Echhh ... wiecie co ... normalnie katastrofa.
Tomek specjalnie dzisiaj przyjechał, że zaczniemy tą poradnię, a być może nawet uda nam się to za jednym razem załatwić a tu porażka.
Poszliśmy na 18 - stą, jak było na drzwiach napisane, na pierwsze spotkanie ... a tam okazało sie, że pierwsze spotkanie, to polega na tym, że mamy się umówić na jakiś konkretny termin z babką i dopiero będziemy rozmawiać ... popatrzyliśmy oboje na siebie ... no trudno, no to mówimy pani że w takim razie chcemy się umówić ... i jak pani usłyszała kiedy mamy termin, to mało nas śmiechem nie zabiła (fakt, trochę za późno się za to bierzemy) i mówi, że Ona to terminy ma do maja już pozajmowane ...
Ale dała nam numery do innych poradni ... na szczęście udało nam się umówić na przyszły czwartek.