Nad morzem dziki tłum, bez maseczek.
W sklepach źle napisałam: część ludzi nosi maski, owszem, ale część nawet nie ma 'na brodzie'. Sprzedawcy też bez maseczek. Empik, smyk, spożywcze, parę obuwniczych gdzie byłam, sklep zoologiczny.. gdzieniegdzie była kartka że wymagane maski, nawet limit osób w sklepie, ale to tyle..nikt nie zwracał uwagi nikomu jeśli to nie było respektowane.
Jedyne miejsce gdzie póki co widziałam że wszyscy mieli maseczki (dwie osoby z nosem na wierzchu) to diagnostyka, punkt pobrań

Mężu dziś był w wodociągach coś załatwiać to był jedyny w masce gdzie nie zapukał..