Martka, czyli masz świadomość, że to nie jest dobre, a mimo to chodzisz i płacisz za to? Super podejście, nie ma co. Czyli jeśli polecisz kiedyś do Tajlandii to rozumiem, że obowiązkowym punktem imprezy będzie przejażdżka na słoniu?

Przeczytałaś chociaż ten artykuł, który wrzuciła Ania?
Poza tym, tak jak Ania napisała, w zoo są przedłużane gatunki, często są tam zwierzęta, które już nie występują na wolności bo ludzie je wybili. Np. ostatnio w którymś zoo urodziły się lwiątka z podgatunku, który już od dłuższego czasu nie występuje na wolności.
Nie chodzę do zoo, ale w dalszym ciągu uważam, że lepsze to niż takie delfinaria.