wracam ze swoim odliczaniem, bo sporo sie podziało
ale najpierw pokażę Wam zaległe zdjęcia pieseczków, które mają już imiona - wymysliłysmy razem z siostrą P. Pieseczki to... Bamber i Balbinka
Imię dla pieska takie inne i dziwne trochę
, ale tak do niego pasuje, mówię Wam. Jest duży, sporo większy od Balbi. I grubiutki
Taki Bamberek
a to one
Bamberuś
a tu na dwu fotach Balbi
Niestety tylko z telefonu.A co poza tym nowego?
Zamówiliśmy zaproszenia w końcu, nad obrączkami się zastanawiamy,ale będziemy robić u złotnika na zamówienie.
Dopięliśmy na ostatni guzik listę gości
No i byliśmy u mojego księdza, z czym nie łączy się nic fajnego - przeciwnie
Nie chciał nam dać pozwolenia na ślub w sąsiedniej parafi, bo przecież
księża się z tego urzymują i zabierzemy my zarobek - dosłowne stwierdzenie księdza
I kazał mi podać jakiś racjonalny powód, którego nie da sie obalić. A mi nic nie przychodziło do głowy...
Piotrek mu powiedział, że po prostu bardziej nam się podoba tamten kościół...
Ale pozwolenie w końcu dał. Choć z wielki ociąganiem.
Jakbym wiedziała, że tak bedzie, to wzielibyśmy od P. z parafii i byłoby bez nerwów
No i upatrzyłam sukienkę poprawinową
Śliczna, czerwona, mniam!
Ale rozmiar za mała, a została ostatnia... Pójdę i zapytam pana, czy będzie je jeszcze miał.
Bo inne jakoś mi się już nie podobają