My zapraszamy tylko najbliższą rodzinę: rodzeństwo z dziećmi + rodzeństwo rodziców (a to i tak tych, którzy mieszkają w okolicy i z którymi jest jakikolwiek kontakt) i kuzynostwo (też nie wszystkich). Dziadków już niestety nie mamy

Ze swojej rodziny, to tak naprawdę zależy mi tylko na 3 osobach (nie licząc oczywiście siostry z rodziną i rodziców). Resztę zaproszę, bo tak wypada... Mam też lekki zgryz, bo brat mojej mamy utrzymuje ze swoją żoną bardzo dziwne stosunki. Niby mieszkają razem, ale cały czas się kłócą, oskarżają i włóczą po sądach. Ona go pozywa o alimenty, on na nią nadaje i ogólnie zachowują się bardzo niedojrzale. Jej specjalnie nie mam ochoty zapraszać. Ale jak mam wręczyć jemu zaproszenie? A jak ona przyjdzie na ślub (co pewnie zrobi, jak jej nie zaproszę) to znowu będą kwasy.
Wiem, że to moje wesele i powinnam zaprosić ludzi, z którymi będę chciała jakoś dzielić te szczęśliwe chwile i "ciocia" do tej grupy osób nie należy. Ale z drugiej strony zawsze chcę być w porządku i na pewno będę się czuła głupio w tej całej sytuacji. I raczej nie mam co liczyć na to, że ją zaproszę, a ona zrezygnuje z przyjścia. Przylezie i pewnie będzie się świetnie bawić. Ehhhhh