Wróciłam z wyspy Samos- przepiekna, nieduża wysepka, kilka miasteczek, plaze kamieniste , ale są też urocze z piaskiem. Koniecznie wynająć auto bez dachu i zwiedzić cała. Okropnie wieje całe dnie, materace, koła wywiewa z basenu, napoje w kubkach przewraca. All inclusive praktycznie nie istnieje. Nie wiem czy to wina hotelu czy w każdym tak jest. Rezydentka twierdzi, że to norma, a my nauczeni Turcja, Tunezja itp i dlatego się dziwimy. Faktycznie dla nas szok, żeby nawet wody butelkowanej nie było, tylko płatna i to 3€. Przecież nawet w Polsce w hotelach w pokoju codziennie jest. W dzień wyjazdu obiad juz płatny 15€ od osoby- tez nigdy tak nie mieliśmy. Dziwne zwyczaje , powiedzcie czy tak jest Faktycznie w Grecji?