Paula jesteśmy w hotelu Jaz Lamaya w Marsa Alam. Hotel składa się z sieci kilku hoteli połączonych ze sobą. Akurat Jaz Lamaya ma największe obłożenie ok 50-60%,w reszcie hoteli jest niewiele ludzi.
Sama przestrzeń jest przepiękna, można spacerować alejkami pomiędzy hotelami. Duża plaża, sporo basenów. Tutaj wszystko się toczy normalnie, są animacje, wycieczki. Maseczki sporadycznie nosi obsługa i przy jednym wejściu do restauracji mierzą temp.
Jedzenie jest dobre, choć wybór mniejszy niż jestem przyzwyczajona do hoteli 5 gwiazdkowych w Egipcie czy Turcji. Drinki okropne.
W hotelu obok jest aquapark, możemy z niego korzystać, wokół mnóstwo sklepików, w zasadzie nie trzeba wychodzic poza tą hotelowa wioskę jaz.
Przy hotelu jest przepiękna rafa, coś niesamowitego, pierwszy raz w życiu snurkluje i jestem oczarowana.
Chcieliśmy jechać do Steigenberger Coraya Beach, otwiera się w przyszłym tygodniu, widzimy go z naszego hotelu.
Co do powrotu jesteśmy ozdrowiencami wszyscy i liczę, że nie nałożą nam kwarantanny. Jak na razie mimo covid podróż nie wygląda dla mnie jakoś inaczej.
Pewnie inaczej to czuje bo świeżo przechorowałan, ale żałuję że w zeszłym roku nigdzie nie lecieliśmy.