Jak zwykle piszę do was późno w nocy. Cieszę się, że podobały się wam zdjęcia z panieńskiego. tak mało bo...one naprawdę nie są ciekawe, uwierzcie mi

zresztą za parę dni to będziecie miały o wiele ciekawsze zdjęcia do oglądania
Dzisiaj spotkaliśmy się z fotografami (będą nam robić fotki dwoma aparatami więc liczę na niezly efekt) żeby dogadać ostatnie szczegóły. Oczywiście niczego nie jesteśmy do końca przwidzieć więc jest cała masa planów B i C a nawet D w zależności od pogody. W ostateczności (czyt. przy ulewnym deszczu) będą zdjęcia w palmiarni. nawet mi się ten pomysł podoba muszę wam powiedzieć. Chociaż nie znaczy to wcale, że nie chcę mieć w sobotę pięknej pogody. wręcz przeciwnie zaklinam ją wszystkimi znanymi mi sposobami, czyli po prostu non stop śledzę serwisy pogodowe w necie.
A jutro już środa..ten czas tak leci....nie mogę jakoś wszystkiego ogarnąć. Przyjechał dziś do mnie tata (rodzice mieszkają w Łodzi) i był tak podekscytowany, że az mnie tym zażył bo on zawsze taki opanowany....

Ale pogadalismy miło, zjedliśmy pycha sushi i pojechał z powrotem.
Za 5 godzin muszę wstać, ale jakoś mi się nie chce spać jeszcze. te ostatnie dni po prostu przeciekają mi przez palce, dosłownie jest tak :wstaję, wychodzę z domu, wracam, gadam z B., coś jemy, idziemy spać, następny dzień.......
Ściskam was mocno i do zobaczenia jutro.