Gosiaczek - stosowałam od roku npr czyli mierzenie tempki i prowadzenie wykresów. Cykle miałam ostro pojechane, ponieważ wahały się w granicach 26-42dni i nigdy nie byłam pewna czy cykl będzie normalny czy nie. W ostatnim w ogóle był straszny chaos, bo temperatura dwukrotnie zbierała się do skoku. Byłam nawet u ginekologa na usg w 26dc, który stwierdził, że pęcherzyków na jajnikach nie ma, więc na pewno jest już po owulce. Na weekend pojechaliśmy do Karpacza i nie zabezpieczaliśmy się wcale. Efekt? Prawdopodobnie w okolicach 35dc doszło do zapłodnienia

Tempka trzyma się w każdym razie od 18dni w górze, a moje testy ciążowe (przegląd z ostatniego tygodnia, gdzie 9.03 jest pierwszym testem pozytywnym) wyglądają tak:

Dla obojga z nas to był w sumie szok, dla Męża bardzo mocny. Ale stało się jak się stało, teraz tylko oby usg było piękne. W czwartek chcę jeszcze powtórzyć betę, ale po kreseczce dzisiejszej na teście widać, że chyba ładnie przyrasta

Mam nadzieję, że będzie dobrze. Już się przyzwyczaiłam do tej myśli
