Witajcie kochane..

Troszkę mnie tu nie było i już parę stron do czytania i piękne foteczki..
Jeśli chodzi o nas, to w zasadzie nastąpił mały zastój w przygotowaniach - cały swój wolny czas poświęcamy na nauki przedmałżeńskie, które mamy co 2 dzień..

Na nauki zdecydowaliśmy się wreszcie u Salezjanów na Witkiewicza i jesteśmy pod wrażeniem!! Dzisiaj mamy już rozdanie świadectw (kurs trwał 2 tygodnie - poniedziałek, środa, piątek na 19:15), ale na każde zajęcia chodziliśmy z wielką chęcią. Księża naprawdę z powołania! Polecam z całego serca! Rozmawialiśmy z jednym z nich i rozwiał nasze wątpliwości - świadkiem może być obojętnie jaka pełnoletnia osoba (nawet jeśli jest niewierząca, innej wiary lub narodowości)

Jeśli chodzi prowdzenie panny młodej do ołtarza przez jej ojca - Kościół nie ma co do tego żadnych sprzeciwów..

Ksiądz zaproponował nam, żebyśmy jeszcze raz przeszli się do naszej parafii i jeszcze raz szczerze porozmawiali o tym wszystkim. Powiedział, że to jest NASZ dzień i mamy o tym pamiętać, że to my mamy być najszczęśliwsi na świecie. Na koniec dodał jakby nie do nas - tak jakby głośno myślał "..młodzi ludzie chcą iść z wiarą przez świat - zacząć swoje wspólne życie, a nie mogą.." Podejmiemy jeszcze jedną próbę rozmowy z naszą parafią - jeśli podejście księdza do nas będzie takie jak ostatnio - poprosimy o pozwolenie na ślub w innym kościele..
Natienka dziękuję serdecznie za pocieszenie

i proszę podpytaj mame o tego ksiedza..

Pozdrawiam!!