika albo wombie. Ja się w końcu nie zdecydowałam i żałuję bo moja w nocy czasami strasznie się kręci. I macha tymi łapkami. Czasami spać nie mogę a gdyby spala w otulacz od początku to byłoby lepiej myślę


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #15 dnia: 2 Grudnia 2016, 14:39 »
Dziewczyny kiedy waszym dzieciom układał się jakiś w miarę stały schemat dnia...tzn np. pory spania. U nas to ciągle loteria. Różnie maluszek budzi się na jedzenie w nocy i różnie nad ranem co potem rzutuje na reszte dnia. Teraz po zmianie mleka zmieniło mu się też spanie. Dopiero co czytałam o tym że dzieci sypiają po 35-50 min bo i my tak mieliśmy, a teraz to się zmienia. Tzn. fakt że budzi się po tych 35 minutach. Zachowuje się jak wyspany. Po wzieciu na ręce chwilę jest ok po czym marudzi i nie dogodzisz i wtedy położony na naszym łóżku wtula buzie w poduszkę i odpływa znowu. Mam wrażenie że milutko mu na miękkim i przyjemniej...no i pewnie chciałby tak zawsze :)
A ogólnie czasem czuje się do bani mamą... wiem że to bez sensu ale zarzucam sobie że to ja coś nie tak robię. Potem myślę że nasze babcie nie miały tych wszystkich książek, poradników i "internetów" i pewnie nie miały dylematów czy dziecko śpi za dużo czy za mało, czy bezpiecznie itp itd i żyło się im spokojniej. Życie toczyło się własnym tempem.


Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #16 dnia: 2 Grudnia 2016, 15:30 »
Przy starszej miałam rytm ok 2,5-3 miesiąc a przy Zosi to do tej pory nie mam.Raczej taki ogólny. Wstaje o 7 to już o 9 maks 10 idę spać. Śpi różnie,  zależy czy ja Luśka obudzi.no i potem znowu po 2-3 godzinach od wstaniA wiec czasem wyjdą 2 drzemki czasem 3 .
Teraz mam ja w chuscie bo się z drugiej wybudzika po 40 minutach Luśka przyszła i koniec spania i marudzi teraz


Offline Natysa

  • To co na zawsze między nami, dodaje wiary w lepszy czas;*
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1274
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.05.2012
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #17 dnia: 2 Grudnia 2016, 15:42 »
Moja starsza po 4 miesiącu miała stały rytm dnia. Zofia zasypia na noc koło 21 i spi do 7 z jedna pobudka na jedzenie o 4  :) wiec ten rytm wszedl troche szybciej  :)
Gabriela
Zofia

Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #18 dnia: 2 Grudnia 2016, 19:43 »
Właśnie ja nie pamiętam już jak było u starszego. A powiem szczerze że brakuje mi takiego stałego rytmu, że wiem co i mniej więcej kiedy będziemy robić.


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #19 dnia: 3 Grudnia 2016, 18:16 »
Wiedziałam, że kiedyś się zacznie...mając starsze szkolne dziecko w domu nie trudno o przyplątanie się infekcji. Starszy wczoraj zaczął już chrypić....a maluszek dziś zaczął mieć katar.  Nie znoszę chorób u tak małego dziecka :( strasznie się wtedy martwię bo zbyt wiele nie mogę zrobić. Straszy wypija miksturę z czosnkiem i soku z cytryny itp a maluszek? Kropie nosek wodą morską i ewentualnie w gotowości jest inhalator. Martwię się by młodemu nie rozkreciło się bardziej. Dziewczyny pocieszcie mnie że w razie czego i takiego maluszka można w domu wykurować, że nie ląduje się w szpitalu itp. Jak to u waszych dzieci jest?


Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Bartusiowo-Wojtusiowe przygody życiowe :)
« Odpowiedź #20 dnia: 9 Marca 2017, 10:00 »
Hop,  hop co u Was ??? Zdrowi? 
U nas  też  co  chwile coś  ::)